Stajnie w Warszawie i okolicach

knieja, jak kon na cos cierpi to sie na nim nie jezdzi.


zle to nazwalam...byc moze taka jego uroda 😉

w stajni w ktorej jezdze tez jest konik 20letni,wyglada masakrycznie
z tego co wiem,byl to kon znanej polskiej trenerki,ktory zawsze byl chudziutki z zebrami na wierzchu.
stad moja sugestia.to ,ze jeden kon jest chudy nie swiadczy jeszcze o niczym
sklada sie na to wiele czynnikow,chyba nie musze pypisywac
knieja, u mnie byly takie, co "taka ich uroda". wiesz, jednak okazywalo sie, ze nie.
A doszły mnie słuchy, że jest bardzo fajna stajnia Goraszka i cena bardzo sympatyczna  😅

Ktoś tam stoi?? Kolejka bardzo dluga??
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
22 listopada 2012 09:09
olq, który koń wstawiany przez Emptyline trafił do ciebie?
Dionizos. Jak trafił można było na nim anatomię studiować. W stajni nie byłam, nie widziałam jak jest, ale stan tego konia mówił sam za siebie.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
22 listopada 2012 09:35
ostat, bardzo fajna zależy dla kogo. Straszne tam błoto jest, w boksach nie jest sprzątane za często i niesympatyczni stajenni. Ja słyszałam kilka niezbyt pochlebnych opinii. Jednak wcześniej też była o tym mowa w tym wątku.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
22 listopada 2012 10:42
Dionizosa nie znam, moze stal tam zanim stajnie poznalam. Bywam tam odkad kolezanka wstawila tam konia, to chyba byl pazdziernik 2010. Nie zauwazylam zeby Emptyline wstawila obcego mi konia ale moze przeoczylam ktores za zdjec.
Sama gdybym miala konia pewnie nie wstawilabym go do Jackowa ale to ze wzgledu na male padoki i samodzielne wywalanie z boksu (jak juz place to chcialabym zeby ktos robil to za mnie ale z tego co slyszalam w niektorych krajach praktykuje sie cos takiego jak wynajem samego boksu a wywalac gnoj trzeba samemu) a nie rzekoma zla opieke. Kolezanka trzyma tam konia 2 lata i nie zdarzylo sie zeby kon nie dostal jedzenia/ dostal inne niz ona sobie tego zyczyla czy nie dostal np siana, kon jest karmiony zgodnie z jej zaleceniami (wyslodki, pasza, sieczka, kukurydza, luski slonecznika, bez problemu podawane tak, jak chciala). Nie zdarzylo sie tez zeby ktos uzywal bez pozwolenia jej rzeczy, ona bez problemu moze pozyczac rzeczy stajenne. Jak tylko kon sobie cos zrobi, nawet jak to jest mala ranka, to od razu jest o tym informowana. Kon sporo przybral, zaokraglil sie, wyciszyl.
Scottie   Cicha obserwatorka
22 listopada 2012 11:20
Misskiedis, skąd wiesz, że jeszcze nie zdarzyło się, żeby koń Twojej koleżanki nie dostał jedzenia? Jesteście tam codziennie od rana do wieczora, od kiedy wstawiła konia? Może te konie dostają jeść, ale za mało albo żarcie jest tak fatalnej jakości, bo jak dla mnie zdjęcia, które wstawiły dziewczyny, przestawiają konie głodzone, zaniedbane. Zdjęcia wstawione przez Ciebie też do mnie nie przemawiają. I nie dam sobie wmówić, że taka ich "uroda", bo mamy tu na forum pewnie niejeden przykład koni, którym właścicielom  wmawiało się, że te konie nigdy się nie odpasą. Wystarczyła zmiana stajni i konie wyglądają teraz jak pączki w maśle.

Czy Jackowo to stajnia, która przylega do ulicy Mozaikowej, czy jest gdzieś dalej od ulicy, a ten "lonżownik" należy do innej stajni? Bo jeśli to Jackowo, to dosyć często przejeżdżam obok i odnoszę wrażenie, że ta stajnia to coś na miarę Trybułowa (mówię o tej stajni z nieciekawą opinią) lub Wawerkowa. Przede wszystkim zapamiętałam, że na "podwórku" panuje syf, a po spojrzeniu na maps.google/ google street view w sumie nie mam pytań. Może kiedyś tam wstąpię wracając z zakupów i wybadam dokładnie co i jak, ale na mnie ta stajnia robi koszmarne wrażenie już na wejściu.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
22 listopada 2012 13:33
Scottie, bron boze stajnia przy ulicy to nie Jackowo, czesto te stajnie sa mylone, stajnia przy drodze to Stary Miedzeszyn i o tej stajni nie mam dobrego zdania. Juz nie raz im konie na droge uciekly, bylo kilka przykrych wypadkow. Jackowo jest kawalek dalej w "las".
Znacie może stajnię Orso w Wołominie? Jakie są tam warunki?
Z góry dzięki!
Anderia   Całe życie gniade
22 listopada 2012 14:27
Jeśli chodzi o umowę Jackowa, to to mnie absolutnie powaliło:
Koń Najemcy może być użytkowany przez Najemcę oraz osoby wyznaczone przez Najemcę, jak również przez Wynajmującego oraz osoby wyznaczone przez Wynajmującego
Czyli nawet jeśli się wstawia tam konia jako "konia prywatnego", to i tak może chodzić pod rekreacją, bomba  😜
Jeśli chodzi o umowę Jackowa, to to mnie absolutnie powaliło:
Koń Najemcy może być użytkowany przez Najemcę oraz osoby wyznaczone przez Najemcę, jak również przez Wynajmującego oraz osoby wyznaczone przez Wynajmującego
Czyli nawet jeśli się wstawia tam konia jako "konia prywatnego", to i tak może chodzić pod rekreacją, bomba  😜

??????? Nie wierzę, że jest ktoś kto to podpisuje  🤔wirek:
Powiedz że to żart...
Anderia, no wlasnie o tym pisalam. podpisujac umowe udostepnia sie swojego konia.
Anderia   Całe życie gniade
22 listopada 2012 15:43
Musiałam przeoczyć w takim razie 🙂
Przynajmniej wiadomo, na czym się stoi i kwiatki typu branie Twojego konia na jazdy rekreacji nie wychodzą "w praniu"  😁
Ludzie nie wiecie, że takie umowy można modyfikować? Jak ktoś nie chce żeby ktoś inny jeździł na jego koniu to się wykreśla takie stwierdzenie i jest po problemie...
Myślę że to jest umowa napisana przykładowo, żeby ktoś kto tam wstawia konia wiedział że coś takiego istnieje... nikt nie każe mu tego podpisywać... Widać że macie małe doświadczenie w takich sprawach...
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
22 listopada 2012 16:15
Ludzie nie wiecie, że takie umowy można modyfikować? Jak ktoś nie chce żeby ktoś inny jeździł na jego koniu to się wykreśla takie stwierdzenie i jest po problemie...
Myślę że to jest umowa napisana przykładowo, żeby ktoś kto tam wstawia konia wiedział że coś takiego istnieje... nikt nie każe mu tego podpisywać... Widać że macie małe doświadczenie w takich sprawach...



Rzeczywiście mając ponad 10 lat konia ma się marne doświadczenie 🙂  😎

A taka umowa to nie zachęta, a raczej straszak dla potencjalnego klienta.

edit: literówka
Scottie   Cicha obserwatorka
22 listopada 2012 16:49
Misskiedis, a te stajnie coś łączy? W sensie że np. córka właściciela starego miedzeszyna prowadzi jackowo? Strasznie blisko te 2 stajnie, dziwne to. W sumie to dobrze, bo ostatnio jak tamtędy przejeżdżałam, to na tym "lonżowniku" jeździła jakaś dziewczynka na dużym koniu (nogi jej ledwo za siodło wystawały) BEZ KASKU, a instruktorka (?) stała obok bramy i gadała przez telefon...
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
22 listopada 2012 17:28
Z tego co wiem właściciele sa jakąś rodziną ale stajnie są zupełnie ze sobą niezwiązane a styl prowadzenia stajni i jazd jest zupełnie inny, u nas nie ma możliwości żeby ktoś z rekreacji wsiadł bez kasku. Dziewczynka jeżdżąca u nich na lonżowniku bez kasku to nic, puszczają bez kasku ludzi z rekreacji w teren i na pole, już raz był u nich taki wypadek, że koń sie spłoszył, poślizgnął biegnąc galopem do stajni obok naszych padoków i dziewczyna bez kasku zleciała i głową przywaliła, jej mama była święcie przekonana, że córka jeździ w stajni Jackowo, nikt z miedzeszyna jej z błędu nie wyprowadził, dopiero po wypadku się dowiedziała jak zaczynała  już mówić że to u nas takie wypadki. Raz im koń uciekł bo zobaczył tego drugiego wracającego z jazdy i wleciał na ulicę w samochód. 2 tygodnie później brał udział w hubertusie, weta chyba nawet nie wzywali 🙄 Jeżdżą na polu obok naszych czworoboków i też potrafią przegalopować tuż przy taśmie twierdząc, że nie wiedzieli, że nasze konie mogą się np. spłoszyć jak im coś zza krzaków wyjedzie 🏇
Jak będziesz w pobliżu to zapraszamy w odwiedziny żeby sprawdzić czy faktycznie konie głodem przymierają i ledwo na nogach stoją 😉 Szczyt luksusów to to nie jest, powiedziałabym raczej że mała, niezbyt bogata stajnia ale krzywda sie koniom nie dzieje 🙂
emptyline   Big Milk Straciatella
22 listopada 2012 17:39
Misskiedis, ten konik (gniady, tarant jest mój):







Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
22 listopada 2012 17:49
Emptyline, nie znam tego konia, nie znam sytuacji, nie wiem czy trafił do was bezpośrednio z Jackowa czy może w międzyczasie stal gdzieś indziej, wypowiadać się na jego temat nie będę i tak samo nie będę już ciągnąć dyskusji na temat Jackowa bo to nie ma sensu, co miałam napisac to napisałam, jak coś to zapraszam na PW 🙂
A jak ktoś będzie chciał to sam sie może przejechać i zobaczyć, stajnia nie jest zamknięta na 4 spusty i ogrodzona fosą i ostrokołem 😉
Jeszcze raz zadam pytanie, bo tam to zamieszało się w poprzednią dyskusję.
Znacie może stajnię Orso w Wołominie? Jakie są tam warunki?
Będę wdzięczna za każdą opinię 😉
kujka   new better life mode: on
22 listopada 2012 18:08
pesoa, slyszalam zle opinie ale nie bylam nigdy.
kujka dzięki
Ktoś jeszcze coś wie? Może ktoś był? 🙂
pesoa właściciel tej stajni świadczył dla mnie transport konia. Umówiliśmy się na godz. 10 danego dnia. Ustaliliśmy kwotę. 10:10 tegoż dnia telefon: "Sprawdziłem drogę, wyjdzie więcej. Czy mam przyjeżdżać?"  😵 Koń przygotowany, obie stajnie także na w(y)prowadzkę... Nie miałam wyjścia. Ok, przyjechał. Koń zapakowany, jedziemy. Pomylił drogę, świetnie... W końcu dojechaliśmy. Pokazuje mi licznik. Oczywiście musiałam zapłacić za jego pomyłkę oraz doliczył sobie jeszcze kilometry zupełnie z d***. Jakieś +20? Argumenty w ogóle do niego nie docierały (albo udawał głupiego i chyba wolę przyjąć tę wersję niż taką, że dorosły człowiek może mieć problem z dodawaniem). W życiu nie wstawiłabym konia do nieuczciwej osoby.
Cintra no nieźle 😲
pesoa, napisz do Presji jak pojechała tam z znajomymi konie na sprzedaż oglądać😉. Ja odradzam tą stajnię.

Ktoś jakiś czas temu pytał o stajnie Alicja.
Aktualnie nie wiem co się tam dzieje i czy stoją tam w ogóle jakieś konie. Właściciel ostatnio je sprzedawał wydaje mi się, że być może wszystkie.
Stajnia zajmowała się hodowlą koni. Znajduje się w Wieliszewie kawałek za nowym szpitalem onkologicznym (zreszta juz zadłuzonym  :hihi🙂. Na końcu tej drogi jest kościół, a po jego prawej stronie troche z tyłu stajnia.

Jeśli ktoś by chciał mogę dowiedzieć się więcej bo często bywam w okolicy.

Podobnie wygłodzone konie do tych co wstawiacie widziałam w jednej stajni w okolicy Serocka. Aktualnie osoba która prowadzi tą stajnie reklamuje się bodajrze jako stajnia pensjonatowa oraz oferuje jazdę konną.
Mam nadzieje, że konie lepiej wyglądają, a nie jak wcześniej bo to strach wsiadać jeszcze się rozpadnie.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
24 listopada 2012 09:46
Koka stajnia Alicja hodowlą?? ooo to się zmieniło - jeszcze 5 lat temu właściciel równo końmi handlował - a to co się nie sprzedało w cenie mięsa szło na południe w tzw. pęczku 🙁

[sub]i jeszcze  mały EOT  - ja bym się niespecjalnie cieszyła z faktu że szpital w Wieliszewie zadłużony  🙄[/sub]
Tego nie wiedziałam. Przykre...
A z czego się cieszyc ? Z tego, że dopiero wybudowali, a juz ma długi ? Szkoda gadać.
z tego co ja wiem, stajnia Alicja jest własnością handlarza (może imienia i nazwiska nie będę podawać), który jakiś czas temu chciał poszerzyć swoją działalność o usługi pensjonatowe i jazdy rekreacyjne.
Byłam w tej stajni lat temu kilka (towarzyszyłam osobie, która kupowała konia od M.K. czyli ów handlarza), konie miały naładowane do metalowych żłobów pieczywo, drożdżówki itp., które zalewano wodą. Wody była w żłobach tak dużo, że konie musiały nurkować, żeby coś zjeść. Wspomnę tylko jeszcze o ogólnym pierd*lniku, który wszędzie panował i syfie w boksach. Być może jak narodził się pomysł zrobienia stajni rekreacyjno - pensjonatowej warunki się poprawiły, ale tego nie wiem, bo już dawno tam nie byłam.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się