Sprawy sercowe...

Lov   all my life is changin' every day.
06 grudnia 2012 22:27
A wiecie, że mnie też zawsze zen zastanawiałą pod względem wyglądu? To chyba przez te avatary 😁

nine, ja podziwiam za tą relację, i na moje to widać, że między wami nie ma już żadnych uczuć. Ja bym się nastawiła w taki sposób, że były za dużo o mnie wie, żeby być moim wrogiem 😁
nine, trochę z innej perspetywy mówię. Bo, że to jest brak pełnego zainteresowania i zaangażowania to dla mnie jasne. Jak ktoś naprawdę chce, to zawsze znajdzie czas i możliwość dać wyraz swojej sympatii.
Nie piszę tego w kontekście sytuacji, które mnie jakoś specjalnie dotyka osobiście. Tzn. usłyszałam już kilka razy tekst w stylu "no wiesz, bo gdybyś się wtedy odezwała" albo "czekałem na sygnał" itp. Ale właśnie dlatego, że akurat jestem z tych opornych. Niech będzie że staromodna, że mało "otwarta na równouprawnienie". Nie to nie, prosić nie będę.
Tylko taką mam refleksję także po rozmowach z moimi kolegami. Jak słyszę co mówią o poznanych dziewczynach, czego oczekują. W sumie są całkiem "normalni" mężczyźni, mili, sympatyczni, dorośli. Ale praktycznie wszyscy mają w sobie jakieś lenistwo ... emocjonalne? życiowe? Zrobili się tak jawnie olewczy i wychodzą z założenia "że kobiet jest więcej więc niech to one się starają". To chyba feminizm zaczyna zbierać takie plony. 
aaaaa! 🤣 😁

znalazlam starego maila, ktorego napisalam do swojej "miłości" jak mialam 12 lat
jak sie podrywa chlopcow: 😎
"słodki wyślij mi jeszcze pare zdjęć i npisz na gg
ja już napisałam " 😵

przepraszam, ale musialam, it just made my day 🤣

p.s. chlopaka znalam na zywo, mial wtedy 15 lat
ahahahahahhaha 😀  Tak sobie teraz myślę, że gdybym posiadała archiwum z gadu-gadu jak miałam jakieś 13 lat to wyglądałoby podobnie :P
Mogę popękać z dumy z mojego chłopa? Obronił się wczoraj, dostał 5 z pracy i 5 z obrony, a do tego komisja zaproponowała mu publikację fragmentów pracy i wysłanie jej na jakiś ministerialny konkurs na najlepszą pracę roku - powiedzieli, że praca jest "wybitna" 😍 Jestem z niego mega, MEGA dumna!
Widzisz Dzionka! Opłacały się te ciężkie chwile 'rozłąki' przez pracę! 🙂 Pogratuluj 🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
07 grudnia 2012 13:32
Losia, jak ja mialam 12 lat, to komputera nawet nie mialam... 😁 a moj chlopak wtedy mial juz i... rysowalismy sobie w pait-cie 😉 ale internet? lo matko, nie wiedzialam, ze jest cos taiego 😉 kompa dostalam jakos majac 16-17 lat pierwszego 😉

ash   Sukces jest koloru blond....
07 grudnia 2012 13:54
szafirowa, ja tak samo. Internet miałam dopiero jak się przeprowadziliśmy czyli w II LO.
I można było żyć🙂 a teraz?
O rany, ja tak samo dostałam komputer dopiero w liceum. I poczułam się właśnie jak dinozaur. 😁
a ja dostałam komputer jakoś tak w podstawówce. Ahhh, chyba poczułam się choć trochę młodsza 😉
ja po prostu za duzo lat nie mam 🤣

to bylo 8 lat temu 😉
trzynastka   In love with the ordinary
09 grudnia 2012 12:48
Jeżeli chodzi o komputery to... ja mam nawet zdjęcie ! 🙂 wygrałam komputer w konkursie plastycznym [około mikołajowym], mama powiedziała mi o tym co jest nagrodą dopiero w urodziny 😉
a u mnie z panem N. się wszystko rozwaliło. W stylu podłego drania.
7.12 spędzaliśmy cały dzień razem na drugi dzień wyjechał za granicę ani pa ani pocałuj mnie w dupę.
Zablokował mnie na fejsie, gg oraz nie odbiera telefonów.

W sumie nie mam już chęci zaczynać nic od początku.
Wolę zostać singlem.
Scottie   Cicha obserwatorka
09 grudnia 2012 13:44
Mój idealny świat zaczęła burzyć nowo poznana koleżanka mojego chłopaka, która stara się poderwać go słodkimi smskami  😁 Wściekłam się jak osa, ale z drugiej strony to taaakie zabawne  🤣
Averis   Czarny charakter
09 grudnia 2012 13:51
Scottie, a jesteś pewna, że ona o tobie wie?
Dla mnie to jest dziwne, bo gdyby do mojego faceta laska napisałaby jakiegoś dwuznacznego smsa, to po prostu powiedziałby, że ma dziewczynę i pewnie gadanie by się skończyło.

Nie sądzę, żeby ktoś narzucał się sam z siebie, jak nie ma przy tym zainteresowania drugiej strony (w tym wypadku Twój chłopak).
Z tego może wynikać, że nie dostała dostatecznie mocnego sygnału, że nie jest zainteresowany.


Scottie   Cicha obserwatorka
09 grudnia 2012 15:01
Averis, jestem tego pewna 🙂

remendada, fakt, nie dostała mocnego sygnału (i właśnie o to się spięłam), bo mój partner ma dosyć... hmn... specyficzne podejście do kobiet 😉 "Zainteresowanie" jest z jego strony takie, że odpowiada jej na smsy, ale to ona zaczyna pierwsza pisać i to ona szuka kontaktu.

I cieszę się, że to piszecie, bo z pewnością to przeczyta i może ogarnie, o co mi chodziło 😀
Ile (mniej więcej oczywiście😉) trwa u was ten wstępny etap poznawania? Moment 'podchodów' i wzajemnego zdobywania zaufania? Chodzi mi o etap powiedzmy od momentu zauroczenia do momentu bycia w związku. Wiem, ze to nie są konkretne liczby dni, chodzi mi tak ogólnie, czy raczej szybko wchodzicie w takie relacje czy potrzebujecie dużo czasu?
Pytam z ciekawości, bo ja to raczej z tych powolnych i się zastanawiam czy to może nie jest przyczyną niektórych moich porażek 😉
U nas to były jakieś 4 miesiące, ale w tym były wakacje w które widzieliśmy się dwa razy, więc " podchody" były tylko sms-owe lub na GG wtedy (mam z tamtych czasów bardzo bogate archiwum rozmów i czasem sobie czytam dla polepszenia nastroju;D). Zależy co dla kogo jest szybko. Nie wytrzymałabym pewnie pół roku takich gierek, kiedy nie wiadomo na czym się stoi, ale ze mnie już taka konkret dusza: jeśli czegoś chcę to albo teraz albo nigdy. Na pewno nie czekałabym w wieży na księcia kilka lat, tylko sama bym zlazła i rozwaliła smoka🙂 Co nie zmienia faktu, że bardzo miło wspominam ten czas, mimo paru momentów zniecierpliwienia.
Cricetidae, u nas nie było tego etapu - od razu uznaliśmy, że ze sobą jesteśmy i po tygodniu od poznania poszliśmy na imprezę jako para 🙂

whitemoon071, dzięki, przekażę panu magistrowi 😀
U  nas nie było w ogóle takich słów :"od dzisiaj jesteśmy parą".  😀
Ale ogólnie spotykaliśmy się dość, często, byliśmy po krótkim czasie razem na wyjeździe.
Po jakiś 3 miesiącach usłyszałam "kocham Cię", co chyba do końca mnie upewniło  🙂
yga   srają muszki, będzie wiosna.
09 grudnia 2012 18:22
Scottie- piona, też jestem w związku z babiarzem  😉
Dzionka piona😉 mialam tak samo, poznalismy sie u znajomych na imprezie, za tydzien poszlam na druga, tez na niej byl i juz wyszlismy z niej razem, od kolejnej bylismy juz oficjalnie razem  😎
faith, no widzisz! My się poznaliśmy na nartach. Wróciliśmy i już wszystko było jasne 🙂 A ile jesteście razem? Raaany, nam za dwa miesiące stuknie 6 lat - przeraża mnie to jakoś, nie wiem kiedy to się poleciało!
kujka   new better life mode: on
09 grudnia 2012 18:40
u nas tez szybko poszlo. 🙂

dziewczyny nie mezato-dzieciate, jak u Was ze swietami? rozdzielacie sie, robicie rajd po rodzinach, czy juz swietujecie wszyscy razem, a moze calkiem sami?
ash   Sukces jest koloru blond....
09 grudnia 2012 18:48
kujka, ja mężata, ale najchętniej spędzilibyśmy święta sami ze sobą. Całe to obmyślanie planu jak to ogarnąć, żeby wszyscy byli zadowoleni sprawia, że odechciewa mi się świąt!

edit:
nawet mój mąż w żarcie powiedział "nie mogłaś tego zapalenia oskrzeli przełożyć na święta? byśmy posiedzieli sami w domu"
Hmm to ja chyba rzeczywiście jestem powolna, bo spotykam się z kimś 2,5 miesiąca, średnio raz na tydzień a nadal mam wrażenie, że to jeszcze wcześnie 😉
Ale chyba też trafiłam na równie powolnego co ja i sama już nie wiem czy to dobrze czy źle 😉

szam, tez zawsze jestem konkret dusza, zawsze wiem czego chce, ale chyba zaczęłam być coraz bardziej ostrożna... Chociaż gierek i niepewności rzeczywiście za długo nie wytrzymuje i sama stawiam sprawe jasno.
kujka, my niestety objazdówka jak co roku... Wigilie dwie, ale obie bardzo kameralne, na całe szczęście. Pierwszego dnia świąt robimy u nas obiadek dla rodziców i rodzeństwa, drugiego jedziemy do rodziców. Najgorzej z tą wigilią, wolałabym dłużej u mojej rodziny siedzieć, no ale wiadomo - on by wolał u swojej i musimy znaleźć jakiś kompromis.
kujka   new better life mode: on
09 grudnia 2012 19:26
ehh ze tez samochodu nie mamy 🙁 to tez bym objazdowke zrobila... a tak, to wigilie bedziemy musieli spedzic pewnie oddzielnie 🙁
Dzionka 2,5 roku, bardzo udane z jednym kryzysem😉
Kujka to zawsze jest problem, my osobno u swoich rodzin, ale potem robimy sobie mala wspolna w domku🙂😉)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się