Lonżowanie

Może ktoś ma dobry sposób na nauczenie lonżowania konia na wolnej przestrzeni? Na lonżowniku chodzi bardzo łądnie (tylko kłus i stęp ,bo małe kółko i skisko wiec koń nogi gubi) a chciałam żeby galopować się nauszył i się przeraziłam. W stępie ok ,ale kłus to wielka ciąganina i na kantarze i na wędzidle jakby koń ode mnie uciekał może moja postawa go ''odganiała'' ?
cavalo, zaczniej od dobrej książki i... daj sobie czas.

Masz 2,5 latka - czasem i 4ro latkom nie przychodzi tak łatwo lonżowanie bez zewnętrznej bandy i ogrodzenia. Najlepiej byłoby wygrodzić lonżownik, nawet przy pomocy palików plastikowych od pastucha (najtańsze poniżej 4 zł za sztukę, przy 8miu już się zrobi zgrabny lonżownik) i taśmy (też ze 4-10 zł).
W domu w stajni nie mam lonżownika - na wyjeździe z końmi przez blisko 2mce miałam. Wykorzystałam ten czas na pracę z młodym z ziemi - poprawienie zgięcia, równowagi itd. Bez bandy zewnętrznej zajęło by mi to znacznie więcej czasu, szczególnie w galopie - normalna rzecz, że młody koń jest krzywy.

tylko kłus i stęp ,bo małe kółko i skisko wiec koń nogi gubi

Jak masz do dyspozycji tylko takie podłoże, to nie lonżuj wcale. Nie dość, że młodemu trudno, bo zwyczajnie nie umie, to jeszcze musi walczyć z rozjeżdżającymi się nogami. Wszystko, co można w ten sposób zrobić, to konia zniechęcić, już nie wspominając o proszeniu się o kontuzję...

Może warto kupić jakieś dobre książki, a do lonżowania wrócić na wiosnę?
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
04 listopada 2012 14:50
cavalo,
jeśli masz miejsce gdzie są dwie ściany (np. okolice narożnika)
to konie bardzo łatwo się uczą o co chodzi w lonżowaniu,
pół koła jest wymuszone ścianami a drugie pół to zadanie dla Ciebie, żeby utrzymać trajektorię podróży.
Ja szczerze nie cierpię lonżowników wszelakiej maści, nie lubię ograniczonej przestrzeni,
lubię sobie łazić, chodzę sobie na drążki, szukam optymalnego miejsca dla danego konia.
Pamiętaj o stałym połączeniu ręki i pyska, lonża musi być napięta.
Dzięki laski  :kwiatek:
A jaką ksiazkę polecacie ,bardzo chętnie kupię i poczytam 🙂
Witam

mam pytanie odnośnie lonżowania na dwóch lonżach, jak trzeba lonże przypiąć itp.
Jeśli gdzieś to już było, to przepraszam ale szukałam i nie mogłam znaleźć 🙂
jak nie wiesz jak przypiąć 2 lonże, to może lepiej nie bierz się za lonżowanie nia nich. To nie jest takie proste jak się wydaje 🙂
Pisałem już o tym wcześniej, więc ograniczę się jedynie do linku (http://www.pdmpromocja.pl/jnbt/portal/artykul/32,lonzowanie-na-pojedynczej-linie---monty-roberts.html), który wszystko Ci wyjaśni. Cieszę się bardzo,że coraz więcej właścicieli koni zaczyna stosować tę metodę! 🍴

szlachta; na pewno nie byłabyś zadowolona, gdyby  ktoś w podobny sposób odpowiedział na Twoje pytanie..? Pozdrawiam!
ale ja z dobrego serca tak napisałam.
jak dziewczyna nie wie jak zapiąć lonże, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że nigdy nie widziała jak ktoś w ten sposób pracuje. NIe wie, nie widziała jak odpowiednio działać, jak robić zmiany kierunku i inne takie 🙂 To może doprowadzić do tego, że się pogubi, koń to wykorzysta, odskoczy, podejdzie do niej, ustawi się głową do środka co może doprowadzić do zaplątania się...
Najlepiej znaleźć kogoś kto na żywo pokaże i nauczy tego sposobu pracy z koniem, nota bene bardzo fajnego 🙂
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
12 grudnia 2012 11:38
Figaro, przeciez post szlachty nie jest ani nie mily, ani zlosliwy. Za to dobrze ze sie pojawil taki post a nie od razu wytlumaczenie jak podpiac. Dwie lonze nie sa latwym 'patentem', sama nie podjelabym sie lonzowania na dwoch lonzach bez wczedniejszego wyjasnienia i pokazania takiej pracy przez kogos kto umie tak lonzowac. A skoro Arhodie nie wie jak lonze zapiac to raczej nie wie jak sie tego 'patentu'uzywa a probowanie po swojemu moze sie zle skonczyc. Taki 'studzacy zapal' post byc moze skloni Arhodie do ponownego przemyslenia i rezygnacji z tego pomyslu, dla bezpieczenstwa jej i konia 😉
Ja jestem zdania, że jeśli ktoś nie ma dużego doświadczenia w lonżowaniu na pojedynczej lonży, to na dwóch też nie będzie umiał.
To nie jest łatwiejsze, nawet jeśli z założenia lepsze.

Ten artykuł Montego Roberta jest tam na tej stronie od wielu lat i ja już wiele razy na ten temat dyskutowałam. Ale lubię ten temat, więc jeszcze raz się wypowiem 🙂
Śmiem się z szanownym mistrzem M.R. w pewnym sensie nie zgodzić.
Przyznaję, że nieprawidłowe lonżowanie na pojedynczej lonży wygląda tak jak na załączonym tam obrazku. I owszem, taki obrazek widzi się częściej niż prawidłowe lonżowanie.
Ale to nie znaczy, że na jednej lonży się nie da lonżować prawidłowo i że jedna lonża jest zawsze zła. Tylko jest to trudne i trzeba umieć.
I tak samo dwie lonże same w sobie nie spowodują, że koń będzie się poruszał prawidłowo. To też jest trudne i też trzeba umieć.
Figaro.winner dziękuję za artykuł. Cóż, jeśli o mnie chodzi, doświadczenie w lonżowaniu na jednej linie mam. To prawda, że nie lonżowałam na dwóch linach, ale w razie czego mam do pomocy koleżankę, która już to robiła. Chciałam po prostu zasięgnąć więcej informacji, bo mało jest o tym w internecie, a artykuł Monty'ego też tematu nie wyczerpuje (zwłaszcza że raczej mało kto ma taki pas do lonżowania). Wiecie, to trochę tak jakby komuś powiedzieć żeby się za nic nie brał bo o niczym nie ma pojęcia 🤔 bez obrazy oczywiście 🙂 dlatego chcę się dowiedzieć jak najwięcej rzeczy zanim przystąpie do jakiegokolwiek działania 🙂
Jak masz doświadczenie i koleżankę do pomocy, to próbuj.
Na początek zewnętrzna lonża lepiej na grzbiecie, a jeśli za tyłkiem, to trzeba koniecznie najpierw konia oswoić z dotykiem lonży nie tylko za tyłkiem, ale też po nogach.
Wcale nie musisz mieć specjalnego pasa. Można coś domontować do popręgu, byleby wyglądało i działało tak:
Poszukaj sobie też zdjęć i filmów pod hasłem "double lunge".
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
12 grudnia 2012 14:54
Ostatnio w klinice świata koni było trochę o lonżowaniu na dwóch lonżach. Na początek polecali przez grzbiet-
wew. lonża: kółko na wewnętrznej stronie pasa> wędzidło> ręka; zew. lonża: wędzidło> zewnętrzne kółko pasa> grzbiet> wewnętrzne kółko pasa> ręka(choć na zdjęciu nie widać żeby przechodziło przez wew. pasa, wygląda jak tylko leżąca na grzbiecie lonża), później za zadem- wewnętrzna lonża jak wyżej, zewnętrzna lonża: wędzidło> kółko na zewnętrznej stronie pasa> za zadem> do ręki, po oswojeniu z dotykiem lonży tak jak Julie pisze.
Tylko tak jak oni opisują niby działasz wewnętrzną lonżą na pysk a nie na pas i dopiero na pysk, za to przy zmianie kierunku trzeba przepinać. Gdyby zapiąć wędzidło> pas> ręka można zmieniać kierunek bez przepinania (chyba w książeczce PZJ o lonżowaniu były właśnie zmiany kierunku przez taką "ósemkę" że przechodzimy za koniem a on wchodzi na drugie przyległe do poprzedniego koło).
Misskiedis
jakieś strasznie skomplikowane to co opisujesz!
Ja lonżuję na dwóch lonżach i zapinałam je zawsze "wprost" czyli tak jak pokazała Julie.

I faktycznie dla osoby nie mającej wprawy w lonżowaniu jest to trudne, znacznie trudniejsze niż pojedyncza lonża. Ale ja lubie tak pracować, bo koń zapoznaje się z sygnałami wędzidła typu: stój,skręć, zwolnij, zegnij się itd. I potem już wie co się od niego chce jak się na nim siedzi.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
12 grudnia 2012 16:52
Ale to co piszę to jest zapięte tak jak na obrazku Julie, przynajmniej zewnętrzna lonża (wędzidło> pas> za zadem> ręka), nie jestem pewna czy na obrazku Julie nie jest wypinacz i wewnętrzna lonża tylko do wędzidła... ale to może ja coś tam słabo widzę 😁
Bardziej skomplikowane jest to co opisałam "nie za zadem tylko przez grzbiet", nie widziałam jeszcze żeby ktoś tak lonżował, przepisałam to hasłowo ze świata koni 😉 Tylko zaintrygowało mnie to, że w książeczce PZJ bylo właśnie o zmianie kierunku bez przepinania a zapinając tak jak w ŚK to musisz przepiąć bo ci się lonża zaplącze 👀
Macie konia na dwóch przez pas:

No właśnie-nic nie muszę przepiąć. Przechodzę za koniem i jadę w drugą stronę, tylko lonże trzeba przerzucić nad zadem, nawet się zatrzymywać nie trzeba.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
12 grudnia 2012 21:14
Magda, i o to chodzi, gdyby wewnętrzną zapiąć odwrotnie niż w ŚK (wędzidło> pas> ręka) działamy na pysk przez pas ale za to nie przepinamy zmieniając kierunek, w podanym w artykule sposobie działamy bezpośrednio na pysk ale musimy przepiąć. Pytanie co jest lepsze z punktu widzenia treningu i oddziaływania na konia. A może to nie ma znaczenia? 👀
Dziękuję za te wszystkie informacje i zdjęcia  :kwiatek: na pewno pomogą
Ok, już pojełam. Chodzi o to, że wewnętrzna lonża może być luzem, nie przeciągnieta przez pierścień. Tak nie lubię, bo wtedy koń odczuwa wewnętrzną wodzę (lejcę) tak jak lonżę, a przy zapięciu przez pierścień działanie lejc jest bardzo zbliżone (z drobnymi ograniczeniami) do dziłania jeźdźca siedzącego na koniu. No i jedną z zalet takiego sposobu pracy jest właśnie to, że można bez zatrzymywania konia zmienić kierunek-bardzo przydatne jak się tego patentu używa, by nauczyć młodego konia co wędzidło znaczy.
No i mogę iść bezpośrednio za koniem wtedy koń mnie nie widzi-to jest sytuacja zbliżona do siedzenia na koniu. Niektóre surowe konie boją się tego momentu kiedy człowiek wchodzi w ich ślepe pole za zadem i usiłują uciekać i w lejcach można ładnie konia do tego przywyczaić.
Ostatnio zainteresowała mnie koncepcja lonżowania konia "owinietego" bandażem elastycznym w celu poprawy świadomości własnego ciała (konia). Czy mógłby ktoś przedstawić jakaś stronę, info, fachową nazwę i przybliżyć metodę? Ktoś próbował? chyba widziałam o tym artykuł w jakieś końskiej gazecie nie dawno ale za nic nie potrafię sobie przypomnieć.
sasqach, po przeczytaniu Twojego posta wyobraziłam sobie konia mumię na lonży...

Pierwsze słyszę o czymś takim. a dokładnie jak ten koń jest "owinięty"? Chętnie się czegoś dowiem na ten temat.
Moon   #kulistyzajebisty
28 grudnia 2012 10:52
Ale jak owinięty? Cały, od stóp do głów, nogi też?  😲
Artykuł w Świecie koni. Oczywiście nie był cały owinięty 😉 Bandaż opasywał całego konia i żeby się trzymał, przechodził pod brzuchem i przez grzbiet (tak jak się prezenty pakuje).
Moon   #kulistyzajebisty
28 grudnia 2012 11:21
Kurczę, faktycznie kojarzę obrazki, jak SK w Empiku oglądałam  🤣 Ale niestety nie zagłębiałam się za bardzo, czas naglił, ma ktoś ten numer?
hehe wybaczcie ze niejasno napisałam koń ma założone jakby 3 pętle na siebie patrząc od tyłu: jedna pętla wygląda jak tylna cześć pessoa, druga jak pas do lonżowania a trzecia jak napierśnik. Całość podobno powoduje lepszą koncentracje konia na własnym ciele. Ma ktoś może możliwość wrzucenia skana tego art ze Świata Koni?
😲 też bym chętnie przeczytała ten artykuł, jeśli znajdzie się jakaś dobra dusza, która mogłaby nam go zeskanować
haha dociekliwość nie dała mi spokoju i mam tego wyniki art w świecie koni jest o "connecting ridding" a mnie chodziło o to dokładnie http://ttouchaustralia.com.au/doc/BodyWrapHandout.pdf
Hmm... no pomysł ciekawy, ale jakoś wątpię, żeby to się przekładało na taką "świadomość własnego ciała" która mogła by mieć znaczący wpływ na poprawę ruchu konia.
Logiczne, że koń lonżowany w ten sposób coś tam lepiej czuje...ale przecież nie pomyśli sobie w związku z tym:
"O kurde, robię krótszy krok lewym tyłem i trochę mniej się zginam lewym bokiem! Muszę to poprawić!"  😁
Jestem bardzo ciekawa jak i na jakiej zasadzie to ma niby działać.
Dajcie znać, jak będziecie wiedzieć coś więcej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się