Zaginął koń, między Olsztynem a Morągiem, warmińsko-mazurskie

Z tego co się dowiedziałam to ta klaczka z pod Giżycka podobno spłoszyła się wystrzałów na poligonie , ale czy to jest prawda to nie wiem. Myślę że  dobrze było by skontaktować  się z właścicielami tej klaczy aby dowiedzieć się jak było naprawdę.  Ale powiem szczerze że zastanawiałam się czy ktoś tych koni nie kradnie.
ZNALAZL SIE!!!!!!!!!!!!! JEST, JEST, JEST, JEST!!!!!!!  🏇 🏇 🏇 🏇 🏇 😅 🥂
Siedzi juz w boksie.
Jak dorwe w domu internet to zdam relacje.
SUPER  😅 , czekamy na relacje.
ZNALAZL SIE!!!!!!!!!!!!! JEST, JEST, JEST, JEST!!!!!!!  🏇 🏇 🏇 🏇 🏇 😅 🥂
Siedzi juz w boksie.
Jak dorwe w domu internet to zdam relacje.

uff, niesamowite !
Super  😀!!! O niczym ostatnio nie myślałam, tylko o tym twoim uciekinierze . Ufff.... Aż mi lżej  😀. Zdawaj relacje , bo umrę z ciekawosci  😁. I GPS mu zainstaluj  😁...
ash   Sukces jest koloru blond....
12 grudnia 2012 16:41
Hurraa! Bardzo się cieszę! Po cichu mocno kibicowałam wam!
Kamień z serca 🙂
Teraz trzeba jakiś elektryzator na lwa, taki, co mooocno kopie, by już nie próbował nawiewać 🙂
Szczerze powiem, że mnie nadzieja opuściła i byłam pewna, że ktoś go znalazł i sprzedał, albo zamknął i nie odda...
Ech... Ludzka marnota, zamiast wierzyć ...

Ogromnie się cieszę, opić to trza  🥂
ufff!!! to czekamy jak, gdzie i jakim sposobem,
przyda się (tfu-tfu) na przyszłość
i następny kon się zgubił ... Może ktoś jest z tamtych rejonów bo ode mnie to jakieś 250km?
http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,90122.0.html
kosteczka, SUPER!!! Kibicowałam Wam od pierwszego posta w tym wątku  😅 Z niecierpliwością czekam na relacje! To musiała być niesamowita ulga dla Ciebie.
Ufff! Śledzę wątek od początku, wchdzę dzisiaj, żeby zobaczyc, jak idą poszukiwania, a tu takie dobre wieści !

Czekam z niecierpliwością na relację!
ja też czekam  na relacje ! jaka ulga - super że już jest!!
jedno wielkie ufffffffffffff 😅
kosteczka- super wiesci!!!!! 😅

napisz jak go znalazłas 😀
Będąc dziś w przedszkolu odebrałam telefon od znajomego, że właśnie widział karego konia, który pasie się przy asfalcie między sosnami. Za chwilę telefon od znajomej, której znajoma doniosła, że kiedy jechała do domu kary koń przebiegł jej drogę. Posłałam męża, bo to było niecały kilometr od naszego domu. Jak ja mieszkam tu: [url=http://mapa.szukacz.pl/?&lat=53.794580&lng=20.141963&z=0.75m&zzz=17&typ=h&poi=hotel&t=Kliknięty punkt]http://mapa.szukacz.pl/?&lat=53.794580&lng=20.141963&z=0.75m&zzz=17&typ=h&poi=hotel&t=Kliknięty punkt[/url], tak młody pasł się tu: [url=http://mapa.szukacz.pl/?&lat=53.794035&lng=20.134721&z=0.38m&zzz=18&typ=h&poi=hotel&t=Kliknięty punkt]http://mapa.szukacz.pl/?&lat=53.794035&lng=20.134721&z=0.38m&zzz=18&typ=h&poi=hotel&t=Kliknięty punkt[/url]
Gnój jeden pasł się spokojnie niedaleko domu i miał gdzieś stajnię, konie i całą resztę. Podejrzewam, że był cały czas nad jeziorem po lewej stronie asfaltu, czyli w miejscu do którego nie zaglądaliśmy i nigdy byśmy nie wpadli na to, żeby tam szukać  😵
A nie mówiłam, że pewnie pasie się gdzieś w krzakach niedaleko domu i sobie z nas jaja robi?!

Młody trochę już zdążył zdziczeć, bo mąż nie mógł go złapać, na szczęście uciekł w stronę domu, usłyszał konie i pobiegł do nich.
Po oględzinach wygląda ok, nie jest pokaleczony, wychudzony. Nawet ma się wrażenie, że urósł.

WSZYSTKIM BARDZO SERDECZNIE DZIĘKUJĘ, ZA POMOC, PODPOWIEDZI, UDOSTĘPNIANIE I PODTRZYMYWANIE MNIE NA DUCHU!!!!!!!!  :kwiatek: :kwiatek:
W tym przypadku wszystko na szczęście skończyło się szczęśliwie. Ani minuty nie wierzyłam w to, że może być inaczej 🙂 Mój mąż już stracił nadzieję, że Junak się odnajdzie.

Myślę, że można już odkleić wątek  :kwiatek:

No i nareszcie mogę wstawić aktualne zdjęcie uciekiniera 🙂
Gdzie był mały włóczęga ???!!!!
Bardzo się cieszę! 🙂 To teraz marcheweczka i ciepła derka 🙂
super 😅
Ircia   Olsztyn Różnowo
12 grudnia 2012 18:19
kosteczka super że sie odnalazł  💃
Skubaniec podobny do mojego Stefana, nawet z odmianą, ale nie ma takiego garba jak mój.
Mój, poza drobnymi szczegółami jest identyczny jak Twój.
kosteczka, to niesamowite! Cały czas był tak blisko... zatłukłabym go ze złości na Twoim miejscu 😉 Najważniejsze, że cały i zdrowy. Na pewno czujesz niewyobrażalna ulgę  😀
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
12 grudnia 2012 19:05
kosteczka, super informacje! Szczerze mówiąc, to traciłam nadzieję, że uda Wam się go odnaleźć, bo strasznie długo to trwało, ale głupio było o tym pisać, bo Ty wciąż miałaś nadzieję. Okazuje się, że bardzo dobrze!
ircia2   KARULA ZOŁZULA:)
12 grudnia 2012 19:27
😅 😅 😅  🙇 brak słów,jezioro zamarzło to pewnie szedł w kierunku domu żeby się  🥂
Znajomi odnaleźli klacz po 3 dniach, utopioną do połowy kłody w bagnie, głowa wystawała i grzbiet, udało się ją wyciągnąć, żyje i miewa sie dobrze

Brawo, fajnie, że się znalazł, nie należy tracić nadziei,
nie sadziłam ze się znajdzie, opiekowałam sie dwoma końmi, które zostały skradzione i teraz zawsze mam czarną wizję
Kibicowałam i po cichu śledziłam Twój wątek, super ze się znalazł! 😉)
Nawet sobie nie wyobrażacie jak ja się ogromnie cieszę, że młody się znalazł. Część z Was straciła nadzieję, na to, że się znajdzie, bo wiadomo jak to jest w dzisiejszych czasach. Ktoś sobie przywłaszczy i nie powie, że ma, gdzieś wlezie, czy się utopi, padnie z głodu i odwodnienia, coś potrąci. Trzeba brać pod uwagę wszystkie scenariusze, a im dalszy okres czasu, tym bardziej prawdopodobne te najczarniejsze niestety. Ja jestem osobą, dla której nie ma rzeczy niemożliwych i taką, która zawsze widzi jakąś nadzieję nawet w najgorszej sytuacji. Jestem optymistką wierzącą we wszystko co dobre.

nagana, też miałam taką ochotę. Ale skąd on by wiedział za co to? Za to, że przyszedł do domu. To by znaczyło, że źle zrobił. Chociaż miałam ochotę chama udusić  😉

fisherprice, a kto wie, może to dzięki takiemu cichemu trzymaniu kciuków się znalazł.

Oj młody teraz będzie miał karcer - miesiąc w boksie i tylko przysłowiowa przerwa na siusiu na dworze, żeby sobie kości rozprostował. Teraz przez jakiś czas strach będzie go wypuszczać, bo skoro już zasmakował takiego wolnego życia na łonie natury, to może go z powrotem ciągnąć. A jak już karcer się skończy to pastuch elektryczny i zmiana napięcia z pulsacyjnego na stałe i 220  😉
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
12 grudnia 2012 20:53
kosteczka- z tym prądem nie szalej! Słyszałam, jak facet chciał krowę oduczyć uciekania z pastwiska: Podłączył prąd w drucie 220V no i krowa już więcej nie uciekła  😉 Wywieźli ją  😀iabeł:
Dlatego na koncu zdania dodalam  😉
Znajomy mi opowiadal, ze kiedys mial uciekajace zwierzaki i podlaczyl do drutu stale 220. Mowil, ze konia zdazyl odlaczyc, ale krowy juz nie  😉
Ja też się bardzo cieszę że się odnalazł 🏇 wielka ulga dla Ciebie,kamień z serca. Kobieca intuicja znowu nie zawiodła. SUPER  😅
badzo sie ciesze z takiego zakonczenia sprawy. bardzo 😀 watek odklejam. suuuper!   😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się