Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja

Gruby też po urazie ścięgna, ale nam zgrubienie zostało dość znaczne. Codziennie ma na noc nogę zawijaną i oczywiście jeszcze wcierka rozgrzewająca.

Crazy poleciła mi jeszcze dawanie krzemu (jako wcierka a także jak się chce to i do ustnie), i mimo że prognozy Gruby dostał ostrożne, to znowu zaczynamy skakać po te 120cm a z nogą nic się absolutnie nie dzieje.

Trzymam kciuki za wasze kopytne, bo uraz ścięgna to jedna z najgorszych kontuzji.
Dziewczyny, na pewno nie jesteście same ze swoimi pechowcami, jak coś zawsze jestem ja 😉
Może to i odrobinę pocieszające w tym całym dramacie z naszymi nogami, że tak po prostu czasami bywa... Po 6 miesiącach przeszłam już z tym do porządku dziennego. Najgorzej było na początku, bo to coś zupełnie nowego, nie wiedziałam co, jak, gdzie, dlaczego (właściwie do tej pory nie wiem).
Potem była nadzieja, że wychodziły na prostą, aż do totalnego załamania, kiedy w dniu moich urodzin zobaczyłam drugą nogę.... 😕 Nawet nie wspominałłam o tym na forum, bo dla mnie to już był szczyt. To był w sumie moment przełomowy do podjęcia decyzji o wysłaniu konia na dłuższe wakacje (w sumie należą mu się wakacje po 10 latach pracy dla człowieka).
Teraz jest na razie OK,  pogodziłam się z tym, że trzeba czekać i tyle. Tym bardziej, że Rudy tam gdzie jest ma jak u Pana Boga za piecem. Jest też opcja współpracy z nowym wetem i nowym kowalem, którzy może rzucą nowe światło na sprawę naszych nóg. Może znajdziemy przyczynę. A ja skupiam się na innych rzeczach, równie ważnych. Na spokojnie, nie ma żadnej presji, czasu, wyników w sporcie... Mam tylko (trochę egoistyczną) nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek wsiądę na Rudego i będziemy mogli w miarę normalnie pracować po płaskim. I że będzie to w 2013 😉
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
16 grudnia 2012 18:58
wendetta, rosek00... kobyła odkąd ją mam jest strasznie pechowa... a mam ją od sierpnia 2011r. We wrześniu miała ranę szytą, w listopadzie miała drzazgę pod stawem skokowym (do tej pory ma zgrubienie), w styczniu się zerwała, w marcu poprawiła, a w lipcu i sierpniu na USG nie było widać poprawy w ogóle (mimo braku opuchlizny, kulawizny, bolesności), dostała blister i teraz czekamy na USG z styczniu czy lutym. A w poniedziałek miała opuchniętą prawa tylną pod stawem skokowym, we wtorek lewą, prawa opuchlizna zeszła, a lewa trzymała kilka dni - i nie wiem od czego (prawdopodobnie się pokopały znów).
W między czasie wałek się w marcu uszkodził - ścięgno, niby mała kontuzja, ale w lipcu się dorobił większej (przez robale szalał chyba). W międzyczasie, podbił się na drugi przód, a potem się pokopały z kobyłą i kulał na zadnią (a w zasadzie już na trzy nogi), tydzień później znów się pokopały i kulał na drugą zadnią.
Teraz jesteśmy w trakcie rehabilitacji ścięgna. I leczymy sarkoidy.
To tak w skrócie... (nie wspomnę o trzeszczkach Brokata...)
Także nie wiem czy ja już więcej coś zniosę... 🙁

Trzymać kciuki !
ja za Wasze końskie zdrówka trzymam!
rosek0 u nas uraz powstał w połowie października, więc to dość świeża sprawa. Gulka zmniejsza się, teraz właściwie ktoś kto nie wie o urazie to nie zauważy. Nie było nic robione, niestety uraz dotyczy głowy zginacza, więc PRP czy komórki macierzyste można sobie wsadzić.. w kieszeń  😉 bo to kompletnie nic nie wspomaga. To słowa jednego z bardziej znanych wetów, o mięsnym nazwisku  🤣  Także u nas został niestety tylko Doktor Czas ewentualnie fenomenalny lek zwany półrokiem  😉

A co do kulawizny - u nas koń był czysty jak łza, zero kulawizny na miękkim, twardym, na kole czy prostej, po prostu nic. Tylko noga ze dwa razy większa, tak charakterystycznie na ścięgnie.

wendetta Ja też tego nie rozumiem - jak mam podejrzenie urazu, dzwonię do weta, a nie pytam o objawy czy zdjęcia urazów innych koni  🤔wirek:   zwłaszcza że ścięgna to dość szeroki temat, różne zerwania wyglądają różnie.
duuużo zdrówka dla Twojego kopytnego, oby to już koniec był takich atrakcji  :kwiatek:

Mehari trzymam bardzo mocno, trzymaj się sama!

edit: koszmarna literówka
Nie było nic robione, niestety uraz dotyczy głowy zginacza, więc PRP czy komórki macierzyste można sobie wsadzić.. w kieszeń  😉 bo to kompletnie nic nie wspomaga. To słowa jednego z bardziej znanych wetów, o mięsnym nazwisku  🤣  Także u nas został niestety tylko Doktor Czas ewentualnie fenomenalny lek zwany półrokiem  😉

u nas ten sam uraz i to samo usłyszeliśmy od tego samego doktora 😉 W zasadzie to była najbardziej optymistyczna opcja, bo przynajmniej nie muszę mieć wyrzutów sumienia, że nie stać mnie na kurację, która mogłaby pomóc.

Dziękujemy z Rudym za miłe słowo, oby się spełniły. :kwiatek: Pisałaś na poprzedniej stronie, że u Was uraz jest niewielki, a macie zalecone 6 miesięcy stępa w ręce. Dziwne, czyżby aż tak fatalnie się u Was goiło? Robiliście tylko 1 USG czy było już jakieś kontrolne? U nas przy prawie całkowitym zerwaniu przyczepu dodatkowego, po 4 miesiącach doktor chciał wprowadzać kłus na lonży+ od początku miał zalecone padokowanie na ograniczonej przestrzeni (ładnie się goiło), gdyby się nie "zdarzyła" druga noga  😵 , na której ponoć mamy to samo, ale w dużo mniejszym stopniu. Najstraszniejsze w tym wszystkim jest to, że nie umiem znaleźć przyczyny...
wendetta USG kontrolnego jeszcze nie było, mamy po Nowym Roku chyba robić. Piszę chyba, bo koń nie jest mój, więc wiem tyle ile mi właścicielka przekazała  😉
Diagnoza była potwierdzana przez dr G, najpierw oglądała konia Aga Jakubowska (przy tym pierwszym usg byłam, stąd wiem że % uszkodzenia jest niewielki). Zobaczymy jak to będzie wyglądało...

Padok też był zalecany, ale u nas padoki nie leżą na płaskim, tylko są trochę krzywe, więc ograniczamy się do stępa dwa razy dziennie - dobrze, że raz wyręcza mnie karuzela  🙇  Poza tym koń nawet na malutkim padoczku tańczyłby, śpiewał i wiązał krawaty, a nie stępował  🤣
Ja nawet niechce myśleć o tym co spotkało moje konie... starszą trzeszkoza i szpat ale ją kupiłam w wieku 11 lat , bez żadnych badań, drugiego konia kupowałam już z "głową" ,3latke, w 5 (bodajże) dzień uciekła z padoku , przebiegła się przez gnój, skęcona pęcina. Prawie rok przerwy, nie mówiąc o problemach wychowawczych , skórnych , bo to siwy koń i dostała kopa pod stawem skokowym , krwiak , również 'malutka" faja na prawym przodzie (nie wiem, w jakich okolicznościach, taką zastałam rano).Koń wcześniej padokowany 24h  🤔wirek:  Wet , rtg , kazał wypuszczać na łąkę(zmienilismy weta), koń bez pracy pod siodłem , więc na łące tylko mogę przypuszczać co wyrabiała, druga noga załatwiona. Naszszczeście na usg i rtg  przednich widać tylko powiększenie objętości ścięgień,żadnego ubytku ale malutkie fajnki są. A w tej nodze co się zaczęło , kontuzja więzadeł krótkich w stawie skokowym  🙁 No i się leczymy, w ruch poszedł kolec , konisko totalnie uziemione  🙁 Także jest leczona na 3 nogi  😵
Dodam,że na żadną nogę nigdy nie kulawa, i żaden laik by nic nie zauważył, tak mnie pociesza wet co do rokowań  🙂
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
17 grudnia 2012 08:09
jak pech to pech...
straszne są te kulawizny
nigdy nie sądziłam, że będę miała do czynienia ze ścięgnami! a tu bach, oba na raz! nawet nie jeżdżąc!

trzymajcie się dzielnie!
w kupie siła!
jascus199   :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)
18 grudnia 2012 09:35
Lekarz juz byl, dawno,tylko chcialem pokazac jak to wygladalo, bo kazdy  mowil cos innego, ze to od scigania sie tzn.nabila sobie siniaka, ze  pochewka cos tam sie znia stalo juz nawet nie pamietam, kon juz nie kuleje od kilku miesiecy, ale zostal slad na tej nodze, w postaci cos jakby opuchlizny,
taaa... u nas też prawie całkowicie zerwana głowa dodatkowa zginacza miala byc "krwiakiem" (żę się koń uderzył, kopnął itp.), według pierwszego weta... :/
jascus199 ale jak możesz to wstaw zdjęcie.Koń  normalnie pracuje?
jascus199   :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)
18 grudnia 2012 15:15
Postaram sie... wrzucic foto, kon pracuje normalnie, skacze, nawet we wrzesniu bylismy na zawodach
jascus199, ale wiesz, że istotniejsze jest obrazowanie tego co w środku ?? Zwyczajna fotka od zewnątrz nie daje nic poza ewentualną wskazówką, że coś się w środku dzieje, bo obstawiam, że się dzieje. Jest taka jedna dość podstawowa zasada, że opuchlizna/zmiana widoczna czy też wyczuwalna na jednej nodze oznacza, że coś jest nie tak jak powinno.
Klami - ale moj tez jest po urazie i na jednej nodze zostalo mu lekkie zgrubienie widoczne z zewnatrz. A kilkukrotnie mial konrtolowane te nogi pod USG i wszystko jest ok w srodku.
Angeel, ale zgrubienie zostało, boś struktura jest nie do końca prawidłowa po zroście. Taka "zmiana" zawsze coś znaczy, jakąś nieprawidłowość. Ty wiesz dlaczego tak jest u twojego konia, wiesz, że to pozostałość obecnie niegroxna, więc możesz czuć się "bezpiecznie".
A omawiana tutaj sytuacja z opisu wygląda tak, że nie wiadomo co jest/było i dlaczego i nie wiadomo co i dlaczego na nodze nadal jest.
Mój po głowie dodatkowej też ma zgrubienie i zrobił mu się lekki, naprawdę ledwie widoczny koziniec. W tej nodze notorycznie podgniwa strzałka, wcześniej nie było takich problemów i pozostałe strzałki idealne, więc sądzę, że ją oszczędza jednak w jakiś sposób. Ale z tym zgrubieniem nic się nie dzieje, koń regularny. Nie zawijam. Tylko, że zrezygnowałam ze skoków na nim i konia przerobiłam na pingwina  😁 Ma 17 lat, gdyby odpukać znów coś się stało, to zdolności regeneracyjne słabsze i jakby mi znów spadł z mięśni, to już go nie odbuduję, a to zaraz grzbiet obrywa. Mam innego konia do skoków, więc ból mniejszy, a staruszek, chcąc, nie chcąc depcze kapustę 😉 Od urazu minęły dwa lata, nic się z tą nogą nie dzieje, chociaż czasem popadam w nieuzasadnioną panikę 😉
Pocieszające jest to co piszecie, że konie wracają do sprawności i latami nic się nie dzieje. Ja mam wrażenie, że na młodą to będę chuchać i dmuchać już do końca życia (przed urazem też ale wiadomo jak jest po  😕 )
Ja mam za sobą już 2 tyg rehabilitacji przez które nic się nie działo tzn. nie próbowała się wyrywać , stawać dęba i brykać i noga wygląda super. Niestety po wcześniejszych wcierkach miała lekko zmacerowaną skórę na stawie, wet poprawił maszynką przed usg i zrobił się jeden wielki strup, aktualnie już opanowany , ale w dalszym ciągu jeszcze z małymi rankami, grzeje ale nie wiem czy to jeszcze od środka czy przez te ranki  🙁 No i tylko chłodzę i leczę tą ranę ,przez to nie mogę wsmarować ani heparyny ani niczego.
Straszne jest to wszystko  😵
jascus199   :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)
19 grudnia 2012 14:06
hmmmmmm... lekarz stale to kontorluje,mowi skoro nie kuleje , nie boli ,tol epiej przy tym nie grzebac, tak mi powiedzial,kon mial robione zdjecia RTG I USG nog kazdej po 5 na kazda noge, nic niepokojacego nie pokazalo.
Jacek - z tym "nie kuleje to nie boli" bym uwazala. Moj mial naderwane sciegno a nie kulal ani kroku...
jascus199   :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)
19 grudnia 2012 17:53
Wiesz mojej stalo sie to na zawodach, odrazu na drugi dzien kulala, wiec lekarz leczenie pol roku stania, ale chyba zdjecia by cos pokazaly? Juz sam nie wiem 🙄  Nawet lekarz pokazywal te foty  u znajomej z kliniki w Niemczech, bynajmniej tak mi mowil
Mój także czysty jak łza, zero kulawizny nigdzie 😉

jascus199  bynajmniej to nie to samo co przynajmniej  🙇
Kiedy miał miejsce uraz? Jakie leczenie zostało wprowadzone ? Zdjęcie możesz wrzucić, ale ścięgna to nie fusy kawie żeby z nich wróżyć  😉
jascus199   :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)
20 grudnia 2012 16:45
Uraz mial miejsce, dokladnie 1 sierpnia2011 roku, czyli juz ponad rok zdjecie wrzuce jak naprawia mi komputer, bo ten to... 😂

Leczenie , chlodzenie grzanie, masci z cheparyna, blistrowanie, czy jakos tak
    na  prawym przodzie widac, foto ma ponad pol roku, i juz mniejsze to, ale mimo wszystko widac
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Brak edycji - post pod postem
Sanndy   „Czy dajesz siłę koniowi…”
20 grudnia 2012 17:46
ma ogromne to.. wygląda strasznie 🙁
Obydwie nogi wyglądają koszmarnie  😲
A co się działo z lewym przodem?
Ja bym wiozła konia do kliniki,  bo to wygląda bardzo bardzo niefajnie.
Koszmar, obie przednie nogi do wymiany... 😵 Ile ten koń ma lat ?
jascus199   :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)
20 grudnia 2012 19:15
lewy przod jest normalny, moze na focie tak wyglada, ale jest OK, kon w lutym bedzie mial 7 lat
Ja poproszę o mocne kciuki dla mojego Rudego kaleki... W sobotę będzie go oglądać nowy wet i kowal. W cuda nie wierzę, ale może jest dla nas jakaś nadzieja.
bedziemy trzymac, cuda sie zdarzaja!!  😉
Jacek - nie masz lepszych zdjec? Fakt, lewa tez wyglada na mocno spuchnieta. A prawa to juz w ogole... Ktore sciegno poszlo? Moj to mial lekkiego banana na calym nadpeciu, ale to wyglada zupelnie inaczej...

wendetta - kciuki sa 😉

A co byscie powiedzieli o takich nogach? Konisko niestety ma nogi zarosniete, wiec widac slabo.

Prawy przod, opuchlizna na sciegnie od wewn. strony. Grzeje.



Lewy tyl. Opuchniete gule, cos jakby opoje, ale na opoje mi to jednak nie wyglada. Dosyc twarde, niegrzejace.















Pozostale 2 nogi czyste.
Prosze o pomysly co to moze byc, zwlaszcza tyl, po przod podejrzewam ze naderwany... Uprzedzam od razu komentarze, zebym dzwonila po weta, bo kon (niestety jeszcze) nie jest moj i nie mam zadnego wplywu na to, co sie z nim dzieje.
Z gory dziekuje za uprzejmosc i pomysly  :kwiatek:
nie widać zdjęć  😕
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się