hucuły.

piękne fotki! Źrebaczek CUDO! Kurcze, te koniki są jednak naprawdę ładne. Mają takie słodkie pysie 🙂 Szkoda, że mam wałacha a nie klaczkę bo bym rozmnożyła.. A drugiego hucuła chyba jednak nie chcę 😀 To by było ponad moje siły!
esef- moje spylały pod siatką. Najpierw systematycznie odgryzały zaczepy łączące siatkę z podmurówką, a potem głowa pod siatkę i reszta juz bez trudu. A co stawania przodem do lonżującego, to też bardzo częste u hucułów i o ile koń chodził na lonży  w rekreacji  i tak robił będziesz miała problem. Proponuję znaleźć miejsce gdzie są chociaż dwie ściany i jedną osobę z batem do pomocy na pozostałych dwóch. Ja miałam taki problem z Funkią, ale udało nam się go wyeliminować na szczęście na skutek żmudnej pracy. A propos Funkii- znalazłam ostatnio takie zdjęcie , które mi się spodobało
dzięki za rady 🙂 Przydał by się lonżownik ogrodzony..  ALe i tak jakoś daję sobie radę. Dziś na jedną stronę chodził ok, a na drugą stawał przodem ale w końcu wygrałam. W nagrodę wzięłam go w ręku na spacerek po okolicy, chyba mu się podobało 🙂 Skubaniec odważny jest, psy czy auta nie robią na nim wrażenia.
esef No widzisz, już są jakieś efekty pracy 😉 Nawet te najmniejsze cieszą  😁
Ani się obejrzysz a zrobicie mnóstwo postępów, będziecie się super dogadywać 😀
A teraz mi się przypomniało jaki manewr robiła Witka- zupełnie odwrotny- zwrot do zewnątrz i galop przed siebie 🙂 Nieraz jechałam po śniegu, błocie, lodzie i kałuzach po kolana🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
20 grudnia 2012 20:51
Mi Farunka machała nogami nag głową, albo wbiegała wprost na mnie szczerząc zęby. Na szczęście udało nam się w tym zwyciężyć, chociaż wciąż boję się odwrócić w drugą stronę, gdy trzymam ją na lonży, a ona galopuje.
Mój kucyk chodząc na lonży albo staje przodem do mnie i nie chce się ruszyć albo gdy już biega zjeżdża zadem do środka i strzela barany... no cóż trzeba mieć refleks 😀 z batem nawet na myśl mi nie przychodzi by ćwiczyć bo zaraz koń mnie atakuje albo biegnie gdzieś a ja za nim po ziemi

a tu takie z zimy 🙂
Hehe mój robił odwrotnie. Na lonży stawał i stał. Nic go nie ruszało. Po jakimś czasie łaskawie szedł stępem koślawe kółka, kłusem... Ale żeby przegalopował pełne kółko musiałam nieźle się namęczyć. Ale praca, praca i praca i konik chodzi super 🙂
Teraz żeby go wylonżować nie potrzebujemy lonży  😁

I taki jeszcze Pampek z dziś 🙂
Jego ulubione zajęcie podczas całego dnia:  🏇

I w nowym czapraczku 🙂


matko, jaki on prześliczny!  😍
Macie tak że wasze hucuły są tkie hmm 'aspołeczne' wobec innych koni? 😀
Pampek jest strasznie przyjacielskim koniem w stosunku do ludzi i do koni.
Np. na zawodach podczas dekoracji:


Mój do ludzi też jest miły, nie licząc weterynarzy 😀 ale jeśli chodzi o konie to straszna małpa z niej, na zawodach wąchała się z kucykiem znajomej, wszystko świetnie i nagle zaczęła go kopać. Jak byłam z nią na zgrupowaniu zaryzykowałyśmy ze znajomą że wypuścimy razem nasze konie (jej to 8 letni wałach sp ) reakcja mojego kucyka wyglądała tak, że gdy podszedł do niej skopała go, ale na szczęście nic mu się nie stało a później jakoś go tolerowała..
Huculska Ostoja   Fotografia Beata Gan
21 grudnia 2012 18:04
u nas - 17 mrozu a moje konie olały stajnie i wolą na noc na dworze  🤔wirek:
a zapowiada się rano z - 20 🙂  dupy im zmarzną to może przeproszą stajnie
dairoxroxi Mój się lubiał kopać z kobyłą zimnokrwistą, którą się zajmowałam 😉
Huculska Ostoja Mój w stajni nocuje, ale ma pół drzwi z desek, więc stajnie ma cały czas wietrzoną 😉 Ale jakby miał spać na padoku z koniem to raczej by nie pogardził  😁
Macie typowe hucuły, moje zwierze siedziałoby cały czas w stajni jak ją wypuszczę by sobie pochodziła zaraz wraca do stajni, wchodzi do boksu i nie chce wyjść, a jak jest zamknięta na padoku to stoi pod bramką i jak tylko kogoś zobaczy zaraz zaczyna rżeć by ją wypuścił, jak już ktoś to zrobi pędem leci.. oczywiście do boksu 😀
No to moja hucka, całe 137 cm żywej masy na "zawodach" postanowiła... zaatakować (za mną na grzbiecie) kobyłę zdecydowanie ponad 170... Jak stanęła dęba, to dopiero miała głowę obok jej głowy  🤣 Na szczęście nic się nie stało, po prostu młoda nie toleruje obcych koni bliżej niż metr przy sobie  😉
Za to luzem, o ile taki koń się nie "naprasza" to zawsze było ok 😉
od prawej pierwsza to Mała Czarna (również hc, bez potwierdzonego pochodzenia), a druga Saga 🙂
tak mniej więcej się wygląda, jak się jest na najmniejszym koniu... 😀 (najwyższej klaczy na zdjęciu nie ma)
znalazłam kolejne Pilotka

🤔 Dresażowy hucuł to moje światełko w tunelu, że jednak da się!

A mój zaliczył 2gi raz pod siodłem, tym razem na łące. I o dziwo, z pół godziny chodził stępem i kłusem bez zarzutu - zatrzymania, zakręty, reagowanie na łydke, wszystko ok. A potem stwierdził, że koniec jazdy. I mega bunt - szarpanie wodzy, zawracanie w miejscu galopem i bryk, bryk, bryk... No ale szczęście w nieszczęściu, że widać - jak chce to umie 😉 Tylko jak to zrobić żeby chciał? 🙂
Huculska Ostoja   Fotografia Beata Gan
24 grudnia 2012 11:28
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
24 grudnia 2012 11:56
To w takim razie my też 🙂
Tooo i myy !  🏇


W takim razie ja i Chokolade też życzymy wesołych Świąt ! 🙂  😅
Pampera czapraczek Jarpolowy ? 🙂
wlasnie dostalam 2 komplety na gwiazdke i tak sie zastanawiam czy  na moje hucki nie beda siegaly do ziemi  😁 😁
😅
Znajomy ma parę hucułków. Poprosił mnie kiedyś o zajeżdżenie ich w siodło. Pomyślałam sobie "a co mi tam taki kucyk może zrobić i zgodziłam się za darmo, tym bardziej, że chodziły w bryczce  😂 Jak wsiadłam na jedną, to 20 minut miałam takiego rodeo, że już się sama chciałam ewakuować, bo sił nie miałam trzymać się :P Potem poznałam tę małą jędzę bliżej. Była po prostu przewodnikiem stada ( do którego należał również mój znajomy) Rządziła nim jak chciała, przestawiała, przeganiała i tolerowała go tylko ze smakołykiem w reku :P W rezultacie zabrałam Zafirę na miesiąc do siebie by oduczać ją złych manier, i choć nie raz było naprawdę ciężko, to udało się. Dawała wsiadać, zsiadać ( bo wcześniej w locie odwracała się jak jeździec lądował na ziemi i kopała w niego) a jeździło się na niej cudnie. Odważne i dzielne koniki z tych hucułów. Potem pojechała do za źrebienia i na polową próbę dzielności czy jakoś tak... Pani, która tam zajeżdżała konie, powiedziała, że to niemożliwe, by ta klacz kiedykolwiek chodziła w siodle i ona na nią nie będzie wsiadać 🙂 W rezultacie musiałam ja jechać i ją przed sędziami pokazać, a babce szczęka opadła  🏇
Raz zorganizowałam rajd na Grunwald i znajomy pojechał tą bryczką z nami. Na prawdę podziwiam te małe, silne koniki. Kiedys sobie taką parę sprawię 🙂
Mój hucuł przy zajeżdżaniu był jak anioł 😀 miałam z nim parę wpadek ale to już w trakcie pierwszych galopów, zwaliła mnie w krzak dzikiej róży.. myślałam, że jej oczy wydrapię! W terenie zawsze była spokojna i bardzo odważna, sama chodziła, na oklep, na kantarze i nigdy nic głupiego nie robiła 🙂

Trochę spóźnione... Wesołych Świąt!  😀
Pampera czapraczek Jarpolowy ? 🙂

Wygrałam w konkursie, jest firmy Aquares 😉

Mój przy ujeżdżaniu był podobno bardzo grzeczny 🙂 On rzadko kiedy jest niegrzeczny 😉
Najśmieszniejsza jest historia jego kastrowania, kiedy to leżał już po zabiegu z głową na kolanach mojej znajomej. I gdy ktoś przyniósł ręcznik, żeby mu tę głowę na nim położyć koń w kilka sekund stał na równych nogach  😂 Co się będzie chłopak obijać, pracować trzeba  😁
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
25 grudnia 2012 11:51
rudasek, u nas w wakacje były kobyłki do zajeżdżenia. Wklejałam tutaj zdjęcia z tego co się działo. To istne szatany były. Sytuacja była podobna do Twojej, klacze dominowały nas swoim właścicielem. Nie podawały nawet nóg, a obie miały już 6 lat. Po trzech tygodniach udało im się zaliczyć zasadniczą próbę dzielności, ale to co działo się wcześniej, to był cyrk. Do tej pory nie wiem jak one tą próbę przeszły. Do samego końca nie byliśmy pewni wyników. Niestety konie po powrocie do domu wróciły do poprzednich zajęć, czyli nic nie robienia i atakowania właściciela kiedy przyjdzie bez marchewki na łąkę.
pampera, dwa dni temu na YT dorwałam przypadkiem Twój filmik z drugiej rocznicy posiadania Pampera.
Filmik bardzo pozytywny, naśmiałam się jak Cię gonił kiedy ciągnęłaś plandekę (?).
ja w piątek jade do naszych hucułków i obfocę futrzaki 😀
dla przypomnienia wrzucam fotki oszołomków, które się tu już pojawiały
Być. Tak, to była folia  😂 Ludzie robią odczulanie z końmi na folię, a ja musiałam z nią uciekać  😜
Time Fajne te oszołomki !  😁

My meldujemy się z dzisiejszego terenu na cordeo i oklep !  🏇 Były cwały, szalone galopy i łażenie po wsiach  😁


Alicja_8   Z pasja...z miłością...
27 grudnia 2012 15:47
pampera wy jak zwykle wyluzowani i wylajtowani - pełen naturals. Mam nadzieje że ja ze swoim Magnasiem chociaż w małym % takie zaufanie zbudujemy.

Dziś pojechałam do stajni. Dojazd przed stajnię to jedno lodowisko. Dookoła stajni tez fatalnie. Padoki zalane wodą. Zabrałam pasibrzucha na spacer w ręku. Odrazu tłumacze czemu na ogłowiu: bo Magnas jest naprawde silnym zwierzem i nie ufamy sobie w 100% na samotnych spacerach. Zresztą pokazał że ma inne zdanie jak z ulicy biegnącej wzdłuż wsi chcieliśmy skręcić w drogę polną do lasu (to prawie naprzeciwko stajni). A on ustał jak wryty i stwierdził że nie idzie. Po moich namowach zaczął sie cofac i chciał wracać. Ale ja nie dałam za wygraną. Spokojnie chciałam namówic na krok naprzód a tu facet obserwując mnie woła: "co!niechce iść?" No jak się nie wkurzyłam, wrzasnełam na Magnata i wkońcu ruszył. Dalej było już super. Dostał marchewke w nagrodę i szedł blisko mnie obserwując otoczenie. Nawet troche kłusowaliśmy coby sprawdzic sterowność z ręki 🙂 Jestem dumna. On musi mi zaufać i musi zrozumiec że już nigdzie go nie zabierają. W drodze powrotnej chciał wyprzedzać i spieszył się do domu ale dogadaliśmy sie i w tej kwestii. Uwielbiam go za jego charakter - uparty huculski charakter ale jak zrozumie to jest jak potulny misiek 🙂
I chyba troszeczkę zrzuciliśmy zbędnych kilogramów. Pani wet powiedziała że dobrze wyglądamy jak na hucuła ale wcale nie jesteśmy spaślakami 🙂
A to jedna fota:


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się