Kupno konia

Podpiszę się obiema rękami pod tym, co wyżej pisała armara. Zaniedbań z wieku rozwoju nie da się później nadrobić, przeskoczyć czy ominąć. Miałam taki przypadek - konia, który jako trzylatek był bardzo zabiedzony i słabo rozwinięty, ale trafił do dobrej stajni, przez rok pięknie wyrósł, nadrobił, rozbudował się. Teoretycznie niczego mu nie brakowało, pełne badania przechodził na wzorowo. Niestety przy bardzo lekkiej pracy, a nawet bez pracy jedna noga łapała kontuzję za kontuzją, po prostu wszystkie struktury, jakie  się w niej wykształciły, były znacznie słabsze, niż normalnie.
Tak więc z daleka od koni, które nie miały odpowiednich warunków do rozwoju jako młodziaki - po pierwsze ruch i po drugie żarcie. Wszystko, co tylko może wyjść, to w trakcie użytkowania konia wyjdzie.
Byłam kiedyś w stajni w Belgii, której właściciel odchowywał ogierki, aż do przygotowania do ZT. Stały latem na łąkach 24 h/dobę, ale zimą 24 h/dobę na biegalni, wcale nie takiej dużej. Zaskakujący system, ale może wystarczający?
Co do róznych powodów sprzedazy konia to jest to trudny temat dla sprzedajacego, i nigdy nie ma dobrej odpowiedzi. Powiesz ze kon dla ciebie za trudny to ktos pomysli ze dla niego tez bedzie trudny albo moze znarowiony...itp
Ja majac stajnie czasami kupowałam konia ot tak, sprawdzalam czy bardziej mi sie nada pod dzieci, czy moze do rajdów czy tez wogóle go sprzedam i moze z 500 zł zarobie.
Ciezko mi bylo powiedziec czemu sprzedaje konia, odp. że kupilam zeby sprzedac = handlarz i zniecheca, odp ze nie nadaje sie pod dzieci ( mialam specuficzną grupe dzieci, które nie mialy włąsnych ambicji a jedynie ambicje rodziców) odpadalo bo to z reguły byly konie wielkoscią i rasą dla dzieci. Z reguły mówillam nie zawodne, redukuje stado. A tak naprawdę czerpałam olbrzymią przyjemnosc ze zrobienia takiego konia  tak zeby radzil sobie z nim kazdy dzieciak i pocztkujacy rodzic.
Katharina   "Be patient and trust in the process"
25 grudnia 2012 20:17
armara strasznie fajne artykuły, mogą otworzyć oczy co poniektórym "hodowcom". Niestety nie każdy zdaje sobie sprawę jak ważny jest ruch "po godzinach" dla konia  😵 nie mówiąc o źrebakach.
http://www.swiatkoni.pl/ads/show,19567,allez-camp.html

co sądzicie o tej klaczy?  :kwiatek:

z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 stycznia 2013 12:52
mi sie nawet podoba.
I za dobrą kaskę 🙂
Miałam klacz po Campari M. One bardzo późno dojrzewają. Po tej klaczy widać, że to jeszcze dziecko.
Napewno jeszcze urośnie i dużo się zmieni.
Ruch ma przeciętny, skacze ambitnie ale w słabym stylu.
Cena przyzwoita, samo krycie Campari M kosztowało 2500zł.
A ja Ci powiem żebyś nie kupowała takiego konia-podsiebna postawa,to jedno,drugie szyja-jest źle osadzona,przez co będziesz walczyła o rozbudowanie mięśni górnych szyi bo takie osadzenie powoduje rozbudowę tych na dole.Poza tym,to z powodu takiej szyi t e konie kiepsko chodzą na wędzidle (to widać już na filmie...)-dobrze natomiast na kiełznach z dźwignią.I z powodu kiepskiej szyi,żebyś miała dobre ustawienie,będziesz musiała trzymać mocny kontakt,bo takie typy dobrze się ustawiają kiedy mają mocne oparcie na ręku.Plusem jest lekki ruch i praca zadu.Ale przód- 4/10
No ale ...7 tysi, hm ....no a nie , powiedzmy 15.

W razie czego można się przesiąść na jej kumpla , od tego samego sprzedającego, za 25 tys :
Rozumiem że film który jest cały "pokarbowany" ma zachęcać do kupna? 😀
Chyba fajny koń,ale ten film psuje oglądanie go
No ale to jest koń po Karbonie , to nic dziwnego , że pokarbowany , hi hi hi
DressageLife, jak ty po tym jednym zdjeciu stwierdzilas podsiebna postawe, to jestes super znawca. czapka z glowy.
Dziewczyny,mam prośbę.
niektóre z Was maja dobre oko,niektóre duże doświadczenie,sporo osób ma wiedzę.
Pewna bardzo miła osoba z bardzo daleka kupiła moją przyczepę i wpadł jej w oko koń
http://allegro.pl/piekny-walach-malopolski-i2950132643.html
Koń stoi jeszcze dalej bo prawie 200km ode mnie.
Czy Ktoś z Was zna tego konia i może coś o nim powiedzieć?
Bo szkoda takiej dalekiej drogi jeżeli coś mogło by być nie tak
Może być na pw lub kasia.rejk@o2.pl
:kwiatek:
a tu karta konia Elvis
http://www.bazakoni.pl/horse_154731.html
ja znam, koń w porządku, odezwę sie na pw
dziękuję montana  :kwiatek:
Przeczytałam cały wątek (omijając większość OT) i chylę czoła za chęci pomocy osobom z doświadczeniem (nie tylko na tym forum). Jesteście niesamowici!

Pochodzę ze środowiska końskiego, gdzie handel wyglądał tak: przyjeżdżał chętny, podobało się, spluwali na rękę, przyklepywali i zabierano konia. Żadnych badań, żadnych okresów próbnych i innych wydziwień. 😉 Teraz pewnie wiele się zmieniło... I chciałam Wam podziękować, że otwieracie oczy na niektóre kwestie jeśli chodzi o kupno konia. Że podpowiadacie, pomagacie w znalezieniu hodowli, a nawet pocztą pantoflową dobieracie szczęśliwcom ich końskich towarzyszy.

Od 5 roku życia chcę mieć konia. Co święta łapały mnie myśli: och, może dzisiaj pod choinkę?... Nic z tego. No to może na urodziny?... Tak! Na urodziny na pewno mi konia kupią! Wreszcie się zdecydują! Ale nie kupili (rodzice) ani na żadne urodziny, ani na żadne święta, ani tak o. Teraz z perspektywy lat dalej mim troszkę żal o to, że nie pozwolili mi się nawet kształcić w kierunku koni, i mogłam być "tylko" rekreantem, ale decyzję o niekupowaniu zwierzaka uważam za niesamowicie trafną. Bo okazało się, że na pewno byłby pierwszy do odstrzału, gdy rodzinne finanse się 3 lata temu o 180 stopni zmieniły. Pomijając to, że niekiedy zostawali głusi na moje argumenty, które teraz uważają za słuszne i żałują, że nie posłuchali (ale to temat na towarzyskie).

W kwietniu stuknie mi 25 lat, życie mi się ustabilizowało - w miarę, w ciągu pół roku zdążyłam odłożyć sobie 1/5 kwoty, którą chcę przeznaczyć na zakup zwierzaka (nie licząc badań). I z pełną satysfakcją (mam nadzieję!) będę mówiła: kupiłam sobie konia! I wiem, że czekając tyle lat, jestem w stanie poczekać jeszcze ten rok, czy dwa, aby z pełną świadomością, mając już wszystko co potrzebne, powitać nowego domownika. 🙂

Nie ukrywam, że też cały ten czas czytam ogłoszenia, i "napalam się" - o jeju, jadę po tego, dzisiaj - teraz! 😀 Ale będę cierpliwie czekać, obserwować, zbierać fundusze na ten jednorazowy duży wydatek, i na pewno się odezwę tutaj, jak już będę miała miejsce w stani i pozostanie tylko znaleźć ktosia, który je wypełni. 🙂

P.S. I. Post pewnie niezbyt pomocny w temacie, ale nie mogłam się powtrzymać, bo mimo wzlotów i upadków, które miałam "psychicznie", czytając ten wątek to chciałam pokazać się tutaj i dać znak, że nie tylko udzielający się czytają i doceniają pomoc.

P.S. II Czy to, że ktoś próbuje konia przez pół roku, zanim się zdecyduje naprawdę się zdarza? Nie mogę uwierzyć, że za darmo ktoś trzyma konia, którego ktoś może kupi po pół roku, czy dłużej... Na jakich zasadach się to odbywa, jeśli np. nie ma mowy o dzierżawie?
Soraya,
Najpierw zastanów sie do czego ten koń.
Co innego Arab, co innego wlkp.
To rasy z predyspozycjami do innych rzeczy.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 marca 2013 19:50
Soraya kierujesz się w wyborze czymś oprócz ceny? Bo z tego co zauważyłam to tylko cena w każdym taka sama, konie zupełnie różne. Ogólnie koń z 3 ogłoszenia robi na mnie najlepsze wrażenie, arabska klaczka ma dużo "pięknych" zdjęć, które tak naprawdę niewiele pokazują (chociaż ja po prostu nie jestem zwolenniczką arabów, ale jeśli ktoś chce araba to chyba warto przyjrzeć się bliżej ogłoszeniu  😉 ). Koń z 2 linka w mojej laickiej opinii jest zaciągnięty na pysku i ma dziwną budowę- chude nóżki i szyjka, długi korpus.
Soraya, jeśli lubisz araby to ten siwy arabek wydaje się być fajny ale tak jak napisały moje przedmówczynie to zależy do czego ma być ten koń no i oczywiście trzeba pojechać zobaczyć. Drugiego konia bym się nie dotykała, koń jest bardzo źle jeżdżony i będzie masę odrabiania, chyba że chcesz się w to bawisz i kupisz tego konia z litości to wtedy tak  😉 🤔wirek: . Za to trzeci koń wygląda z nich wszystkich wg mnie najlepiej no ale to trzeba pojechać, wsiąść, zobaczyć czy by ci pasował bo to co jest na zdjeciach nie oddaje rzeczywistości.
A teraz mały  🚫 Tu macie przykład jak osoba która pokazuje konia na sprzedaż robi co może żeby pokazać go jak najlepiej, ale czy któraś z was kupiłaby tego konia?
Jarosza znam, to koń, który ma dość trudną przeszłość, znam jego chyba 2gą właścicielkę. Jak coś  to na pw rozwinę temat, ale ja bym tego konia nie kupiła.
Gillian   four letter word
09 marca 2013 07:47
Oddis, ałł 🙁

A teraz mały  🚫 Tu macie przykład jak osoba która pokazuje konia na sprzedaż robi co może żeby pokazać go jak najlepiej, ale czy któraś z was kupiłaby tego konia?



sam stęp mi wystarczył  😵
udało się dotrwać do pierwszych sekund kłusa, ale nie dalej, bo nie zasnę później  🤔wirek:
Soraya,  Jarosz stoi ująć w stajni, sympatyczny, ale dla osoby, która już coś potrafi.
emptyline   Big Milk Straciatella
11 marca 2013 22:49
Słuchajcie, czy taka umowa kupna-sprzedaży wystarczy? Nie jest moja, niestety swoją gdzieś zagubiłam, a już nie pamiętam co tam było.


Słuchajcie, czy taka umowa kupna-sprzedaży wystarczy? Nie jest moja, niestety swoją gdzieś zagubiłam, a już nie pamiętam co tam było.





ja na podobną kupowałam 😉 Konie po 2000-2500 tys więc nie wydziwiałam i o "okresach próbnych" nie było co marzyć 😉 Dla mnie było ważne żeby były wszystkie dane stron, jak najwięcej danych konia i oświadczenie sprzedawcy że koń jest zdrowy i nie ma "wad ukrytych".

sandrita - żebyś się nie przejechała na tym swoim jednym jednym wymarzonym koniu. Już pomijam, że uzbieranie kwoty na zakup konia do dopiero początek wydatków (w zasadzie, jeśli nie kupujesz konia za grube dziesiąt tysięcy to jest kwota pomijanie mała w stosunku do całości wydatków związanych z posiadaniem konia). Dwa, że nigdy nie masz pewności że kupisz tego jednego jedynego, zrobisz badania, ba - nawet potestujesz, i nic z niego nie wylezie po paru miesiącach. Albo że sobie czegoś nie zrobi, że za kilka lat nie zaczną się szpaty i inne takie. Trzeba być na to przygotowanym 😉 Jeśli masz doświadczenie z końmi albo pomoc (żeby np. poradzić sobie z zajeżdżeniem itp) to polecam zainteresować się adopcją - odpadnie ci koszt zakupu a koń tak samo kochany jak każdy inny 😉 Ja mam jedną adopcyjną kobyłę i nie mam jej w zasadzie nic do zarzucenia. Zdrowa, fajna, że tak powiem "przyszłościowa" 🙂 Myślę , ze spokojnie jakby ktoś chciał można by ją robić pod mały sport (ja akurat nie chcę) bo pięknie się rusza a pokonanie górą płotu 140 cm nie jest dla niej żadnym problemem ;P No i koń adopcyjny ma jeszcze jedną wielką zaletę - w razie kłopotów zdrowotnych czy finansowych możesz go oddać spowrotem bez strachu że trafi na kiełbasę.
emptyline   Big Milk Straciatella
12 marca 2013 06:23
esef, tu też nie ma opcji o okresie próbnym, koń trochę droższy, no ale albo bierzesz teraz, albo w czwartek kupi ktoś inny. Dzięki.
Czy ktoś może kojarzy jakiegoś hucułka na sprzedaż w obrębie woj. mazowieckiego? Im bliżej Warszawy tym lepiej 😉 Cena do 5tys, max 8 lat.
Rafola,Daje info na priv 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się