Kącik folblutów

🙂 gwiazda chodzi codziennie na łące 🙂 podłoże do jazdy jest okej 🙂 Ale nie wiem co z nią jest 🙁 Ona bardzo dominuje i walczy o hierarchie , ale co ja mam ja walnoć za złe zachowanie jak ja nie mogę bo ja zabardzo kocham 🙁 ona jest kochana ale jej charakter jest do naprawy ale może to nie jej wina lecz jej przeszłości jest z torów , jak przyjechała ważyła 450 kg bo ją ważyliśmy . Miała rany widoczne od bata może to jej przeszłość . Cóż spróbuje innaczej może naturalne jazdy , pal sześć moje życie weznę ją na halter i zobaczę może wylauje na płocie ale się nie dam jutro opowiem wam jak poszło . Ale może dostane za to od was 🙁 konik chodził wczoraj w sankach i powiem wam że koń chodził jak by już chodził od wielu lat i ładnie jej to szło 🙂 Ok dzięki za rady 🙂 jutro napisze wam relacje z jazdy dzieki i wesołych świąt
Mieliśmy podobny przypadek, klacz po wyścigach, stawała dęba na dzień dobry i rzucała się na człowieka, odprowadzało się ją na padok to po odpięciu odwracała się zadem i próbowała sieknąć, gryzła. Zaczęłam z nią pracować i nie byłam wyrozumiała dla niej. Nie wystarczało podniesienie głosu to dostawała ostrzegającego klapsa, jak i ten nie pomógł to dostała już takiego, którego poczuła. Zero pobłażania. Zero cukierków za nic. Jak zaczęła zaciskać zęby, widać że była zła, ale stała grzecznie podczas czyszczenia to dostawała cukierka, marchewkę. Po jakimś czasie przestała się złościć i odwracać zadem. To samo na lonży, wszelkie próby straszenia mnie, ataku- starałam się zgasić podniesionym głosem. Nie reagowała- to zdrowy strzał batem- tak żeby poczuła, oddała- jeszcze mocniejszy strzał. Klacz teraz chodzi pod dziećmi, a jak zaczyna kombinować to wystarczy podniesienie głosu.

Folbluty to mega mądre konie, dzisiaj będziesz nieugiętą, złą ciocią, a za miesiąc, dwa- najkochańszą Pańcią. Kwestia samozaparcia i systematycznej pracy- gdzie za dobre wynagradzasz, a złe boli. Nie narażaj się w żaden sposób. Jak się nie czujesz na siłach to może poproś kogoś bardziej doświadczonego.
Wielkie Dzięki od dziś zaczynam z nią pracować jak mi radzicie dzięki
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
25 grudnia 2012 23:18
My star, kwestia torów to żadne wytłumaczenie moim zdaniem - sama ma kobyłę po torze, co to gryzła, kopała i chodziła na 2 nogach do ludzi 😉
Problem jest tylko na linii Ty - ona, czy do innych koni też stroi fochy, walczy i ustala nowe porządki? Tak czy siak, warto by popracować nad swoją pozycją - rozumiem, że ją kochasz. Zrozum tylko, że miłość to nie rozpuszczenie do granic kilkuset kilogramowego zwierzęcia, lecz współpraca i konsekwencja w przeważającej mierze. I halter tutaj raczej nic nie zmieni, a jeśli ma być "pal sześć moje życie" to chyba za bardzo przesadzasz. Nie radzisz sobie - poproś osobę doświadczoną o pomoc, może nawet kogoś z zewnątrz kto zobaczy coś co umyka tym, którzy widzą was często. A nic bardziej konia nie ogłupia jak brak konsekwencji.
Na przykładzie swojej kobyły napiszę, że u niej nic tak nie działa jak spokój i brak emocji z mojej strony - im więcej emocji tym trudniej ocenić co należy zrobić i kiedy. Ona się wkurza, chce postawić na swoim i wydziwia, a ja jej zwyczajnie nie pozwalam. Przesadza, to ją sprowadzę na ziemię, ale nie odpuszczę i "robię swoje" - zdarzyło nam się 2-3 razy tak porządnie dyskutować, kobyła po max kilku minutach ustąpiła. W momencie kiedy zaczęłabym się denerwować czy zbyt rozczulać nad nią to ona wygra, bo albo zrobię głupotę z nerwów albo jej ustąpię z "miłości"..
Ok więc tak była dziś trenerka i wniosek taki :
- koń rozpieszczony przez pana
- koń ma charakter
- dominująca w stadzie
- walczy z człowiekiem (z trenerką dziś walczyła )
- koń musi mieć więcej dyscypliny
- nagradzać za dobre za złe karać
- jak mówiła Viridila dyskutować z nią i nie dawać za wygraną
- egzekwować to co się chce otrzymać
- zmniejszyć dawkę jedzenia
- przed jazdą lonża
- jeździć z bacikiem
- i mam jeździć z nachrapnikiem i zapiętym skośnikiem
O to opinia trenerki i to mam robić to wtedy będzię okej 🙂 dziękuje wam za opinie i dobre rady 🙂 jutro opowiem wam jak mineła nam jazda z nowymi zasadami ale nie ma co liczyć na dużo po to początki powoli i do sukcesów . Wielkie dzięki wam 🙂  😍
Zakładał ktoś na folbluta ogłowie meksykańskie rozmiar PONY?
Sonkowa, folbluty mają przeróżne głowy. Najbardziej prawdopodobna wersja: nachrapnik pony będzie ok (albo też nie), ale ogłowie (paski policzkowe, naczółek) już nie.
"Paczaj" też wstępnie na rozmiar wędzidła. Jeśli nosi 11,5 nachrapnik pony można próbować, jeśli większe to szczerze wątpię. Mój np. dużej głowy nie ma, a musimy kombinować między cobem a fullem. No i "łatwiej kijek pocienkować niż go potem pogrubasić" - łatwiej paski skrócić, dziurki dorobić, a ja za krótkie, to za krótkie. Koleżanka nabyła pony meksykana na półkrewka, i jest ok, ale on ma główkę malutką (i cały malutki), bardziej jak arab. No i - nawet tak - mogłoby być większe, ładniej by wyglądało, a tak jest na styk. Na xx-a nawet nie próbowałabym tego ogłowia przymierzać.
kurde.. w sumie my ogłowie COB mamy na najmniejszy, a nachrapnik mógłby być mniejszy, tylko że to nasze ogłowie ogólnie jakąś strasznie dziwną rozmiarówkę ma..
Główkę ma malutką, ale czy aż tak..  🙄
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
26 grudnia 2012 17:06
Sonkowa, można też spróbować zmierzyć miarka krawiecką na oko i potem w sklepie szukać. Gorzej jak ma się już coś upatrzone, ale wtedy przynajmniej wiadomo co lepiej brać jak się mniej więcej zna wymiary. Mojej musiałam paski policzkowe pomierzyć i nachrapnik (angielski) - w niektórych cobach by utonęła, a poniaki za ciasne lub ledwo na styk, ale dużo łatwiej mi było szukać i ocenić ostatecznie w sumie  🙂
[quote author=kosteczka link=topic=5776.msg1619064#msg1619064 date=1355829208]
czeggra1, proszę, podziel się trochę tą pogodą.  🙇 Masz super warunki na treningi, o czym u nas na razie można zapomnieć, bo plac zamarznięty i znowu śniegu dopadało.

Wcale nie jest tak różowo jak na zdjęciu 😉. Pada codziennie przez minimum pół dnia, a jak nie pada to mży. Mimo, że na plusie, to zimno i przenikliwie jest bardzo. Niebo wciąż zachmurzone. Jeżdżę zazwyczaj w spodniach przeciwdeszczowych, a konie poubierane są w połderki- plandeki. Faktycznie było ostatnio parę pogodniejszych dni, ale chciałoby się częściej oglądać niebieskie niebo, a nie tylko chmury 😉. Wczoraj było +12 stopni, ale lało 3/4 dnia. To ja już chyba wolę mróz, śnieg po pas i... chociaż trochę słońca 😵.
[/quote]
Pomimo tego dalej będę się upierać przy swoim, podziel się tą pogodą, a jak nie pogodą to chociaż podłożem widocznym na zdjęciu. Pal sześć, że pada, ale miękko chociaż masz  😉 U nas ostatnio twardo i mroźnie.
Moje konisko już nie pamięta kiedy ostatnio pod siodłem chodziło, bo po pierwsze, wtedy kiedy mam ochotę pojeździć to albo nie sprzyjają warunki atmosferyczne, albo trzy szkodniki widoczne w moim suwaczku 😉

[...]ale co ja mam ja walnoć za złe zachowanie jak ja nie mogę bo ja zabardzo kocham smutek ona jest kochana ale jej charakter jest do naprawy [...]
Cóż spróbuje innaczej może naturalne jazdy , pal sześć moje życie weznę ją na halter i zobaczę może wylauje na płocie ale się nie dam jutro opowiem wam jak poszło.

Po tym fragmencie Twojej wypowiedzi, już miałam wrażenie, że pojawił się następny problem nastolatka, typu: powiedzcie mi jak to zrobić, żeby się za dużo nie narobić, ale najlepiej jakby się zrobiło samo. Ale po dalszych wiadomościach widać, że temat bierzesz sobie na poważnie. I pozostaje tylko liczyć na to, że bierzesz go nie tylko na poważnie pisząc to w postach tutaj, a rzeczywiście chcesz też rozwiązać ten problem realnie. Dziewczyny dobrze piszą, musisz być stanowczy i konsekwentny. Niestety przy trudnym koniu nie ma miejsca na "ale ja ją tak kocham", bo przez te kochanie koń Ci na głowę już wchodzi. To jest tak jak w życiu, pomimo tego, że kochasz swoje dzieci, to czasami musisz je skarcić, żeby były w stanie rozróżnić, kiedy coś robią dobrze, a kiedy źle.
Masz już opinię trenerki i dziewczyn na forum, najwyższy czas na działanie. Powodzenia.

Edit: już się nie obrazi bo poprawione 😉 Dzięki Viridila, za uświadomienie, bo po formie wypowiedzi w życiu bym się nie spodziewała, że pisze ją męska strona forum.
A może to i przez to, że re-volta zdominowana przez kobiety i raczej trudno pogodzić się z faktem, że facet też może coś tu napisać  😁
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
26 grudnia 2012 22:18
kosteczka, My Star to facet - edytuj, bo nam się chłop urazi 😉

Moja ostatnio tydzień temu w sobotę w terenie była.. A tak to się leni i się nawet z nowego siodła nie mam jak nacieszyć - a to pogoda, a to kamienne podłoże, a to święta.. Ale jadę z mamą jutro i się chyba na spacer wybierzemy - ambitnie 😁 Swoją drogą, gniada małpa ostatnio dała mi ciekawie do zrozumienia, że mam dać jej drzemać - spokojnie ją czyszczę, ale coś nie tak - zadarła tylną nogę i czeka, jakby na cel do kopniaka.. Robiłam akurat co innego i tak stała na 3 girach, grzecznie drzemiąc. No, ale przyszło do rozczesywania ogona, stanęłam nieco za zadem i po chwili znalazłam się kilka kroków dalej od konia.. Bynajmniej nie kopnęła, ale delikatnie przyłożyła kopyto do mojej nogi i tak perfidnie, powoli wyciągnęła nogę do tyłu odsuwając mnie. Obejrzała się, stwierdziła, że stoję dalej i wszystko ok - poszła drzemać dalej  🏇 Kobyla mnie załatwiła, bo przez dobra chwilę zastanawiałam się co to właściwie było z głupkowatą miną..
Pomimo tego dalej będę się upierać przy swoim, podziel się tą pogodą, a jak nie pogodą to chociaż podłożem widocznym na zdjęciu. Pal sześć, że pada, ale miękko chociaż masz  😉 U nas ostatnio twardo i mroźnie.
Moje konisko już nie pamięta kiedy ostatnio pod siodłem chodziło, bo po pierwsze, wtedy kiedy mam ochotę pojeździć to albo nie sprzyjają warunki atmosferyczne, albo trzy szkodniki widoczne w moim suwaczku 😉

kosteczka, no dobrze zróbmy pogodowy deal: oddam deszcz w zamian za słońce 😉. U nas wczoraj i dziś na placu stała woda po kostki- lało jak z cebra i mocno wiało. Po pojeżdżeniu 3 koni byłam calusieńka mokra. Dobrze, że jest trochę ponad 10 stopni, to przynajmniej nie zmarzłam. Gdyby była gruda to rzeczywiście nie byłoby mowy o jakimkolwiek ruszeniu koni. Nie znoszę mrozu i rozumiem Cię doskonale! Przyznaję też, że tęsknię za niebieskim niebem ( albo ewentualnie za halą 😉).
Dzielna z Ciebie babka, po urodzeniu syna wstrzymałam sie z jeździectwem z wielu względów, a szkoda.
czeggra1, chyba musicie mnie do tej Angliji zaprosić 🤔 Bo mam takiego farta, że... nie moknę na koniu 😀 Poważnie - zmokłam poważniej może 3 razy w życiu. W stajni już się wszyscy przekonali i cieszą się gdy przyjeżdżam, bo to znaczy, że gdy osiodłam konia, to przestanie padać na tyle, żeby się dało pojeździć, ew. zacznie znowu gdy będę kończyć jazdę. Mąż się śmieje, że organizatorzy zawodów powinni mnie zapraszać, jeśli zależy im na względnej pogodzie. Widocznie mam czujnik wyszukiwania dziur w chmurzyskach 🤣
zadarła tylną nogę i czeka, jakby na cel do kopniaka.. Robiłam akurat co innego i tak stała na 3 girach, grzecznie drzemiąc. No, ale przyszło do rozczesywania ogona, stanęłam nieco za zadem i po chwili znalazłam się kilka kroków dalej od konia.. Bynajmniej nie kopnęła, ale delikatnie przyłożyła kopyto do mojej nogi i tak perfidnie, powoli wyciągnęła nogę do tyłu odsuwając mnie.
Viridila moje jak tak robią to po prostu wyciągają sobie nogę tak o, żeby się rozciągnąć, może Twoja też tak chciała 😉
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
27 grudnia 2012 17:19
kasbeg, może i, bo wyciągnąć gnaty czasem trzeba. Co nie zmienia faktu, że specjalnie za mną by się wtedy nie oglądała żeby przymierzyć.. Ale kto ją tam wie  😉

Wrzucę gluta - pojechałam, wyczyściłam brudasa, pospacerowałam po wale i znowu na łąki wróciła.. Żyć nie umierać, taką robotę to ona lubi 😁



A jak tylko pogoda dogodzi to się do roboty weźmiemy, za ten grzbiet, szyje i zadek.. I może w końcu regularne treningi-treningi, a nie klepanie tyłka  🏇
Hej folbluciarze 😉
Prosiłam już w wątku ZNK , proszę tutaj tez. Z moja folblutką walczymy w konkursie equishopu, na najlepsze zdjęcie i hasło 😉
Jeśli podoba Wam się to ujęcie:

to proszę o  otworzenie linka, póżniej ważne aby kliknąć  w obrazek ( bo tylko oddany głos w profilu equishopu jest ważny) i zalajkowanie , to tyle. Jeśli uważacie to za spam, dajcie znać usunę wpis . Mam jednak nadzieje że pomożecie, brakuje nam 30 głosów aby wyrównac z 1 miejscem.
LINK
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=517115941654453&set=o.357183674335757&type=1&theater
czeggra1, chyba musicie mnie do tej Angliji zaprosić 🤔 Bo mam takiego farta, że... nie moknę na koniu 😀 Poważnie - zmokłam poważniej może 3 razy w życiu. W stajni już się wszyscy przekonali i cieszą się gdy przyjeżdżam, bo to znaczy, że gdy osiodłam konia, to przestanie padać na tyle, żeby się dało pojeździć, ew. zacznie znowu gdy będę kończyć jazdę. Mąż się śmieje, że organizatorzy zawodów powinni mnie zapraszać, jeśli zależy im na względnej pogodzie. Widocznie mam czujnik wyszukiwania dziur w chmurzyskach 🤣


halo, oczywiście, że zapraszamy 😀! Kiedy tylko będziesz miała czas i ochotę (i to tak na serio oczywiście).
Ostatnio wygląda na to, że jest ze mnie całkiem niezły zaklinacz deszczu- jak tylko wsiadam na konia, to zaczyna lać jak z cebra 😂
kosteczka, no dobrze zróbmy pogodowy deal: oddam deszcz w zamian za słońce 😉. U nas wczoraj i dziś na placu stała woda po kostki- lało jak z cebra i mocno wiało. Po pojeżdżeniu 3 koni byłam calusieńka mokra. Dobrze, że jest trochę ponad 10 stopni, to przynajmniej nie zmarzłam. Gdyby była gruda to rzeczywiście nie byłoby mowy o jakimkolwiek ruszeniu koni. Nie znoszę mrozu i rozumiem Cię doskonale! Przyznaję też, że tęsknię za niebieskim niebem ( albo ewentualnie za halą 😉).
Dzielna z Ciebie babka, po urodzeniu syna wstrzymałam sie z jeździectwem z wielu względów, a szkoda.

Dobra, to deal będzie taki: w dni parzyste Ty bierzesz od nas słońce i mróz, a w dni nieparzyste dzielisz się podłożem i bezmroźną pogodą 😉

Odkąd moja najmłodsza córcia została już odchowana (czyt. nie ciąga już cyca i jest w miarę mało wymagająca w obsłudze), postanowiłam zabrać się za siebie pod każdym możliwym względem. Zrzuciłam pociążowe kilogramy (w liczbie 35) i zaczęłam regularne treningi. Dzięki temu trafiłam do stajni, w której poznałam mojego obecnego gluciora.
Stwierdziłam, że dzieci nie powinny być żadną przeszkodą do samorealizacji. Wręcz przeciwnie, puki dzieci są małe, a ja młoda, mam szansę trochę nad sobą popracować. Później, im dzieci starsze, tym ja będę starsza i mniej chętna do czegokolwiek.
Niestety nie dała bym rady bez pomocy męża i rodziny, którzy w razie wyjazdu na zawody czy treningi zajmują się dziećmi.
Później, im dzieci starsze, tym ja będę starsza i mniej chętna do czegokolwiek.

Nie byłabym wcale tego taka pewna 🤣
halo, ale nie była byś taka pewna tego, że będę starsza?  😉  😁 Tego to ja też chciała bym być nie pewna.  😉
No fakt, dzieciaki podrosną, będą bardziej samoobsługowe, pójdą do szkół itp, to mamuśka będzie mogła szaleć. Ale taka moja wstrętna natura, że nie lubię czekać, wszystko muszę już.
czeggra1, chyba musicie mnie do tej Angliji zaprosić 🤔 Bo mam takiego farta, że... nie moknę na koniu 😀 Poważnie - zmokłam poważniej może 3 razy w życiu. W stajni już się wszyscy przekonali i cieszą się gdy przyjeżdżam, bo to znaczy, że gdy osiodłam konia, to przestanie padać na tyle, żeby się dało pojeździć, ew. zacznie znowu gdy będę kończyć jazdę. Mąż się śmieje, że organizatorzy zawodów powinni mnie zapraszać, jeśli zależy im na względnej pogodzie. Widocznie mam czujnik wyszukiwania dziur w chmurzyskach 🤣

halo sory za  🚫 ale moge cie adoptowac?

My Star ja mam bylego wyscigowca i jak dla mnie nie jest to wymowka do niczego. Mi sie wydaje, ze krzyki i nerwy to najgorsze, co mozna na dzien dzisiejszy wyzadzic twojej kobyle. Ja wiem, ze to strasznie trudno wywazyc, ale trzeba tak to zrobic, aby byc wymagajacym, ale rowniez zachowac spokoj. Widze rowniez, ze ty wszystko chcesz na teraz, juz, natychmiast, a tu niestety - z moich doswiadczen folbluty, szczegolnie te po wyscigach potrzebuja duuuuzo wiecej czasu na przyswojenie pewnych zachowan, niz np malopolaki. Moim problemem bylo np. przejscie do "stoj". No nie dalo sie zatrzymac w czasie jazdy i juz. Kon mnie wozil po scianach, stawial swiece, uciekal, no cyrk na kolkach. Ale powolutku, po nitce do klebka, sposobem (!), bez zadnych nerwacji doszlam do swojego malego sukcesu i po roku "stoj na kwadracie" jest jednym z naszych najmocniejszych punktow  😉 Widze, ze ty i instruktorka powinniscie miec wiecej cierpliwosci. Na prawde, jedynym prawidlowym nastawieniem u ex-racehorse'ow jest: "nie udalo sie dzisiaj? Trudno, sprobujemy jutro. Nie udalo sie jutro? Trudno, mamy caly tydzien/miesiac/rok". Najwazniejsze to sie nie przejmowac i na spokojnie probowac jeszcze raz, a jak sie nie uda - to jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz...
kosteczka, w sumie... tak 😀. Niekoniecznie "starszość" i brak chęci idzie w parze z wiekiem metrykalnym 🙂 Natomiast z wiekiem dzieci przybywa oddechu. Moją córkę już zaczyna doprowadzać do szału wieczne: "O! To twoja mama? Naprawdę? A wyglądacie jak siostry!" 🤣
Dobre mi siostry - 30 lat różnicy. Też by mnie szlag trafiał  👿 Ale plusy takiego układu też są - można się ciuchami i butami wymieniać, siodła pasują...  🙂

ikarina,   :kwiatek: gdybyś nie była pełnoletnia (i zamężna  🙂😉- adoptowalibyśmy Cię z miłą chęcią  💘, szkoda, że się nie da. Jakie nazwisko byś miała fajne - WKKW-owskie. A mąż miałby "dziedzica"  💃

Właśnie, właśnie. Te dwa minusy pracy z xx-ami są. Konieczność spokojnej konsekwencji i czas pracy. Kurcze, jednak z półkrewkami jakoś szybciej idzie  🤔 Za to folbluty jakby przyswajały trwalej (co w pewnych okolicznościach może też być wadą  😤, trzeba bardzo uważać czego się takiego uczy, świadomie czy nieświadomie). Z półkrewkami czasem można szału dostać od tego "O jejku! Ja to już umiałem? Nie może być, nie pamiętam, to chyba w innym trybie było."

Cholibka, wypadałoby jutro na gada wsiąść, a wcale mi się nie chce  🙄. Odpoczęłam, czy się... odzwyczaiłam? Nie widziałam go z 10 dni  🤔 Podobno brudny jak nieboskie stworzenie. Ech, jaka to jednak wygoda z derkowanymi końmi... Choć akurat na sierść, nawet zimową, nie powinnam narzekać.
My Star, ja tylko sprostuje. Twoja klaczucha była u trenera u którego na 100% źle nie miała. Na pewno też nie nabawiła się tam ran ani śladów od bata. Oni prędzej go nie użyją niż nadużyją. Konie z tej stajni to jedne z najlepiej wyglądających jeśli chodzi o odkarmienie. Masz ją prosto z toru? Czy stała gdzię "po drodze"? Po prostu nie uwierzę, że masz konia w takim stanie z tej stajni.
My Star, znalazłam parę informacji o karierze wyścigowej Twojego konia, a w tym filmiki z gonitw : http://www.vioda-racing.pl/mystar.html

Moim skromnym zdaniem, to nie ma co jej tak demonizować, tylko należy prawidłowo ujeździć, pokazać jej i Tobie drogę do porozumienia.  Z folblutem nic na siłę nie zrobisz. Tak jak pisze ikarina powolutku, jak nie uda się dzisiaj to może jutro. Z tym, że jeśli masz jeszcze małe doświadczenie jeździeckie, to musisz mieć pomoc kompetentnego trenera, który zaradzi, czasem wsiądzie, a nie rozzłości konia. Tu nie ma mowy o żadnej walce z koniem- to podstawa jakiejkolwiek nici porozumienia.
witam dawno mnie nie było
to się tylko przypominamy
To i my się przypomnimy. 🙂


Zdjęcia wczorajsze.
Autorstwa Cecylii Łęszczak.
Sonkowa- łaaaaaał!!!!!!!!!!!!!!!!!!! piękne są te zdjęcia!!

To i my, bądź co badź Neron to hucuł ale wycinać go nie będę ;p
fot. m.indira 🙂


a ja się przypomne z moim gniaduchem,
zaczął się przeraźliwie obcierać od kantarów, więc biega po pastwisku w futrzastych i się cieszy. Lubi takie pierdółki, jak nie facet.
A ostatnio molestował drzewo przez ponad półgodzinki, ledwo co się pnie w górę a Tosiek już wykorzystał je  jako drapaka, we wszystkie możliwe sposoby.
Wasze glutki też mają takie upodobania ?
Mój jako drapak najbardziej lubi wykorzystywać mnie..  👀
a ja tak troche z innej beczki bo mam gigantyczny roblem z doasowaniem siodła na moją glutową Naiszcie rosze jaki rozstaw łeku wasze folgluty mają. Juz mam 4 siodło i jak jest juz rozmiarowo dobre to leci albo do rzodu albo do tyłu załamka Mam teraz ujezdzeniówkę do obejrzenia  kieffera 17 rozm, 1 i sama juz niewiem  😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się