Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Ja drugi dzień ostrej diety trzymam twardo. I nadal czuję złość i zaciętość na samą siebie. Więc na razie ok. Oby tak dalej.
Dzionka, dzięki 🙂

Jak policzyłam od wakacji poleciało mi 8 kg 🤔 a ja tylko troszkę mniej jem i czasem się ruszam... I kolano już nie dokucza - ten cel osiągnięty 😉
niemiłek, pięknie!

Pół godziny kształtowania mięśni 😉 na platformie wibracyjnej - zaliczone.
Pół godziny na bieżni w podciśnieniu -  zaliczone.
drugi dzień mojej diety- elegancko ( nadal zawzięta)
No jak tam dziewczynki?
U mnie systematycznie z każdym dniem po troszeczku mniej, pozbywam się świątecznych zapasów. 😉
U mnie masakra wagowa, nie obżerałam się w Święta natomiast ujawniła się moja pazerność na cukier.
Wagę podałam do tabelki, niech każdy widzi jaki jestem obżartuch. Wstyd mi i źle ale jest mocne postanowienie poprawy ( nie licze które to już z kolei).
U mnie po świętach nie jest żle,waga trochę w górę ale teraz 'te' trudne dni więc ,mocno się nie przejmuję.Po podsumowaniu minionego roku ,jestem zadowolona poleciało 15 kg!i mam nadzięje,że nie wrócą .a wręcz przeciwnie nadal będzie w dół.Fajnie się czuję lżejsza i oby tak dalej.Najważniejsze to sie nie poddawać!I plan na rok 2013 zgubić jeszcze 8kg i będzie git!
A ja szczerze mówiąc tych świat się bałam, bo miałam ciągotki na słodkie, ale wbrew wszystkiemu waga zeszla 1kg w dół 😀 a więc dobijam do -10kg 😉 chociaż nadal mam ochotę na słodkie, już staram się trzymać w ryzach🙂
ja wracam do zdrowszego i mniej kalorycznego jedzenia 🙂 Od 1 stycznia wracam na siłownię i fitness. A dzisiaj może uda  się wieczorem wyjść i pobiegać trochę 🙂
Ja w 3-cim dniu diety ( wczoraj) pękłam i się najadłam, ale za wytłumaczenie mam fakt, że pochorowałam się. A u mnie zawsze choroba równa się jedzenie. Tak więc- jadłam.
Ale od wieczora na antybiotyku, dziś nieco lepiej się czuję i jestem znów na diecie.
Boję się jeszcze Sylwestra, bo przychodzą znajomi, więc znając życie znów będzie trudny okres.
Za to po tych wszystkich świętach, sylwestrach- zamierzam skończyć ze sobą. Z grubą sobą ma się rozumieć.  😉
uh! u mnie po Wigilii wskoczyła woda, byłam cała spuchnięta dzień po! Ale dzisiaj już 66.6 mimo tego, że jakościowo to jednak jeszcze pozostałości poświąteczne czyli wędlinki, pasztet (własnej roboty, mniam!), barszczyk i tak dalej. Na szczęście ciasta się skończyły w 2 dzień Świąt więc cukru nie spożywam od 3 dni, głównie białka (do dziś), a jutro wracam do mojej rozpisanej diety. Więc na plusie na szczęście tylko jakieś 20 deko 😉
Ja się nie zważyłam, będę miała pierwszy BRAK w tabelce 😀 Po prostu przez ostatnie 3 dni siedzę i żrę, bo inaczej tego nie można nazwać. Nie mogę w dodatku przestać. Mam nadzieję, że dziś lub jutro wyczyszczę w końcu tą lodówkę i nastanie spokój i ład.
No jak tam dziewczynki?


właśnie tak:
😂
No to nie jest za nami tak źle.
🙂
Po Nowym Roku wracamy do regularnych ćwiczeń prawda? Obiecuję sobie cały czas, że znajdę czas na przynajmniej jeden tygodniowo callanetics.
Averis   Czarny charakter
29 grudnia 2012 23:35
Kurde dziewczyny, chcę bardzo wrócić, ale wraz z nawałem pracy bardzo spadła mi motywacja. Jestem zmęczona i z trudem znajduję czas na ćwiczenia (jak wracam późno, to skakanie w killerze odpada, a skalpel już mnie śmiertelnie nudzi). I dieta jakoś się rozregulowała. jem mało albo wcale. Potrzebuję kopa 🙁
Cenciakos   Koń z ADHD i złośliwa zołza ;)
29 grudnia 2012 23:42
U mnie Dzionka też brak możesz wpisać w tabelce. Niby nie obżerałam się w święta, ale ciągle po za domem to nie było jak diety trzymać. W pierwszy styczniowy piątek się zamelduję.
Aczkolwiek czuję, że już urosłam. Schodzi ze mnie ciężko, ale tyję natychmiastowo 🙁
Averis, to odpuść sobie.
Trudno, żebyś jeszcze zmęczona katowała organizm ćwiczeniami.
I to nawet nie jest zapewne wina braku motywacji, tylko priorytetów w Twoim  życiu  😉
Zwolni Ci się tempo życia, to i wróci chęć i siła  🙂 Trzymam kciuki!

Ja też kompletnie straciłam zapał do killerów i i innych skalpeli.
Na uczelni mam taki kociokwik, że nawet nie myślę o tak błahych sprawach.
Z drugiej strony wiem, że dla zdrowia ćwiczenia są zbawienne...

Ale w sumie waga nie wzrosła nawet przez święta, fajnie się czuję, także jakoś tam się usprawiedliwiam  😉
A ja wprost odwrotnie będę Was namawiać, żeby mimo nawału obowiązku znaleźć co drugi, trzeci dzień chociaż 30 minut na poruszanie się. Może nie aż tak wymagające programy jak Chodakowskiej (po raz kolejny polecam Jillian Michaels, np. 30 day shred), może callanetisc, może po prostu poskakać przy muzyce. Ale jednak poruszać się, nawet na przekór braku sił. Trochę ruchu robi bardzo dobrze i dla ciała, i dla umysłu. Daje radochę i energię i łatwiej wtedy takie zawalone dni przeżyć.
Dziewczyny, ostatnie momenty na podanie mi wagi do tabelki, więc wskakiwać na wagi!
Averis   Czarny charakter
30 grudnia 2012 17:42
Nie no, muszę wrócić, bo czuje jak brak ćwiczeń źle na mnie działa. Zaraz odpalam skalpel. Trzymajcie za mnie kciuki!



Oto i ona 🙂
Eeee..od tych ćwiczeń mam na wadze 1,5 kg więcej.
W obwodach nie jest mniej. Jest mniej więcej tyle samo, bo za dużo jem. Tułów  dużo ładniej wygląda. Brzuch bardziej płaski, boczki zniknęły. Partia ramion, biustu- ładnie. Za to uda....no ewidentnie mam grubsze na samej górze, bo czuję to nawet po spodniach. Kurde...nie chciałabym mieć grubszych ud, bo i tak mają swoje słuszne rozmiary.
Tak sobie myślę, że może jednak po czasie te uda spadną?
Albo jak zacznę trzymać się diety, to jednak tłuszcz poleci i będzie lepiej?




Wrócę jeszcze do tego tematu powiększania obwodów. Straszliwie mnie to nurtowało i wczoraj zapytałam trenerki dlaczego tak jest, że się ćwiczy, trzyma dietę a np.uda rosną. Jest kilka możliwości, m.in.dieta nie wypełnia potrzeb organizmu, ale ja się skłaniam raczej ku tej (zresztą sama się z tym borykam), że mięsnie się zaczynają układać, trochę rosną, ale nadal są 'oklejone' tłuszczem. Czyli trzeba więcej spalać aerobami. Może komuś się przyda ta informacja 😉

Gratuluję sukcesów, naprawdę super przeszłyście przez czas wielkiego żarcia 😅 :kwiatek:






Dziewczyny,a wy gdzie wszystkie?Już po imprezach i jedzonkach dobrych,czas wracać na dobrą drogę!U mnie niestety przybyło ,ale nie dużo ,mam nadzieję ogarnąć się szybko i wrócić do poprzedniej wagi.Tak więc rok 2013 rozpoczęty  i walka z kg też!
Całe Święta w spódnicach i sukienkach przebiegałam - dzisiaj dosłownie wcisnęłam się w dżinsy 😵
Nieśmiało przyłączam się do wątku 🙁
ok, to ja też się przyłączam. zaczynam od skalpela
ja zaczęłam od wywiezienia do chłopaka wszystkich słodyczy z domu - zostawiłam sobie 2 gorzkie czekolady, i 3 ukochane rittersporty... teraz myślę, że trzeba było zostawić tylko gorzką 🤬
Również się dołączę. Po świętach i sylwestrze nie  mogę spojrzeć na siebie w lustrze  😤 Niby waga ciągle ta sama, ale jakoś więcej ciała się zrobiło na brzuchu i tyłku  😲

Przed chwila odpaliłam Killera - wytrzymałam 22 min . Załamka
nqo ja nawet sklapela nie wytrzymalam więcej niż 15 minut, ale myslę, że mam czas, jak w końcu uda mi się zrobic calego to bedzie co świętować 🙂 poza tym to mi wlaśnie uświadomiło jak słaba jestem mięsniowo i to tez jest moim celem, wyglą to juz drugorzędna sprawa, ale chce mieć silne nogi i silny brzuch, i kondycje większą, bo teraz jest makabra.
Zamrucz   Gdziekolwiek iść chcesz, hej, pójdę tam i ja:)
02 stycznia 2013 21:20
Cholera mam nowy komputer, bo starszy nie wytrzymał próby pisania inżyniera i zaniemógł- przepadły filmiki.
Nie ma jużw folderach z linka w pierwszym poście tych ćwiczeń z EWĄ. Ktoś wie, gdzie je mogę dopaść?;(
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się