własna przydomowa stajnia

Moje mokre szczury dziś się wepchały do stajni dopiero przed 16 mimo wiatru i deszczu. Myślałam, że wcześniej będą się dobijać.
Niestety teraz im dogadzam i jak chcą wejść do stajni to wchodzą wcześniej, bo padok mają w szczerym polu, zero krzaczków, zero drzewek no i jeszcze brak wiatki. Dopiero z wiatką się nie będę rozczulać. A derek nie posiadam ... 😉
Cariotka myślę, że to kwestia przyzwyczajenia/nauczenia konia. Mam w hotelu aktualnie starszą, 20 letnią klacz zimnokrwistą. Właściciele również twierdzili, że koń pcha się do stajni, oraz leci do ludzi jak tylko kogoś zobaczy. Aktualnie paśnik zawsze pełen, wybiegi spore i moje konie kompletnie olewające rzeczywistość - nauczyły tego niemłodego konia że:
a) do człowieków się nie leci jeśli nie wołają - ew można sprawdzić co robią, ale z zasady to nudne stworzenia (chyba że naprawiają ogrodzenia, bo jak się gwizdnie młotek to jest wesoło),
b) nie ma sensu pchać się do stajni, ba stajnia zasadniczo jest bez sensu - chyba że po 19 kiedy dają kolację
c) życie polega na jedzeniu spaniu jedzeniu spaniu i jedzeniu, chociaż co najmniej raz dziennie trzeba chwilę pobrykać po wybiegu
Aa zapomniałam dodać, że klacz ponoć nieruchliwa - przy moich diablątkach sama z siebie przegalopuje się czasem wzdłuż ogrodzenia. Stoi u mnie ledwie miesiąc...

rox - ja również nie mam wiaty - stąd derki. Niestety zimnika nie da się w toto ubrać , bo skubana kopie :-( Ale sierść ma taką, że jej żaden deszcz niestraszny raczej :-)
Ja też jestem przeciwna kiszeniu się w stajni i moje klacze też są zdecydowanie przeciwne! Ale dzisiaj jakoś bardzo chętnie szły i wyraźnie im się humor w boksach poprawił. Myślę, że to ten świszczący wiatr im dokucza, mają drzewka żeby się schować, ale jednak wolały być dzisiaj w stajni. Moje też od 6 do chyba 14 na zewnątrz, potem suszyłam i chciałam wypuścić. Ale one nie chciały to je zostawiłam w spokoju.
Cariotka chyba gdzieś na wątku pisała, że jest z Krakowa... 😉
Hm moje też by się pewnie do stajni pchały bez derek, ale przeciwdeszczówki porządne jarpolowe i wiatr koni nie przewieje... zatem na dworze jest fajnie :-)
Właśnie, właśnie, co do tego wiatru. Generalnie jak sobie tylko leje to pół biedy. Spływa po nich wszystko jak po kaczce, ja też nie panikuję i stoją  😉 Zahartowane są, raczej nie popadam w paranoję "oh kropi, idziemy do stajni"  😁 Problem pojawia się z wiatrem, który zacina z każdej strony..to w połączeniu z ulewą już jest mniej przyjemne :P
Cariotka   płomienna pasja
03 stycznia 2013 18:04
hehe esef  przyprawiłaś mnie o uśmiech. Tak tak jestem z Krakowa. Moje konie chodzą na pole 😎 a wasze nie hihi....
_Gaga u Nas nawet wet stwierdził że mój koń jest aspołeczny ale to długa historia i wina wcześniejszych właścicieli. Pewnie że czasami siedzi na polu cały dzień mimo deszczu, ale dziś był taki mroźny deszcz...no wiem wiem przesadzam 😁
Mój klaustrofobik nawet spokojnie zjeść nie potrafi pod zadaszeniem, choćby mu się dupa trzęsła nie będzie stał pod wiatą i już. Klacz z miłą chęcią parkuje pod wiatą ale po chwili samotność jej dokucza bo jej źróbka niestety woli towarzystwo wałacha 😉 i chcąc nie chcąc moczy tyłek na dworze  🤣
Od dłuższego czasu czytam Was regularnie, aż w końcu przyszedł czas żeby się udzielić. Stajnia zaczyna przypominać stajnię, więc można bez wstydu się pokazać 🙂 Witam z moimi 5 kopytnymi 🙂
Shadow1 - witamy 🙂. Masz grubaski? Mi się marzy własny grubasek, taki typowo "wsiowy".
Cariotka   płomienna pasja
03 stycznia 2013 19:18
Witamy, witamy 😅 bardzo przyjazny wątek, przynajmniej ja dzięki dziewczynom czuję się tu dobrze :kwiatek:
Oj koniki dokarmione porządnie! Opowiadaj co i jak?
Wiecie co zauważyłam dzis u siebie ? Ze właśnie zachowanie takich rozrabiaków rusza resztę koni mimo tego że stwarzali wrażenie poważnych -jak Ametyst czy też zdystansowanych jak Sendai.
Hagrid zawsze lubił pobrykac ,podgryźć ,skubnąć i zaczepić.Ametyst coraz więcej z nim  się wyglupia a od dwoch dni Pani powaga i skupienie razem z nimi .
Niesamowity widok bo ma to moim zdaniem zbawienny wpływ ogólnie na samopoczucie moich koni . 💘

Witaj Shadows1 :kwiatek:
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
03 stycznia 2013 19:29
_Gaga młody również łapiący za oko, tak jak matka  😉. Dobrze,że nie zdecydowałaś się na tego hanowera  😉
zielona_stajnia Tak, są trzy grubaski, ukochane miśki mojego mężczyczny, od nich się wszystko zaczęło 🙂 Jedna kluska jest obecnie na sprzedaż, chociaż serducho strasznie boli 😉
Cariotka Staram się im dogadzać jak tylko potrafimy i na ile nas stać 🙂 Jest piątka, wszystkie kobyły, 4 nasze, a piąta należy do forumowej szukam_szczęścia. Ciągle się remontujemy, poprawiamy, na stajnię przerabiamy stary chlew po świnkach, który przez ostatnie naście lat służył jako składzik na drzewo, było ciężko, ale jest coraz lepiej 🙂
Jeszcze mnóstwo przed nami - malowanie, wymiana sufitu itd. itd., ale najważniejsze sprawy już gotowe 🙂


Także uważam ten wątek za najprzyjemniejszy, podczytuję już dobry rok, wiele spraw i problemów jest mi bliskich.
Shadow1 pokaż swoje grubaski  z bliska 😜 zawsze mi się grubasek marzył!
miałam już prywatne konie w swoim życiu, trzymałam je w 'profesjonalnych' stajniach ale zupełnie szczerze stwierdzam, że żaden z koni nie miał nigdy tak dobrze jak moja Melodia u Shadow1


Pozdrawiamy  :kwiatek:
Także uważam ten wątek za najprzyjemniejszy, podczytuję już dobry rok, wiele spraw i problemów jest mi bliskich.


to chyba jeden z niewielu, w których nie ma wszechobecnego na forum "hejterstwa"

Shadow1 - skąd takie ładne dechy wyczesałaś? Wyglądają na 100-letnie podłogówki w idealnym stanie... Nie żal ci na boksy? 😀
Cariotka   płomienna pasja
03 stycznia 2013 19:38
Angela u mnie jest tak że Fliper bryka, podgryza, szarżuje, biega jak arab przez 15 minut 😁 a Płomień przeleci jedno kółko, stanie w miejscu i się ,,paczy''. Czasami Fliper podleci żeby go zachęcić do zabawy, biegania, ugryzie go to Stary albo się przesunie, albo czasami go kopnie i nadal stoi. Jedyne co lubi to podgryzanie przez Młodego bo pysku, tak to się czasami przebawią przez pół dnia.
Shadow1 łał spora gromadka 😁 Ja też mam zamiar przerobić kiedyś chlew na pensjonat. Jest całkiem spory i wyższy ciut. Twój pomysł bardzo mi się podoba! Wygląda to bardzo porządnie.

Ostatnio byłam u Dorcysi. Fajny pomysł ma w boksach, przegródki z takich pali. Wygląda to ciekawie, bardzo ładnie! Poproszę Cobrinhe żeby zdjęcie zrobiła :kwiatek:
Shadow1 nie szkoda Ci siana tak z ziemi dawać? Sporo się marnuje :-(

[quote author=zielona_stajnia link=topic=19013.msg1635346#msg1635346 date=1357240573]
Shadow1 - witamy 🙂. Masz grubaski? Mi się marzy własny grubasek, taki typowo "wsiowy".
[/quote]
Zafunduj sobie hotelowego grubasa ;-) Mój (znaczy mój hotelowy) całkiem przyjemny z wyglądu, szkoda tylko że zołza w obsłudze nie specjalnie ułożona :-(

Cariotka   płomienna pasja
03 stycznia 2013 19:50
ale bym zrobiła szał na wsi jakbym takie zimniocki miała, bo tak to moje konie traktują jak takie pieski 😁
esef  Część dech wyszukana z czeluści stodoły, leżały tyle lat, aż się za nie nie wzięliśmy, a reszta dokupiona, na wszystko nie starczyło.
Cariotka Szczerze powiem, że dość dobrze się to wszystko trzyma. Deski są grube, mocowane na śruby, w razie potrzeby chwila roboty i wszystko rozkręcone na części pierwsze 🙂 Wszystko robiliśmy we dwoje z chłopakiem. Jak na miastowe damskie rączki i chłopaka pracującego nocami to wyszło całkiem nieźle 🙂
rox Ależ proszę
Mama i dwie córy

Najmłodsza Soraya

Samba

I mamuśka Salsa

_Gaga Racja marnuje się sporo. Paśnik może kiedyś, póki co dostają z ziemi
jaka piękna maść!!!
_Gaga - widziałam widziałam - fajny grubasek. Miałam jednego na hotelu rok temu, ale wyjechał w dzierżawę.
Shadow1 - ta po prawiej prawi mój ideał, jakby jeszcze konopiasta grzywa była  😵
Ja mam tylko marną podróbę zimnusa, bo mi się kobyła dopuściła mariażu 😉. Gorzej, że charakter "gorący i elektryczny"
"Podróba" po prawej - kuc-prosiak po lewej 😉
zielona_stajnia Prawie jak moja Kara, tylko troszkę drobniejsza! Nasze grubcie to typowe misie, najchętniej to by się tylko przytulały i zaglądały w kieszenie. Wejście na pastwisko z nadzieją bycia niezauważonym przez nie jest niemożliwe. Najmłodsze czasem dokazują trochę na pastwisku, widać, że się nudzą. A jedna bez drugiej życ nie może 🙂
zielona_stajnia, piękna ta Twoja podróbka  😉

Eh a ja walczę u mojej ze spuchniętą nogą. Nie wiem co jest grane,
_Gaga z "lotnikami", pozwoliłam sobie zażartować, ale stwierdzenie "pegazy" też jest bardzo pozytywne.  🤣

Moje konie w czasie deszczu bywają na dworze, jednakże jeżeli dodamy do tego wiatr, wtedy najszybciej chowała się do wiaty Młoda. Eufona jako pokornie ciele za nią. W ogóle zauważyłam tendencje, że cokolwiek siwa robi to gniada za nią. Młoda idzie jeść w jeden kąt to Eufona nie pójdzie w drugi, tylko stanie za nią i poczeka, aż ta ją dopuści do siana. Czasami ręce załamuje, ale cóż, najwyraźniej to nie miłość tylko już uzależnienie.

Kiedyś myślałam o zimnokrwistym koniu, a raczej o mieszańce. Ja w ogóle lubię konie gabarytowe, nie lubię przecinków. Dla mnie taki ślązak to jest dopiero koń. I drugiego konia chciałam coś w ten deseń, aczkolwiek mam, co innego i wcale nie żałuje.
rox współczuję :/  Najgorsze jest, że się nie wie co jest, a niestety często bywa tak przy opuchliźnie, że nie wiadomo i schodzi i dalej człowiek nie wiedział o co kaman.

Ja kiedyś jeździłam na oklep na zimnej klaczy po górach. To był leśny koń. Gospodarz u którego się zatrzymaliśmy na oazie po długim wychodzeniu pozwolił mi ją zabierać na spacery. CUDO  😍 Z przyjemnością wspominam tamte chwile 🙂 Ale pamiętam również ten ból po zejściu i że nagle zaczęłam chodzić jak kowboj z saloonu 😀 Dlatego dla siebie wolę chudzielce  🙂

Ale Shadow1 te Twoje to ślicznoty 🙂
no i mamy proszę państwa pierwszą burzę w tym roku -_-'
znów pewnie będę kilka razy w nocy do stajni latać i sprawdzać czy nas nie podtapia bo leje jak nie powiem co...
Cariotka   płomienna pasja
04 stycznia 2013 07:33
a u Nas jest halny, więc wieję jest nawet ciepło i nic się nie chcę robić 😵 Męczyłam się rano z kupami na padoku, jest błoto i ciężko się sprzatało. Zaraz idę walczyć z boksami. Oby tylko się nie rozpadało, bo korzystając z dnia wolnego chciałam coś z końmi zrobić. A później korzystając ze zmroku mam ambitny plan zrobić kopyta.
Pamiętacie dziewczyny jak wstawiałam zdjęcie rany Płomienia? zupełnie się zagoiła. Ufff.
Jutro będzie u Nas pani doktor z samego rana. Więc nudno nie będzie.
Pamiętam. Rana za ciekawie nie wyglądała. Eufona jak przyjechała do mnie miała podobną i też szybko się zagoiła, ale ile chodziłam, psikałam i smarowałam to moje.
U mnie też wiatr. Co ja mówię, aż słyszę jak mi dach chodzi. Padać nie pada, ale siła wiatru porażająca.
Cariotka   płomienna pasja
04 stycznia 2013 08:42
no ja też chodziłam kilkanaście razy, ale przynajmniej daleko nie miałam 😁
U nas super wiatr zaprzyjaźnił się z deszczem, więc leje i wieje, żyć nie umierać...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się