produkty z filcu dla koni

znajomi westowcy korzystają z filcowych czapraków. Do mnie nie przemawiają- są bardzo grube (z resztą jak większość westowych czapraków) i ciężkie, a po jakimś czasie śmierdzą okrutnie. O odparzeniach nie słyszałam ale do mnie nie przemawiają choćby ze względu na wagę 😵 W ogóle w weście królują materiały naturalne- filc i wełna.
Z tego co kojarzę, czapraki z filcem stosowano z siodłami wojskowymi. Znalazłam ten (do siodła oficerskiego) http://www.hippoland.abc24.pl/default.asp?kat=4647&pro=296779. Pamiętam jak znajomy, który założył konną drużynę harcerską polował na filc a potem wycinał z niego podkładki.
Osobiście raczej bym nie założyła koniowi takiego wynalazku, filc robi się sztywny i taki chropowaty jak się zabrudzi (a trudno prać) i pewnie by moim futrom sierść na grzbiecie filcował. (nasz arab filcował się nawet od polaru, kiedyś kupiłam kobyle czaprak podszyty wełną [taką kocową] i po jednym użyciu była cała pomierzwiona i zdredowana/sfilcowana)
_Gaga, a ja zakładałam, i nie tylko ja - o wiele higieniczniej. Dlaczego wodoodporność jest zła? (filc jednak paruje = schnie, odprowadza wodę).


Pod filcem koń jest mokry
Pod czaprakiem odprowadzającym wilgoć (choćby te pady z siateczką, czy podszyte mikropolarem) jest ledwie wilgotny
Dlatego uważam, że filc i wodoodporność jest zła w porównaniu do materiałów, które nie trzymają (jak bawełna), a odprowadzają wilgoć
Bawełna nie odprowadza wilgoci. Bawełna nasiąka jak ścierka. M.in. po to były bawełniane podkładki, czapraki/pieluchy pod filc. Taką podkładkę można było wymienić gdy przesiąkła.
Dziś są faktycznie nowoczesne warstwowe "konstrukcje" czapraków (nie filcowe 🙂😉, które mogą być i dość wodoodporne i odprowadzające wilgoć od skóry zwierza. Z zalet filcu pozostaje równomierne rozkładanie ciężaru (dziś powinno to "robić" siodło czy kulbaka) i... "wymowa ekologiczna" - ideologiczna. No i - wysoka cena takowych dobrej jakości (co dla niektórych się liczy, żeby było drogo). Sama filcu pod siodło dziś nie potrzebuję i nie planuję potrzebować. Gdy ktoś potrzebuje być "eko" to naturalne futro pod dobrym , dopasowanym na futro siodłem będzie dużo lepsze.
a u mnie w stajni wypatrzyłam ostatnio 2 filcowe czapraki! mają już chyba ze 20 lat. Aż z ciekawości obejrze je dokładnie następnym razem. Ktoś chce fotke?
Bawełna nie odprowadza wilgoci. Bawełna nasiąka jak ścierka

Dlatego napisałam, że są lepsze materiały odprowadzające wilgoć niż np. bawełna, która wilgoć utrzymuje...
Z tego samego materiału bielizna bawełniana odchodzi powoli do lamusa. przynajmniej bielizna sportowa w formie koszulek...
Ja szczerze kocham wszelkie swoje termo koszulki - te letnie pozwalają pracować lub trenować bez nieprzyjemnego uczucia wilgoci. Te zimowe nie pozwalają zmarznąć jak cię człowiek spoci...
_Gaga, też już dawno pożegnałam się z bawełnianą bielizną. Nich ktoś jeszcze opracuje "oddychające" staniki, pliss!
sportowe są oddychające 🙂
_Gaga, niewystarczająco, buu. Przepraszam za OT - ale to mnie doprowadza do szału - wszędzie suchutko, cieplutko i wygodnie, a pasek pod biustem mokry. Przynajmniej można poczuć jak się czują konie w przemoczonych czaprakach 🙂
Luz mam to samo :-/
Chyba wszystkie babsztyle usportowione tak mają ;-)
olaela   Klub Różowego Jednorożca
06 stycznia 2013 09:59
ciekawostka:
http://www.gera-ferro-plast.de/de/produkte_satteldecken_easy-care1118.php

połączenie oddychającego filcu z pianką
Blee - kawałek "plastiku" na końskim grzbiecie, wykończony z góry brzydkim filcem
kasik, ten czaprak pod kulbake z twojego linku kładzie się na koc wojskowy (taki szary). wiec cala wilgoc i brud wchłania się w koc, też wełniany zresztą. koc sklada się na kilka części , wiec co jazde można klaść "czystym" do konia. ten skórzany na filcu sie nie brudzi, bo nie lezy na koniu bezpośrednio, on ma na celu rozkładanie ciężaru i możliwość troczenia.
wszystko super tylko czemu ten wojskowy rząd (jak i westowy - bo motywy takie same) waży 100 ton?

_Gaga, ten "plastik" super się sprawdza - uzywalismy (ja i znajomi) i w formie czapraków i podkładem z tego (kupnych, też takich bardzo grubych, warstwowych) ale i podkladek diy (znajomi wycieli na rajd z takich kolorowych na metry- jak do łazienek). ale też sie bałam 😉 bo sztuczny =plastikowy materiał tak nie razi jak taki typowy syntetyk 😉 tak czy siak działa super - oddycha, amortyzuje, dopasowuje..., ale nie wiam jak o po co z filcem? co do brzydoty filcu tego naturalnego sie zgadzam 😉

a...widziałam kaloszki z filcu. zapinane na paski-sprzączki. w sklepie dla koni wyścigowych(kłusaki). dla mnie jakoś nerwowo - czy się nie brudzą prowadząc do obtarć, jakie sa w czyszczeniu itd.? ale jeśli je stosują w treningowych fabrykach gdzie liczy się tylko funkcjonalność... to chyba są dobre...
ale oni są ogólnie dziwni - najpopularniejsze są te gumowe wciągane 😉 a..no i te plecione starodawne naczółki o których wspominaliśmy to super bajer ozdobny i szmatocholizm wręcz 😉
Filcowe kaloszki są super! Mam takie już z eee... pięć lat? Z wierzchu skóra, od spodu filc, firmy Mustang bodajże, więc kosztowały jakieś grosze, a są rewelacyjne - niezniszczalne wręcz. No i są jedynymi kaloszkami które nie obcierają mi konia nawet w kilkugodzinnych terenach.
Czyści się je całkiem łatwo zwykłą ryżową szczotką, a jak nasiąkną to po prostu lądują w pralce i nic im się nie dzieje(no dobra, może trochę tracą na urodzie 😉)
Mnie się podobały ochraniacze transportowe z filcu, u góry podszyte jakimś materiałem, który je wzmacniał, bardzo dobrze leżały na nodze i nie były takie wielgachne, jak zwykłe transportówki. Koleżanka takie miała, ponoć kupowane gdzieś w stajni wyścigowej.
serio? tylko te, ktore widziałąm nie były odszyte niczym, kurcze a ja nawet nie zwróciłam uwagi na cene... ale bede miala mozliwosc zamawiania z tych sklepow - to sprawdze 😉

a może takie zrobic?  jakiś stary filcak znaleziony w piwnicy/dnie siodlarni - wyciąc i doszyć paski - np z troki 🙂😉)

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się