Kącik WEGE :-)

demon, pasztet super! Sprawdziłam, zapamiętuję 🙂
No jest fajowy i można go modyfikować proporcjami przypraw  😉
wrotki , "Animal Liberation" nie jest organizacją terrorystyczną, tylko "ruchem" na rzecz walki o prawa zwierząt, który z jakąkolwiek organizacją nie ma nic wspólnego, to są raczej przekonania. W życiu nie stwierdziłabym, że antyfaszysta jest prawicowcem, wręcz przeciwnie - zgadzam się, bywają w gronie antyfaszystów "lewacy", jednak większość hołduje powiedzeniu "Ani na lewo... Ani na prawo... Prosto... Antyfaszystowsko" - bo takie jest główne założenie Antify 🙂 I owszem, cały ruch ma się nijak do historii, jednak i z historią nie ma wiele wspólnego, bo on kształtuje się tu i teraz, w oparciu na teraźniejsze problemy - homofobię, antysemityzm, ksenofobię, globalizację.

Meise to, że ktoś ma lewicowe poglądy nie oznacza, że jest lewakiem, poglądy można zbierać z każdej ze "stron", jeśli ktoś się nie chce opowiadać politycznie po którejkolwiek, nie ma takiego przymusu. A te lewicowe poglądy to walka na rzecz ochrony praw człowieka, ochrony zwierząt, ochrony środowiska... wegetarianizm, feminizm, brak akceptacji wobec zachowań homofobicznych, ksenofobicznych itd... Widać masz nieświeże informacje, bo ostatnio po "prawej" stronie zrobiła się moda na wegetarianizm  😉 i nie tylko na to, ale to nie jest miejsce na takie dyskusje.
albo reklamujesz organizacje terorystyczna, albo ksiazke zwyrodnialego zoofila-wybor nalezy do ciebie.
Co do walki o tolerancje...to np ZSRR walczylo o pokoj i gotowe bylko o niego walczyc, az nie pozostanie kamien na kamieniu...na szczescie, czerwonym bandytom zabraklo na to pieniedzy.
Co do postrzegania dziarskich chlopcow z antify, przez pryzmat mediow, to jestes w grubym bledzie, bo media kochaja antife, zamiast debili nazywac debilami po imieniu...na dowod ze to kretyni, to nie znajdziesz 5 roznic miedzy antifa, a Third Position- roznice sa tylko nominalne, morfologicznie, to sa to takie same organizacje...blixniacze z klubowymi hooligans, ktorzy zamiast o tolerancje, walcza o klubowe barwy, ale poza tym, reszta jest bez zmian.
Wybieram reklamowanie postawy, gdzie człowiek respektuje prawa zwierząt i skoro one w jakiś sposób mu służą, to z szacunku do nich on o nie dba.
Historia jest po to, żeby ludzie nie popełniali tych samych błędów. Guevara jest tak samo przez antifę potępiany jak Hitler czy Stalin, już nie liczy się dojście do celu za wszelką cenę, już chyba pisałam, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu...
Powtarzam po raz kolejny - antifa to nie tylko bojówki, które porównujesz do hooligans (masa kiboli ma ostro prawicowe, nacjonalistyczne poglądy), to też wiece, benefity, pomoc społeczna... Napiszę Ci jak to działa w Krakowie: organizowana jest kuchnia społeczna, istnieje kolektyw "Food not bombs", organizowane są koncerty benefitowe nie tylko na walkę z neofaszystami, ale też i pomoc - np. domom dziecka, schroniskom dla zwierząt, akcje wspierające ochronę środowiska. A squaty? To nie meliny, wbrew temu, jak chcą pokazać je media... To są miejsca gdzie można zapoznać się z kulturą - biblioteki, organizowane wystawy, koncerty. Można "wyżyć" się artystycznie, są warsztaty, pracownie sitodruku. Przy niektórych squatach funkcjonują warsztaty rowerowe i "kina". Ludzie robią to społecznie, dla idei, dla siebie samych - bo podoba im się taki styl życia. Wiem, że to wszystko co piszę brzmi sekciarsko, zdaję sobie sprawę, że istnieją też złe strony tego wszystkiego, bo nic nie jest białe i czarne. Ale ludzie którzy w tym "siedzą", robią to z własnej woli, nie szkodzą społeczeństwu, po prostu to lubią.
Dorzucam jeszcze jeden przepis na pasztet - tym razem z zielonej soczewicy. I bez jajek (czyli wegański). Za to z kaszą jaglaną (której potem nie czuć).

1 szklanka ZIELONEJ SOCZEWICY (płuczemy, gotujemy do miękkości w 2 szklankach wody)
1 średnia CEBULA (kroimy na ćwiartki i pieczemy w łupinie)
4 ząbki CZOSNKU (pieczemy w łupinkach razem z cebulą)
3 MARCHEWKI (obieramy, kroimy, gotujemy na parze)
1/4 SELERA (obieramy i gotujemy z marchwią),
1/3 szklanki KASZY JAGLANEJ (dokładnie płuczemy, przelewamy wrzątkiem, zalewamy 1 i 1/3 szklanki gorącej wody, gotujemy na małym ogniu pod przykryciem do miękkości – kasza ma być gęsta)
3 łyżki MĄKI KUKURYDZIANEJ
3-4 łyżki MASŁA ORZECHOWEGO bez soli i cukru
4 łyżki PRZECIERU POMIDOROWEGO
kawałek IMBIRU (obieramy i ścieramy); KMINEK; CURRY; SŁODKA PAPRYKA; PIEPRZ CAYENE; SOS SOJOWY; SÓL
odrobina OLIWY do wysmarowania formy; OTRĘBY lub RAZOWA BUŁKA TARTA, SEZAM, do wysypania formy

Ugotowaną marchew i seler wraz z upieczoną cebulą i czosnkiem blendujemy na drobne cząstki. Dodajemy soczewicę i jeszcze chwilę miksujemy (to nie ma być zupełnie gładka masa). Dodajemy kaszę jaglaną, masło orzechowe, przecier pomidorowy, mąkę kukurydzianą, przyprawy, sos sojowy i sól do smaku. Wszystko dokładnie mieszamy. Masę przekładamy do formy keksówki, wysmarowanej lekko oliwą i posypanej otrębami lub razową bułką tartą.
Pieczemy około 1 godziny w piekarniku nagrzanym do 180 °C. Pod koniec pieczenia wierzch pasztetu posypujemy sezamem.  Pasztet można kroić, gdy całkowicie ostygnie.
Potrzebuję pomocy z potrawami 'biwakowymi', wysokoenergetycznymi. Czyli coś, co jest lekkie (bo np pęcznieje, gotuje się w wodzie), coś co można kupić w wiejskim sklepie tanio itp.
Np sos do makaronu może?
Nie jadam sera i pomidorów świeżych.
Nie chcę się żywić samymi sosami z torebki 🙁 może coś z fasoli w puszce? No nie mam pomysłów w ogóle 🙁 To musi być coś, co się szybko gotuje.
cieciorka   kocioł bałkański
12 maja 2012 18:01
Zrobiłam pierwszą zupkę Sys.
Jaką i jak ci smakuje? Zupki sys są dobre na warunki biwakowe, tylko wartość energetyczna znikoma
cieciorka   kocioł bałkański
12 maja 2012 18:24
Grochową. Może być, ale na razie tylko spróbowałam, bo zrobiłam dla Babci, a mnie póki co brzuch boli.
ProFibra ma kopytka, kluski śląskie i inne takie z proszku. Suche, więc lekkie. Potem miesza się z wodą w misce, czeka chwilę i można robić kulki, czy co tam pasuje, i gotować 10 minut. Z sosem (nie znam się, może są jakieś sensowne torebkowe) albo bez.

Pomyślałabym też o kuskusie. Do niego może groszek z puszki (o ile nie za ciężko, ale pewnie w większości sklepów jednak coś takiego będzie). I co się napatoczy.

Fasola z puszki też by się pewnie nadała. Cebulę raczej się kupi. Czosnek może też. Pomidory puszkowe lub żywe. A przyprawy może do małego plastikowego woreczka i wziąć ze sobą? (pieprz, kolendra, kumin, papryka - co komu pasuje). Żeby takie chilli z tego zrobić.

Treściwy byłby też pewnie kokos. Mleko w puszce albo w proszku (gdzieś mi się przewinęło). Albo wiórki. Można ugotować kaszę jaglaną (albo ryż?) z mlekiem (sojowe/krowie, z proszku, puszki, whatever), dodać wiórki kokosowe, posłodzić. Ew. rodzynki albo inne suszone owoce. Albo świeże. Może banan?

Makaron ryżowy treściwy średnio, ale za to lekki i szybki. Też do rozważenia.
Chciałam sie dowiedzieć czy ktoś stosuje "maszynę" do robienia tofu? Przeglądałam w internecie i znalazłam tylko bardzo drogie. Ale czy to się w ogóle  sprawdza? Czy taniej wyjdzie kupowanie w tesco? 😉
http://wolnemedia.net/zdrowie/produkty-sojowe-obietnice-i-zagrozenia/
długie to to, ale ciekawe. No i rzuca inne światło na soję, hmm
kolejny film "za" wegetarianizmem. I chyba zacznę 💃



i jeszcze jeden:

Witajcie!

Mam prośbę o wypełnienie ankiety. Jestem studentką V roku żywienia człowieka i potrzebne mi jest kilka wypełnionych ankiet na jedne z ćwiczeń. Ankieta jest krótka i dotyczy produktu wegetariańskiego.
Chętnych do pomocy zapraszam [url=https://rapidshare.com/#!download%7C242p10%7C1370501325%7Crisotto.doc%7C27%7C0%7C0]TUTAJ[/url].
Wypełnione nakiety proszę przesyłać na adres armara@op.pl

Z góry dziękuję !
cieciorka   kocioł bałkański
22 października 2012 09:11
Mało pytań opisowych, ponadto ciężko odpowiedzieć, czy opakowanie jest funkcjonalne przeczytawszy jedynie opis...
Mnie, jako mnie nie podoba się użycie żółtego sera, a mnie jako wegetariance, nie podoba się nie podanie jakiego pochodzenia jest podpuszczka w tym serze.

Dodaję ankietę w załączniki, żeby nie trzeba było ściągać skądinąd.
Dziekuję za pomoc i porady. ser w skladzie to nieporozumienie, musiałam się pomylić przy kolejnych poprawkach  😡
Czy znacie jakąś listę serów bez podpuszczki zwierzęcej?
cieciorka   kocioł bałkański
24 października 2012 21:22
Mlekovita i Arla są bez. Generalnie trzeba albo czytać, albo pisać do producenta. I czytać za każdym razem jak się kupuje, bo to się czasami u nich zmienia.
odświeżam wątek 🙂
u mnie ostatnimi czasy bardzo wegańsko:

wegański (barrrdzo ostrry) gulasz - normalnie zakochałam się, jest przepyszny!!!


zupa warzywno-imbirowa, też wegańska. strasznie rozgrzewa, także idealna na mroźne dni 🙂


i również wegański sos curry z cukinią i ostrą papryką na mleku kokosowym + ryż


obecnie siedzę w Niemczech, i mimo że kuchnia w akademiku multi-culti pozostawia wieeele do życzenia, to bez gotowania wytrzymać nie możemy i modzimy coraz bardziej 🙂 jutro idziemy na spotkanie tutejszych wegan do indyjskiej restauracji. kocham indyjskie  😍
jedyny minus, to że na pewno przytyłam od wakacji, ale nie mam tu wagi, więc się nie przejmuję zbytnio  😁

Po obejrzeniu wykładu Garego  Yourofsky jestem przekonana, że z własnej woli nie tknę mleka krowiego. Tylko szkoda, że w polsce jest jeszcze tak mało tych wszystkich gotowych  chociażby wegetariańskich dań, nie wspominając już o wegańskich. Gdzie dostanę jakieś wegańskie sery? Które z mlek są najbardziej zbliżone smakiem do krowiego i co w przypadku robienia różnych ciast etc., z mlekiem sojowym wychodzi dużo drożej? Wtedy też nie ma szans na zjedzenie drożdżówki czy batona na szybko, pizzy ze znajomymi w mieście. Kurcze, strasznie trudne mi się to wydaje.
Dlaczego akurat krowiego?
Teo, fakt, źle napisałam. Chodziło mi ogólnie o mleko zwierzęce.
morwa   gdyby nie ten balonik...
06 stycznia 2013 20:17
Florcik z mojego skromnego doświadczenia:

Jak dla mnie żadne "mleko" roślinne nie jest smakiem zbliżone do krowiego. Przede wszystkim w moim odczuciu są one bardziej wodniste i każde ma inny, charakterystyczny posmaczek. Ale to kwestia przyzwyczajenia. W sklepach stacjonarnych widziałam osobiście sojowe (najpowszechniejsze, do dostania raczej bez problemów), ryżowe (też coraz więcej), owsiane i orkiszowe. Od mela krowiego są nie ma co ukrywać droższe - 1l najtaniej widziałam po ok. 7 zł, często są powyżej 10 zł. Ja osobiście nie przesadzam z używaniem napojów roślinnych i zazwyczaj miałam problem z wykończeniem całego kartonu. Dlatego często jak jest mi potrzebna jakaś niewielka ilość do np. ciasta, kupuje takie małe kartoniki po 0,25 l. No i zawsze zostaje jeszcze napój sojowy z biedronki 🙂 litr za coś około 4 zł. Ale występuje tylko smakowy i jest (jak dla mnie) przeraźliwie słodki. No i raczej nie jest to opcja dla "bio"wegan 😉 Zawsze zostaje też robienie "mleka" samemu.

Co do serów - to osobiście nie korzystałam z serów wegańskich (poza tofu, jeżeli zaliczyć je do serów). Szczerze mówiąc skutecznie odstrasza mnie cena. Są zdaje się do dostania w niektórych sklepach ze zdrową żywnością. No i internetowo, np.:
http://vegevege.pl/category.php?id_category=16
http://www.evergreen.pl/wedliny-pasztety-c-10.html?page=4&sort=2a
Tylko szkoda, że w polsce jest jeszcze tak mało tych wszystkich gotowych  chociażby wegetariańskich dań, nie wspominając już o wegańskich.

Szkoda, że w ogóle w polsce jest tak mało otwartych umysłów. Florciku, nie wymagajmy zbyt wiele 😉
osobiście znam dwie osoby (oprócz mnie), które nie jedzą mięsa: moją siostrę i jej przyjaciółkę. cała reszta patrzy na mnie co najmniej jakbym powiedziała, że przyleciałam z innej planety albo jestem wyznawcą religii latającego potwora spaghetti 😉
póki co weganką jeszcze nie jestem, więc tak ostrożnie: mogłabyś streścić w dwóch słowach cóż w tym wykładzie było? 😉
Od mela krowiego są nie ma co ukrywać droższe - 1l najtaniej widziałam po ok. 7 zł, często są powyżej 10 zł. W Rossmannie widuję mleko sojowe za 6 zł za litr. Pijałam lepsze co prawda 😉 Ale do kawy się nadaje. A tym bardziej do ciasta, czy do czego tam potrzeba.
Florcik ja bardzo lubie mleko migdalowe!! Ostatnio pojawilo sie takie z Alprosoja, ale mozna tez latwo zrobic samemu.

Z zamiennikow mlecznych polecam Wszystkim smietanki do ubicia np. do ciasta z firmy Soyatoo. Wyprobowalam wszystkie "smaki" tzn. sojowa, kokosowa i ryzowa w kilku deserach i z reka na sercu mowie, ze sa super!Tutaj link: http://soyatoo.de/index.php/67.html


I nie zgodze sie z Wami, ze za granicami PL zyje sie wegetarianom lepiej. Owszem, jest jakies tam zrozumienie, no i mamy jakies tam pseudo-wegetarianskie dania w stolowce studenckiej, ale dobrych knajp wege jest duzo wiecej w Polsce!! I sporo jest tez ludzi myslacych alternatywnie. Ja wiekszosc znajomych z PL mam wlasnie takich, czego o Niemcach powiedziec nie moge mimo mojej jogowej branzy 😉
ovca   Per aspera donikąd
06 stycznia 2013 21:02
Zgadzam się z tym, że w Polsce jest dużo dobrych wege i wega knajp- a zainteresowanie coraz większe 😉 moja siostra współtworzy firmę zajmującą się wegańskim cateringiem- i zamówień mają naprawdę mnóstwo, nawet od mięsożerców.

powoli zmienia się pogląd, że weganie jedzą sałatę i tofu- często jak moi znajomi w pracy widzą jakie obiady przywożę ze sobą, nie mogą się nadziwić jakie mam dobre jedzenie-i że można tak różnorodnie jeść bez schabowego?  😁

dla dziewczyn szukających inspiracji do wege posiłków- mogę podrzucić na pw kilka przykładowych menu tygodniowych.
Dzięki za odpowiedzi, czyli wegańskiego sera żółtego nie dostanę nigdzie stacjonarnie? Z czym w takim razie kanapki? Bo chyba nie margaryna+ sałata+ pomidor 😀
Wendetta, ciężko streścić ponad godzinny wykład, ale generalnie jest o tym, ze mieso nie jest dla ludzi, wplyw miesa na organizm, zle traktowanie zwierzat w mleczarniach, uswiadomienie,ze zwierzeta tez czuja,mysla, ehh no nie da sie  😉strescic, warto obejrzec
Florcik, kanapki jadam z pasztetem/wędliną sojową. albo z paprykarzem warzywnym 🙂
Zgadzam się z tym, że w Polsce jest dużo dobrych wege i wega knajp- a zainteresowanie coraz większe 😉 moja siostra współtworzy firmę zajmującą się wegańskim cateringiem- i zamówień mają naprawdę mnóstwo, nawet od mięsożerców.

powoli zmienia się pogląd, że weganie jedzą sałatę i tofu- często jak moi znajomi w pracy widzą jakie obiady przywożę ze sobą, nie mogą się nadziwić jakie mam dobre jedzenie-i że można tak różnorodnie jeść bez schabowego?  😁

dla dziewczyn szukających inspiracji do wege posiłków- mogę podrzucić na pw kilka przykładowych menu tygodniowych.


ovca, gdybyś mogła mi coś podrzucić, byłabym super wdzięczna :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się