100dniowka

Thymos niesamowita siostra  😲 Przepiękna! Nie masz może jakiegoś zdjęcia całej jej sukienki?  😁


Mam, przekażę 😁 :
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 stycznia 2013 22:53
Sukienka również przepiękna  🙂 wiesz może gdzie została kupiona?  😉
Sukienka również przepiękna  🙂 wiesz może gdzie została kupiona?  😉

Była szyta. Mamy taką cudowną panią od sukienek.  :kwiatek:
właaśnie wróciłam ze studnióki kumpla. świetnie się bawiłam. relcje i fotki jutro lub pojutrze 🙂
Któraś z Was mogłaby mi polecić jakieś sklepy w Bielsku-Białej z sukienkami na studniówkę? Marzy mi się długa- ale cenowo nie chcę bardzo szaleć, do 300 zł max. 🙂
To jak? znacie fajne miejsca?  🙄
Swoją kupiłam w Bielsku właśnie, tylko że zamawiałam przez internet, a u nich odbierał mój tata więc nie jestem pewna czy na miejscu można przymierzyć czy coś http://www.kartes-moda.pl/
DeJotka dziękuję :kwiatek:
robakt   Liczy się jutro.
15 stycznia 2013 12:38
Ja po studniówce mojego chłopaka stwierdzam, że to była najlepsza impreza w moim życiu! 🙂 Nigdy tak się nie wytańczyłam, atmosfera była świetna, jak dostanę jakieś zdjęcia to wrzucę 🙂
W sobotę miałam studniówkę, było świetnie 😀 DJ się postarał i do 5 rano prawie wszyscy cały czas się bawili 🙂 Szybko zleciało, ale fajne wspomnienia są. Jedyne do czego można się przyczepić, to jedzenie... no ale nigdy nie jest wszystko idealnie🙂
ja mam w tą  🙂 i kolegi za 3 tyg  🙂 zobaczymy
Nie cieszę się wcale na tą studniówkę jakoś.  Była któraś z Was sama ?  😀
Blondyna, ja byłam 😉 I nie żałuję, było mega fajnie!
ja też byłam sama  😁  ale u mnie większość była sama.
Ja też byłam sama i w sumie mało osób było z kimś. 😉
Serio? u mnie wszyscy byli z partnerami. Jeśli macie tak, że większość osób idzie solo to ok, ale jak bym poszedł sam na moją studniówkę to by kiepsko było, jakoś dziwnie tak samemu.
to zależy od sytuacji , jeśli idzie pełno par , to ja bym nie poszła samemu , wiadomo każdy bawi się z osobą towarzyszącą ,a nie zajmuję się koleżanką czy kolegą z ławki  😉
U mnie też większość była z partnerami. Ja wzięłam mojego dobrego, zaufanego kumpla i bardzo dobrze się razem bawiliśmy🙂
Ja wyszłam z założenia, że nie będę brać kogoś z kim będę tylko siedziała przy stoliku przez te n - godzin. U nas pare osób idzie samych, więc to nie tak, że nie będę się miała z kim bawić. Chyba przeraziła mnie ta presja na to 'byle z kimś pójść' - bo nawet takie sytuacje się zdarzały.
do 5 rano prawie wszyscy cały czas się bawili 🙂


Do PIĄTEJ? Ja byłam w sobotę u chłopaka, o 12 impreza się skończyła, drzwi zamknięte na klucz, nie wypuścili nas, dopóki nie posprzątaliśmy.  😁

U mnie jest jakiś dziwny nacisk na to, że trzeba koniecznie z kimś pójść.  🤔wirek:  Niemal wszystkie dziewczyny wpisały, że idą z OT, a teraz jest płacz i zgrzytanie zębami, bo wymarzony partner akurat wtedy nie może/nie chce iść albo w ogóle nie mają pomysłu kogo zaprosić. I jest wielkie szukanie partnera na ostatnią chwilę. Wolałabym iść sama niż z kolegą kolegi kuzyna koleżanki, no ale NIE, muszą mieć partnera i basta! Więc całą imprezę będą niańczyć kogoś, kogo nie znają.  😁
Owszem, do piątej😀 zaczęliśmy nudnymi przemówieniami 0 20, potem poloneza, część oficjalna się skończyła, było koło 21. Potem zdjęcia, ciepły posiłek...zaczęliśmy dopiero koło 22...do północy byłoby trochę krótko🙂
U mojego lubego było na 18, powitanie, jakieś pseudośmieszne przemówienie, 2 tury krótkiego poloneza i w sumie już się można było bawić, bo był szwedzki stół, więc wszyscy tylko w biegu coś wcinali i biegli dalej. Prawie punkt 12 podziękowali za zabawę... i zaprosili do wspólnego sprzątania.  😁
Altiria, nie wyobrażam sobie tego :O ja ze swojej studniówki o 6 wyszłam. Nie trzeba było sprzątac bo organizatorzy z sali sie tym zajmowali, mieliscie studniówke w szkole?
U chłopaka byłam, ja swoją mam w restauracji, do której wszystkie licea walą drzwiami i oknami.  😁  Nie podobało mi się u nich to, że tak mało miejsca do zabawy - w jednej sali dwie klasy, więc albo trzeba było pilnować miejsca, albo się stało pod ścianą, część imprezowa na niezbyt dużej auli. U nich byli głównie ludzie ze szkoły, u mnie większość ma OT z zewnątrz i nie wyobrażam sobie takiej imprezy na naszej (większej) auli. W dodatku to sprzątanie, mogli to odłożyć na następny dzień, a nie kazać ludziom w wyjściowych ciuchach nosić stoły i zdejmować balony z lamp.  🤔wirek:
Moja kumpela ze swojej studniówki w ten sam dzień wyszła też między 5 a 6. No ale jak widać 'elytarne' szkoły nie mogą się tak nieprzyzwoicie długo bawić.  😎
U nas też sprzątaniem zajmowała się obsługa sali...my byśmy się w naszej szkole nie zmieścili, było nas ok. 400 osób (z osobami towarzyszącymi), a nasza szkolna sala gimnastyczna należy do tych najmniejszych  😀 I tak salę mieliśmy na 300 osób zamówioną, były poważne obawy, że się zwyczajnie nie zmieścimy, nauczyciele usilnie namawiali, żeby przychodzić bez OT, no ale okazało się, że jakoś daliśmy radę i ciasno było tylko chwilami na parkiecie🙂
U mnie wlasnie bylo straszne cisnienie na pary, a ze klasy prawie zenskie, to ciezko bylo, ja wzielam kolege, bo strasznie chcialam isc sama, ale ze kolega super to wybawilam sie swietnie, a wszystkie kozanki ktore tak naciskaly zeby parami isc, ich partnerzy siedzieli wiecznie przy stoliku i sie nudzili.


Ja tam jestem za tym, zeby studniowka byla impreza klasowa, to wkoncu 100 dni dla danej klasy... i fajnie jak zgrana klasa i umie sie bawic ze soba..
robakt   Liczy się jutro.
16 stycznia 2013 20:47
Może ja wstawię link, właśnie nasz fotograf dodał część zdjęć na swojego bloga 🙂
http://www.blog.perfekcyjnymoment.pl/?p=4152
i fajnie jak zgrana klasa i umie sie bawic ze soba..


No właśnie.  😉  A ja ze swojej klasy mogłabym się bawić chyba tylko ze swoim byłym i jedną koleżanką. Bo reszta to by przez cały wieczór się przytulała i gadała sobie słodkie słówka, a potem jeszcze pisałyby sobie serduszka na facebooku.  😎  Mój chłopak ma z kolei super klasę, ludzie są mega zgrani i otwarci. Jak byliśmy razem na 18-nastce wspólnego kolegi (ja go znam ze stajni, a z moim lubym chodzi do klasy), to bawiliśmy się wszyscy razem chociaż widzieliśmy się pierwszy raz w życiu (a była to impreza prawie bezalkoholowa  😁 ).
Strasznie mnie smieszylo to cisnienie, ze jak to bez partnera, musi sie isc para...

A ja zawsze twierdzilam , ze to nie problem isc z kims / kolega/brat/itd... tylko po co? brac kogos nawet fajnego, ale to nie ebdzie jego klimat, i trzeba bedzie sie jakos nim zajac, no i wyszlko ze ja poszlam z kims i sie swietnie bawilam, a one siedzialy na kolankach swoich facetow ktorzy od stolu nie odeszli...
Pół biedy, jak na kolankach swojego faceta. Bo na obcych kolankach raczej już nie usiądziesz.  😁  Po kiego grzyba bulić 130 zł (w przypadku mojej studniówki) więcej za niezbyt dobrze znaną osobę? Bo się trzeba pokazać przed harpiami z klasy, że się ma z kim iść? Ja to chyba nie jestem dzieckiem swojego pokolenia, bo nie rozumiem skąd takie parcie na szkło, że trzeba się koniecznie pokazywać z chłopakiem ledwo się z pieluch wyrośnie.
Dokladnie to samo myslalam, namawialam chocmy sami, bedzie paczka, cos zrobimy, nieee z partnerami trzeba...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się