Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

In.   tęczowy kucyk <3
16 stycznia 2013 12:16
[quote author=In. link=topic=74.msg1652317#msg1652317 date=1358337540]
Zawiążą? Ale jak wiążą? 🤔


A nie wiążą? Zaciskają? czy co robią tak właściwie  😡


Octenisept też jest dobry (choćby na przemywanie rany po szyciu krocza plus psikanie tantum rosa - chwała dla tego, kto to wymyślił  :hihi🙂 ale jeśli chodzi o oszczędność to spirytusem taniej a efekt podobny  🙂 tyle, że jak się kupi to później można wykorzystywać na drobne skaleczenia.
[/quote]

No my mielismy zacisniety. Zadnego wiazania.
Kurde, to ja oszczedna bylam. Do podmywania szare mydlo i sie wszystko pieknie zagoilo. W uk pepka sie nie tyka i slicznie sie wysuszyl i odpad w 6 dobie, a ja nie musialam tego ohydztwa dotykac.
akzzi pewnie że mam 😉 Ale ten z Twojego linku mi się spodobał i dlatego dopytuję 😉


To może mają tam też firmę Medela? I wtedy byś miałą jak przymierzyć?
No będę musiała poszukać 😉
In. bardzo szybko odpadł bo u nas to chyba tak standardowo dwa tygodnie sie goi po zawiązaniu...

aszhar jeszcze krtań jest o tyle niebezpieczna, że dziecko niby zdrowe kładzie się spać a w nocy dostaje ataku  🤔 myślałam, że zawału dostanę za pierwszym razem jak dopadło Krzysia ale obeszło się bez pogotowia (choć miałam już wizję szpitala) a na drugi dzień sciągnęłam lekarza do domu prywatnie(niedziela) bo już miał tak okropny kaszel w dzień, że nocy byśmy w domu nie przespali.
Teraz mimo leków w domu i tak się boje, że choroba wróci i nawet jak się zachłyśnie to już nasłuchuję czy przypadkiem nie zaczyna "szczekać".
bo panicznie boje się szpitali  🤔wirek:
Kasiulkaa25 no dokladnie nagle w nocy zupełnie ot tak dziecko zaczyna sie dusić ( a podobno dlatego że jak dziecko spi to sie przegrzewa i wtedy krtan zaczyna puchnąc )
Dobrze że Wam się udało ominąć szpital szerokim łukiem
i wszystkim małym i duzym którzy własnie chorują duzo zdrówka życzymy z Kubą

Ps. Jestem w szoku i nie wiem co mam zrobic ze sobą. Moje dziecko od nie wiem kiedy własnie poszlo sobie spać. Mam nadzieje że jedyny powód tej popoludniowej drzemki jest taki że dziś radośnie wstaliśmy o 5:45

Edit: dop. tekstu
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
16 stycznia 2013 12:46
Pożyczyłam od bratowej nebulizator, żeby robić chłopakom inhalacje solą. Powiedzcie mi tylko laski jak często i jak długo robicie?
In. bardzo szybko odpadł bo u nas to chyba tak standardowo dwa tygodnie sie goi po zawiązaniu...


Właśnie dlatego, że moczy się w tych spirytusach i to nie ma czasu się zasuszyć porządnie.
U nas to w ogóle były przeboje, goił się z 2 miesiące, na dodatek zaczęło coś w środku rosnąć, brrr... Teraz jest piękny i po tych koszmarach nie ma śladu.
Jejku dziewczyny, mam głupie pytanie...bo wczoraj gadałam z koleżanką która też niedługo rodzi drugie dziecko i to ona mi jakieś głupie wątpliwości zakorzeniła...
Filip jest moim oczkiem w głowie...czy ja będę umiała tak samo pokochac jego brata? nie wiem czemu ale mam wrażenie że gdyby to była córeczka to nie miałabym takich myśli, bo to jednak coś innego. Ale drugi chłopiec... 😡
Chyba jestem walnieta 😵
Ale przez to że wciąż źle czuję się fizycznie , to zaczyna mi walić na mózg 😡
fajna stronka, nie trzeba oglądać gazetek sklepowych
wszystko o promocjach dla dzieci w marketach - http://www.promobaby.pl/
Pożyczyłam od bratowej nebulizator, żeby robić chłopakom inhalacje solą. Powiedzcie mi tylko laski jak często i jak długo robicie?

3 razy dziennie po ok 10 min zalezy ile tej soli sobie wlejesz. Ja zawsze dziele tą małą ampułkę na pół
Horciakowa
Dopóki wysiedzi dziecko  😉 swojemu na raz wlewam połowę soli (2,5ml) i to wystarcza na około 10 min inhalacji a dłużej i tak mi nie wysiedzi maluch.
Robiłam 3-4 razy dziennie.

udorka może i tak, ale generalnie spirytus wyparuje szybko (w przeciwieństwie do Octeniseptu) i przypomniało mi się, że kupiłam gaziki w aptece te nasączone spirytusem i dopiero one pomogły tak naprawdę. Mój miał brzydko zawiązany i ma brzydki pępek bo zostały zakamarki w których zbiera się brud i nie da się go umyć przy kąpieli (trzeba wycierać patyczkiem do czyszczenia uszu  :mad🙂

Pisałam razem z aszhar  😉

Muffinka na litość Boską, co Ty gadasz za bzdury  🤬 pokochasz na pewno jak tylko zobaczysz maleństwo  😉 jakby tak było, to te matki co mają po kilkoro dzieci nie kochały by ich wcale (o ile kochają  :hihi🙂

Kobietko... rada jedna, idź na spacer  😎 zimne powietrze odświeża mózg  😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 stycznia 2013 12:54
Muffinka mi też w głowie świta, że chyba nie pokochałabym tak samo kolejnego dziecka, bo Raja jest dla mnie całym światem. I różnie to jest- niektóre matki twierdzą, że każde dziecko kocha się tak samo, ale z kolei naukowcy twierdzą, że jednak przeważnie do jednego z dzieci ma się więcej serca niż do drugiego, ale niekoniecznie trzeba to okazywać.
Na pewno go pokochasz, co do tego nie ma wątpliwości. A jak- to już inna sprawa 😉 Możesz go kocha tak samo, ale sposób podejścia i okazywania tego może być po prostu inny.
kasiulkaa no wiem 😡 Wiem, że pokocham ale czy tak samo mocno? E tam, faktycznie pójdę na spacer 😅 Bo już mi odbija. Bo z drugiej strony już się go doczekac nie mogę 😉
Pogadamy o tym jak już drugi synek będzie na świecie 😉 serduszko matki potrafi dzielić się na cząstki  😉 każda cząstka jest inna, bo każde dziecko inne i różnica wieku, ale kochać będziesz na pewno  🙂 i dziwić się, że takie myśli w ogóle miałaś.
Muffinka, wszystkie znane mi mamy majace wiecej niz jedno dziecko mowia, ze kochaja z calych sil swoje dzieci, ale bywa, ze kazde inna miloscia, tak samo, jak meza sie inaczej kocha niz dziecko, mame sie inaczej kocha, tate inaczej, ale jednak jest to milosc. Glowa do gory 💘  :kwiatek:
Muff, dziecko też najprawdopodobniej będzie inne ;-) więc Wasza relacja może nieco inaczej się kształtować. Poza tym Ty chyba masz siostry, prawda? I podejrzewam, że Twoi Rodzice dali radę Was wszystkie pokochać, tak mi brzmi z Twoich postów  :kwiatek:
Właśnie dlatego, że moczy się w tych spirytusach i to nie ma czasu się zasuszyć porządnie.

Spirytus właśnie bardzo szybko suszy  😉 więc proszę o nierozpowszechnianie nieprawdy.
No macie rację oczywiście :kwiatek: Wybaczcie ale mi już na prawdę wali na głowę. Mam dość i czekam na kwiecień bo to co się teraz dzieje to jakiś zły sen jest.
Wiem czemu Muffinka tak nam tutaj pisze... wczorajsze zimne powietrze z balkonu jej zaszkodziło  😀  :kwiatek:

Przypomniało mi się jak kiedyś myłam okno i pilnowałam bratanka, stałam sobie na stołeczku i wlazłam na parapet... chciałam z niego zejść i postawić nogę na stołeczku... którego zwinął w między czasie bratanek  😁  ależ się ździwiłam i w ostatniej chwili wybroniłam przed wywinięciem orła  😵 a mały miał taką fajną, dumną minę, że zrobił mi na złość  😂
Pokemon - w sumie to racja, po spirytusie zawsze bardzo suszy 😉
kasiulkaa masz rację :kwiatek:
Ale mnie to nauczyło - bo dziś jak szłam po sanki to już nie zamykałam drzwi za sobą 😉
Iga - u mnie Julka tylko raz płakała i to jak mąż zaprowadzał, więc nie miałam takich akcji sama, ale myślę, że tydzień to trochę jeszcze za mało, by się przyzwyczaiła, u nas dzieciaki koło 4 tygodni płakały jeszcze.

sznurka - napiszę, bo fajnie by było jakby taki wątek był, na facebooku zaglądam do babyszafy i zawsze coś fajnego tanio znajdę.

Julie - chyba trzeba zrobić zbiorowy nalot 🙂

Muffinka - pokochasz na pewno🙂 wiele mamusiek ma takie same wątpliwości co Ty teraz, także się nie martw  :kwiatek: to normalne

Ja się zastanawiam jak ja przeżyję szpital bez Julki... tyle dni i nocy osobno  😕

Horcia - moja Julka też dostaje histerii na widok fridy :/ mąż musi to robić, bo normalnie bym sobie nie poradziła. A ze smarkaniem jest różnie, raz smarka, raz nie chce :/

Pok - zdrówka dla Agi, u nas też aromaktiv sprawdza się na noc.

Kasiulka
- zdrówka dla Krzysia

oj coś dużo dzieci się nam pochorowało

Co do antybiotyków, to nasza pediatra jest ich przeciwnikiem, Julka często chodzi przeziębiona, odkąd poszła do przedszkola, ale jeszcze ani razu nie dostałą antybiotyku. Dopiero od niecałego roku ją mamy, a wcześniej Julka była w innej przychodni, ale nie podobało mi się, że wcześniejsza za każdym razem antybiotyk przepisywała i zmieniliśmy ją.
Jak na pogotowiu zapisali antybiotyk i Julka nie chciała połknąć to kazała odstawić i samą maść używać - przeszło na 2 dzień.
Teraz chciała przepisać antybiotyk, bo gardło infekcyjne, ale że robiliśmy badanie moczu dzisiaj to nie przepisała, by nie zaburzyło i jutro z wynikami mamy iść do niej. Na szczęście Julka już nie gorączkuje i kaszel mniejszy.
Aha i powiedziała, że gorączką mam się nie przejmować.


Cierpik ale Igi mała, chyba płacze jak ją z przedszkola zabierają do domu, ja tak przynajmniej zrozumiałam. Natalka też tak miała, że zawsze przychodziłam za wcześnie bo ona się nie zdążyła pobawić (nawet jak była 8 godzin...).
Róża też nie umie dmuchać noska, jak proszę żeby dmuchała, to wciąga jeszcze bardziej... Ostatnio aspiratorem- Fridą czyściłam jej nos- ja ciągnęłam sobie a ona sobie 😵...
Cierpienie no właśnie! Szpital. Nie dośc że pewnie zniknę Filipowi z oczu w nocy jak będzie spał, nie będzie mnie kilka dni to potem wrócę do domu z nowym członkiem rodziny. Porażka. Koleżanka moja rodziła niedawno za granicą i u nich to normalne że drugie dziecko wchodzi na oddział. U nas nie przejdzie neistety.
ash   Sukces jest koloru blond....
16 stycznia 2013 13:33
Muffinka, a czy Twoje dziecko kiedyś zostało na dzień/kilka dni bez Ciebie? Nocowało u dziadków np.?
Jeśli nie to faktycznie może być problem.
Ale jak to nie wejdzie  😲? W odwiedziny do mamy  😲 ?  Jak urodziła się Róża to nas Natalka z mężem i moją mamą normalnie i legalnie na oddziale odwiedzała, 2 razy.
Dziewczyny, jaką wodę podajecie dzieciakom do picia?

No i jak długo lekarz kazał dawać wit D?
Muffinka szkoda, że nie ma opcji odwiedzin ale z drugiej strony... znikniesz a tatuś wytłumaczy Filipkowi, że mamusia pojechała po braciszka 😉 i niech odlicza czas do Waszego powrotu. Jakby przyjechał w odwiedziny do szpitala, to pewnie z płaczem musiałabyś się z nim rozstać... i dla małego to też stres dlaczego jesteś w szpitalu i w ogóle 'co się dzieje'. Filipek jeszcze jest mały i można trochę "pobajerować" go, że mama wróci z niespodzianką i w ogóle. Nie będzie tak źle, nie martw się na zapas  :przytul:  :kwiatek:
Wbrew pozorom dziecku można zawsze wytłumaczyć takim prostym językiem i jakoś załagodzić czas rozstania.

mac zależy od szpitala... jak ja urodziła to ojciec dziecka mógł małego zobaczyć... przez szybę  😉 dopiero potajemnie przywiozłam mu w 3 dobie! dziecko aby mógł zobaczyć i dotknąć co skończyło się opierniczem od położnej  🤔
Odwiedzin na sali nie było wcale, z rodziną mogłam spotkać się w poczekalni, która była przed oddziałem  🤔 na czas odwiedzin zabierano dzieci na oddział noworodkowy.
[quote author=gacek 🙂 link=topic=74.msg1652474#msg1652474 date=1358343512]
Dziewczyny, jaką wodę podajecie dzieciakom do picia?

No i jak długo lekarz kazał dawać wit D?

[/quote]
Ja od początku daje mineralkę nieprzegotowaną ( ale ja to ja )
Wit D bierzemy do tej pory z przerwami gdy jest lato i słonce
chyba płacze jak ją z przedszkola zabierają do domu, ja tak przynajmniej zrozumiałam. Natalka też tak miała, że zawsze przychodziłam za wcześnie bo ona się nie zdążyła pobawić (nawet jak była 8 godzin...).


No i prawidłowo, ja też zawsze krzyczałam na mamę/tatę, że przyszli za wcześnie i ja jeszcze nie chcę iść do domu.  😁  Jedyny argument, który do mnie przemawiał, to 'Chodź, bo Pokemony już się zaczęły!'.  😁 Ale do przedszkola poszłam dopiero w wieku 4 lat, bo jak mnie zaprowadzili jako trzylatkę, to codziennie tak wrzeszczałam, że w końcu musieli mnie zabrać do domu. Byłam dzieckiem pełnym sprzeczności.  😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się