Sesja/Studia i t d ;)

zonk,  znam ból. W zeszłym roku nie zdałam egzaminu z anatomii za pierwszym podejściem bo miałam 25pkt a 26 zaliczało ;/
Boję się jutra, już zupełnie nic nie rozumiem, a na dodatek ludzie z grup, które miały dzisiaj zaliczenie, piszą co chwilę na Fb jakie dostali programy do napisania i jestem załamana... 🙄 🙁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 stycznia 2013 19:44
Nin - ja warunków w ogóle nie ogarniam, nie wiem na ile to istnieje na moim kierunku :P i chyba w ogóle nie ma tak, że można przejść na następny rok mając coś niezaliczone...
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
22 stycznia 2013 19:46
A ja toczę wojnę z panią z dziekanatu  🏇 Nie chce nam wydrukować kart egzaminacyjnych, nie działają prośby, nie działają groźby, no nic nie działa, studenci się denerwują, nauczyciele jeszcze bardziej i ogólnie jest lipa  🙄 Już dwa tygodnie temu prosiłam ją o karty, po kilku wizytach i kłótniach obiecała zrobić to na poniedziałek, w poniedziałek oczywiście awantura, że w ogóle jakim prawem my ją tak męczymy, dzisiaj poszłam a pani ze słodkim uśmiechem oświadczyła, że może karty będą jutro ale raczej nie  😵 Niech żyje dziekanat  😅
U nas można przejść nie mając czegoś zaliczonego, tylko tzw. przedmioty wiodące musisz mieć zaliczone i jest jakieś min. punktów ects, które musisz mieć, nie wiem dokładnie ile.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 stycznia 2013 20:13
smarcik - to do dziekana, do sekretariatu, zadzwoń do rektoratu, niech nie leci w kulki.
No ja w poniedziałek miałam dość dziwną sytuację z panią w dziekanacie.

Miałam w poniedziałek egzamin z anatomii poprawkowy z tamtego roku. I chce wejść na egzamin i doktor mi mówi, że mnie nie ma na liście i mnie nie wpuści. To ja się pytam czemu skoro u niego zaliczyłam ćwiczenia. On mówi, że On mnie dopuścił tylko dziekanat nie. To lecę do pani z dziekanatu a Ona mnie poinformowała, że ktoś mnie wypisał. Oczywiście później powiedziała, że ja powinnam się tym interesować. Chociaż wcześniej wszystko było ok. No, ale wypisała mi zaświadczenie i zdążyłam na ostatnią turę 😉
O rany jakie macie przeboje w tych dziekanatach. Ja to po prostu uwielbiam moją panią Monie 😍 najcudowniejsza kobieta na świecie!

Ktoś dziś siedzi? Ja prowadzę batalię z fizjologią zwierzy  🏇
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
22 stycznia 2013 21:27
/Ja siedzę 😀

A ja mam durne pytanie . Ściągacie ? Jak tak to jak ?
Zawsze podziwiam tych co mają multum ściąg i udaje im się z nich ściągać ...
Ja ściągałam raz! Na niezapowiedzianym kole z chemii rolnej. Prof pozwolił nam obliczać wyniki w komórkach, więc ja szukałam w google odpowiedzi na pytania teoretyczne 🙂
Kurde, pierwszy raz tak strasznie mi się nie chce uczyć przed sesją. W ogóle jakby jej miało nie być... Masakra.

Ja dzisiaj siedzę.
Muszę przerobić 4 wykłady i 3 ćwiczenia na czwartkowego kolosa.

Mnie kiedyś gościu wywalił za ściąganie (tzn zobaczył ściągi pod spódnicą, bo zapomniałam i położyłam nogę na nogę  :hihi🙂 z ponad 100-osobowego zaliczenia.
Wstyd masakryczny  😉 A myślałam, że to nie możliwe  😉
Ale wkurzona byłam strasznie, bo z reguły mam ściągi i z reguły nie korzystam, tamtym razem zresztą też nie korzystałam.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
22 stycznia 2013 21:47
Z 95 osób na kierunku zrobiło mi się 72  🤔 Nie wiadomo kiedy ludzie poodpadali.

U nas z ponad 100 osób zostało 65 chyba. Kolejna grupa odpadła.
Dzisiaj siedzę. Dalej z Podstawą technologii rolniczej. 2 sprawozdania z ćwiczeń musiałam poprawić (wykres, obliczenia, wnioski), a teraz nauczyć się na poprawę z ćwiczeń i ewentualnie z właściwości fizycznych. Ale podobno nam usosa przedłużyli z tego przedmiotu.
Nie wiem, jak wstanę jutro o 6 (zwykle wstaję o 8-9). Tydzień temu nie wstałam i nie pojechałam na angielski (dobrze, że miałam niewykorzystaną nieobecność).
Spadam się uczyć. Owocnej nauki i powodzenia w zaliczeniach życzę!  🙂
Ponia   Szefowa forever.
22 stycznia 2013 21:55
smarcik,  dokładnie jak pisze Strzyga!
Nie dalej jak w poniedziałek, poskarżyłam się dziekanowi, na burdel w dziekaniacie. Trafiłam na dobry moment  bo  babka  też mu tego dnia podpadła.


Ufff.. fizjologia prawdopodobnie do przodu!
Zrobię dziś  1 prezentacje i spać, bo  o 7.45/ 7.50 powinnam już być na koniu ;-)
I wkońcu mam jeszcze jutro czas na resztę ;D

Jak wszystko dobrze pójdzie , to uda mi się w 2 tygodnie zamknąć nadrabianie 3 miesięcy nieobeconości  😎 🏇
Przeraża mnie tylko wtorkowy egzamin z biomechaniki...
U mnie raz było śmiesznie na farmakologii:p Zawsze ściągałam z komórki. I dr dobrze o tym wiedział, ale zanim doszedł do mnie to zawsze ją chowałam do spodni;p Na ostatnim kolokwium miałam nie ściągać, bo w sumie się nauczyłam. Ale koleżanka drukowala ściągi dwie różne to i mi dała. No i chciałam zerknąc, bo kompletnie zapomniałam nazw preparatów z jednej grupy. Trzymam tą ściągę w dłoni bo maleńka i podchodzi dr i pyta "Pani P. co tam pani ma?" "A nic ciekawego" "A proszę mi pokazać to poczytam" Dałam ściągę. Dr popatrzył, uśmiechnął się i przesunął ją na brzeg ławki i poszedł. A ja uhahana z sytuacji wzięłam drugą ściągę i napisałam te nazwy 😁

Ale on był generalnie śmieszny. Z koleżankami kładłyśmy torebki na podłodze w odstepach co 0,5m, bo zawsze chodził na naszym rzędem, a chodził ciuchutko i nagle zaglądał przez ramię co się pisze i nas straszył. Więc mu układałyśmy ten tor przeszkód z torebek  😁 Nie dawał za wygraną i przechodził nad nimi. Wiec na którymś kolokwium dla żartu dziewczyny z innych rzedów dały nam torebki i "mur" z nich zbudowałyśmy.  😜  Przyszedł, ocenił, że tego już nie przeskoczy więc poszedł i siadł za biurkiem 😁

Właśnie przylazły mailem wyniki dzisiejszego kolosa z fizjologii chwastów i udało mi się zaliczyć 🏇 czyli w czwartek odpowiadam tylko z dwóch w miarę łatwych tematów a nie z czterech. uff.  😅



W mojej grupie z 29 osób zostało 17, nie wiem jak to wygląda jeśli chodzi o ogół roku.
Raczej nie ściągam - nie potrafię. Chociaż zdarza się,że napiszę sobie odpowiedzi na...cholewie glana.
Właśnie kładę się na chwilę po długim boju z historią sztuki, którą mam nadzieję jutro zaliczyć.
DeJotka, u mnie na całym roku ze 120 osób jest może około 60-70..a na drugim roku jest około 45 (też ze 120).
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
23 stycznia 2013 09:56
karolinaaa a Ty całą noc siedziałaś ?

Ja siedziałam do 3:30 i poszłam spać, wstałam po 10, właśnie się ogarnęłam i pocisnę dalej. O 13😲0 zaczynam toczyć bój. Dzisiaj mam zamiar po powrocie pójśćw kimę i siedzieć dalej.
Idę na bój z mikro i fizjologią  🏇

Proszę o kciuki za fizjologie o 15tej 😀
Ja właśnie skończyłam robić ściągę z OWI. Mam nadzieję, że uda mi się z niej skorzystać. 😁
DeJotka, u mnie na całym roku ze 120 osób jest może około 60-70..a na drugim roku jest około 45 (też ze 120).

Niezły odsiew... Ja studiuję 'niepoważny kierunek na poważnej uczelni' więc nie odpada aż tak wiele osób...
A ja się załamałam, chyba będę jedną z tych co odpada  😵
Ja całkiem straciłam wiarę w siebie. 🙁 Nie dam rady pozaliczać wszystkiego, a wiem, że każda kolejna poprawka jeszcze bardziej mnie przytłacza i odbiera chęci do czegokolwiek.
Dziś stchórzyłam i nie poszłam zaliczać więzadeł. Nie chciałam wchodzić sama jedna, bo to był ustny i przyszłam pod pokój jak już nikogo nie było. Nic, jutro już na pewno pójdę.
Jasnowata, a co Ty studiujesz?
kotlet, powodzenia 😉

Ja zaliczyłam jeden z 2 najgorszych przedmiotów w tym semestrze i to w pierwszych terminach i jestem z siebie dumna 😀 Jeszcze 'tylko' egzamin z patofizjologii 🙁

Ja nie ściągam bo nie umiem 🙁 czasem sobie jakąś gorszą nazwę zapisze na dłoni i na tym sie kończy. Czasem sie zdarzało, ze coś tam poprawiałam i zostawaliśmy na chwile sami to aż żal było nie skorzystać, ale ja się ucze tego co mam zaliczyć, nie polegam na ściągach.
Cricetidae, hipologię i jeździectwo. Ale przedmioty mamy "troszkę" niezwiązane z kierunkiem. Oprócz tej anatomii.
Jasnowata, na każdych studiach są przedmioty niezwiązane z tematem, albo takie, które Tobie wydają się być niepotrzebne 😉 Takie już jest życie studenta.
Nie rozumiem tego Twojego poddawania się, weź się zbierz, przysiądź i naucz się 😉 Chociażby na siłę. Wiem, że to tak łatwo brzmi, ale nawet nie wiesz ile Twój mózg jest w stanie przyswoić informacji. Zamiast tracić czas na załamywanie się i myślenie o tym wszystkim weź książkę i poczytaj. Nawet bez specjalnego zapamiętywania. Ja kiedyś w siebie wątpiłam, a teraz już żadne ilości materiału do przyswojenia nie są przerażające, bo ktoś kiedyś się tego nauczył, zdał, więc i Ty dasz radę. Ja ostatnio zdałam ustne kolokwium u pani dr która podobno uwala wszystkich... no i jakoś nie uwaliła 😉 Narzekaniem nie zdasz tych studiów i nikt inny za Ciebie tego nie zda.
A poprawki to norma, ja raczej jestem z tych, co wychodzą na czysto, ale zdarzały mi się wpadki i tez były do zdania. Jesteś na pierwszym roku, więc nie jesteś przyzwyczajona do drugich terminów. Czas się z nimi pogodzić 😉

Edit: Możesz też mieć zły system nauki, który mimo wielu godzin poświęconych na uczenie się nie jest efektywny. Jeżeli chcesz, to mogę Ci napisać jakie ja wypracowałam sposoby 🙂
Jesteś na pierwszym roku, więc nie jesteś przyzwyczajona do drugich terminów. Czas się z nimi pogodzić 😉

O właśnie! Nie mogę sobie wyobrazić (w zasadzie pogodzić), że mogę mieć czwartą, czy piątą poprawkę. To jest przygnębiające i poniekąd absurdalne 😉
Tak bym chciała wiedzieć, że dam radę, że jednak będę zwolniona z chemii, że w sesji zostaną mi tylko dwa egzaminy. Mam takie osoby w grupie, które w piątek jadą do domu na 3 tygodnie, bo mają już wszystko zaliczone, lub zostały zwolnione ze wszystkich egzaminów. I pomimo, że mam na kierunku również takie osoby, które nie mają zaliczonego np. ani jednego koła z anatomii, a było ich z 5, i muszą jutro odpowiadać ze wszystkich, to i tak czuję się jak ostatni głąb :/
Biorę się w garść. Jakoś. Odpuściłam sobie stajnię, wszystko, siedzę na tyłku i czytam.
Edit: Możesz też mieć zły system nauki, który mimo wielu godzin poświęconych na uczenie się nie jest efektywny. Jeżeli chcesz, to mogę Ci napisać jakie ja wypracowałam sposoby 🙂


Podzielisz się?🙂 Jako, że mam mnóstwo materiału do ogarnięcia to chyba każda nowa metoda się przyda  😁
Cricetidae, podziel się, podziel, chętnie 🙂 Choć ja to mam duży problem ze skupieniem się. Potrafię, np, przy wkuwaniu na pamięć, powtarzać jakieś zdanie/nazwę, której próbuję się nauczyć, tak ją powtarzam, powtarzam, powtarzam, aż w końcu zdaję sobie sprawę, że powtarzam ją automatycznie, ale nie mam pojęcie o czym ja w ogóle mówię i za chwilę nie mogę jej powtórzyć 😉
Zdecydowanie najlepiej działa na mnie zakreślanie zdań flamastrami w książce. I teraz szlag mnie trafia, bo wszystkie notatki i książki mam w pdfie...
Moja grupa się utrzymała cała, stad moje zdziwienie ta mała ilością osób na kierunku. Zreszta nauki nie ma wybitnie dużo, a i zajęcia przyjemne.

Mi pomaga przpisywanie. Pisząc od razu zapamiętuje, potem przeczytam ze dwa razy i umiem 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się