Rozwód

Averis   Czarny charakter
27 stycznia 2013 08:04
zen, jeśli chodzi o fundusz, to tam trzeba mieć bardzo niski dochód na osobę. Nie wiem ile takie wsparcie wynosi teraz, ale ja dostawałam szalone 300 zł. Dopóki nie stwierdzono, że nauczycielka na gołym etacie samotnie wychowująca dziecko zarabia za dużo...
Jest w tej chwili 500zl. Dochod faktycznie trzeba wykazywac niski, chyba 700zl na glowe.
zgadzam się z "luką".

prawda po Twojej stronie, a palant prawie bezkarny
Dlatego jak facet zlosliwie nie placi, to trzeba mu zalozyc sorawe o ograniczenie/odebranie praw rodzicielskich. Wtedy alimenty i tak placic musi a jak dziecko dorosnie, to nie musi sie obawiac wniosku takiego tatusia o utrzymanie.



Nie do końca jest tak. Obowiązek alimentacyjny nie jest związany z władzą rodzicielską. Gdy ojciec jest pozbawiony władzy rodzicielskiej - wtedy dziecko i tak ma obowiązki alimentacyjne względem takiego ojca, gdy on sie znajdzie w niedostatku.
To jest przepis - pułapka. Bardzo często sięgają po niego gminy, gdy taki ojciec znajdzie się po latach na ich "utrzymaniu", gdy nie ma własnych środkow do życia, np. znajdzie się w domu opieki społecznej (czy jak to teraz zwą), a nie ma emerytury czy renty. Gmina szuka wtedy dzieci (najczęściej dorosłych już wtedy) i od nich żąda zapłaty alimentów na ojca. To jest horror, bo często taki ojciec się nimi wcześniej nie interesował itp.

Wyjściem z tej sytuacji (dla dzieci ojców, którzy się nimi nie interesowali itp) jest art. 144 (1) kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (do znalezienia w Internecie). Warunkiem jest aktywne uczestniczenie "dziecka" w sprawie przed sądem o zasądzenie alimentów na ojca (uczestniczenie w posiedzeniach). Wtedy (przed sądem) "dziecko" wnioskuje o uchylenie względem niego obowiązku alimentacyjnego na ojca ze względu na "zasady współżycia społecznego", czyli argumentuje, że ze względu na stosunek ojca do dziecka (jak było małoletnim dzieckiem), jego obojętność, nieobecność, brak zainteresowania, porzucenie rodziny, znęcanie się psychiczne i fizyczne (*niepotrzebne skreślić) - orzekanie teraz od dziecka na rzecz ojca alimentów nie byłoby właściwe i sprawiedliwe.
Trzeba pamiętać, że w takich przypadkach nic nie jest automatyczne. "Dziecko" musi przekonać sąd do swoich racji. Ale jak przekona - ma spokój z takim "ojcem" raz na zawsze.

Pozbawienie władzy rodzicielskiej ma znaczenie w okresie, gdy dziecko jest małoletnie. Wtedy rodzic (który ma pełnię wladzy rodzicielskiej) może sam decydować o losach dziecka, bez konieczności proszenia o zgodę drugiego z rodziców.
Im więcej wiem tym bardziej mnie  przeraża ta bezkarność facetów🙁 i najgorsze jest to że oni nie patrzą na dobro dzieci.
ja bym powiedziała "patrzą inaczej", bo....

potem się dowiesz, że to wszystko było dla waszego dobra, zebyś lepiej nauczyła się sobie radzić  😂

teraz już się z tego śmieję, ale od rozwodu jestem sama i jakoś nie potrafię się przemóc, by uwierzyć, że nie wszyscy są tak samo beznadziejni
na razie wolę tego nawet nie sprawdzać  😵
Ja to bym chciała żeby kosmici porwali mi męża🙂😉)) i byłoby po sprawie....
Wiem, że czeka mnie walka o wszystko: połowę majątku, pieniądze na dzieci i ta szarpanina w trakcie rozwodu  😕 i  😤

I mam kolejne pytanie skoro jestem bez pracy a nie jestem zarejestrowana, ZUS jest płacony za mnie z firmy męża z jego 1/4 etatu  to czy mogę być zwolniona z opłaty za rozwód? wiecie coś nt. temat? Będę musiała udać się jednak do prawnika...
coś tam można podobno załatwićw tej sprawie, ale to chyba po wyroku, wtedy mogą zwrócić (?)

a na wejście płaci ten, kto składa pozew. Ty składaszczy on?
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
28 stycznia 2013 09:55
ZUS jest płacony za mnie z firmy męża z jego 1/4 etatu 
jesteś pewna,że Cie nie wyrejestrował?
Ja to bym chciała żeby kosmici porwali mi męża🙂😉)) i byłoby po sprawie....
I mam kolejne pytanie skoro jestem bez pracy a nie jestem zarejestrowana, ZUS jest płacony za mnie z firmy męża z jego 1/4 etatu  to czy mogę być zwolniona z opłaty za rozwód? wiecie coś nt. temat? Będę musiała udać się jednak do prawnika...


Tak, możesz wnosić jak najbardziej o zwolnienie od kosztów sądowych + o ustanowienie pełnomocnika (adwokata, radcę prawnego) z urzędu. Najlepiej to zrobić na samym początku sprawy (nawet razem z pozwem/ wnioskiem o zabezpieczenie alimentów)
W Sekretariacie wydziału cywilnego sądu jest do wypełnienia specjalny formularz dot. wniosku o zwolnienie od kosztów sądowych. Wypełniasz, oświadczasz że nie jesteś w stanie ponieść kosztów postępowania ze wzgledu na niskie dochody, wnosisz o ustanowienie pełnomocnika z urzędu. I tyle. Możesz to zrobić w sądzie do ktorego będzie wniesiony pozew o rozwód (Sąd Okręgowy w/g wszego ostatniego wspólnego zamieszkania), możesz w sądzie rejonowym w/g Twojego zamieszkania. Do wyboru. I czekasz na postanowienie sądu w tym zakresie.

Formularze są też do pobrania na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości: www.ms.gov.pl pod zakładką "Formularze" pod nazwami "Wzór oświadczenia o stanie rodzinnym....itd" (dwa oddzielne formularze do zwolnienia od kosztów sądowych i do ustanowienia pełnomocnika z urzędu).

Po zwolnieniu przez sąd od kosztów sądowych - nie płacisz wpisu od pozwu ani innych kosztów związanych z orzeczeniem rozwodu/ alimentami/ zabezpieczeniem/ kosztów egzekucji komorniczej/ kosztów ew. apelacji.
miel zrób tak jak pisze damarina bo koszty na prawnika są dość spore, choć mam namiar jak byś chciała na naprawdę bardzo dobrego i ma lata praktyki w takich właśnie sprawach.
Rozwód nie przyjemna sprawa ale już po wszystkim na prawdę człowiek odżywa, trzymam kciuki i pisz jak tam wszystko się toczy.
oj chyba nie do końca tak jest, że dają adwokata z urzędu na prośbę, bo sprawę rozwodową można przechodzić przecież bez adwokata...

a w kwestii sądu, to u nas MUSIAŁ to być sąd w miejscu ostatniego wspólnego zamieszkania małżonków. Nie ma możliwości wyboru wg mojego miejsca zamieszkania, bo bym chętnie taki wybrała...
Endurka ja składam pozew, Ktoś wiem, że mnie nie wyrejestrował bo się na tym nie zna po prostu🙂 nie wpadnie mu to do głowy. Damarina bb duże podziękowania dla Ciebie :kwiatek: Dyra dzięki za wsparcie. W piątek mam spotkanie z prawnikiem i rozpocznę batalię o  moją i dzieci wolność i spokój. Ogólnie dziewczyny jesteście WIELKIE🙂
oj chyba nie do końca tak jest, że dają adwokata z urzędu na prośbę, bo sprawę rozwodową można przechodzić przecież bez adwokata...

a w kwestii sądu, to u nas MUSIAŁ to być sąd w miejscu ostatniego wspólnego zamieszkania małżonków. Nie ma możliwości wyboru wg mojego miejsca zamieszkania, bo bym chętnie taki wybrała...


Oczywiście, że sprawę rozwodową można prowadzić bez adwokata. Ale można prowadzić również z adwokatem a nawet z radcą prawnym. Jeżeli nie stać Cie na wynajęcie adwokata po cenach rynkowych (drogo), możesz wtedy wnioskować o ustanowienie przez sąd adwokata z urzędu. Adwokat z urzędu nie jest tylko ustanawiany w sprawach, których jego obecność jest obowiązkowa.

Rozwód jest przeprowadzany przez Sąd Okręgowy ostatniego wspólnego zamieszkania małżonków. Są też od tego wyjątki.
Natomiast wniosek o zwolnienie od kosztów sądowych i ustanowienie adwokata z urzędu można składać nie tylko w Sądzie Okręgowym (jw.) ale również w sądzie rejonowym właściwym ze względu na zamieszkanie osoby ubiegającej się o zwolnienie (art. 117 par. 4 kpc).
Sprostowanie: osoba może taki wniosek zgłosić w sądzie rejonowym, gdy obecnie nie ma zamieszkania w miejscu właściwości Sadu Okręgowego (do którego kieruje się pozew).
oj chyba nie do końca tak jest, że dają adwokata z urzędu na prośbę, bo sprawę rozwodową można przechodzić przecież bez adwokata...


Dokładnie. Mnie sąd nie przyznał adwokata z urzędu, mimo, że mój mąż sobie adwokata wziął, prywatnie. Sędzina stwierdziła, że adwokat nie jest mi potrzebny, bo skoro samodzielnie napisałam sensowny pozew, to znaczy, że bez adwokata poradzę sobie śpiewająco. Ostatecznie okazało się, że miała rację, ale ile mnie ta sprawa kosztowała nerwów, to tylko ja wiem. A oprócz samego rozwodu były do rozstrzygnięcia alimenty, przyznanie opieki nad dziećmi i sposób zamieszkiwania we wspólnym domu. W sumie od złożenia pozwu do orzeczenia rozwodu upłynęło półtora roku!  🙄
podrzucam z pytaniem - czy jest jeszcze opcja powrotu do swojego starego nazwiska, mimo upływu czasu przeznaczonego na to?

jakaś sprawa sądowa czy coś?
http://formalnosci.pl/urzad-stanu-cywilnego/zmiana-danych/a118-powrot-po-rozwodzie-do-nazwiska-noszonego-przed-zawarciem-malzenstwa-czyli-powrot-do-nazwiska-panienskiego-jak-i-gdzie-to-zalatwic/1

Tutaj jest informacja, że jeśli upłyną 3 miesiące od uprawomocnienia wyroku rozwodowego, można wnioskować o zmianę nazwiska "na zasadach ogólnych".
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
23 kwietnia 2013 07:23
Dziewczyny, a orientuje się któraś jak to jest z podwyższeniem alimentów? Na sprawie rozwodowej 6 lat temu przyznano mi śmieszne 250zł na syna. Z własnej woli płaci mi dziad 300. Jednak 6 lat temu za te pieniądze można jeszcze było coś dziecku kupić, ale teraz jest to kropla w morzu, tym bardziej, że syn chodzi do szkoły. Szanowny ojczulek jednak celowo pracuje na czarno by takiej sprawy uniknąć. Mogę coś w tej sytuacji zdziałać? Jak napisać taki wniosek i o jaką sumę można wnioskować w tym wypadku? Będę wdzięczna za wszelkie informacje bo jestem całkowicie zielona w tym temacie.  :kwiatek:
Czy może mi któraś z was powiedzieć, jak to jest ze zwrotem opłaty rozwodowej przez sąd? Mam mieć zwróconą przez sąd połowę kosztów rozwodu, ale nie wiem, czy mam czekać na te pieniądze, czy trzeba się po nie zgłosić do sądu?  ❓
kolorwiatru:
http://dokumenty.nf.pl/Dokument/532/Pozew-o-podwyzszenie-alimentow/alimenty-podwyzszenie-alimenow-rozwod-separacja/

Walcz o tyle ile potrzebujesz, żeby zapewnić dziecku godne warunki. Jak masz jakieś rachunki np ze szkoły językowej, za podręczniki, buty na zimę etc etc - możesz to wszystko pokazać w sądzie. Nie przejmuj się tym, że były mąż pracuje na czarno - Sąd przeanalizuje to jakie możliwości zarobkowe ( biorąc pod uwagę doświadczenie i branżę ) miałby twój mąż, gdyby chciałoby mu się znaleźć pracę i na tej podstawie zasądzi alimenty.

kolorwiatru - skąd jesteś?
często ta wysokość jest zależna od regionu, najwięcej masz szanse dostać w Wawie i okolicach.
kolorwiatru- ja pisałam jako pełnoletnia ucząca się. Mój ojciec nie pracował, leczył się, rodzice i rodzice jego konkubiny ponoć płacili moje alimenty. Miałam jakoś mało bardzo, tylko z własnej woli płacił więcej, mama kazała mi napisać o 600 zł, dostałam 400zł- tak się robi. To było w 2000 roku. Świętokrzyskie.
Argumentowałam to wysokimi kosztami życia studenckiego, kosztownym hobby ( jazda konna), brakiem zainteresowania ojca sprawą moich wakacji. Powiedziałam, że wiem, że pracuje na czarno i że ma dochód.
Fakt, trafiłam na przychylną sędzinę.
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
24 kwietnia 2013 07:09
Bardzo Wam wszystkim dziękuję. Endurka ja jestem z południowej Polski. Śląsk.
Nie wiedziałam, że hobby dziecka też można brać pod uwagę, bo w końcu z tego przecież można zrezygnować. Jak moje dziecko chciało zapisać się do sekcji hokejowej i poprosiłam dziada żeby chociaż łyżwy mu kupił kiedy ja kupię mu cały osprzęt i będę opłacać treningi, odpowiedział, że to mój problem skoro pozwalam dziecku na "drogie" hobby i nie dał ani złotówki. Zabiera go do siebie co 2 tygodnie na weekend i jedyne co mu podaruje to jeden kubeczek danonka, jabłuszko albo jakieś zużyte małe autko... Do szkoły jak poszedł to kupił mu dwa zeszyty i teczkę na rysunki. W wakacje zabrał go do siebie na 10 dni, ale potrącił 50 zł z alimentów. Może za bardzo się skarżę, ale mi ręce i cycki już opadają. Ma tylko jego jednego, mógłby się bardziej postarać. Powinien przynajmniej docenić fakt, że przy rozwodzie zrzekłam się połowy majątku mimo, że mogłam się o to kłócić.
Mam jeszcze pytanie, czy mogę w pozwie uwzględnić zrobienie pokoju dla syna i zakup wyposażenia typu łóżko, komoda, biurko itd?
powiem Ci, że w ogóle ciekawe, że przy takim podejściu ojca, junior chce go odwiedzać.

Nikt o przecież nie zmusi, by z ojcem się spotykał, jeśli nie chce, a jeśli tata tak się zachowuje, to ja bym nie chciała takich spotkań.

Mój ex też stroi fochy i demonstruje, ale Ryś nie chce z nim nigdzie jeździć, mogą się spotkać w domu u nas i tyle.

Do alimentów liczy się wszystko. U nas nawet brak orzekania o winie w rozwodzie, miał wpływ na nasze negocjacje alimentowe  😎

nie daj się nabijać w butelkę!

to mówię ja, a alimenty mam niezłe od tego chama
kolorwiatru- a czemu dziecko ma rezygnować z hobby? Bo rodzice się nie dogadali? Nie ma tak!
Weź pod uwagę jeden miesiąc wydatków- spisz wszystko- przecież dziecko to co sezon nowe ciuchy musi mieć, bo rośnie- ubrania, buty. Zeszyty, ołówki, szkolne opłaty itp  to też nie wydatek jednorazowy. Lekarz, leki? (oby nie). Rower, łyżwy, dodatkowe zajęcia.
I wal śmiało, że wiesz, że ma dochód.

Endurka- a co w tym dziwnego, że chłopak chce go odwiedzać? Nie można wciągać dzieci w swoje rozgrywki.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=5739.msg1756618#msg1756618 date=1366705687]
Czy może mi któraś z was powiedzieć, jak to jest ze zwrotem opłaty rozwodowej przez sąd? Mam mieć zwróconą przez sąd połowę kosztów rozwodu, ale nie wiem, czy mam czekać na te pieniądze, czy trzeba się po nie zgłosić do sądu?  ❓
[/quote]

Czekasz na uprawomocnienie się wyroku (w sekretariacie Ci potwierdzą). Wystepujesz z pismem do sądu (z podaniem wyroku, sygn. akt i nr swojego konta) o zwrot kwoty opłaty.
Jeżeli masz zasadzone koszty od ex-małżonka - robisz tak samo jw. tylko występujesz z pismem do ex-małżonka.
Pamietaj - każde pismo wysyłasz Pocztą Polską listem poleconym.
jutro sie separuje, mam nadzieje ze obedzie sie bez fochów i krzywych jazd.....
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
24 kwietnia 2013 11:00
Endurka dokładnie tak jak napisała marysia, nie ma sensu wciągać dziecko w swoje rozgrywki. Ja staram się żeby moje dziecko miało szacunek do swojego ojca, jaki by ten ojciec nie był. To co jest między nami nie powinno odbijać się na dziecku. Inna sprawa to to, że ze strony ojca ciągle słucha słów krytyki na mój temat i dziad mi go buntuje. Jak syn jest u niego to mu na wszystko pozwala więc młody bardzo chętnie do niego jeździ. No chyba, że akurat mamy jakiś wspólny wyjazd gdzieś, albo ciekawsze zajęcia to sam chce zostać w domu. Więc dzwonię wtedy do niego i mówię jak sprawa wygląda to każe mi młodego zawołać do telefonu i robi z siebie męczennika, jak mu to teraz smutno jest z tego powodu i dzieciak z poczuciem winy niejednokrotnie zgadza się do niego pojechać.
marysiu bardzo fajnie, że o tym napisałaś, bo myślałam, że rower i inne rzeczy bez których też żyć się da, sąd uzna za niepotrzebny zbytek.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 kwietnia 2013 11:10
powiem Ci, że w ogóle ciekawe, że przy takim podejściu ojca, junior chce go odwiedzać.



Dziecko to dziecko, dla niego nie ma chyba różnicy czy ojciec odciągnął 50zł z alimentów czy nie. Może chłopak u ojca świetnie się bawi, a że ma ojca sknere to inna bajka 😉
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
24 kwietnia 2013 11:31
JARA dokładnie tak. W dodatku dziecko ma inny tok myślenia. Jak prosił ojca ileś razy z rzędu by mu coś kupił i słyszał ciągle od niego "nie, nie mam pieniędzy" to pewnego niedzielnego poranka zauważyłam jak spod komody wyciąga jakieś drobniaki, które mi tam wypadły z kieszeni w spodniach i chowa je sobie. Pytam po co mu te pieniążki, a on na to, że musi tatusiowi zanieść bo tatuś mówi, że nie ma  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się