Ćwiczenia dla jeźdźca

Szukałam podobnego wątku, ale doszukać się nie mogłam. Jeżeli jest, to przepraszam i zabieram się z tym wątkiem do diabła  😀iabeł:
Tyle pisze się o wszelkiego rodzaju rozciągajkach, masażach i ćwiczeniach rozbudowujących wszelakie partie ciała dla koni, jednak mało mówi się o tym, co że swoim ciałem powinien zrobić jeździec zanim spięty po całym dniu pracy czy nauki pakuje się na siodło.
Kiedyś interesowałam się trochę tym tematem i wiem, że niewiele jest ćwiczeń uruchamiających konkretnie te partie ciała, których potrzebujemy podczas jazdy, ale może znacie jakieś wspomagajki ćwiczeniowe dla mięśni?  :kwiatek:
Zamknąć oczy, puścić wodze, koń stępem, wyciągnąć ręce jak najwyżej, wytrzymać 15 sekund, powtórzyć kilka razy. Skutkuje rozciągnięciem i głębokim dosiadem.
nigdy nie wsiadam na konia bez "rozgrzewki" i rozciągania .W końcu wymagamy od konia rozgrzewki , a sami często ładujemy się spięci , przez co koniowi na pewno nie pomagamy (no chyba że ktoś jeździ kilka koni dziennie codziennie).
Zawsze przed wsiadaniem rozciągam mięśnie nóg ze wszystkich stron, robię ala szpagaty 😀  itp. , skrętoskłony , chodzę na palcach, ręce wyciągam do góry i robię mostek. Na koniu w czasie stępa wyjmuję nogi ze strzemion i wyciągam palce nóg do ziemi maksymalnie, rotuje udo a ponadto (z nogami już w strzemionach) robię skręty ciałem na zasadzie - prawa ręka i bark do tyłu dotyka do lewego biodra konia i analogicznie w drugą stronę , ponadto ruchy okrężne barkami. Na "pewnych" koniach dużo pomaga anglezowanie bez strzemion co z początku wymaga dużo samokontroli oraz wysiłku.

Dużo osób zapomina bo to jednak czasochłonne .. 😉 Temat bardzo trafiony chętnie pośledzę  🙂
No i niebardzo jest gdzie, bo jak już się do stajni dotrze, to stanąć w siodlarni i zacząć się rozciągać...  🤔wirek:
A może macie jakieś sposoby na wzmocnienie mięśni przydatnych podczas jazdy?
Ja rozciągam się codziennie. Nie stricte przed jazdą że względu na brak czasu. Od niedawna również biegam- no może bardziej amatorsko dreptam przez pół godziny - i czuję  się w siodle znacznie bardziej stabilna. Dodać należy, że należę do tych dlugonogich, dlugotułowich i dlugoszyjnych, więc mój środek ciężkości jest dość wysoko i o naprawdę stabilny dosiad u mnie trudno.  😎
No i niebardzo jest gdzie, bo jak już się do stajni dotrze, to stanąć w siodlarni i zacząć się rozciągać...  🤔wirek:


a czemu nie ?  🤣 Ja tam tak robię i na łączce gdzie jeżdżę też odprawiam fitness , to nic że koń patrzy się na mnie jak na czubka 🙂 Stajnia też jest dobrym miejscem , wszędzie pręty drążki itp.
Ja dodatkowo gram w tenisa , zawsze to też pomaga bo to sport techniczny i pomaga zwiększać świadomość swoich ruchów 🙂
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
16 lutego 2013 06:26
Na "pewnych" koniach dużo pomaga anglezowanie bez strzemion co z początku wymaga dużo samokontroli oraz wysiłku.


W czym niby ma pomagać anglezowanie bez strzemion? Bo dla mnie to ćwiczenie z serii proszenie się o wyrobienie sobie złych nawyków. Żeby anglezować bez strzemion, trzeba się złapać siodła udem i kolanem, a tego przecież nie chcemy! Noga ma luźno spływać z biodra wzdłuż siodła do strzemienia, w żadnym miejscu nie chcemy zacisku ani trzymania się siodła. Niczym.
wg mnie rozgrzewka konia to również rozgrzewka jeźdźca. Oboje rozpoczynają 'trening' w tej samej porze i dla obojga jest tyle samo czasu na rozruszanie mięśni. Można faktycznie wyjąć nogi ze strzemion, rozciągnąć się trochę, zrobić kilka skrętów tułowia, ale sądzę, że to starczy. Przecież czynności w stajni przed jazdą oraz 'okołokońskie' to też same skłony, przysiady, dużo dreptania. Trochę nie lubię natomiast (zaznaczam, że jak trzeba to trzeba jest to kluczowe dla konia) lonżować przed samą jazdą, bo jak wsiadam, to koń jest gotowy do pracy, a ja nie. Ale z kolei dobra jest wg mnie praca w ręku w stępie przed jazdą. Oboje się z koniem rozstępowujemy
Cookie, zawsze możesz korzystać z własnej toalety "na narciarza". Wspaniale wzmacnia mięśnie nòg, ćwiczy ròwnowagę🙂 i nie wymaga dodatkowego czasu. Że tak powiem, można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, tzn.... sedesie 🙂 🙂 🙂
Rozciąganie rozciąganiem ale wstępie do niego teoretycznie też raczej się trzeba przygotować bo można sobie zrobić więcej krzywdy niż pożytku  🤔
W tamtym roku były świetne warsztaty " Pilates dla jeźdźców". Fantastycznie te pilatesowe wygibańce przekładają się na jazdę i zdecydowanie nadają się na taką rozciągającą rozgrzewkę.  Do tego poprawia świadomość własnego ciała i kontrolowanie poszczególnych partii mięśni... a to jak pisze _megi_, ma znaczenie by nie zrobić sobie krzywdy a jednocześnie optymalnie wykorzystać własne możliwości.

Odkąd po długiej przerwie pojechałam na konie i przez tydzień nie mogłam ani złączyć nóg, ani się wyprostować, ćwiczę 4-5 razy w tygodniu z E.Ch. (wybiórczo, bo nie chcę dodatkowo obciążać kolan, wzmacniające i spalające ćwiczenia). Wplatam w to ćwiczenia z dzieciństwa, z gimnastyki korekcyjnej, na kręgosłup, np. skłony do przodu, ręce uniesione po bokach i skręty na boki. Gdzieś przeczytałam, że dla jeźdźca bardzo dobre są ćwiczenia z piłką gimnastyczną, która pozwala na znalezienie swojego środka ciężkości i "wyrobienie" w sobie prostych pleców. Myślę, że przed samą jazdą już w stroju jeździeckim nie trzeba się niewiadomo jak gimnastykować. Wystarczy w domu porozciągać się i przygotować mięśnie do wysiłku, jeśli ktoś jeździ nieregularnie. Ja zaczynam zazwyczaj chwilką szybkiego marszu w miejscu (aż poczuję, że robi mi się ciepło). Dobrze jest wogóle ćwiczyć nie tylko jazdę konną, ale ogólnorozwojowo fundować sobie małą dawkę nawet domowych ćwiczeń. I polecam stretching!

Edit: ort.
Myśl, że wszelkie formy ruchu, które wymagają kontroli ciała są rewelacyjne 🙂 taniec, balet klasyczny, joga, pilates itp 😉
Również stosowałam lonzę przed jazdą, torchę w innym celu, niż w temacie, ale działało.
Chodziłam stępem w ręku, biegałam razem z koniem, robiłam zatrzymania, zagalopowania, potem koń pracował na lonży i dopiero wsiadałam.
Zawsze miałam wrażenie, że koń jest o 10 cm wyższy, że siedzę na grzbiecie, a nie w dziurze i o wiele łatwiej przychodziła mi rozgrzewka.


Teraz natomiast siadam od razu, ale zawsze przez pierwsze 20- 30 minut robimy rozgrzewkę wspólną.

Podczas rozgrzewki konia wymagam równiez od siebie.  Bardzo pomaga mi podniesienie rąk do góry i wciąganie brzuch bez strzemion i przesadne ściąganie łopatek 🙂 Po rozgrzaniu konia również kłus i  galop bez strzemion. 
Myśl, że wszelkie formy ruchu, które wymagają kontroli ciała są rewelacyjne 🙂


wzmocnienie mięśni i ogólnej sprawności/ wydolności zawsze wpłynie korzystnie w jakimś stopniu na jazde  🙂

W czym niby ma pomagać anglezowanie bez strzemion? Bo dla mnie to ćwiczenie z serii proszenie się o wyrobienie sobie złych nawyków. Żeby anglezować bez strzemion, trzeba się złapać siodła udem i kolanem, a tego przecież nie chcemy! Noga ma luźno spływać z biodra wzdłuż siodła do strzemienia, w żadnym miejscu nie chcemy zacisku ani trzymania się siodła. Niczym.


w utrzymaniu prawidłowego balansu.

Owszem łapiemy się ale rozciągamy masę mięśni przy tym. Gdy potem wkładam strzemię czuję się "zamknięta" w siodle i blisko konia, wreszcie mogę powiedzieć że siedzę, a nie przewalam ciężaru pomiędzy tyłkiem a strzemionami - nie trzymam się oczywiście kolanami , nogi schodzą naturalnie. Trzeba mieć świadomość własnych błędów i możliwie myśleć o tym jak się siedzi i co się robi, wiadomym jest że jak rekreanta zaczynającego jeździć wsadzi się i każde anglezować bez strzemion na to mogą być z tego same problemy jak właśnie trzymanie się kolanem itp.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
16 lutego 2013 18:13
Jak dla mnie to rozciągamy mięśnie jadąc ćwiczebnym bez strzemion. Nie widzę jakoś co więcej rozciągniemy przy anglezowaniu.
Czasami na jazdach instruktor każe 10 razy podciągnąć kolana do góry . Spotkałam się z ''aerobikiem '' na koniu . Ot takie ćwiczenia .
W grudniowym wydaniu "Konia Polskiego" z roku 2009 jest artykuł o ćwiczeniach dla jeźdźca, myślę że może pomóc.
Niestety nie mam skanera, ale można się z fotek rozczytać  🙂




Marys5, Po wykonaniu czerech pierwszych ćwiczeń myślę, że mogłabym się pożegnać z jeździectwem na zawsze... Nie cierpiałam takich w szkole i moje wykonanie zawsze nosiło znamiona rozpaczy 😀

edit, styl.
[quote author=szuwar link=topic=90796.msg1689567#msg1689567 date=1360961846]
Na "pewnych" koniach dużo pomaga anglezowanie bez strzemion co z początku wymaga dużo samokontroli oraz wysiłku.


W czym niby ma pomagać anglezowanie bez strzemion? Bo dla mnie to ćwiczenie z serii proszenie się o wyrobienie sobie złych nawyków. Żeby anglezować bez strzemion, trzeba się złapać siodła udem i kolanem, a tego przecież nie chcemy! Noga ma luźno spływać z biodra wzdłuż siodła do strzemienia, w żadnym miejscu nie chcemy zacisku ani trzymania się siodła. Niczym.
[/quote]

To jest wykonalne bez łapania się udami i kolanami, ale wymaga dużej koordynacji, rozluźnienia, itp. Anglezuje sietylko tyle ile koń faktycznie wyrzuca z siodła, a nie żeby samemu jeszcze cokolwiek swoim ciałem pomagać. Na pewno to nie na rozgrzewkę, wygimnastykowanie itp. i nie dla początkujacych.
Pucek   forever on a diet
17 lutego 2013 10:26
W końcu pojawił się taki przydatny wątek! Jak 2 dni temu wsiadłam po dwumiesięcznej przerwie, to tak sobie uda poobijałam, że chodzić nie mogę i sobie kupę siniaków narobiłam  😁
repka :kwiatek:
mam problem ze środkiem ciężkości który przenoszę często na zewnątrz siodła,dlatego takie anglezowanie dużo mi pomaga wsiąść w siodło i łapać prawidłową równowagę. Przepraszam jeśli kogoś wprowadziłam w błąd, (wysławianie się nie jest moją mocną stroną). Oczywiście nie jeżdżę tak za każdym razem gdy wsiadam na konia  🙂


w mojej porno-jeździeckiej "wersji" wygląda to tak :
szuwar, wcale to źle nie wygląda w twoim wykonaniu. Anglezujesz tyle ile koń pozwala, nie dokładasz za wiele od siebie.
Ja od zawsze mam problem z otworzeniem stawu biodrowego więc bezpośrednio przed jazdą robię tylko jedno ćwiczenie:

BTW filmik mnie rozbraja  😂
Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

17 lutego 2013 20:34
Dodofon, załapałaś się na 03 marca?
Dodofon, załapałaś się na 03 marca?


Niestety, na ten późniejszy
A polecacie jakieś ćwiczenia na kaczy kuper? ^^ trochę to już skorygowałam ale do ideału jeszcze bardzo daleko :P niestety dorobiłam się kuperka jeżdżąc jako dzieciak (jazda z bacikiem na plecach itd.) ;( wygląda to paskudnie
Marys5 ćwiczenia, które podałaś pochodzą z książki "trening uzupełniający i odnowa biologiczna  jeźdźca" M. Mrozowiaka. Jest ich tam o wiele więcej 🙂 polecam!! 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się