Wszystko do twarzy-czyli pudry,kremy etc.

W sumie nie wiem jak wygląda na tłustym kremie, teraz dojrzałam tą część.
W pewnym czasie też miałam łuszczącą się skórę od maści na trądzik, to smarowałam jakimś tam kremem i na to podkład i się trzymało. Mam nadzieję, że podoła 🙂

A tak z ciekawości, masz duży trądzik?  Bo jak czytałam post scottie o połowie roku strasznego stanu skóry i w ogóle, to się przeraziłam, ale zadowalający efekt mnie przyciąga, tylko nie wiem czy mój trądzik kwalifikuje się pod branie tego leku 😉
Ada   harder. better. faster. stronger.
28 lutego 2013 19:45
Heval, na tłustym kremie pewnie nic się nie będzie trzymać jak powinno no ale jak jakiś podkład generalnie się dobrze trzyma to może na tym moim mazidle wytrzyma tyle co muszę wysiedzieć na uczelni.

Generalnie to mam nawroty trądziku co jakiś czas i to nie duże w zasadzie. Wyskakiwało dosłownie kilka syfów, leciałam do dermatologa dostawałam jakieś mazidło i przechodziło. Tyle że wracało znowu za jakieś 2 miesiące i ostatnio też pojawiały się na szyi i dekolcie czego wcześniej nie było. Dermatolog stwierdziła że czas się tego pozbyć na dobre.
Największe problemy z trądzikiem mam już za sobą od kilku lat jednak nieskazitelną cerą nie pochwalić nie mogę bo właśnie jakieś niespodzianki się regularnie powtarzają.
Scottie   Cicha obserwatorka
28 lutego 2013 20:28
Ada, tak właśnie na to wpadłam: czym nakładasz podkład? Palcami? Przerzuć się na gąbeczkę i zamiast rozsmarowywać go na twarzy- wklepuj go nią (tak jak dziewczyny na youtube używają beautyblendera). Wtedy nie naruszysz suchych skórek, a podkład płynny je jeszcze dodatkowo "uklepie".

Też miałam syfki na dekolcie, szyi i plecach. I włosy myte około 22 następnego dnia w okolicach godziny 14 były już tak tłuste, że mogłam "wyżymać" je z tłuszczu 😉
Ada   harder. better. faster. stronger.
28 lutego 2013 20:38
Scottie, ooo dzięki  :kwiatek:
Rzeczywiście rozsmarowuje podkład palcami jakoś tak najbardziej lubię mimo iż mam pędzel i całą paczkę gąbeczek.
Mnie na szczęście z włosami nic się nie dzieje, tych syfów nie jest tak dużo.
Kurcze, może na mnie też przychodzi czas?
Od początku gimnazjum mam trądzik, najpierw było po kilka krostek. Potem się rozrosło. Teraz niby nie jest tak źle, robią mi się wągry i czasem wypryski. Ostatnio coraz więcej niestety. Na dekolcie też, teraz się zaczynają robić na barkach. Przetestowałam już sporo maści i niby przez chwilę było lepiej, a potem przyszedł okres, wysyp, potem zniknęło, potem znowu wysyp i ten wysyp już został.
Mam niedługo wizytę u dermatologa, myślę czy nie zapytać o ten lek. Ale strasznie się boję tych skórek, a tych bólów oczu itp to już w ogóle.
Orientujecie się może jak to jest z łączeniem tego leku z innymi lekami branymi przewlekle?
Ada   harder. better. faster. stronger.
28 lutego 2013 21:16
Przede wszystkim nie możesz brać witaminy A i leków ich zawierającą oraz tetracykliny(?) o ile dobrze zapamiętałam.
Generalnie trzeba powiadomić zawsze lekarza że bierze się Izotek.
I kategorycznie nie można zajść w ciążę bo jest to lek uszkadzający płód.
Powiedz dermatologowi że masz dosyć ciągłego leczenia tych nawrotów i że chciałabyś coś co zwalczy trądzik na dobre.
Z tego co wiem są też kuracje doustne mniej drastyczne ale nie wiem jak z efektami.
pony   inspired by pony
01 marca 2013 06:38
wiem, że sporo osób używa tu ColorStay Revlona- w Hebe promocja, 39 zł. I nie wiem czy kupić bo nie pamiętam, czy byłam zadowolona.
Przede wszystkim nie możesz brać witaminy A i leków ich zawierającą oraz tetracykliny(?) o ile dobrze zapamiętałam.
Generalnie trzeba powiadomić zawsze lekarza że bierze się Izotek.
I kategorycznie nie można zajść w ciążę bo jest to lek uszkadzający płód.
Powiedz dermatologowi że masz dosyć ciągłego leczenia tych nawrotów i że chciałabyś coś co zwalczy trądzik na dobre.
Z tego co wiem są też kuracje doustne mniej drastyczne ale nie wiem jak z efektami.


ja może jakaś dziwna jestem, bo wolę te nawroty i cerę z niedoskonałościami niż branie tego leku...
ale może to kwestia tego, że mam już 26 lat i powoli myślę o dziecku, więc nie chcę zaśmiecać w ten sposób swojego organizmu.


Ada a próbowałaś po prostu ciągle nawilżać cerę i delikatnie ją złuszczać zamiast ją natłuszczać?
A jakąś bazę nawilżającą pod podkład?
Scottie   Cicha obserwatorka
02 marca 2013 16:44
szepcik, na retinoidach trochę inaczej się skóra łuszczy niż normalnie/z przesuszenia. Złuszczanie mechaniczne jest raczej niewskazane, ogólnie ciężko jest wyglądać jak kobieta podczas leczenia 😉
dlatego tym bardziej nie rozumiem sensu podejmowania tego leczenia - zwłaszcza, jeśli wcześniej nie podjęło się kroków takich jak sprawdzenie poziomu hormonów...  😉
Scottie   Cicha obserwatorka
02 marca 2013 17:56
Bo po skończeniu kuracji można wreszcie wyjść do ludzi bez makijażu, makijaż zajmuje mniej czasu i dłużej się trzyma, nie trzeba zakrywać twarzy rękoma/ włosami/ szalikiem, nie ma stresu, kiedy trzeba spojrzeć w lustro- można wyjść z domu do pracy/szkoły/na miasto i nie martwić się, że na policzku wyskoczy biała gula, którą trzeba będzie zakryć, ludzie się na Ciebie dziwnie nie patrzą, włosy można myć raz na 3-4 dni a nie 2 razy dziennie, można wyjść z dekoltem na imprezę... Ciężko to wytłumaczyć 😉 Jeśli wszystkie badania wychodzą w normie, a dotychczasowe kuracje nie przynoszą skutku- ja widzę sens 🙂 
A wierzysz w to, że lekarze faktycznie zlecają wszystkie możliwe badania wcześniej? Bo ja nie. Byłam nawet u takiego, który od razu na pierwszej wizycie zaczął wypisywać receptę na Izotek.
Fakt, że czasem trądzik jest ogromny i nie ma na twarzy, plecach i dekolcie miejsca wolnego od zmian, ale uważam, że dla kilku pryszczy uparcie wychodzących non stop nie warto 😉
jeżeli te kilka pryszczy jest spowodowane nadmierną produkcją łoju, to czemu nie? jest to wręcz wskazane.
stosowałam kurację izotekiem,  jedyne efekty uboczne jakie wystąpiły u mnie to przesuszone usta. baaardzo się cieszę, że się na nią zdecydowałam 😉 a na pewno nie uważam tego za zaśmiecanie organizmu.
natomiast pewnym kłopotem może być silnie teratogenne działanie; jeśli współżyjesz, lekarz zaleci ci (w moim przypadku tak przynajmniej było) równoczesne branie tabletek anty.
Wskazane? Nadmierna produkcja łoju równie dobrze może być spowodowana złym traktowaniem cery, które często jest nawet zalecane przez dermatologów, którzy wciąż myślą, że tłusta cera nie potrzebuje nawilżenia tylko przesuszenia... 
Każdy ma jakieś wady i to trzeba zaakceptować, dopóki nie zagraża życiu i zdrowiu. A ingerencję tak silnym lekiem trzeba poważnie przemyśleć...

A co do ochrony - przynajmniej jak ja rozważałam Izotek to zalecana była podwójna. I robienie testu co miesiąc.
jeśli nadmiar sebum widać tylko na twarzy, to może być spowodowany 'złym traktowaniem cery'. ale jeżeli nadprodukcja objawia się przetłuszczonymi włosami, nadmiernym poceniem i zmianami skórnymi na barkach/plecach to chyba nie  😉
dla mnie to nie jest wada, tylko odchył od zdrowia. coś, co przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu. Nie w dużym stopniu, ale jest to objaw zaburzonej gospodarki organizmu, i ja wcale nie mam tego ochoty akceptować jeśli mogę w pełni bezpiecznie i bezboleśnie się z tego wyleczyć  🙂 
a tak z ciekawości, co ci da robienie testu co miesiąc w czasie kuracji?
Ale to wymysł dermatologa - powiedziała, że nie wydaje recepty na kolejny miesiąc kuracji jeśli nie zobaczy negatywnego wyniku testu. Co prawda ciąża u nastolatki współżyjącej rzadko i w dodatku podwójnie zabezpieczonej byłaby naprawdę wybitnym zbiegiem okoliczności, ale takie kobita miała zasady. Chodziło po prostu o podwójne sprawdzenie czy pacjentka nie jest przypadkiem w ciąży. Aczkolwiek gdyby była, to chyba i tak byłoby już pozamiatane 😉
A zaburzoną gospodarkę w inny sposób próbowałaś leczyć? O co mi chodzi - nie neguję tego leku, czasem widuję na ulicy naprawdę strasznie pokiereszowanych od trądziku ludzi, ale dopóki jest jakiś inny sposób leczenia, to dopóty bym próbowała.
Z Izotekiem może być przecież tak samo jak z antybiotykiem albo tabletkami anty branymi na trądzik - po odstawieniu wszystko może wrócić, bo to mogą być tylko sposoby na szybkie zwalczenie objawów, a nie leczenie i eliminacja przyczyny.
No właśnie nie może. Tzn - może, ale jest to mało prawdopodobne (moja pani dermatolog powiedziała, że spotkała w swojej karierze dwa przypadki powrotu, wtedy stosuje się drugi nawrót kuracji i jest ok). I absolutnie się z tobą nie zgodzę, że jest to lek działający na objaw, a nie przyczynę. Myślę, że twoja niechęć do izoteku wynika z niewiedzy i niezapoznania się z jego działaniem 😉
Jeśli mój trądzik jest spowodowany problemami hormonalnymi to myślę, że byłabym idealnym przykładem nawrotu po odstawieniu 😉 może masz rację w tym, że działa to na przyczynę - ale na jedną z wielu przyczyn.
Działania nie mam zamiaru poznawać, bo nie mam zamiaru go brać. Tak jak już pisałam - chociażby dlatego, że powrót do tabletek będę rozważać ewentualnie po urodzeniu pierwszego dziecka. Wcześniej nie.
Moja niechęć po prostu wynika z ogólnej niechęci do zbytniej ingerencji lekami w organizm. Staram się zawsze dwa razy konsultować, z reguły z mamą mojego chłopaka, która też jest lekarzem. Konsultuję się zwłaszcza, gdy zbytnio przeraża mnie ulotka 😉
Ada   harder. better. faster. stronger.
02 marca 2013 20:52
szepcik, tak jak już Scottie napisała podczas kuracji łuszczenie wygląda inaczej niż normalnie.
Peelingi nie są wskazane, krem który obecnie stosuje jest właśnie intensywnie nawilżający jednakże przy tym pozostawia tłustą warstwę na twarzy. Używam tylko dermokosmetyków, większość dobiera mi dermatolog i obecnie wolałabym nie eksperymentować z ich zmianą.

A co do samego stosowania Izoteku, to badania krwi na poziom hormonów miałam robione w życiu 2 razy, ostatnie pół roku temu. Myślę że od tego czasu nic się nie zmieniło, szczególnie że za każdym razem wyniki badań były wzorowe.
Dermatolog zleciła mi badania krwi po miesiącu przyjmowania Izoteku, także w przyszłym tygodniu wybieram się.
szepcik u mojej mamy po urodzeniu dziecka wszystko się unormowało i po trądziku nie było śladu. Od czasu do czasu jakiś pojedynczy wyprysk wyskakiwał, ale to chyba jak u każdego. 🙂
szepcik, jeżeli twój trądzik jest spowodowany hormonami, to przede wszystkim izotek by ci zbytnio nie pomógł. już pomijając, że przed stosowaniem powinnaś zbadać krew, także pod kątem endokrynologicznym, i jeżeli by wyszły jakieś nieprawidłowości, to lekarz by ci nie dał recepty.
Tak czytam dyskusję i się zastanawiam, czy powinnam z dermatolożką pogadać o tym.
Może poproszę o skierowanie na badania hormonów i rozważymy ewentualnie ten Izotek?

Post scottie wzbudził u mnie mieszane uczucia. Wyraziła dokładnie to, o czym marzę. Móc wyjść z domu po 10 minutach od wstania z łóżka, bez siedzenia przed lusterkiem i malowania się. Móc założyć bluzkę z głębszym dekoltem, bez wstydu, że ma się wypryski.
I jeszcze tak spojrzałam na post hedonistki, o przetłuszczonych włosach i poceniu. U mnie pasuje, włosy muszę myć co drugi dzień, ale już w połowie drugiego dnia włosy wyglądają niedobrze, a z tym poceniem, to w ogóle nie wiem jak to u mnie jest, bo raz się pocę bez przyczyny a raz powinnam się spocić i nic.  🤔wirek:

A ile kosztuje ten lek?

szepcik, jeżeli twój trądzik jest spowodowany hormonami, to przede wszystkim izotek by ci zbytnio nie pomógł. już pomijając, że przed stosowaniem powinnaś zbadać krew, także pod kątem endokrynologicznym, i jeżeli by wyszły jakieś nieprawidłowości, to lekarz by ci nie dał recepty.


no tak, ja to wiem.
tylko ten dermatolog, który na pierwszej wizycie zaczął mi wypisywać receptę na Izotek chyba tego nie wiedział 😉 ciekawe, ilu osobom to przepisał zupełnie bez potrzeby... Twoja lekarka może nie spotyka się z nawrotami, bo racjonalnie podejmuje decyzje i wcześniej bada.
serio, nie żartuję - mogę nawet nazwisko lekarza podać, jak dla mnie jakiś czubek, chciał mi też podać jakąś szczepionkę nie podając nawet jej składu i działania 😉
Dziewczyny jak to jest z pudrem bambusowym? On nie ma pigmentu prawda? Nie będę po nim biała jak ściana? Czy można go używać na zwykły podkład nie koniecznie na minerały? Czy można używać do niego zwykłego pędzla? I wreszcie czy nie przesuszy nadmiernie skóry?
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
03 marca 2013 06:59
Solina- masło shea 🙂 Najlepsze.
[quote author=Nesca92 link=topic=2914.msg1702115#msg1702115 date=1361993217]
Solina- masło shea 🙂 Najlepsze.

Nie ma nic lepszego! Tylko lepiej kupić rafinowane, bo organiczne trochę... wali 😁 A ja przyzwyczajona do w miarę pachnących (moim zdaniem, bo rodzina twierdzi, że to śmierdzi) olei jakoś nie mogłam zaakceptować tego zapaszku 😉
[/quote]

dzięki wielkie 🙂
mam shea o zapachu magnolii może mi oczy nie popuchną od tego dodatku zapachu 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
03 marca 2013 07:21
Kupiłam wczoraj eyeliner w pisaku- zdecydowanie ułatwia życie 😍
Scottie   Cicha obserwatorka
03 marca 2013 10:07
szepcik, masz rację, nie wierzę w to, że wszyscy lekarze zlecają badania- chcą leczyć, ale niekoniecznie wyleczyć. Trądzik dla dermatologa jest bardzo dochodową chorobą, ale wierzę, że można znaleźć dobrych dermatologów, którzy wiedzą, co pacjentka przeżywa i chcą pomóc. I zgadzam się z Tobą, że jeśli człowiekowi nie przeszkadza to, że raz na jakiś czas ma wysyp- a normalnie ma cerę ok i żadnych innych problemów, to bez sensu pakować w niego retinoidy. Ja po prostu nie kumam lasek, które płaczą nad swoją cerą, nie dają się dotykać po twarzy swojemu facetowi- bo zetrze fluid przykrywający syfki, pakują w siebie jakieś suplementy, zioła i bóg wie jeszcze co, ale broń boże z dala od retinoidów doustnych- bo to zło największe.

Heval, leczyłam się 5 lat temu i wtedy Aknenormin (2 opakowania: jedno 20 mg drugie 10 mg) kosztował mnie miesięcznie ok 250 zł. Sprawdziłam na doz.pl- 20mg 107,5 zł 10mg 89,40zł. Izotek jest troszkę tańszy. Bierze się 0,5mg na 1kg masy ciała.
zależy od dawki, jaką ci zaleci lekarz, ja pamiętam, że brałam mniej niż było wskazane na ulotce, ale i tak koszt miesięcznej kuracji był rzędu około 200 zł
edit: CzarownicaSa - a jakiej firmy? bo mi się skończył i właśnie się przymierzam to kupna nowego 🙂
Ja mogę polecić super eyeliner w pisaku, Diorliner (Diora). Mam go ok. pół roku, nie zasycha, trzyma się spokojnie z 10 godzin, niby nie jest wodoodporny ale basen przetrzyma. Niestety nie wiem ile kosztuje, bo ja go kupiłam bardzo okazyjnie na bezcłówce. Podejrzewam, że ze 120 zł trzeba na niego wydać w S. albo D. Ale jeśli bierzecie pod uwagę taką półkę cenową to naprawdę polecam.
Czy może ktoś polecić jakiś dobry apteczny krem tłusty na noc? Coś jak emolium? Chętnie bez zapychaczy (parafina). Koniecznie bardzo treściwy, bardzo tłusty i odżywczy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się