Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

To może i ja coś wrzucę 🙂
Uszy ze słonecznego, sobotniego terenu

oraz właścicielka tych uszu 🙂
Livia   ...z innego świata
04 marca 2013 08:01
Zeave, u was jeszcze tyle śniegu? U nas już zero, wszystko się stopiło 🙂

Ja się pochwalę, że umówiłam się wczoraj na teren z koleżanką z sąsiedniej stajni. Mój koń nigdy nie był w takim terenie "spotykanym", ale zachowywał się super 🙂 Najbardziej bałam się rozejścia na koniec, ale okazało się, że niepotrzebnie - kuń szedł spokojnie, poobracał się chwilę, raz cicho zarżał, a potem już normalnie poszedł do swojej stajni 🙂
Tak, niby słonko, robi się wiosennie, a jednak jeszcze króluje zima i wszędzie pełno śniegu 😉 Kto by do nas nie przyjechał to nie może się nadziwić 😉
U nas pogoda do bani, Paddy na chorobowym, wiec wzielo mi sie na wspominki. Oto zdjecie z terenu z naszej bylej stajni, na jedynym odcinku w calej okolicy (az cale 100 m), gdzie nie bylo asfaltu :/

U nas znowu zima, ale dzielnie się "terenujemy"  🤣

edit: zamotałam się ze zdjęciami
Dziś wybrałam się w teren z mężem , mieliśmy się spotkać na żwirowni ale ,że mnie długo nie było mąż w końcu zaczął mnie szukać . Ja w tym czasie uciekałam przed ogirem który nas atakował ,nawet mąż nie dawał rady crossem go odgonić , wjeżdżał w tego ogiera ,zagradzał mu drogę ,nic nie mógł zrobić .
W końcu się poddałam , a że ogier skakał po Cerosie a ten sie bronił i kopał , zeskoczyłam z konia , bałam się , że zaraz jego zębiska wbiją się w moje plecy . Długo męczyliśmy się żeby odgonić ogiera , ten nie reagował na nic , nawet jak go kopaliśmy z mężem ten dalej swoje . Po prostu horror , dalej się trzęsę jak galareta , mam nadzieje że z Cerosem będzie dobrze ,tak się strasznie boje o jego nogi .

Dzwoniłam do właściciela , oczywiście olał sprawę .
monia Ło matko! Nie zazdroszczę! Spotkaliście tego ogiera tak luzem w terenie? Zwiał komuś? Daj znać koniecznie jutro jak tam Ceros, bo pewnie po nocy może coś wyjść. Trzymaj się tam! Oby jak najmniej takich przygód!
Nie zazdroszczę sytuacji.
Jeżeli dostaje telefon, że zwiał mi koń to zaraz idę szukać, a nie olewam sprawę. Jestem odpowiedzialna za zwierzę, więc muszę reagować dla jego dobra. W szczególności, jeżeli to ogier...
Mam nadzieję, że z Twoim koniem wszystko będzie w porządku. A względem właściciela tego uciekiniera, nie da się podjąć jakiś środków, aby poniósł konsekwencje?
monia współczuję. Mój wychowawca na obozie miał kiedyś podobne spotkanie tyle że z bykiem. Na piechotę.

Zeave czy to nie jest przypadkiem kamieniołom między Kowarami a Karpaczem? Byłam tam kiedyś i pomyślałam że to fajne miejsce na jazdę.
Być Tu nie ma dobra konia , jest dotacja więc się tylko to liczy , ogier nas zaatakował bo bronił stada , były tam klacze ze źrebakami . Ja ani mąż nie widzliśmy ,że ten ogier biega za ogrodzeniem (inaczej by mąż do mnie zadzwonił ) jechałam sobie spokojnie ,jak ogier wyskoczył z krzaków i nas zaatakował ,więc ja zwrot i zaczęłam uciekac , odbiłam na łąkę i tam się z nim ganiałam bardzo długo ,aż mąż w końcu nas zauważył  😵  Potem żałowałam że nie odbiłam w stronę domu ,ale kto to wiedział ,że ten ogier nie odpuści .  Jutro jadę na policje mam już dosyć , jak by nie mąż nie wiem co by się stało .
To jak Wam się udało od niego uciec wreszcie? Straszne to... Dobrze, że nic Ci się nie stało, bo z takiego starcia z ogierem to i cało można nie wyjść... Zdażało się to już kiedyś, skoro mówisz, że już masz dość?

Zeave czy to nie jest przypadkiem kamieniołom między Kowarami a Karpaczem? Byłam tam kiedyś i pomyślałam że to fajne miejsce na jazdę.


Nie, pozwolę sobie odpowiedzieć za Zeave, to Diabelec między Kotuniem a Chlewiskami 🙂
I to jeszcze ogier ze stadem, tym bardziej podsycony agresją, aby swoje bronić...
sandrita konie tego właściciela są znane w mojej okolicy , biegają gdzie chcą i robią co chcą . Nie byłam tak dawno w terenie ,że chciałam dać Cerosowi trochę relaksu , nonstop tylko treningi ,hala ,skoki więc mu dałam fajny teren  😵   jestem zła na siebie że pojechałam .

edit. staliśmy długo i ogier trochę ochłonął ,wtedy mąż go odgonił ze mną ,wsiadł na motor i zaczął go gonić a ogier zaczął wtedy uciekać .
monia to straszne :o a nic nikomu się nie stało ?
Monia To podobnie, jak tam gdzie moi rodzice mieszkają. W sąsiedniej wiosce gościu trzyma konie i nic go nie interesuje, byleby dotacje miał. Ale niefajna sytuacja. Mam nadzieję, że Twój koń nie ucierpiał w tym starciu. A właścicielowi ogiera trzeba wreszcie jakoś ukrócić samowolkę.  🤬
Livia   ...z innego świata
11 marca 2013 10:32
monia, o matko 😲 Strasznie współczuję takiej "przygody", mam nadzieję że Cerosowi nic się nie stało... powiesiłabym tego nieodpowiedzialnego właściciela 🤔
Dziś stado było u mnie pod domem , a że mój ogier chodził po padoku ,stado rozwaliło ogrodzenie i weszło na moją posesje . Mam dosyć  😕
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
11 marca 2013 11:52
A zgłosiłaś to na policję? Albo na straż miejską? Przecież zwierzęta nie mogą chodzić sobie wolno po okolicy i atakować ludzi
Bischa   TAFC Polska :)
11 marca 2013 11:53
Monia rób zdjęcia (stada tego debila, jak będzie znów w pobliżu), dokumentuj i na policję zgłaszaj, nie może być tak że jakiś kutafon czuje się bez karnie! Tamten ogier nigdy nie odpuści, natura mu na to nie pozwala, a może nawet zabić Certosa, w dodatku komuś, nie tylko Twoim koniom krzywdę zrobić!
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
11 marca 2013 11:57
A nie daj Boże niech mu do głowy przyjdzie, że przejeżdżające na rowerze dzieci są zagrożeniem ...
Wszystko załatwiam , policja była , potem się odezwę  :kwiatek:
Katharina   "Be patient and trust in the process"
11 marca 2013 21:36
monia mam ciarki na plecach..... Współczuję.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
12 marca 2013 09:02
Wszystko załatwiam , policja była , potem się odezwę  :kwiatek:


Oby policja nie zawiodła. W głowie mi się nie mieści, że ludzie akceptują stado biegające po okolicy  🤔
desire   Druhu nieoceniony...
12 marca 2013 09:31
monia, pociągnij do odpowiedzialności właściciela tego "stada wolnożyjącego" - najpierw niech zwróci koszty weta, a potem do odpowiedniej instytucji - niech mu dotacje odbiorą.  👿
Jak zobaczyłam te rany, to aż mnie wszystko rozbolało. Dobrze, że zgłosiłaś to na policję, zanim stanie się coś jeszcze gorszego.
Kurczę, druga rana wygląda na głęboką. Ciężko uwierzyć że facet jeszcze dostaje dotacje za wolno biegające stado..
To nie takie proste jak się wydawało ,policja kazała założyć sprawę do sądu ,jeszcze nic nie załatwiłam bo nie miałam jak (koń dostał mi mięśniochwatu ) będę składać pismo do prokuratury , mam jeszcze trochę planów ale nie mogę ujawnić szczegółów , bo teraz śledzą wszystko co piszę i chcą wiedzieć co zrobię .
Wystarczyło żeby właściciel ruszył swój zad i pojechał zamknąć konie i zawieść im coś do jedzenia (dzwoniłam w niedziele jak zaatakował mnie ogier w terenie ) ,ogier tak sobie upatrzył moje łąki ,że nie odpuszczał ,chciał przegonić mojego ogiera i zająć terytorium . Co się dziwić jak nie miały co jeść ,a u nas siana jest pod dostatkiem (konie wychodzą w dzień na łąki )
Livia   ...z innego świata
13 marca 2013 09:34
monia, kurcze, życzę ci dużo wytrwałości i powodzenia w upupieniu tego właściciela...
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
13 marca 2013 09:37
monia trzymaj się! Mam nadzieję, że szybko dojdziecie do siebie. Fatalna sytuacja -oby inny poniósł się do odpowiedzialności.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się