M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)

Ascaia, a zapomniałam. miałam napisać i wypadło mi z głowy. napisałaś, że do kuchenki indukcyjnej musisz kupić garnki. my nie mamy żadnych "specjalnych" garnków, wszystko zabrane z drugiego domu gdzie jest palnikowa-gazowa. nic się wybitnego nie dzieje i szczerze mówiąc pierwszy raz słyszałam o specjalnych naczyniach 😉 za to ja nie jestem fanką płyt. wolę stanowczo gotować na gazie, szybciej jakoś, sprawniej, a tu czekam godzinę na ugotowanie kartofli... za to teściowa ma pół życia płytę i w naszym drugim domu przypala wszystko notorycznie bo nie umie gotować na gazie 😉 co kto lubi 😉

natomiast dla mnie bliskość linii kolejowej jest nie do zaakceptowania, nie potrafiłabym wypocząć w takich warunkach. aneks kuchenny mamy (z filarem szerszym pośrodku). całkiem go lubię, ale mamy wyjście na patio i drugie okno vis a vis, więc nie ma kłopotów z ciemną klitą.

za to nienawidzę otwartych przestrzeni, bo ten dom jest absolutnie nie do ustawienia. niby ma ze 120 m2 a nie mam gdzie ulokować biblioteczki czy nawet nie wspomnę teraz o pokoju dziecięcym... będziemy robić dobudowę po prostu, ale to jeszcze troszke, jak fundusze pozwolą 😉
sznurka, bombowo to wygląda, przemyslane i dopracowane a przy tym wnętrze domku przytulne i jasne🙂

Ascaia, podejdź do budynku i sprawdź czy masz zasięg i internet w komórce- jeśli tak, to w budynku powinno być podobnie. Ja bym się bardziej bała, że po otwarciu okna będę słyszała tą trzeszczącą operetkę którą takie linie z siebie wydają.
Isabelle Jesteś pewna, że masz indukcyjną a nie elektryczną??
Na żadnej indukcji na jakiej gotowałam nie dało się używać "zwykłych" garnków.
Płyta indukcyjna nie uruchamia się jak jest na niej garnek bez specjalnego dna... Zresztą po to są specjalne dna żeby przewodziły pole magnetyczne...
Więc jeśli jakimś cudem masz indukcję, która działa ze zwykłymi garnkami to może dlatego gotujesz ziemniaki niewiadomo ile... (Choć jestem pewna, że indukcji nie masz bo raczej nie mam ożliwości żeby działała ze zwykłmi garami😉)
Ascaia 6 tyś za miejsce parkingowe 😵 U nas kosztowało 25 😉 wprawdzie pod dachem ale na zewnątrz pod blokiem 15.

sznurka ja już się zachwycałam więc wiesz 😎

Isabelle też mi jakoś nie pasuje to co piszesz. Nie możesz mieć w takim razie indukcji albo trafiłaś z garnkami które mają odpowiednie dna.
Muffinka, wiem, wiem. Jak się porówna ceny warszawskie do lubelskich to... Ale wtedy trzeba też zarobki porównać 😉.
Tak czy siak 6tys. to prawie wykończenie łazienki - dla mnie sporo.
A co z tą linią energetyczną? Nie bałybyście się mieszkać tak blisko takiego pola elektromagnetycznego? 
Julita, Muffinka,  a to w takim razie zupelnie nie wykluczone! sądziłam, że płyta to płyta  😂 dzieki za uswiadomienie i przepraszam za wprowadzenie w błąd  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

dopytam jeszcze, potrzebuję zorganizować "kącik" dziecięcy, jedyna opcja to pietro, na którym mamy podłużne pomieszczenie ze skosami, a na koncu oddzielona ścianą mała sypialnia, wiec jakby pokój dziecięcy musi być przechodni w drodze do sypialni, ale to jedyna wersja jaka wchodzi w grę. kompletnie nie wiem jak to zagospodarować i urządzić, i co kupować z mebli dodatkowych poza dzieciecymi, napewno jakies szafki, ale nie wiem co jeszcze.

macie jakieś pomysły jak zorganizować takie miejsce? jak zagospodarować skosy i sprawić, że będzie ładnie i dziecięco? bo chyba skoro przechodni to nie ma sensu maziać np na rózowo 🙁  mogłabym zrobić zdjęcia, ale tam nie ma mebli poza komplecikiem ratanowym i dwiema starymi szafkami, plus jeszcze rzeczy w pudlach i tak trochę wstyd  😡
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
17 marca 2013 15:08
Isabelle, w skosie/sach zrob szafy - to Ci 'wyrowna' troche pomiesczenie, a dziecio-rzeczy sie nazbiera sporo, to od razu bedzie gdzie trzymac. Plus lozeczko i przewijak, ewentualnie jakis regalik za zabawki/ksiazeczki itp. Pokoj przechodni maluj sobie jak chcesz- jak masz ochote na rozowo- to na rozowo, niby czemu nie?
abre   tulibudibu
17 marca 2013 15:15
Na indukcji "mozna" tez gotowac w zwyklych, starych, emaliowanych garnkach (przetestowane na rodzinnym spadku). Ale nie jest to gotowanie efektywne, takie garnki zadko maja rowne dno, inaczej sie nagrzwaja itp.
Dziewczeta mam dylemat obecnie mam mieszkanie prawie w centrum Warszawy 46m2 z wielkim minusem bo pokoje dwa ale jeden przechodni, ogólnie kiepsko ustawne i  wogole... mam możliwosc zamienić je na mieszkanie w Żyrardowie 80m2 blisko stacji, trzy pokoje jeden też przechodni ale drzwi można wybic z korytarza, a do jednego wchodzi sie z kuchni. Zamieniły byscie ? Normalnie klade się spac i juz jestem zdecydowana a wstaję rano i mam wątpliwości... Dodam, że pewnie bede musiała przygarnać do domu mame bo jest po operacjach kręgoslupa i po usunięciu nerki stad pomysł zamiany, a ja na razie pracuje w okolicach Sochaczewa wiec zawsze bliżej z drugiej strony moze kiedyś bedę musiala szukać pracy gdzie indziej...
Ascaia my mamy blisko linie energetyczne. Sama nie wiem, ja jakoś nie zwracam na nie uwagi. Ale my to obecne mieszkanie kupiliśmy daltego że było tanie, nie zwracaliśmy uwagi na takie rzeczy jak linie.
szafirowa,  właśnie planuję szafki, takie "na 3 szuflady", poza dziecięcymi typowymi (wlasnie łóżeczko itepe), bo szczerze mówiąc na szafki na zamówienie na zabudowę to nas chyba nie stać, poza tym skosy są dość parszywe, bo ostre, więc byłyby bardzo głębokie...  ale myślę jak podkreślić, że to dziecieca sypialnia, i szukam inspiracji, może ktoś ma takie przechodnie dzieciarnie 😉
Normalnie klade się spac i juz jestem zdecydowana a wstaję rano i mam wątpliwości...
Skąd ja to znam...  🙄
Ascaia, ja mam tak od miesiąca może dlatego, że tam gdzie obecnie mam mieszkanie mieszkam od urodzenia ja, moja mama, a wcześniej mieszkała babcia i prababcia...okolice znam, sąsiadow znam itd. ale nikt nie będzie wiecznie czekal na moją decyzje i dzisiaj raz jeszcze jade zobaczyc to mieszkanie.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
17 marca 2013 17:45
Pegasuska, Wy + dziecko + mama w dwoch pokojach, w ty  jednym przechodnim? No way, nie da sie, wszyscy sobie 'na glowie', a dziecko bedzie coraz starsze- super by byl, jakby docelowo mialo swoje miejsce, swoj pokoik ze swoim zabawkowym balaganem. Z mama tez przeciez nie bedziecie mieszkac w jednym pokoju- potrzebuje swojego. Wy tez. Musza byc 3, w tym przechodni moze byc dzieciecy (pod warunkiem, ze dalej jest Wasz),a najlepiej zaden.

Isabelle, takie szafy mozna wyplycic- nie musza miec glebokosci 'do konca'. A raczej myslalam o jakims stolazu i zrobienie tam takich prostych szafek. Albo faktycznie wstaw tam po prostu jakies niezbyt glebokie komodki (ze 2), a do tego regalik. We wnece skosow zawsze mozna po prostu wstawic drzwiczki takie skladane - i zrobic schowek na szpargaly i inne rzeczy akurat nie potrzebne (sprzety sezonowe, rzeczy 'na wyrost', lub z ktorych dziec wyrosl itp). To mozna nawet samemu machnac. Latwiej byloby doradzic jakbys jednak fotki wstawila (kij z balagenem 😉 )
Dziewczeta mam dylemat obecnie mam mieszkanie prawie w centrum Warszawy 46m2 z wielkim minusem bo pokoje dwa ale jeden przechodni, ogólnie kiepsko ustawne i  wogole... mam możliwosc zamienić je na mieszkanie w Żyrardowie 80m2 blisko stacji, trzy pokoje jeden też przechodni ale drzwi można wybic z korytarza, a do jednego wchodzi sie z kuchni.


Pegasuska, porównaj, z czego zbudowane są obydwa bloki, w jakich latach budowane, czy działa tam wspólnota czy spółdzielnia, jak często przeprowadzane są remonty. Z jakiej dzielnicy Warszawy się przeprowadzasz? I gdzie dokładnie jest to "blisko stacji". Generalnie w Żyrardowie może być blisko stacji w fajnym miejscu jak i blisko stacji w... mniej ciekawym. Porównaj sobie ceny (np na stronie e-wyceniarka.pl), czy mieszkania są podobne cenowo. Kwestia też, ile pieniędzy trzebaby włożyć w remont, czy z układem mieszkania da się tak pokombinować, że będziecie zadowoleni w 100%.
Pegasuska- przede wszystkim czy dacie radę organizacyjnie w Żyrardowie?
Ascaia- moja koleżanka też kupiła działkę od dewelopera z takim słupem. Ale nic nie mówiła jakie miałoby to mieć skutki ujemne...
szafirowa, masz 100% racji, dlatego pomysl na wymiane mieszkania. Pokoje sa 3 i da rade tak zeby nie byly przechodnie.

p., problem z tym, ze ja nie mam mieszkanie wlasnosciowego tylko kwaterunek u mnie bez mozliwosci wykupu bo byla sprawa w sadzie o odzyskanie kamienicy i tam na razie tez bo jest sprawa o zasiedzienie oba mieszkania sa w kamienicach moja jest wyremontowana, tamta czeka na remont. Co do mieszkania trzeba wyremontowac lazienke i pokoje odmalowacl, nie duzy wklad finansowy. Przeprowadzamy sie z Ochoty czyli prawie centrum bo okolice Pl.Zawiszy tylko samo mieszkanie jest malo atrakcyjne. Zyrardow to kamienice praktycznie na przeciwko stacji.

marysia550, my na razie mieszkamy tam gdzie pracujemy,  czyli mame miala bym, 24 km od siebie a nie 55km no ale prace raz sie ma raz nie, czyli w gre wchodzi znalezienie pracy w okolicach Zyrardowa albo dojazdy do Wawy, my z mezem pracowalismy w Kuzni Nowowiejkiej wiec troche znajomosci w okolicy mamy.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 marca 2013 10:43
Sznurka masz stajnie na 20koni, a ile masz swoich? 🙂 W planie pensjonat czy dokupienie? 🙂
Jara, sznurka ma 2 swoje, o których wspomniała  😉

btw, sznurka, toć to wielka hacjenda Ci wyszła! Wszyscy myśleli pewno, że budujesz domek i stajenkę dla ogonów, a tu ośrodek jak się patrzy! Wygląda hiper elegancko! Super!
pochwalcie się jeśli możecie zdjęciami i pomysłami na pokój dziecięcy :kwiatek: jestem na etapie wyboru koloru na ścianach i mam straszny dylemat odnośnie mebli. z jednej strony chciałabym żeby były dziecięce, z drugiej nie chciałabym żeby były zbyt dziecinne czy niziutkie (a takie chyba oferuje ikea), chciałabym wszystkie do siebie dopasować ale wiem, że łóżeczko czy przewijak nie będą na stałe, a znów za dwa lata wymieniać wszystko bo nowe nie pasuje do starych.. czym się kierować?
abre   tulibudibu
18 marca 2013 11:50
Abeba, myśl o dziecku jako o dziecku. Pozostanie nim do 10-12 roku życia 🙂 Przyznam, że nie rozumiem urządzenia dziecinnego pokoju dorosłymi meblami bo przecież "za 6 lat pójdzie do szkoły i będzie potrzebował biurka", po czym zabranianie mu mazania po ścianach i przyklejania naklejek na meble "bo drogie były i muszą wystarczyć do studiów". Tak, znam takie przypadki 😉
Daj swój mail to Ci coś wyślę.
nie chodziło mi absolutnie o meble dla dorosłych czy młodzieżowe tylko raczej o to, żeby w zestawie było coś więcej niż łóżeczko, przewijak i szafa. taka ikea ma duży wybór, można dosztukować coś w każdej chwili ale czy regał wysoki na 120cm bo dla dziecka nie będzie dla 10 latka już za malutki? absolutnie nie jestem zamknięta na meble dziecięce tylko nigdzie poza ikeą nie mogę dopatrzyć się większego wyboru w ramach jednego systemu.

mail poszedł na pw  :kwiatek:
abre, wiem, że Twoja wypowiedź nie do mnie, ale... jak najbardziej jestem za urządzaniem pokoju dla dziecka meblami dostosowanymi do jego potrzeb. Tylko niby dlaczego ma mazać po ścianach i naklejać cokolwiek na meblach?  🤔 Dlaczego ma się uczyć, że można coś niszczyć? Niech ma kartki, tablice, inne specjalne miejsca do takiej ekspresji plastycznej. A później dziwimy się, że każdy budynek jest zmazany ledwo stanie...  🙄
abre   tulibudibu
18 marca 2013 13:33
Ascaia, z jednej strony racja, z drugiej... będąc nastolatką nie miałaś na ścianie żadnego plakatu? A będąc dzieckiem nie przykleiłaś sobie planu lekcji do biurka? Dzieci lubią otaczać się rzeczami "ładnymi" (nie koniecznie w naszym mniemaniu 😉 ), dlaczego nie pozwolić im na to w zakresie ich pokoju jednocześnie tłumacząc, że to jest ich przestrzeń ale od innej ręce z daleka? Ja mając 3 lata narysowałam nad łóżkiem konia, co nie przełożyło się na mazanie po ścianach budynków! Nie uważam też, że oklejanie mebli to niszczenie dopóki są to meble dziecka. Naklejka z gazety to nie młotek i piła, mebel się od tego nie rozpadnie.
sznurka Bardzo Ci gratuluje przedsiewzietych krokow i wspanialego osrodka/domu !!

Bardzo mi sie podoba i widac, iz we wszystko zostalo wlozone duzo serca. Trzymam kciuki za ogarniecie przeprowadzki i zycze Ci rychlego upieczenia aromatycznej szarlotki na nowym miejscu  :kwiatek:
JARA, swoje mam dwam a życie pokaże co dalej;]
buyaka, Pandurska, dzieki! mam nadzieję, ze wszystko się poukłada jak wymarzyliśmy sobie!
a najbardziej to czekam na pichcenie na piecu - mam w części stajennej śliczną kuchnię kaflową z piecem chlebowym;]

co do pokojów dzieciecych - niestety zgadzam sie z tym że to co w naszym mniemaniu "ładne" dzieciom się średnio podoba;]  a ekspresja - cóż, mnie mama ostrzegała przed tapetowaniem pokoju Lewka mówiac mi ze pisiu pisiu po ścianach nie uniknie się, i coś w tym jest, dzieci niszczą, nieumyślnie też a wystarczy chwila nieuwagi i freski gotowe  - kto ma kontakt z dziećmi ten niestey przyzna mi rację
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
18 marca 2013 20:14
Abeba, poszukaj sobie na tablica.pl, allegro i innych takich, uzywanych zestawow dzieciecych- niech posluzy te 3-4 lata, potem bez bolu sprzedasz i kupisz cos innego (np lozeczko-samochod, albo ksiezniczkowe- bo to juz bedzie ten wiek). Komodka, czy szafa posluzy tyle, ile bedzie trzeba.
Ja kupilam lozeczko, komode kapielowa, a do tego zestaw uzywanych mebelkow ikea- szafa, regal wysoki, regalik niski i komoda. Miejsce na wszystki jest (rowniez na zabawki, potem jakies ksiazeczki itp), postoi to mysle wlasnie gdzies 3-4 lata, jak dziec bedzie tworczosc swoja rozwijal, to albo sie zmyje, albo nie- trudno sie mowi, dziec jest dzieciem, ma swoje prawa,  ja rodzicom freski na ich szafie wymalowywalam regularnie, na scianie tez, a kartek, blokow i innych mialam 'po kokardke'.
Sciany mam ozdobione baaardzo podobnie jak sznurka, tylko, że  malowane, - projekt taki sam (dwa kolory, na dole niebieski, posrodku tapetka taka 15cm szeroka - do tapetki mam dobrane zaslonki i zyrandol taki materialowy trojkatny z tym samym motywem). Meble biale- beda na nie poprzyklejane misie, zeby troszke ozywic i urozmaicic, gdzieniegdzie na scianie tez, moze na szybie. Mam wszystko w 3 kolorach- niebieski, szary i bezowy. Plus biel wszystkich mebli. Pokoik dla chlopca.
sznurka- no szok! (chociaż szczerze się czegoś podobnego spodziewałam)

Moje dziecko nie pisało po ścianach. Ja też nie. Dla mnie to co najmniej  dziwne przyzwalanie na takie ekscesy.
marysia550, ufff, nie jestem odosobniona. Mi do tej pory rodzice "wypominają", że nawet żadnej zabawki nie zepsułam. 😉
Żeby była jasność- nie piszę o świadomym  ozdabianiu ścian przez dziecko, cokolwiek by to miało znaczyć. Piszę o małym dziecku, które łapie z kredkę i nieświadomie bazgrze po ścianie, meblu itp. żeby zobaczyć co z tego wyniknie. Znam też sytuację, że sześciolatka obcięła mamie rękawy od swetra, bo jak stwierdziła " chciała zobaczyć czy się da i co będzie".
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się