prawko

Moon   #kulistyzajebisty
21 marca 2013 07:52
Wiecie co? Podziwiam Was.
Czytałam sobie wczoraj: http://moto.trojmiasto.pl/Wyniki-testow-na-prawo-jazdy-tajemnica-absurdalny-przerost-biurokracji-n67274.html i włos mi dęba stanął. Przy całym absurdzie tego, jak "stary" egzamin wygląda (bo w szkołach uczą jak zdać egzamin, a nie jak jeździć po polskich drogach!  😫 ) plus ten cyrk ze starostwem, kretyńską biurokracją... Rispekt, że Wam się chce, mi by się odechciało na pewno. Biorąc jeszcze pod uwagę absurdy pomorskiego WORDu (Nie wiem jak teraz, ale jak ja dwa lata temu zdawałam, to nie można było się umawiać na egzamin telefonicznie, tylko osobiście. Naprawdę, na ul. Równą cywilizacja nie dotarła jak widać wtedy...  😵 ) pokochałabym chyba autobusy i pociągi.  🙄

Chociaż wprowadzenie większej ilości pytań niejawnych myślę jest ok, większy odsiew kozaczków 'co to nie oni' nie rozumiejących słowa pisanego - in wcześniej tym lepiej.
Wg. mnie nowe przepisy otwierają drogę do jeszcze większej korupcji niż była, mało komu będzie się chciało bawić w podchodzenie do egzaminów x razy i płacenia takiej kasy w błoto jak przecież była możliwość i nadal będzie kupienia prawka 'na lewo'.
W szczecinie nowi kursanci mają jeszcze problem bo najpierw sie robi ten profil kierowcy który sie składa w starostwie, oni powinni wysłać to dalej (chyba do wordu, albo do tego głównego zarządu w warszawie) a nasze starostwo nie ma połączenia z miejscem gdzie to ma wysłać no i przyszli kierowcy sobie czekają. Kolejna sprawa to podobno w kluczu do nowych egzaminów są błędy.
Ja prawko musze zdać za drugim, bo do stajni mam daleko, dojazd autobusem zajmuje mi 2h i jest to spory problem dla mnie. Chociaż podziwiam osoby mające tyle samozaparcia i podchodzą po np 7 razy
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
21 marca 2013 09:23

Chociaż wprowadzenie większej ilości pytań niejawnych myślę jest ok, większy odsiew kozaczków 'co to nie oni' nie rozumiejących słowa pisanego - in wcześniej tym lepiej.

Szkoda, ze ponoć 40% jest z błędem 😉

Chociaż podziwiam osoby mające tyle samozaparcia i podchodzą po np 7 razy

Jak już sie doszło do tych kilku razy to szkoda odpuścić chociażby ze względu na wpakowane pieniądze. Wiem po sobie ze już plakalam ze mam dość i już nie chce, ale trzeba było wziąć sie w garść i zdać zeby mieć to z głowy🙂. Z tym ze według instruktorów z którymi jeździłam nie byłam jakimś... "betonem" tylko stres mnie pokonywał- bardzo skutecznie zresztą😉.

Swoją drogą moj instruktor zawsze mówił ze to jest kwestia szczęścia. Moja siostra zdała ostatnio za pierwszym razem, a na jazdach sie jej pytali czy serio musi mieć to prawko 😉.
Dokładnie Zu dobrze mówi... Ja miałam to samo,  jeden instruktor, z którym jeździłam, a było ich kilku, po pierwszej jeździe się mnie zapytał, czy ja naprawdę jeszcze nie zdałam egzaminu, bo naprawdę fajnie jeżdżę i że to głupota, że jeszcze nie mam tego prawka...
Ale jednak nie poddałam się, zdawałam egzamin w wielu miastach, w zależności od tego gdzie mieszkałam, poczynając od Kołobrzegu, Koszalina, Wrocławia i kończąc na Warszawie, zdałam za 6 rokiem, ale podejrzewam, że gdyby nie roczna przerwa którą sobie zrobiłam, to dalej bym go nie miała, bo bym się wypaliła. A w dodatku jeszcze jak wszyscy dowiadywali się, że będę zdawać w stolicy to się w głowy pukali i stwierdzali, że zwariowałam, bo miasta wgl nie znałam, zresztą dalej nie znam, wyjeździłam tu z 10-12 godzin i za drugim podejściem w stolicy zdałam, nie powiem, że było łatwo, ale jakoś dałam radę i teraz jestem podwójnie dumna! 😉

Także próbujcie do skutku, kiedyś nadejdzie ten WASZ DZIEŃ! Trzymam za Was kciuki!!!
Dworcika   Fantasmagoria
21 marca 2013 09:59
To takie raczej w formie refleksji nad tym, co piszecie, ale... ciekawi mnie czy ktoś z Was (głównie osoby, które podchodziły do egzaminu wielokrotnie i wyjeżdżały dodatkowe godziny na kursie) podliczał koszty całego przedsięwzięcia? Kurs+jazdy dodatkowe+egzaminy?
Dworcika ja niestety to zrobiłam... stwierdziłam, że miałabym za to niezłe autko, albo konia...
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
21 marca 2013 11:56
Dworcika, ja nie aż tak tragicznie bo przerwalam kurs i zamiast tego wyjezdzilam kilka jazd z dobrym instruktorem. Niestety doszły do tego koszty egzaminów i obowiązkowego kursu po 3 niezdanych (swoją droga okrutna bzdura!). Dobry samochód by to nie był, myśle ze koń tez raczej po cenach mięsa 😉
Dworcika Podliczałam, i to nie był dobry pomysł  😁 Generalnie zdecydowanie za dużo.

Ale zdałam wczoraj, kurczę, ale się cieszę 😀 Środy też są szczęśliwe!
Dworcika   Fantasmagoria
21 marca 2013 20:50
CzarnaGrzanka, gratuluję!
A teraz zapomnij 😁

Tak pytam, bo zastanawiam się jakie to są kwoty. Do 2 tysięcy? Ponad?
przy 2 tysiącach ja jestem teraz, czyli kurs, 4 dokupione godziny, egzamin teoretyczny i 2x praktyczny
Dworcika u mnie było ponad 2 tys, i to znacznie ponad... ;/
kurs 1450
6 egzaminów (1 łączony, 5 praktycznych, 1 teoria) 140 + 3x116 + 2x145 + 40= 818
jazdy dodatkowe 20+20+10+12= 62x50 (każda 50) = 3100
RAZEM: 5368

Dodaję, że jeździłam w 4 miastach, a kurs zaczęłam w lipcu 2011, a zdałam w 1.03.2013. Generalnie masakra jakaś...  😵

edit. aha, teraz jeszcze +100,50 za wyrobienie dokumentu, i nie wspomnę, o rejestracji auta, przeglądach itd...
Dworcika   Fantasmagoria
21 marca 2013 21:03
O jasny gwint  😲
Ja mam za soba juz testy [psychotechniczne zdane pozytywnie 🙂
Jutro 3 jazda i jaram sie od wtorku! Jest przefajnie!

Wow jak dużo za sam kurs, ja płaciłam 1050..
Dworcika   Fantasmagoria
21 marca 2013 21:19
Ja za sam kurs płaciłam 800zł, ale to było kilka lat temu. Na szczęście skończyło się na jednym egzaminie, bo jak patrzę na te kwoty, to mi się włos jeży.
hmm 1200 kurs + 50 badania + 240 dodatkowe jazdy + 150 pierwszy egzam (chyba tyle, bo nawet nie pamięam zbyt dobrze) + 160 kolejne dodatkowe jazdy + 120 drugi + 80 wyrobienie dokumentu... nie tak źle równe dwa tysie 😎
u mnie na szczęście rozłożyło się na lata, bo tak wyciągnąć na raz taką kasę to chyba bym nie dała rady... też 6 egzaminów praktycznych, 2 teoretyczne i od cholery jazd w międzyczasie... 😉
Jenyś, jak Was czytam, to jestem przerażona tym jak wielkie mogą być teraz koszty zrobienia prawa jazdy.
Jak ja zdawałam to wyniosło mnie wszystko około 1300-1400 zł (kurs 1100 zł+140 egzamin+50 lekarz + jeszcze jakieś koszty dojazdów do ośrodka).
Miałam to szczęście, że jako jedna z niewielu osób zdałam za pierwszym razem (kurs zaczynałam w lipcu 2006 a egzamin miałam 6.11.2006).
Wyszłam z założenia od razu, że jak nie zdam za pierwszym razem to nie ma sensu kolejne razy się katować. Na szczęście się udało, chociaż miałam straszzzną egzaminatorkę.
Dworcika   Fantasmagoria
23 marca 2013 07:57
U mnie to było 800zł za kurs (łącznie z badaniami), 140zł egzamin. No i wyrobienie dokumentu. Dojazdów w obrębie miasta nawet nie liczę, zwłaszcza, że często zaczynałam i kończyłam w okolicach domu. Egzamin 30.06.2005r.
W czwartek 😉
TinaTigra   ...w życiu piękne są tylko chwile...
25 marca 2013 12:03
"Polowałam" dzisiaj na wcześniejszy termin na praktyczny egzamin w Katowicach, niestety nic się nie zwolniło 🙁 Najbliższy wolny termin na 9 maja. U mnie kurs 1800, każda dodatkowa jazda 60 zł.
Dworcika   Fantasmagoria
25 marca 2013 13:01
U mnie kurs 1800, każda dodatkowa jazda 60 zł.


😲

Grudziądz - kat. C - 1699zł, dodatkowe godziny 70zł.
Kat B w tym samym ośrodku - 1099zł, dodatkowa jazda 40zł.
Ceny jednej w najpopularniejszych, największej szkoły. Ja robiłam w innej.

Terminy powalają...

Koleżanka ostatnio zdała teorię (drugie podejście), 5 kwietnia praktyczny. W Toruniu. Mówi, że na termin czeka się tu obecnie ok. 2 tygodni.
Wiecie co, ja zdała za 3 razem. W tym samym ośrodku, word na bemowie w warszawie.
Była data 6.12.12r. Data iście mikołajkowa. Z instruktorem w ogóle się nie dogadywałam, stałam na skrzyżowaniu czekając na zbawienie, zahamowałam z piskiem opon.. i zdałam. Od tego czasu samochodem jeżdżę praktycznie wszędzie. Umówiłam się z ojcem by weekendowo mi samochód zapożyczał, po pierwszej nerwowej przejażdżce z ojcem spaliłam sprzęgło. Jeździło się na nim jeszcze miesiąc zanim kompletnie nie umarło. Jechałam już w trasę, sama do Tłuszcza, sama pod Nasielsk, sama na bródno, na wolę.. Słuchajcie, ja sama twierdzę, że jeździć nie umiem - bo jak można się nauczyć po 30 jazdach jeździć, umiem się przetransportować i zasady ruchu drogowego.

Mówicie o kosztach.
Ja prawko miałam za 1100 zł.
Jazd dodatkowych było 4. (4x50=200)
Nie pamiętam ile kosztuje pełny egzamin, i dwa praktyczne.
Termin w Wordzie na bemowie , ok. 2 tyg.

I dzięki Bogu mam te prawko.. bo kocham jeździć samochodem 🙂
Ja miałam wczoraj egzamin teoretyczny. Stwierdziłam, że zdanie go jest naprawdę kwestią szczęścia. Nie byłam przygotowana, bo nie mialam na to czasu. Zresztą instruktorowi powiedziałam, że teraz nie mam jak się za to zabrac i że chcę w kwietniu, ale uparł się więc poszłam. Spodziewałam się, że łatwy nie będzie ale te pytania bo była istna masakra.. Już nie mówiąc o tym, że 2 razy źle wcisnęłam odpowiedź i jak się zorientowałam to czas minął... i zdałam, miałam 72 na 74 punkty.. co było serio niemożliwe.. A ludzie, którzy naprawde się przygotowywali i mają pojęcie nie pozdawali..
Praktyczny będę miałam za jakies 3 tygodnie.. Jak wczoraj podliczyłam ile muszę dokupić jazd to się załamałam.. Jak nie zdam za pierwszym razem to na pewno robię sobie przerwę..
A ja mam egzamin jutro i strasznie się boję  😵
A mnie denerwuje łuk 😀 na wyczucie mi lepiej chyba wychodzi niż na metodę, bo na metodę jakoś za późno reaguje. Ale na wyczucie z kolei sie zdarzy czasem w linie wjechać. Muszę się zdecydować jak to wyjeżdżać :/ za to górka jest ok a się jej strasznie bałam. Na mieście jak gdzieś czasem się zdarzy zaparkować czy zawracać pod górkę to też bez problemu 🙂
Górka bardzo fajna sprawa w skodzie.
Obecnie jeżdżę rodzinnym autem. Nigdy nie używam ręcznego i daje radę 😉

Metoda z łukiem, pomiędzy dwoma bliskimi pachołkami po prawej trzeba skręcić kierownicą jeden pełen obrót. Koniec 😉 Lepiej trochę za późno niż za wcześnie bo można ewentualnie poprawić.  😉
Zdałam, ZDAŁAM  💃  😅
Łosiowa, teoretyczny i praktyczny ? Gratuluję.  🙂
Dziś praktyczny. Teorie zdawałam wcześniej i zdałam za drugim razem, praktyka za pierwszym  😍
Górka bardzo fajna sprawa w skodzie.
Obecnie jeżdżę rodzinnym autem. Nigdy nie używam ręcznego i daje radę 😉


Nie wiem cy to tak dobrze;p Pytałam o to instruktora, czemu w Lkach jak się zatrzymasz to czemu nie na luz, ręczny i przy ruszaniu dopiero 1. Powiedział, że tak powinno się jeździć, ale w Lkach nie ma na to czasu 😉

Łosiowa, gratuluję! A tak się bałaś!  🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się