... ślub :) ...

ash, tak, nadal polujemy na NZ, ale jeszcze Meksyk nam chodzi po głowie 🙂 Chciałabym pojechać w sierpniu/wrześniu, bo wtedy mało pracuję i nie przepadnie mi kaska, no ale jeśli się uda z NZ to jedziemy dopiero w styczniu.
Dzionka nie boisz się Meksyku? Słyszałam, że tam jest niebezpiecznie. Być może to tylko plotka 🙂
Mi się marzy Islandia 🙂
Ależ wam zazdroszczę babeczki! Przygotowania pełną parą, a ja nadal czekam na ten ważny ruch ze strony J. ale coś czuję, że już blisko, blisko... 🙂
Chuda, nie, nie boję się. Mój brat był tak niedawno i mówił, że czuł się bezpiecznie.

dodzilla, no to kibicujemy 😀
maleństwo   I'll love you till the end of time...
26 marca 2013 11:58
Chuda, absolutnie nie chciałam atakować, wyraziłam opinię, że wg mnie składa się to w jakąś całość i wpisuje w podobny klimat, ot co. Że skoro takie klimaty lubisz, to jest OK. Nie wiem, po co ten atak :/

A ja nie miałam podróży poślubnej, były 'ważniejsze" rzeczy, jak szukanie pracy, no i niestety nie zdążyliśmy. Żałuję.
maleństwo, przykro mi 🙁
maleństwo ok, przepraszam  :kwiatek:

Podjęliśmy decyzje, że kamerzysta będzie kamerzystą a fotograf fotografem. Dziś znalazłam fajnego foto ładne zdjęcia robi i jest nie drogi aż byłam w szoku. Ma średnie doświadczenie ale ładne są 🙂

U nas też chyba nie będzie podróży poślubnej 🙁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
26 marca 2013 12:09
Chuda, spoko, no problemo. Taki "urok" pisania - nie słysząc tonu wypowiedzi, można ją inaczej odczytać.

Dzionka, tak wyszło, za drugim razem dopilnuję 😉
Monny   bez odbioru .
26 marca 2013 15:35
Do mnie też te zdjęcia nie przemawiały, ale co kto lubi.
Ja to bym chciała na podróż poślubną na Malediwy 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
26 marca 2013 15:36
Monny, Malediwy to kolejne moje marzenie 🙂
O właśnie, podróż poślubna to dopiero jest temat!

My albo wybierzemy sie w podróż po USA albo po Australii/Nowej Zelandii. M ubolewa nad Rosją ale mnie tam nie ciągnie - grałam kilka koncertów i niestety czar Rosji jest dla mnie nieosiągalny po tym co widziałam. No i niestety nie dla nas są Malediwy, wyspy i plażowiska. Strasznie się nam nudzi po połowie dnia. Zdecydowanie musimy być aktywni.
Myśleliśmy też nad zrobieniem kursu dla płetwonurków przy okazji miesiąca miodowego - bo planujemy faktycznie miesiąc więc czasu starczy  😉
My odkąd się poznaliśmy to podróż poślubną mieliśmy wybraną 🤣 Będą to Malediwy🙂
No co wy, Malediwy są nudne 😀 :



Dla nas rajskie plaże to nie to. Najchętniej pochodziłabym po jakichś górach/dżunglach albo wielkich miastach. Zobaczymy, tyle kierunków mi się marzy, że ciężko wybrać :/
Ja mam w pracy tyle atrakcji, że chętnie się wynudzę;p
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
26 marca 2013 19:55
O, podroz poslubna- ciekawa jestem, czy nam sie uda cokolwiek poza wyjazdem na dzialke do rodzicow... 😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
26 marca 2013 21:15
Dzionka a Tajlandia? super miejsce na długi wypad, bardzo przyjazne turystom, nie jest drogo. a jak chcecie trochę przygody i hardcoru to obok Kambodża, Wietnam.

ja nie wiem, gdzie podróż poślubna, bo to ma być dla mnie niespodzianka 💘
Diakon'ka, byłam i w Tajladnii i w Kambodży, 2 lata temu 🙂 No ale masz racje, cudnie tam!
Czy któraś z was ma zamiar może ślub mieć jakoś powiązany z końmi ?
Jestem w sumie młodą osobą, ale z chłopakiem coraz bardziej poważnie myślimy o ślubie.
Zarzekłam sobie, że do kościoła mają mnie wieść siwe konie..  🙂
dar ja też tak mówiłam. Do ślubu pojadę konno. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna
majeczka   Galopem przez życie!
27 marca 2013 17:53
Ja jechałam moim Nesiem do ślubu a Lion szedł obok, nie wyobrażam sobie żeby mogło ich nie być przy mnie w takiej chwili. Zresztą były przez całą ceremonie.
My na podróż poślubną pojechaliśmy do Egiptu i tak się zakochaliśmy w Egipcie że za miesiąc jedziemy już po raz 4-ty i na pewno nie ostatni 😉
Ja już mam plan podjechania pod kościół na mojej starej towarzyszce życia. Taki "rytuał" przejścia bo będzie mnie prowadził tata  😁
Ja jakoś od początku wiedziałam, że żadnych koni wokół ślubu nie chcę. A już na pewno nie mojego wypłocha 😀 Za to sesję ślubną na koniu będę miała bankowo, co najmniej jedną 😀
który?

http://www.karolcmiel.pl/
czy
http://fotomode.wix.com/fotograf

czy ten
http://www.slubne.bartekcmiel.com/?page_id=90

Oprócz tego mój R kombinuje z kamerzystą. jak tak dalej pójdzie zostaniemy z ręką w nocniku. Trzymajcie mnie  😫 😵
kujka   new better life mode: on
28 marca 2013 08:59
Chuda, z reka w nocniku? Przeciez masz 1,5 roku czasu, nie panikuj 😉
tak ja wiem ale chodzi mi o zachowanie R. Ciągle coś a to mu się nie podoba a tu cena a tu jakość i ja wiem, że zdecydujemy się  w ostatniej chwili 🙂
Chuda ale macie jeszcze kupę czasu przecież.
My planujemy czerwiec przyszłego roku a nawet się nie kwapimy do zarezerwowania czegokolwiek. Może w maju-czerwcu zaczniemy na poważnie coś planować.

Zresztą mnie to jednak nie bawi - mam takie zrywy, w jeden dzień potrafię przeglądnąć wszystkie katalogi sukien ślubnych a na drugi marzę o tym, żeby na moim ślubie być na bosaka w zwiewnej sukience, małym kościółku w górach z 2 świadkami i księdzem. Bez wesela, ludzi, przepychu.
Także pozostawiam wszystko na rozwinięcie. M jest znacznie bardziej zdecydowany więc na niego liczę jak już wróci w maju na stałe do kraju.
Ja wiem o tym że dużo czasu, ja nie panikuje że za późno zaczeliśmy rezerwować. Nie. Chodzi o zachowanie tylko i wyłącznie R. On myśli, że jak wszędzie byliśmy pierwsi to zdążymy. Owszem zdążymy jak nie będzie wybrzydzać 😉
Dziewczyny, z tego, co widzę, to jesteście ślubowymi specjalistkami (albo maniaczkami, jak kto woli  😁 ). Jak to jest ze ślubem za granicą? Czy takie małżeństwo jest 'automatycznie' ważne w polskim USC, czy trzeba kombinować dużo?
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
29 marca 2013 10:15
Trzeba oddac akt slubu w polskim usc. Ok, ale przedtem zalatwic wszystkie formalnosci na slub za granica.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
29 marca 2013 10:56
Wczoraj mielismy sesje zdjeciowa- 'testowanie' wizazystki i fotografa. Na efekty trzeba bedzie troche poczekac, ale pierwsze wrazenia mamy mega pozytywne. Obie osoby bardzo sympatyczne, przemile, bardzo zaangazowane w to co robia i nastawione na nas, na spelnienie naszych wizji, prosb i marzen. Kazda poswiecila nam tyle czasu, ile tylko chcielismy, nikt sie nie spieszyl, nie patrzyl na zegarek. Troche sie obawialismy, a wyszlo z tego bardzo mile przedpoludnie (dzialalismy w sumie od 8 z minutami do 13).
Fotograf ma wizje na nas juz na nastepne dwa spotkania (slub i plener po slubie), juz wie, jak wspolpracujemy z nim, jakie interakcje sa miedzy nami, co jestesmy w stanie pokazac i jak, co nam mozna proponowac, w czym sie dobrze czujemy. Mam wrazenie, ze dzieki temu latwiej nam bedzie kontunuowac wspolprace juz strikte w temacie slubnym.

Wizazystke tez na pewno 'klepniemy'- bo raz, ze podoba mi sie i styl jej pracy i efekty i jej 'wyposazenie', jak rowniez 'zagralo' personalnie i wiem, ze oszczedzi mi nerwow i niepotrzebnego biegania (bo przede wszystkim zrobi kompleksowo- i makijarz i fruzure i dodatki podopina, dopasuje), no i moja mama i swiadkowa tez zostanie 'ogarnieta', wiec po prostu bedziemy od rana dzialac w domu, na spokojnie i bez biegania. ufff. kolejna sprawa 'odhaczona' 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się