Waga jeźdźca

asds   Life goes on...
26 marca 2013 20:24
a już tutaj mysli samobójcze się przewijac zaczeły...
Czasem więcej szkody zrobi takie 60 kg uwieszone na wodzy i jadące na łydzie, starające się za wszelką cenę wcisnąć swój mały tyłek między kręgi kręgosłupa konia niż 80 kg jadące w równowadze i umożliwiające koniowi uruchomienie tego niosącego łuku napięcia więzadeł. Żeby nie było, ja już nie wsiadam.
60 kg (...) wcisnąć swój mały tyłek (...)


Ale mi poprawiłaś nastrój.  😜
.
no dla wyższych sport nieosiągalny. Mając hucuła o wadze 350 kg mogłyby na nim tylko dzieci jeździć. No bo 35 kg to przy 160 cm wzrostu to nieco mało na dorosłego.
.
Dlatego tego rodzaju wskaźniki są bez sensu. To powinno być bardzo indywidualnie rozpatrywane biorąc pod uwagę wiek konia, kondycję, stan grzbietu, przebyte kontuzje i jakość dosiadu jeźdźca.
Ja niestety z tych grubych:/
Zaczynając jezdzić (10 lat temu) ważyłam 60 kg (170 cm), z biegiem czasu waga rosła, aż osiągnęłam po ciąży prawie 100 kg i sie przeraziłam.
Robiąc kurs instruktora (z wagą ok 95 kg) myśałam że sie spale ze wstydu.Wszystkie dziewuchy takie laseczki, tylko ja wielka i Pani prowadząca kurs 😉
Teraz waga 90,5 kg. Staram się siadać tylko na większe, mocniejsze konie, chociaż zdaża mi sie jakiś np mały koń mocniejszej budowy.
Tak wyglądałam ważąc ok 95 kg


asds   Life goes on...
26 marca 2013 21:55
Cejloniara, vill_18
Znam ten ból niestety 🙁...




Tez miałam straszne kompleksy jak obok mnie same lasencje na koniach jeździły.... 😡
asds, ale ten twój koniór jest taki mocny, że raczej ma w nosie twoją wagę 😉 jaby sam utył yle co wazysz to być nawet nie zauważyła 😉 grzbiet prosty...mięśnie wszędzie, rozluźniony.
ale osobiście nie podoba mi sie widok ze zdjęcia vill - koń drobny, grzbiet zapadnięty , miesnie słabe... nie widac żeby miał lekkość i komfort...
bo to nie tylko sama waga czy wzrost konia, ale i budowa, umięśnienie itd bo waga to u konia moze sie wachac i tyle ile jezdziec wazy - i to stawów nie obciąża? ale zatuczony, bez mięśni+ za ciężki jeździec - to juz problem... tak samo jak mocno za ciężki, szczególnie +brak mięśni..., delikatność budowy ...
asds   Life goes on...
26 marca 2013 23:45
horse_art

Co nie zmiania faktu ze jednak na większej ilości koni chciałabym jeździć.

Zdjęcie ponizej już -19kg. Klacz Wlkp. 163cm.

ushia   It's a kind o'magic
27 marca 2013 07:44
gdzie widzicie trend z chudymi panienkami?
bo ja obserwuje wrecz przeciwny - i w stajni "na zywo" i tu na forum
z dziewczynek robia sie babska, zapuszczaja sie potwornie, a mentalnie uwazaja ze dalej waza po 40-50kg i laduja sie koniom na plecy "bo kon da rade" i przeciez to dyskryminacja "wazacych inaczej" jak ktos zwraca uwage ze chyba robia zwierzakowi malo dobrze

na palcach jednej reki mozna policzyc te dziewczyny ktore widza problem i odstawiaja jazde wzglednie ograniczaja do poteznych koni do czasu zrobienia porzadku ze soba

konie to sport
nie kazdy sie do kazdego sportu nadaje
jakos nikt sie nie oburza, ze do gimnastyki nie biora dziewczyn wazacych po 80kg tylko drobne chudzinki
a w gimnastyce conajwyzej rownowaznia peknie a nie konski kregoslup....
ushia- niestety muszę się zgodzić.
Poraża mnie to co widzę na zawodach, konie bez pleców, sztywne, a na nich wieloryby większe niż ja (tak moi drodzy, też się spasłam jak świnia, tylko potrafiłam przestać sobie wmawiać, że nie, że Drapcio przecież taki kuleczka, że inni grubsi jeżdżą, że to na pewno nie moja wina, że czasem odmawia skoku, a jak wina to dlatego, że wyłażę przed- no..k...wa mać a jak miał się odbić jak mu cyckami półtonowymi waliłam na szyję i dosiadałam dupą rozmiaru słonia?)
i nie ważne czy 10, czy 15% wagi, czy nawet 20, po pierwsze zdrowie konia a dopiero po drugie dobre samopoczucie  jeźdźca.
I sory, nie, nie przekonuje mnie argument, że jestem chora, nadwagi się nie da wyleczyć a konisia kocham- jak go kochasz to daj mu spokój, jak go kochasz to zamiast w czaprak zainwestuj w siłownię
podpisano- świnia opasowa, która zainwestowała w buty do biegania, siłownię i zamiast biadolić ruszyła grubą dupę żeby koń się poczuł lepiej 🙂 no!
a teraz możecie mnie zjeść 😀

a i nie dziwi mnie, że moi koledzy po fachu trzepią kasę na masażach, ostrzykiwaniu pleców, a producenci suplementów na tych na odbudowę masy mięśniowej i naturalnych przeciwbólowych😉
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
27 marca 2013 08:05
a nie powinno się jeszcze spojrzeć na to, czy ktos chce jeździc sportowo czy rekreacyjnie? wg mnie dla konia niesienie sobie polem lasem nawet tych 90 kg to trochę co innego, a co innego treningi sportowe pod taka wagą. Co do wagi Marka Todda - na grubego to on nie wygląda. faceci trochę inaczej ważą, bo zwykle większa masę mieśniowa mają. wiec ten koń niesie 80 kg owszem, ale mocno zebrane w sobie, a nie telepiące sie sobie :/. ktos powie, że waga to waga. no niekoniecznie ;?. wystarczy założyć sobie DOBRZE ZAPAKOWANY  i dobry ogolnie plecak, a wziac babola na plecy. z czym wygodniej się biega?
Moon   #kulistyzajebisty
27 marca 2013 08:17
W zasadzie nie powinnam się tu odzywać, bo mam z kolei problem z zupełnie odwrotnej strony kija, ale powiem tak: Kiedyś zupełnie mnie to nie ruszało. Konie różne, ludzie różni wiadomo.
Ale któregoś razu oglądając jakąś galerię na ŚK, zobaczyłam takie zdjęcie (nie dokładnie to, mniej wiecej taki obrazek, jeśli nawet nie gorszy):

I coś we mnie pękło. To jest w moim odczuciu absolutne, całkowite zaprzeczenie harmonii, piękna, lekkości jakie oczami wyobraźni chcę widzieć w dresażu.
I w tym momencie mało mnie interesuje czy ktoś choruje (w ogóle idiotyczne tłumaczenie - jak się choruje to się sportu chyba nie uprawia, nie?!), ma to w genach czy w spadku zapisane - W moim odczuciu nie jest i nie będzie to estetyczne ani ładne. Po prostu. I nie bronię tu nikomu pląsania sobie rekreacyjnego po lesie,
ale idąc w sport... co do konia ma się sportowe wymagania (kondycja, muskulatura, etc, etc) ale do siebie już nie. Mało fair.

Teraz też możecie mnie zjeść, smacznego ;-)

konie to sport
nie kazdy sie do kazdego sportu nadaje
jakos nikt sie nie oburza, ze do gimnastyki nie biora dziewczyn wazacych po 80kg tylko drobne chudzinki
a w gimnastyce conajwyzej rownowaznia peknie a nie konski kregoslup...

Amen.
Moim zdaniem zależy dużo od tego co się chce na koniu robić.
Sama też dałam czadu, z 60 na tym samym koniu ( ze strony 13) utyłam do ponad 70....
Podpisuję się pod tym. Jak widzę taki obrazek to niedobrze mi się robi a często gęsto jest tak że tyłek z siodła się wylewa. ..
i totalnie nie rozumiem jak ludzie bez skrępowania wstawiają take zdjęcia - czy nie widzą jak wyglądają ?!
Od jazdy konnej jeszcze nikt nie schudł. Jak sie samemu człowiek nie potrafi zmobilizować to proponuję się zapisać na aerobik i siłownię opłacając z góry za pół roku. No i oczywiście tak zagospodarować sobie czas aby nie było ani chwili wolnej na podjadanie.
Mi samej się przytyło ostatnio ale się wzięłam za siebie i ćwiczę .....
asds   Life goes on...
27 marca 2013 08:35
Tak jak piszecie to kwestia mobilizacji.  Przyznam bez bicia że ja w momencie najwiekszego roztycia po hormonach tylko na ślązaka mogłam wsiąść aby nie mieć poczucia winny wzg. konia.
Ale tez nie mozemy przykąłdac jednej metki do wszystkich..Roztycie z lenistwa/złego trybu zycia to jedno, ale jezeli to wiąże się z chorobą? Nie sądzę ze fair jest odmawiać takim osobom jazdy tylko z powodu wagi? W tym wypadku musżą mieć po prostu konia odpowiednich gabarytów.

A jakby nie patrzeć na r-v tez ammy kilka przykładów koni  które niestety cierpią na problemy z plecami prawdopodobnie z powodu zbyt dużej wagi ich jeźdzców. Ale w tym wypadku zazwyczaj jest doszukwianie sie problemów z siodłem, juakimiś schorzeniami......Nikt nie chce spojrzeć na to od innej strony i przyznac ze moze problem jest pos tronie jeźdzca, a nie konia/siodła...
kujka   new better life mode: on
27 marca 2013 08:42
777, hmm no ja akurat chudne jak jezdze, im wiecej jezdze tym szybciej chudne 😉 (w druga strone tez to dziala, dlatego obecnie daleko mi do mojej wagi sprzed roku). iles tam sie jednak kalorii spala podczas jazdy. ale to offtop, wiec tego nie ciagne.

Moon, zgadzam sie z tym, co napisalas, szczegolnie z:
co do konia ma się sportowe wymagania (kondycja, muskulatura, etc, etc) ale do siebie już nie. Mało fair.

i owszem, mozna znalezc wiekszego konia, ale to nie jest rozwiazanie. wiekszego konia moze miec wiekszy jezdziec ktory sie szweda po lesie. ale jesli w gre wchodzi sport, to przykro mi, ale trzeba sie wziac za siebie. co innego z plecakiem (nawet porzadnej firmy i dobrze trzymajacym sie na plecach) isc na wycieczke, a co innego uprawiac bieg przez plotki, czy slalom gigant.
ushia   It's a kind o'magic
27 marca 2013 08:44
a co konia obchodzi ze pancia ma problemy metaboliczne?
to niech se na rowerze jezdzi, jak sie zepsuje to zmieni na nowy
sorry, ale na niektorych nie ma konia odpowiednich gabarytow

omnia - nie ma znaczenia czy to sport czy rekreacja
zwlaszcza ze w sporcie (przynajmniej teoretycznie) kon ma lepsza muskulature, rownowage itp
a w rekreacji "to tylko jeden galop po polach" z nieustawionym, odgietym koniem czy "tylko jeden krzyzaczek", no przeciez to tylko rekreacja....
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
27 marca 2013 08:50
ushia - w rekreacji tez nalezy dobierać konie pod wagę i tez nalezy ćwiczyć ich muskulaturę. nie wiem czemu przyjęło się, że koń rekreacyjny to szkapa być może :/ a rekreacyjny jeździec ma nie umiec jeżdzić :/
po prostu jestem w stanie szybciej "wybaczyć' (zrozumieć?), ze ktoś jeżdżący rekreacyjie - ot, od czasu do czasu pojedzie sobie na spacer, nawet jesli wazy ciut wiecej. ale co innego jesli ktos uprawia "szport". Dla konia to tez inne obciążenie. Kujka dobrze napisła: inaczej niesie się pelcak na wycieczce, a inaczej biega z nim przez płotki 😉).
Poza tym jesli ktos chce uprawiac sport, to jak kazdy sportowiec o kondycję swoją zadbać powinien, prawda?
ushia   It's a kind o'magic
27 marca 2013 08:56
nie wiem, czemu sie tak przyjelo, pewnie przez lenistwo, ale patrzac praktycznie, ciezko jest utrzymac konia w pieknej kondycji wsiadajac raz na jakis czas na spacer - wiec tym bardziej nie powinno sie byc do tego grubym, bo taki spacer tez mu szkodzi, moze wolniej to bedzie sie uwidacznialo, ale bedzie

i z reka na sercu - ile znasz ludzi ktorzy trzymaja konia po to zeby pojechac na spacer stepem?
ja chyba nikogo - ze spaceru szybko sie robi galopem po lesie i moze by tak cos sobie skoczyc...

popatrz po zdjeciach jezdzcow z nadwaga - ile z nich jest ze stepa?
szanuj konia swoja waga czy w sporcie czy w rekreacji
sei   . let's grow old together & die at the same time .
27 marca 2013 08:56
A jakoś takiego Marka Todda (jedyne 190cm wzrostu i przeszło 80kg wagi) nikt nie poinformował, że dla niego wstępu do sportu nie ma 😉
O pan Ahlmann też drobiazg, 192cm i prawie 90kg

to jest trochę śmieszne. nie masz wrażenia, że waga 80-90 kg u wysokich, wysportowanych chłopów rozkłada się na grzbiecie konia inaczej niż u osoby po prostu otyłej?  🤔
ja nie z tych bardzo grubych, ale też zdecydowanie nie drobinka. z wagi zejść nie mogę póki co, musiałabym jakąś drastyczną dietę zastosować. zaczęłam jednak sobie ćwiczyć i pomimo tego, że waga stoi, to zmienia się ciało. moje konie na pewno będą mi wdzięczne, że nie przelewa się na nich 65 kg, tylko siedzi, współgra 65 kg (176 cm wzrostu).
sei bingo, ale ile takich fajnych, smacznych, nawet cieższych wagowo obrazków się widzi? nawet tutaj? sama wiesz jak to u nas wygladało😉
mnie wkur..a to co widzę w szkółkach, laski i panowie z bebechem jak w ciąży, udami 2 x jak moje ( ja mam jak sumoka co tu dużo mówić), dup... zakleszczona w siodle i.... no... telepie się na tym bidnym koniku, bo to aktywność fizyczna, zdrowie ( ja się pytam dla kogo? dla konia na bank nie, dla stawów jeźdźca także...)no ale co kto lubi...
świnka opasowa🙂
ushia, tylko takie zapuszczone babsko waży zazwyczaj tyle co dorosły, wysoki facet normalnej budowy. Im też zabronisz jeździć? Przyjmując twoją teorie to jeździectwo zostaje tak naprawdę tylko dla dzieci, bo nawet mało która kobieta waży 40-50 kg. A kucyki i małe konie to najlepiej wypuśćmy na łąki, bo przecież część dzieci i drobne kobiety i tak nie zmieszczą się w tych 10%.
No i co w tym wypadku zrobisz z końmi drobnej budowy takimi po 300 kg, zakładając że w tych 10% ma się mieścić jeździec i sprzęt? Siodło, popręg, ogłowie, strzemiona, czaprak,  to najmarniej 8-10 kg. Skąd weźmiesz jeźdźca 20 kg? Z przedszkola? A co jeśli koń nie będzie przytulanką do głaskania, to kogo na niego wsadzisz?
No i nie ma co generalizować z wagą bo niektóre chude, ale bardzo wysokie dziewczyny też potrafią ważyć po 70kg.
Zgadzam się za to, że należy wybrać sobie konia odpowiedniego wzrostem i posturą. I to nie tylko dla zdrowia konia, ale też dla komfortu jazdy. Przecież trudniej będzie utrzymać równowagę na dużo za małym koniu, czy  używać łydek na koniu sporo za dużym (np dziecko na koniu 180 cm w kłębie). No i wypadałoby jeszcze zadbać o końskie plecy dopasowanym siodłem, bo nawet najlżejszy jeździec może zrobić mielonkę z końskiego grzbietu złym dosiadem albo skrajnie niedopasowanym siodłem. No i różne konie różnie znoszą ciężar, są drobne które dadzą radę nosić ciężkiego jeźdźca, a są konie masywne, które będą potrzebować lżejszego jeźdźca. Poza tym te 10-15% masy końskiego ciała to się tyczy raczej zawodowych sportowców, gdzie obciążenia i dla konia i dla jeźdźca są naprawdę ogromne i tam nie ma miejsca na dodatkowe kilogramy. Za to do rekreacji, przy dobrze dobranym siodle i odpowiednim podejściu, myślę że koń może spokojnie nosić te 20% masy swojego ciała.
Ja sama mam sporo kg za dużo, ale staram się zawsze odpowiednio dobrać konia. Mam klacz pogrubianą, do tego wymieniłam siodło na lżejsze (bodajże niecałe 5 kg) i lepiej leżące. Do tego staram się zrzucić zbędne kilogramy, chociaż robię to głównie dla swojego zdrowia. Staram się też dużo ruszać, żeby być chociaż trochę sprawniejsza. Razem ze sprzętem mieszczę się w przedziale 10-15% masy ciała mojego konia. Przy wizytach weta sprawdzamy plecy Siwej i uwaga: wszystko jest w najlepszym porządku. No ale na pewno mój biedny koń jest torturowany moją wagą, Idę się zgłosić do TOZu 😜
Dziś się natknęłam na taki artykuł na fejsie: http://www.horsesciencenews.com/horseback-riding/how-much-weight-can-a-horse-carry.php  Co o tym sądzicie?
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
27 marca 2013 09:08
ushia - o rany... a to trzeba miec od razu swojego konia????
i może innych ludzi znam, ale znam takich, ktorzy jeżdzili sobie stępo-kłusiki na spacer na nieswoim, rekreacyjnym koniku. ushia, nie przesadzaj.
a tu sa zwykle zdjecia "szportowców".
pewien wet zadał pytanie dla mojej siostry - jak koń jest użytkowany
Ona - oooo rekreacyjnie tak 3 razy w tyg po godzince
wet - ooooo a czy wy wiecie co to rekreacja ....... to najbardziej obciążająca fizycznie praca dla konia - koń sportowy już dużo lżej pracuje niż koń który chodzi w rekreacji, a tak poza tym to wy nie macie koni rekreacyjnych tylko zwierzątka typu PET - tak jak pers czy york. Rekreacja to jest wtedy gdy koń chodzi 6 dni w tygodniu po kilka godzin dziennie i dźwiga na sobie różne cielska które latają mu po grzbiecie bez ładu i składu ....
to tak na marginesie - ale przeciążanie końskich pleców czy to uprawiając sport czy jeżdżąc od czasu do czasu jest IMO tak samo szkodliwe.


marysia550, dobrze wiesz, z eprymitywy maja troche inny przelicznik - jesli moga utyć 50 czy 100 kg wręcz neizauważalnie - to jaka im różnica te twoje 10 kg? mozna zatuczonego konia odchudzić - na jedno jego stawom wyjdzie.

ja waże ok70 (czasem nniej czasem troszke więcej), mój młp nie ma z tym problemów na codzień, kn też nie.
ale... jak chciałam jechać na rajd -a mi się przytyło (zaburzenia hormonalne) - to co miałąm mówić? że to KOŃ to da rade? absolutnie - to już nie obciążenie pol godzinki po płaskim.... tu już każdy kg się liczy. wiec lżejsze siodło kupiłam (od westowej kulbaki to ze 20 kg), nawet strzemiona, lekkie rzeczy, mało/lekkie do sakw pakowałam, sama schudłam, kilka mieś robiłma koniowi plecy i ogólną kondycje. dałby rade, ale dlaczego mam go katowac dla widzi mi się? on ma prace, ja też powinnam.

na koniki wsiadam, też problemów nie mają (ani z odległością, czasem jak szaleństwami) ale... nie mialabym sumienia im wrzucić  kubaki, sakw na maksa, siebie i jechać kilka godz. czy skakać... ani też dużo, ciężko jeździć
może jakby schudły - mają nadwagi tyle co ja waże - by się wyrównało? haha 😉

nie wsiadłabym na lekkiego kuca, prymityw, przy tym samym wzroście czy wadze, ma inne"przełożenia" inną siłę niż taki delikatny... i nie moze tyle bez szkody sobie przytyć 😉


ludzie to sumienia nie mają... "TO  KOŃ" i chce mi sie pakowac takie 100 coś kg na lekcje do tego (a z jaką siła spada dupa na kręgosłup przy nauce?) albo na kuce... no ludzie... troche samokrytyki i empatii ..to nie rower... chcecie jeździć - to dobierzcie sobie konia i dyscyplinę... bo niektóre obrazki to pod znęcanie się podchodzą, i jeszcze "nie wypada" nic powiedzieć, no cholera! no sa choroby gdzie się tyje i nic (tzn nei na 100%)się nei poradzi- np zaburzenia hormonalne, których sama jestem ofiarą...ale - to nie oznacza, że diagnoza spowoduje, że można dalej na drobniakach jeździć. ciężki jesteś albo gruby (bo to różnica jest, ale nie dla konia) - trudno, nie wszystkie są dla ciebie. nie możesz tańczyć w balecie, biegać sporowo, nie możesz jeździć na drobnych koniach. zostają odpowiednio mocne (nie koniecznie cięższe... ale mocniejsze), albo - bryczki


Od jazdy konnej jeszcze nikt nie schudł.
Ja schudłam, już niejednokrotnie! Ale jeżdżąc po kilka koni dziennie lub prowadząc rajdy długodystansowe (5-6 h dziennie w siodle). 😉
No ale to co innego niż godzina jazdy kilka razy w tygodniu, czy nawet codziennie.

Stronę wcześniej ktoś napisał tak:
O temat jak najbardziej dla mnie 😉
Jestem osobą jak to tu piszecie ' przy kości ' , przy 170cm wzrostu ważę 74 kg 😉
Wiadomo że nie wcisnę swojego tłustego tyłka na jakieś maleństwo [...]

Gdyby ten wpis był aktualny, to bym lasce odpisała, żeby się popukała w łeb.
Ja mam 172 cm wzrostu i moja normalna waga, z którą czuję się dobrze to 68-70 kg.
Na zdjęciach które mam w galerii ważę jakieś 72 kg. Czy ktoś uważa, że jestem (na tych zdjęciach) przy kości i że nie powinnam na te konie sadzać tłustego tyłka?
http://re-volta.pl/galeria/moja/foto/64053 <--- Tu na kobyle 170 cm w kłębie.
http://re-volta.pl/galeria/moja/foto/64055 <--- Mocnej budowy 3/4 lipicaner, około 162 cm w kłębie.
Wiem, że do szczupłych nie należę, ale też nie uważam żebym była gruba.
Obecnie ważę około 80 kg, z czego ze 4 kg ważą moje cycki, bo karmię dziecko piersią, a one bez tego i tak były gigantyczne.  🙄
Mam nadzieję szybko wrócić do 70 kg jak przestanę karmić i zacznę więcej jeździć, jak już będę mogła synusia na kilka godzin z tatą, czy babcią zostawić.
Więc zupełnie się tym nie przejmuję.

kujka, Jak u Ciebie byłam i jeździłam chwilę na Glutku, to myślę że ważyłam jakieś 75-76 kg. Już wtedy czułam się lekko przygruba, mimo że to był dopiero koniec 2 miesiąca ciąży. Aż dziwne, że tylko 4 kg więcej niż na tych zdjęciach z galerii. A to były te konie rajdowe z Transylwanii, wtedy oprócz jeżdżenia kilka godzin dziennie bardzo dużo się chodziło (samo wejście na maneż pod stromą górę to był wyczyn), więc myślę, że wtedy miałam dużo więcej mięśni.
Stwierdzam więc, że bardzo zależy co w naszym ciele waży swoje - mięśnie czy tłuszcz.
A teraz wyglądam tak:
Ale zaraz schudnę, mówię Wam!  😀iabeł:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się