Waga jeźdźca

777, straszne to co piszesz,  no ale nie wszystkie konie rekreacyjne chodzą tyle ile piszesz. U nas w stajni się dba o konie i osoby otyłe po prostu nie mają wstępu na jazdę bo:

a) właścicielka dba o swoje konie i nie pozwoli żeby stała się im krzywda
b) patrząc czysto ekonomicznie, co z tego że koń zarobi na kilku jazdach pod taką dużą osobą jak potem musi np jechać do kliniki lub mieć ostrzykiwany kręgosłup i masaże itp, to się najzwyczajniej nie kalkuluje

ale, są rasy koni którym, pod warunkiem że koń był dobrze jeżdżony i ma mocne plecy, nie przeszkadza duży jeździec np fryz czy shire czy clydesdale. A jak jeździec nie telepie mu się po grzbiecie tylko idzie z koniem to taki koń spokojnie daje radę i funkcjonuje całkiem nieźle, wiec też nie przesadzajmy.
sei   . let's grow old together & die at the same time .
27 marca 2013 09:30
trzeba jeszcze tylko tak ogólnie pamiętać, że jest nadwaga i jest otyłość. w pierwszym przypadku jeśli osoba jest dobrze jeżdżąca to szkody dla konia nie ma dużej, może nawet wcale. w drugim przypadku możesz być 'miszczem świata' i... ul. takie ja mam zdanie.

z ciekawostek powiem, że w rajdach długodystansowych jest podana waga minimalna jeźdźca z osprzętem - Artykuł 820. (jeśli się nie mylę) - Na zawodach rangi 3* i 4*, na Mistrzostwach, CEIO i CEI minimalna waga jeźdźców wynosi 75kg. Na zawodach rangi 1* i 2* minimalna waga jeźdźców wynosi 70kg.
Chodziło generalnie o to że rekreacja nie jest - jak się większości osobom wydaje - lżejsza formą pracy od uprawiania sportu.

Czy jest różnica  kiedy na koniu siedzi osoba mierząca przykładowo 170 cm i mająca 70 kg a tym czy siedzi klucha 160 cm o tej samej wadze. No chyba ciężar wówczas się troszkę inaczej rozkłada ..... tak sobie tylko gdybam. Generalnie sprawność obu tych osób teoretycznie jest różna. .. sama już nie wiem ....
konik, ale w PL w szkółkach tych ciężkich cobów, shirów i fryzów nie uświadczysz, w sporej części są to lekkie koniki z powiedzmy sobie średnim umięśnieniem, źle dobranym siodłem itp. jak się taki świń jak ja pół roku temu na nie właduje x ileś tam dni w tygodniu to nie ma opcji, w pewnym momencie coś gdzieś musi pęknąć.
Koń powinien być dobrany do jeźdźca- wagi, postury, budowy itp. to, że dziś nie kuleje, plecy go bolą rzadko nie znaczy, że za rok, dwa całkiem się nie posypie
powtórzę mniej wygodnictwa nas ludzi, więcej samokrytyki, więcej troski o zdrowie zwierzęcia- tego w szkółkach niestety mało. Na szczęście coraz więcej swiadomości u ludzi, że o plecy, mięśnie, szkielet konia, komfort jazdy (sprzęt) dba coraz więcej osób. Oczywiście nie wszyscy, bo nie sprzedam, nie odstawię niuniusia od jazdy, bo nie mam kasy na nowego konika...

777- jest różnica- choćby w równowadze i tym o czym pisze czasami obserwując ZR jak kluseczki wyprzedzają konia na odbiciu , koń wali przodem potem dostaję plombę na ryju i dup.. XXL na lądowaniu...
777, Moim zdaniem za bardzo generalizujesz.
"Klucha" 160 cm, 70 kg może 100 x lepiej jeździć od kogoś 170 cm, 70 kg.
A form rekreacji i sportu też jest milion, więc wszystko zależy co konkretnie koń robi.
Czytam, czytam i się rozgrzeszam 🙂

A tak serio-mam 177cm, ważyłam 60 kg kiedy pierwszy raz siadałam na hucułki ( mowa o zajezdce) drobne klacze 133cm. Z czasem klacz zaczęły nabierać ciała, wyźrebiły się, umięśniły, a ja całkiem nieświadomie tyłam. W zeszłym roku (chwilowo aktualnie nie jeżdżę) musiałam już ważyc 70 lub więcej, gdy jechałam na nich próbe dzielności. Ale patrząc na zdjęcia nie podoba mi sie to. Dlatego mając zamiar wsiąść znowu na nie wiosną (roztrenowane całkowicie) postanowiłam zrzucić, żeby ten obrazek był chociaż estetyczny.
Ja także chudłam, gdy jeździłam konno intensywnie. Ale także dlatego, że do stajni dojeżdżałam rowerem i jeszcze w niej pracowałam, więc aktywność fizyczną miałam dużą. I najczęściej żywiłam się wtedy wodą i owocami, czyli byle tym, co szybko można wciągnąć.
Teraz mam pracę siedzącą, ruszać muszę się sama (a przez tę zimę to mi tak ochota spadła...), ważę przy wzroście 169 cm, 74 kg i uważam, że jest to za dużo. Źle się z tym czuję, chcę wrócić niedługo "na koń" i dla swojego (i zwierzaka) dobra muszę jeszcze trochę zrzucić. Niby powinnam ważyć 58,5kg optymalnie, ale jak zejdę do 65 to będzie super (chociaż boję się, że z cycków zrobią mi się uszy jamnika...).
Pomijając już to, że nie chcę kupować bryczesów nowych, bo te co mam są całkiem, całkiem, ale ledwo się w pasie dopinam.
No i trochę wstyd, jak ważąc 78 kg pod koniec tamtego roku, ledwo wciągnęłam swoje dupsko na siodło, jak zaliczyłam glebę... Wtedy do mnie dotarło, że muszę się wziąć za siebie.

Też uważam, że waga jeźdźca ma duże znaczenie. I zgadzam się, że co innego spacerować z plecakiem, a co innego biegać i podskakiwac z obciążeniem. No i chociaż jestem w tej grupie z nadwagą, to przyznaję, że szczupła dziewczyna, na ładnym koniu, to przyjemniejszy obrazek, niż otyła dziewczyna, na ładnym koniu.

Np. lubię tę piosenkę za dystans, ale nie chcę się ładować jak ta pani na konia. 🙂 TU
taki mam przyklad,
pojechalismy ze znajomym na rajd. identyczne konie(bracia), w identycznej formie. jechaliśmy tak samo, ta samą trase, tym samym tempem i stylem ....
ja ok 65 kg+lekkie siodło wintec ze szmaty, lekkie sakwy i czaprak
on ok 75? + normalne siodło, skórzany czaprak z sakwami
różnica ze 20 pare, 30 kg?
jego kon szybciej się meczył, mocniej pocił, mocniej schudł (oba kluski, wieć miały z czego 😉 ) - oczywiście nei było to jakoś drastyczne, i tak nasze konie były najlepiej znoszące z całej stawki, ale widzieliśmy te różnice  miedzy nimi

dla mnie jednoznaczne, ze różnica tych 30 kg zrobiła różnicę.
choć, oba nie były przeciążone, różnica była dla nas widoczna

jesli "pare gram" różnicy na wyścigach może zdecydować czy sie wygra czy nie... to jest to ważne.

wymagania duże (długo-np szkółka przemysłowa czy rajd, mocno - sport ) przy zbyt dużym obciążeniu to po prostu sadyzm jest i nic tego nie usprawiedliwia.
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
27 marca 2013 10:08
czyli wracamy do najprostszej rzeczy: wszystko trzeba robić z głową 😉.
durnowate jest pchanie się na grzbiet arabka osobnika o wadze 90 kg (a konikowi az sie nogi uginają) czy jechanie parkurow przez osobę z poważną nadwagą (pomijając zdrowie konia, to ja współczuję tak przeciążanemu organizmowi jeźdźca 😉).
natomiast nie można odsądzac od czci i wiary osob kragłych, ktore chcą jeździć i jeżdżą na odpowiednio do siebie przystosowanych, mocnych w grzbiecie koniach.
wiadomo, że waga robi róznicę. w końcu z jakiegos powodu zawsze lądowałam na młodziakach albo śrupkach :P. konie "w sile" były nie dla mnie 😉.  ale nie nalezy przeginać i dopuszczać na jazdy tylko osoby wiotkie i piękne  😁
...a konikowi az sie nogi uginają ...
he  😁 przypomniało mi sie co na temat wagi miała do powiedzenia siwka mojej siostry
Jak wsiadł na nią facet ważący 90 parę kg to postanowiła się położyć - takie numery nigdy wcześniej je do głowy nie przychodziły
Karla, nie ma za co Cię zjadać. Prawdę piszesz i tyle. Surową ale prawdę. Najtrudniej samemu przed sobą się przyznać, że problem jest i nie można się usprawiedliwiać. Latem jeździłam trochę na udostępnionej klaczy. Mało fajny widok, prawda?



I choć to nie były codzienne jazdy i bardzo starałam się, bo koń nie chodził z zapadniętym grzbietem i jazdy starałam się ograniczać do 30 minut, to nie czułam się wobec konia ok. Jeszcze, jak zobaczyłam zdjęcia z tych jazd to eh... 🙁 Teraz nie wsiadam, nawet na stępa. Jestem na diecie (dopiero zbyłam 6 kg a jeszcze jakieś ze 30 przede mną) i nawet nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się osiągnąć wagę, która umożliwi mi jazdę skoro, jak piszecie, nawet te 70 kg to za wiele. Przyznam, że się trochę teraz załamałam, bo to jak usłyszeć wyrok. No ale cóż. Może się już swoją porcję w życiu wyjeździło.

uisha, ja jestem osobą, która ma konia tylko po to, by z nim w ręku na spacer pójść do lasu.
lizzy   Bo ja na hubertusie gonię stajnie a nie lisa :)
27 marca 2013 11:07
Ja powiem Wam, że też nie fajnie się czuje wobec Segana, 6-go kwietnia mam wizytę u dietetyka i wspaniałą koleżankę, która będzie łaziła ze mną na siłownie, choćby mi krew z nosa poszła to schudnę. Kiedyś ważyłam przy wzroście 176 ok 65-68 kg, no cóż właściwie to ważyłam tylko tyle ponieważ jak to mówią "melanż mnie poniósł". Teraz niestety sporo przytyłam , więc rzadko jeżdżę, częściej jest to raczej spacer do lasu, ew. lonża. Zdjęcia:
aktualne:
widać jak mi się dupa z siodła wylewa, koń zapadnięty, jednym słowem masakra


nie tak dawno:


dawno:
kujka   new better life mode: on
27 marca 2013 11:10
Cejloniara, nie lam sie. mam kolezanke, ktora dla swojego konia i dla swojego jezdziectwa schudla wlasnie prawie 30 kg.
jest zdrowsza, szczesliwsza, nareszcie zaczela isc mocno do przodu ze swoim jezdziectwem, a kon dostal powera. dasz rade, tylko sie nie poddawaj 🙂
Cejloniara nie musisz rezygnowac z jazdy, musisz znalesc konia który spokojnie i bez konsekwencji dla swojego zdrowia , da radę.
Ja mam 6 koni i uważam ,że przy mojej lekkiej nadwadze ( coś ok 62- 64kg) tak naprawdę do swojej dyspozycji mam 3 konie. Fryzia, Bajeczka (pogrubiana) oraz Kaska (zimniok) spoko dają radę.
unikam jazdy na Hultaju, co prawda ma dużą domieszkę krwi prymitywnej, powinien wiec byc silniejszy (takie słyszę mądosci!) to jednak przy jego wadze ok 400 kg jezdziec wraz z osprzętem nie powinien przekraczac 60 kg. Im mniej waży jezdziec tym dla Niego lepiej. To młody kon, nie chcialabym aby za pare lat mial kłopoty zdrowotne.
Cejloniara Kobieto dasz radę! 🙂 Przecież chcesz i już do tego dążysz, więc na 100% Ci się uda! Gorzej, jak ktoś nie widzi, albo nie chce widzieć! Sama pewnie przyznasz, że po tych 6kg jest już lepiej? A tym, że piszemy "70kg to dużo" się nie przejmuj! Mierz siły na zamiary i dobierz sama swoją wagę, jaka będzie odpowiednia! Każdy jest inny, więc dla jednych 70 to dużo, a dla innych mniej. Ja ważę tyle samo co moja jedna koleżanka. I dziwne jest to dlatego, że ona nosi spodnie rom. 38, a ja 44! I ona wcale nie wygląda na 74 kg.

Ja wrzucam swoje zdjęcie sprzed sześciu lat (gruby jeździec, gruby koń! 😀). Wtedy ważyłam 70kg. Utyłam do 78 na studiach, i teraz pomału schodzę z wagi. Te aktualne 4kg więcej u mnie, niż wtedy na zdjęciu widać szczególnie w biodrach i brzuchu. Dlatego też chcę zrzucić.

(Proszę nie linczować mnie, za latające łokcie, siodło na łopatkach, latający łęk i inne błędy... Wtedy jeździłam długo sama i bardzo się "popsułam"... Dopiero teraz, gdy widzę te zdjęcia, to się wstydzę...  :icon_redface🙂
kujka, sandrita dzięki, przyczepie sobie o to na lodówkę chyba 🙂 ja już się mam nadzieję nauczyłam, że
dieta dla mnie nie jest okresem męki okresowej a taki już muszę mieć styl życia i już 🙂



Faza, uważasz, że przy wadze nawet 65 kg już trzeba cięższego konia szukać? Poważnie?

ps. na tym zdjęciu ważę z pewnością przeszło 70 kg (mam 170 cm wzrostu)
Faza, 60 kg max na prymitywa to max 40 kg jeździec.
koniki i hc to konie tylko dla małych lekkich dzieci? bez przesady...

i waga a nadwaga to co innego ;] 62-4 kg to nie jest dla konia dużo (pomijając drobne kuce)
nadwagą, to mozesz taka wage nazwać, jesli masz  150 wzrostu ;] ale będize to twoja nadwaga, a nie dla konia. koniowi nie gra roli czy siedzi patyczak czy kulka o tej samej wadze.no.. z kulką chyba nawte wygodniej bo bliżej środka ciężkości (jak z tymi plecakami)

to kazdy facet -nie dżokej czy skoczek narciarski, powinien jeździć na zimniokach  🙇 bo takich poniżej 70 kg chyba nie znam ;]

Cejloniara Zezwalam na wieszanie na lodówce  😁 O właśnie. Już po tym zdjęciu widać, jak diametralnie różnej budowy ciała, mogą być jeźdźcy o tej samej wadze.

Dokładnie dziewczyny... Nie można popadać ze skrajności, w skrajność. Najlepiej obserwować konia. Jego ciało nam pokaże, czy jesteśmy dla niego za ciężcy, czy nie. Tylko trzeba też umieć obserwować.
mój facet waży około 65 kilo. jest chudy. nie ma grama tłuszczu, a nózki jak patyki. taką ma przemianę materii, budowę i urodę. chudzielec. przy wzroscie lekko ponad 170, wieku 30 lat, więc wiele się nie zmieni.
po utyciu nasz podwórkowy koń waży spokojnie 550 kilo. wychodzi na to, że mój chłop jest 10 kilo za gruby, a jeszcze do tego osprzęt, siodło itp jakieś 8 kilo, więc powinien ważyć około 47 kilo... nie wiem czy znam zdrowego, dorosłego mężczyznę ważącego tyle.



Hultaj ma tylko domieszkę krwi prymitywnej, choc nie powiem wyglądem bardziej przypomina konika polskiego niż małopolaka (po ojcu).
Może i ja przesadzam ale...lubie swoje konie i za nic nie chciałabym im szkodzic. Na Hultajku najczęsciej jedzi Tuch (waga piórkowa) lub moja córka. Ja staram sie unikac jazdy na lzejszych koniach.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
27 marca 2013 12:27
Wiecie co? Tak czytam i czytam.
Odniosę się do tego co pisała Orzeszkowa o sprawności fizycznej.

Zaczęłam jeździć jako dziecko na dużych koniach i nie było problemu, przed maturą niestety odpuściłam i teraz po studiach wróciłam w siodło. Uważam się za osobę aktywną i tych 5 lat serio nie przesiedziałam na fotelu wcinając czekoladki. Ot zamiast jeździć zaczęłam tańczyć, a na dwa miesiące przed władowaniem się w siodło dorzuciłam intensywną siłownię i bieżnię, a i tak umierałam po jazdach, a żeby usiąść na tym biednym niewysokim koniu to winda by mi się przydała. Czyli kondycja to jednak nie wszystko w walce z grawitacją. 😉

Od września jeżdżę raz- dwa razy w tygodniu i oczywiście poszło w uda ( wnętrza wyszczuplały, ale na zewnątrz wyłażą mięśnie), a brzuch się zrobił płaski. Może to kwestia tego, że przestałam mieć czas na podjadanie i zamiast oglądać tv to się ruszam. Chyba tak działa odchudzanie jazdą konną 🙂


( zaznaczam, że gruba nie jestem- mogłabym być chudsza, ale dość dobrze mi z 55kg przy 158cm,a konie się nie skarżyły :p)
.
Bez przesady z tymi 10% masy konia.
Jesli kon jest zadbany , umięsniony to spokojnie i te 15% uniesie. Mając 190 cm i np 90 kg wagi znajdziesz jakiegos fajnego SP czy Fryza.
Vanilka, no bo jeśli się uważa, że na konia moze wsiadac tylko osoba do 40 czy 50 kg na duże, to tak samo irracjonalne , jak mówienie że ok jest sportowiec "klucha", czy 100 kg na kucu albo kazdym  nawet przeciętnym dużym ;]

nie masz sie co dołować. trzeba logicznie myśleć, bez przeginania w żadną ze stron

tylko trzeba logicznie myśleć - przy 80-90 kg (przy obojętnie jakim wzroście) nie wygrasz wyścigów, rajd bedzie ciężko, skakanie czy uj. , więcej - dłużej rekreacyjnie też ryzykowne - trzeba dobrać konia....
ushia   It's a kind o'magic
27 marca 2013 12:39
Cejloniara - chwala Ci za to, ze masz konia nie do wsiadania
trzymam kciuki, na pewno dasz rade, bo podejscie do sprawy masz super, jeszcze pojezdzisz 🙂
Latem jeździłam trochę na udostępnionej klaczy. Mało fajny widok, prawda?

Fajny widok. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie przestałaś na niej jeździć.


Ile ważą te osoby i czy są za ciężkie na te konie?



Moim zdaniem ważą koło 70 kg. Nie wydają się za ciężkie.
sei   . let's grow old together & die at the same time .
27 marca 2013 14:59
moim zdaniem ten pan jest cięższy, ale za to 'ubity' i widać, że koń nie ma z nim problemu. natomiast na pierwszym zdjęciu nie podoba mi się obrazek. trudno ocenić czy to kwestia wagi czy jazdy.
A moim zdaniem facet na zdjęciu waży koło 80kg. 70-kg facet to na serio jest chuchro 😉. A ten wygląda na dobrze zbudowanego i umięśnionego 😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
27 marca 2013 15:30

Ile ważą te osoby i czy są za ciężkie na te konie?




Pierwsza- obstawiam coś w okolicach 60- 65kg ( zakładam, że ma więcej niż 160cm wzrostu 😉 )
Drugi pan- w okolicach 80- 90kg
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się