Islamizacja Europy?

Tania, ja Ci powiem, że nie wiem co o tym myśleć. Bo z jenej strony niby można opluwać katolików, a pastowańców nie. A kabaret Limo? No tragedia, dotknął świętej krowy. Pani dyrektorka teatru - pomijam formę, bo nazywanie kogoś chu***, to przegięcie, ale jaka lawina, czyli znowu nietykalna święta krowa. Nazywanie Fornalika na prywatnym blogu chu***, jest ok, papieża już nie.
Gdzie są granice?
Ja zauważam jedno i drugie o czym piszesz. Ale zapytałam autora wątku, dlaczego nie uważa, że już jestśmy indoktrynowani, skoro moim zdaniem jesteśmy, ale prawdopodobnie jest to dla niego za trudne. Albo po prostu niewygodne.

Edit-wygwiazdkowałam, bo myślałam, że się samo wygwiazdkuje  😀
Tania, a oglądałaś ten filmik z UK? wstawiłam link
dla mnie islam i jakakolwiek religia nie jest sama w sobie złem, choć osobiście daleka jestem od dopasowania się w "ramki", a do tego sprowadza się przynależność do jakiegokolwiek kościoła. Z mojego punktu widzenia islam stanowi dla nas zagrożenie, ponieważ otwarcie i agresywnie mówi o tym, że "każdy kto nie jest z nami jest przeciwko nam" i otwarcie informuje, że nie respektuje praw, zasad, rządów nie mających podstaw w tej religii.
Islamiści jako goście atakują kulturę i prawa przyjęte przez swoich gospodarzy. W tym problem.

opolanka, fajna była akcja "Nie zabijam, nie kradnę, nie wierze", ale nie zatoczyła zbyt szerokich kręgów...
opolanka   psychologiem przez przeszkody
02 kwietnia 2013 13:26
edyta, nie słyszałam nawet o tej akcji, musze poszukać.

A co do Islamu, to zgadzam się - ja się po prostu boję. Jak byłam w Wiedniu niedawno, to bardzo dużo było tam osób w tych czadorach (?), pełno na ulicach> W dobie zamachów na każdym rogu, strach wejść gdzieś, gdzie jest tłoczniej.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
02 kwietnia 2013 13:37
Aaaa bilboardy, już coś już kojarzę.
No dobrze.Muzułmanie trzymają się swej religii i mają dużo dzieci. Ale jaki jest pomysł ? Krucjata ateistów ?
Czy wojna jak w byłej Jugosławii? Czy wariant norweski?
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
02 kwietnia 2013 13:45
moja kolezanka pracuje w katolickiej szkole w niemczech...dzieci nie jedza na stolowce oczywiscie wieprzowiny, bo dzieci muslimow oczywiscie tego nie rusza, o zelkach czy innych slodyczach z zelatyna nie wspominam. niedlugo mieso bedzie halal...
I dzieci muslimów chodzą do katolickiej szkoły  😉
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
02 kwietnia 2013 13:56
tak samo do katolickiego przedszkola. bo nie ma ograniczen w przyjmowaniu. ach w ogole to mnie to przeraza... serio. nie chce dawac dzieci do przedszkola gdzie bedzie juz wprowadzone wychowanie seksualne na lalkach...jestem przerazona.

no coz, dzieci trzeba samemu dobrze wychowac i przekazac im wartosci i liczyc ze szkola ich nie zniszczy.
Gieniu- a jakie wartości ?
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
02 kwietnia 2013 14:10
kazdy swoje 😉 ja chrzescijanskie  🙂
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=91143.msg1735786#msg1735786 date=1364908203]
kazdy swoje 😉 ja chrzescijanskie  🙂
[/quote]
No właśnie. Czyli miłość bliźniego. I wybaczenie.
Ja niestety wszystkich chrześcijan jakich znam to znam typowych moherów.
Im bardziej zagorzały, tym gorzej - patrz moja teściowa i brat mojego męża.
To są porażki.
pokemon- i co proponujesz odnośnie wartości dla córki ?
Ja serio pytam. Bo wychowanie dziś dziecka jest chyba trudne?
Uczyć, że trzeba szanować każdego (być poprawnym) czy odwrotnie ?
Jak tu złoty środek znaleźć bez chrześcijańskich korzeni? I jeszcze z muzułmaninem czającym się za węgłem  👀
Szwecja i problem Malmo: http://www.cbn.com/cbnnews/556299.aspx
"Massive immigration has made Malmö today one quarter Muslim, and stands to transform it into a Muslim majority city within just a few decades. One of the most popular baby names is not Sven, but Mohammed. Pork has been taken off some school menus. Want to learn to drive? You can attend Malmö's own "Jihad Driving School.""

Mieszkałam w Sztokholmie niecałe pół roku. Spotkać rodowitego Szweda - nie-Muslima albo nie-mieszańca jest coraz trudniej. Powszechny jest tam widok Muzułmanki ciągnącej za sobą 3-4 dzieciaków (więcej dzieci więcej = kasy z państwa). Szwecja sama sobie zgotowała taki los przez raj socjalny (nierzadko zasiłki i renty są tam wyższe niż pensje) oraz otwarte prawo imigracyjne - nie jest trudno w tym kraju o azyl i obywatelstwo. Niektóre sztokholmskie przedmieścia przypominają muzułmańskie osady. W Sztokholmie wzrosła w ostatnich latach przestępczość, do czego przyczynili się imigranci.
Zawsze byłam tolerancyjnym człowiekiem, ale jak można tak się panoszyć w obcym kraju, który daje azyl, bezpieczeństwo, wolność, narzucać swoje prawa i zwyczaje i nie wykazywać nawet chęci asymilacji. Nie podoba się to przecież zawsze można wrócić do Iranu czy Pakistanu...A zmienianie nazw świąt, bo to obraża Muzułmanów to już jest dla mnie chore  😲


Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
02 kwietnia 2013 14:32
milosc blizniego, oczywiscie. ale nie znaczy, ze jako chrzescijanin mam pozwalac zeby dziecko bylo przesladowane bo je wieprzowine i nie chce zeby w przedzszoklu uczono moje dziecko na lalce masturbcji...tak bo juz do tego dochodzi pomalu.

kujka   new better life mode: on
02 kwietnia 2013 14:36
Europa sie starzeje, niestety, wiec musi przyjmowac do siebie ludzi z biedniejszych regionow swiata. Przede wszystkim (choc nie tylko) takich, ktorzy za marne pieniadze beda nam sprzatac w domach, gotowac, zamiatac ulice i wykonywac inne niskoplatne prace, ktorych wiekszosc Europejczykow nie bedzie chciala.
Zdajemy sobie raczej sprawe z tego, ze to nieuniknione, juz chyba jest za pozno, by zaczac sie rozmnazac w tempie nitro.
Zatem jedynym wyjsciem jest madra polityka panstwa wobec cudzoziemcow. I Polska jako biedniejszy i mniej doswiadczony w tej dziedzinie sasiad, powinna uczyc sie na doswiadczeniach i bledach innych europejskich krajow
Pracuje z cudzoziemcami, w tym z muzulmanami (ale imo, jaka to religia - to nie istotne), wiec pozwole sobie wtracic moje 3 grosze.
IMO najwazniejsze jest postawienie na wzajemna integracje, szczegolnie cudzoziemcow ze spoleczenstwem przyjmujacym. Ułatwienie dostępu do nauki kultury i języka państwa przyjmującego, asystenci integracyjni w szkołach (dzis np w polskich szkolach niedoedukowani nauczyciele nie radza sobie z polskimi dziecmi... z cudzoziemskimi nawet nie probuja. rozmawiam z takimi nauczycielami, ktorzy maja w klasie chocby 1 cudzoziemskie dziecko i ono jest najczesciej pozostawione same sobie..)
Getta cudzoziemskie (patrz np Francja), to pomysl z gruntu zly. Zaprzeczenie integracji jakiejkolwiek z miejsca.
Poprawnosc polityczna, a nie ustepowanie na kazdym kroku. Przyklad: w jednym z krajow skandynawskich, po naciskach muzulmanskich rodzicow, zabronione zostalo w szkole spozywanie wieprzowiny przez WSZYSTKIE dzieci. W tym samym kraju zabroniono policjantkom zakladac chusty (zeby nie bylo watpliwosci, mowie o hijabie: ). Nie czaje, gdzie tu jest logika. Akcent polozony zupelnie nie w tym miejscu, gdzie powinien... Bo umowmy sie, dziecko muzulmanskie najprawdopodobniej nie przejmie sie, jak jego kumpel z lawki zje kanapke z szynka, ale zabronienie kobiecie pracy w danym miejscu ze wzgledu na jej przekonania religijne/swiatopoglad - to juz zakrawa o dyskryminacje.

Wiekszosc muzulmanow (Afrykanczykow, Chinczykow, Indusow,  wstaw dowolne) naprawde nie przyjezdza do Europy po to, by ja skolonizowac. Chca normalnie pracowac i zyc w poszanowaniu swoich praw. Ortodoksi to naprawde mala ich czesc. Kiedy brak jest dobrej polityki integracyjnej, wyalienowani cudzoziemcy zwracaja sie do swoich zwyczajow i tradycji, dlatego coraz popularniejszy jest np skrajnie wahhabicki islam (np. Francja, GB). Jest ostatni moment na zmiane polityki i madre poradzenie sobie z problemem migrantow. Seansy nienawisci, czy straszenie spoleczenstwa tym zlym islamem naprawde nie pomoze.


zedytowalam, bo napisalam tak, jakby Ukraina nie lezala w Europie 😂
Bardzo to wszystko trudne a wiele opinii ze sobą sprzecznych. Tak ogólnie. Jako zbiorowy głos z naszego forum.
Z jednej strony tolerancja . I miłość i poszanowanie dla każdego. Dla ludzi i zwierząt. Z drugiej nasza jedyna prawda i opinia.
Bardzo skrajne poglądy. Nieraz u jednej osoby.
Ja nie znam właściwych odpowiedzi. Czasem wydaje mi się to moją siłą, czasem słabością. Niby powinnam stać pośrodku wśród większości mi podobnych. A czuję się często zawieszona w próżni.
p.s
w praktyce znam jedną muzułmankę. W ciąży !  👀 I w żaden sposób sobie wzajemnie nie szkodzimy.
kujka   new better life mode: on
02 kwietnia 2013 15:07
w żaden sposób sobie wzajemnie nie szkodzimy.


JESZCZE! 😂

a tak na marginesie, najbardziej wojujacy, skrajni i przyczepiajacy sie o poporawnie polityczne pierdoly jakich w zyciu slyszalam, byli muzulmanie-konwertyci. Polacy. 😉 Moja kolezanke z pracy (Palestynka), polskie konwertytki opieprzaly, ze sie nie tak ubiera, opowiadaly o tym, ze nie powinna malowac paznokci. Swietsze od Proroka! 😉
We Francji to nawet straszyc nie trzeba.
"Mniejszosci" same strasza. Z doswiadczen wlasnych, np. w Strasburgu (ktore wcale nie jest oblezone - jak Paryz czy Lyon - przez przyjezdnych z Afryki Pln i ich potomkow urodzonych we Francji) na autobusach nabazgrane sa hasla typu "wasze kobiety nosza nasze dzieci". I co tu sie dziwic, ze Francuzom ciezko przychodzi integracja. Przyjezdni tez nie wykazuja checi. NP. z czasow uniwersyteckich: pozostaja w swoich grupach, bynajmniej nie porozumiewaja sie w j. francuskim (wylaczajac koniecznosc na wykladach i cwiczeniach), lokale mieszkalne wybieraja "u siebie" (m.in. ze wzgledu na ceny i dofinansowanie).
kujka   new better life mode: on
02 kwietnia 2013 15:21
baba_jaga, oczywiscie ze tak robia i spodziewam sie, ze kazda mniejszosc w takich warunkach by sie zachowywala podobnie. Ale Francja swoja zla polityka pracowala sobie przez lata na to, co dzieje sie teraz. Gdyby ci ludzie, o ktorych piszesz, uwazali by sie za pelnoprawnych czlonkow spoleczenstwa, nie odseparowywali by sie od Francuzow, nie widzieliby ku temu powodu.
Spraw zaniedbanych przez lata nie naprawi sie teraz ot, tak.
kujka
W kwestii polityki migracyjnej to fakt, nie poszlo im najlepiej. Ale poprzednie wybory prezydenckie pokazaly, ze Francuzi liczyli na podejscie w strone ekstremalnosci. Nie wyszlo. Wielu to zabolalo. Ciekawe co bedzie sie dzialo dalej.
Jednak niezaleznie od polityki i prob integracji, pozostaja znaczne rozbieznosci, chociazby pozycja Francuzki a pozycja chociazby Marokanki (a to i tak, z tego co zaobserwowalam, jedna z bardziej liberalnych nacji) w kwestii ubioru, decyzyjnosci, obowiazkow (wzgledem rodziny i nie tylko). Pewnych kwestii kulturowych nie przeskoczysz. "wystarcza" obopolne zrozumienie i tolerancja, a z tym ciezko.
kujka   new better life mode: on
02 kwietnia 2013 15:56
no niestety jest tak jak piszesz.

imo wszystko jest lepsze niz agresja i przemoc, ktore nigdy nie beda dobrym rozwiazaniem. potrzebne sa ogromne zmiany i reforma calosci spoleczenstwa. ciezko bedzie na pewno, ale innego wyjscia nie widze.

... bo pomysly z napalmem sa dla mnie nie do zaakceptowania.
pokemon- i co proponujesz odnośnie wartości dla córki ?
Ja serio pytam. Bo wychowanie dziś dziecka jest chyba trudne?

Nie wiedziałam, że jedyna słuszna religia na świecie jedynie jakieś wartości posiada.  😉

Na pewno nie będę dziecka uczyła, że ma się wyrażać per ch... o kimkolwiek.
[quote author=Tania link=topic=91143.msg1735805#msg1735805 date=1364908861]
pokemon- i co proponujesz odnośnie wartości dla córki ?
Ja serio pytam. Bo wychowanie dziś dziecka jest chyba trudne?

Nie wiedziałam, że jedyna słuszna religia na świecie jedynie jakieś wartości posiada.  😉

Na pewno nie będę dziecka uczyła, że ma się wyrażać per ch... o kimkolwiek.
[/quote]
To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Ale jeśli jest zbyt osobiste to cofam i nie pytam.
To nie jest zbyt osobiste pytanie. Tylko takie, no nie wiem nawet jak nazwać.
Tym bardziej, że w kilku zdaniach nie da się zmieścić.
Bo np napiszę, że moje dziecko ma przede wszystkim szanować siebie? To jak to brzmi? Że wychowuję samoluba.
A to nie tak  😉
Ja rozumiem. Dlatego wycofuję. Bo sama nie umiałbym napisać.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
03 kwietnia 2013 11:30
Moim zdaniem jeśli wyjeżdżasz do jakiegoś kraju, to jesteś tam niejako gościem i kultura osobista sugerowałaby, żebyś to TY dostosował się do norm owego kraju, a nie kraj do ciebie. Jeśli ja jadę do innego kraju staram się stosować do zasad tam panujących, jeśli ktoś przyjeżdża do Polski- wypadałoby się tak samo dostosować. Nie porzucać własnych wartości i zasad, ale też nie zmuszać tutejszych do zmiany kultury.
I dla mnie taka sytuacja jak np. ta z mięsem w szkole jest niedopuszczalna. Jeśli dzieci nie jedzą wieprzowiny- wprowadzić jakąś dodatkową, zamienną porcję. Kokosów to nie będzie kosztować, nie przesadzajmy- w szkole nie serwuje się mięsa codziennie. Ale nie rozumiem, dlaczego moje dziecko ma nie jeść czegoś tylko dlatego, że inne nie może ze względu an religię.
Jakiś naród azjatycki ponoć je psy. Niech u siebie jedzą, nie widzę w tym nic złego, jeśli u nich pies jest zwierzęciem hodowanym w celach żywnościowych. Ale w Polsce nie jest- więc nie wypada go tu jeść. U nas krowa jest jedzona nagminnie, w Indiach jest święta- będąc w Indiach nie wypada, żebyśmy objadali się wołowiną.
Za kilka lat czeka mnie posłanie córki do szkoły. I nie chciałabym, żeby miała w niej religię- wolę etykę czy przedmiot, który będzie pokazywał większość religii. Ale niestety, Polska jest krajem katolickim i nic na to nie poradzę. Pozostaje mi na własną rękę przedstawić jej religie świata. I mam nadzieję, że w wieku tych 15-16 lat będzie sama umiała dokonać wyboru. Choć będzie miała bardzo ciężko z matką bardzo uprzedzoną do religii i ojcem-częściowym rasistą.

Jednym słowem- jestem zdecydowanie przeciwna Islamizacji. I w ogóle "religizacji" świata.
(...)
Jednym słowem- jestem zdecydowanie przeciwna Islamizacji. I w ogóle "religizacji" świata.

A zgadzasz się z tym?  😉
Religia jest jedną z odmian ucisku duchowego, który wszędzie dławi masy ludowe, przytłoczone wieczną pracą na innych, biedą i osamotnieniem. Bezsilność klas wyzyskiwanych w walce z wyzyskiwaczami równie nieuchronnie rodzi wiarę w lepsze życie pozagrobowe, jak bezsilność dzikusa w walce z przyrodą rodzi wiarę w bogów, diabły, cuda itp. Tego, kto przez całe życie pracuje i cierpi nędzę, religia uczy pokory i cierpliwości w życiu ziemskim, pocieszając nadzieją nagrody w niebie. Tych zaś, którzy żyją z cudzej pracy, religia uczy dobroczynności w życiu ziemskim, oferując im bardzo tanie usprawiedliwienie ich całej egzystencji wyzyskiwaczy i sprzedając po przystępnej cenie bilety wstępu do szczęśliwości niebieskiej. Religia — to opium ludu. Religia — to rodzaj duchowej gorzałki, w której niewolnicy kapitału topią swe ludzkie oblicze, swoje roszczenia do choćby trochę godnego ludzkiego życia
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
03 kwietnia 2013 11:41
Ciężko mi stwierdzić. Wiem z doświadczenia, że religia pomaga wielu ludziom, napędza ich do działania, jest motorem, skłania lu lepszemu życiu, pomaga być lepszymi ludźmi. Znam takich, którzy dzięki religii podnieśli się z dna i teraz żyją pełnią życia.
Ale znam też osoby, które pod presją religii się dusiły. Którym stosowanie się do konkretnych zasad czy norm sprawiało duży problem i nie czyniło ich szczęśliwymi. Sama się tak czułam.
Nie mówiąc o fanatykach religijnych. Moherowych babciach. "Świętej wojnie". I innych przykładach fanatyzmu.
Aktualnie jestem na etapie szukania własnego "ja". Nie wiem, czy wierzę w Boga. Póki co nie chcę wyznawać żadnej religii. Pójście do nieba po śmierci nie jest dla mnie miłą perspektywą.  Dlatego aktualnie nie jestem zwolennikiem religii. Jednak krótko mówiąc jestem jeszcze gówniarą i niewiele wiem o życiu, w ciągu następnych kilku kat mój poglą może się zmienić. Jednak póki co mówię "nie" religii. Co nie oznacza, że oczekuję, iż inni będą podzielać moje zdanie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się