Islamizacja Europy?

Tania myślisz, że jesteś cwana. Nie wiem dokładnie skąd ten cytat, ale mam podejrzenia.
I żeby wybrnąć Twoim sposobem, to napiszę, że człowiek myślący powinien sam wysnuć wnioski czym jest religia.
Aaaaaaaaaaaa! Oglądaliście wcoraj Ekspres reporterów?
Tam był DOSKONAŁY przykład, na czym polega chrześcijaństo w Polsce.
Moim zdaniem jeśli wyjeżdżasz do jakiegoś kraju, to jesteś tam niejako gościem i kultura osobista sugerowałaby, żebyś to TY dostosował się do norm owego kraju, a nie kraj do ciebie. Jeśli ja jadę do innego kraju staram się stosować do zasad tam panujących, jeśli ktoś przyjeżdża do Polski- wypadałoby się tak samo dostosować. Nie porzucać własnych wartości i zasad, ale też nie zmuszać tutejszych do zmiany kultury.



A no właśnie... jadąc do innego kraju, należy zapoznać się z panującym tam prawem, bo to, że się go nie zna, nie zwalnia z obowiązku jego przestrzegania. Moim zdaniem podobnie jest ze wszystkimi innymi zasadami. Można się trzymać swoich przekonań, zasad, religii, ale nie wolno narzucać ich nikomu innemu.

Dziwi mnie to, że szkoła wycofuję jakieś tam rodzaje jedzenia serwowanego w szkole, bo przeszkadza ono pewnej mniejszości religijnej (mniejszości w tej szkole, jak w powyższych przykładach)... Dobrze, że tak samo nie reaguje się na alergie pokarmowe...
O! A wracając do tego. Zarzucamy obcokrajowcom, że się nie stosują.
Taka głupia wycieczka do Egiptu. REzydent mówi, jak jedziecie np. do Doliny Królów, to ubrania za kolano, bez odsłoniętych ramion, bez dekoltu. W każdym przewodniku można o ctym przeczytać. A co jest potem? Gołe dupy lasek w prawie stringach i trzymające się na cyckach bluzeczki.
Więc?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
03 kwietnia 2013 11:48
Pokemon o, właśnie tego nie rozumiem. Jeśli wiadomo, że w danym kraju panuje takie a nie inne postrzeganie kobiety, to wypadałoby, a czasem wręcz trzeba się dostosować.
Tania myślisz, że jesteś cwana. Nie wiem dokładnie skąd ten cytat, ale mam podejrzenia.
I żeby wybrnąć Twoim sposobem, to napiszę, że człowiek myślący powinien sam wysnuć wnioski czym jest religia.
(...)

Czemy myślisz, że ja myślę, że jestem cwana? To bardzo znany cytat. O religii opium dla ludu - moje pokolenie było uczone w szkole.  😉
Ja tylko chcę pokazać, że brak przestrzenie pomiędzy religijnością a lewackim pojmowaniem świata.
I dlatego pytałam jak dziecku pokazać właściwą drogę. Bo wydaje mi się to dziś trudne.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
03 kwietnia 2013 12:17
Myślę, że najlepiej jest dziecku własnym zachowaniem pokazać, że do bycia dobrym człowiekiem nie potrzebna jest zawsze religia. Że należy postępować właściwie niezależnie do tego, w co się wierzy.
Chciałaś, żeby ktoś przytaknął, a Ty jak nic walnęłabyś czyj to cytat.
No powiedz, że nie  😀

A ja myślę, że jest taka przestrzeń. Ludzi normalnych, którym żaden bóg do niczego nie jest im potrzebny.
Nie wiem dlaczego chcesz sprowdzić ludzi, którzy w nic nie wierzą do wyznawców teorii sierpa i młota.
Chciałaś, żeby ktoś przytaknął, a Ty jak nic walnęłabyś czyj to cytat.
No powiedz, że nie  😀

A ja myślę, że jest taka przestrzeń. Ludzi normalnych, którym żaden bóg do niczego nie jest im potrzebny.
Nie wiem dlaczego chcesz sprowdzić ludzi, którzy w nic nie wierzą do wyznawców teorii sierpa i młota.

Nie chcę sprowadzać. Pytam zwyczajnie. Ani się nie czaiłam z autorem cytatu. O co Ty mnie posądzasz?
Po co miałabym to robić? Raczej nie chciałam niczego sugerować.
A czy jest przestrzeń ? No jeśli jest, to dobrze. A wracając do tematu: czy ta przestrzeń oprze się islamizacji?
Byłoby dobrze.
Ja tylko chcę pokazać, że brak przestrzenie pomiędzy religijnością a lewackim pojmowaniem świata.

Na podstawie tego zdania wysnułam taką hipotezę.
[quote author=Tania link=topic=91143.msg1736876#msg1736876 date=1364987456]
Ja tylko chcę pokazać, że brak przestrzenie pomiędzy religijnością a lewackim pojmowaniem świata.

Na podstawie tego zdania wysnułam taką hipotezę.
[/quote]
😵
A ja zapomniałam, że jestem z innego pokolenia i Karol Marks i Lenin to dziś już zupełna historia.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
03 kwietnia 2013 12:33
Pokemon, nie trzeba jechac do egiptu, wystarczy isc do kosciola w PL, a najlepiej na slub. Tlumy wypicowanych lal, z dupa i cycem na wierzchu...to przeraza rowniez.

Najwazniejsze, to dawac dzieciom dobry przyklad, chodz jest to coraz wiekszym wyczynem w dzisiejszym swiecie. Odnosnie religii...jesli ktos nie wierzy to nie chrzci dzieci i nie puszcza na religie. Dla mnie to proste jak budowa cepa. A jak ochrzcil i sam odszedl albo nigdy nie byl przy Bogu to ma rodzicow chrzestych, ktorzy maja za obowiazek wychowac to dziecko w wierze i pokazac mu droge. No ale pojawia sie czesto nastepny problem...chrzestni maja do kosciola tez nie po drodze, i kolo sie zamyka. Dwa pi r ....

Mnie tez przeraza brak wieprzowiny w placowkach, ale tak tu w de pomalu jest. Kolezanka twierdzi, ze nie ma kasy na ekstra posilki bo dzieci ogolnie wybredne sa i ciezko dostosowac sie, wiec ida na latwiznebna stolowkach. I oni tez swietuja zakonczenie ramadanu...

U mnie sytuacja jest o tyle absurdalna, że ja jestem kompletnie antykościelna, a mój chłop udaje przykładnego katolika w myśl zasady, co ludzie powiedzą. I będzie chciał, żeby dziecko chodziło na tą nieszczęsną religię. Liczę, że będzie na tyle inteligentne, że wyrobi sobie swoje własne zdanie na ten temat. Bo jak na razi chrześcijanie w Polsce z czarnymi na czele uczą jedynie nienawiści i nietolerancji (i nie o tęczowe pary mi chodzi).

[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=91143.msg1736908#msg1736908 date=1364988836]
Najwazniejsze, to dawac dzieciom dobry przyklad, chodz jest to coraz wiekszym wyczynem w dzisiejszym swiecie. [/quote]
Choć.
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=91143.msg1736908#msg1736908 date=1364988836] Odnosnie religii...jesli ktos nie wierzy to nie chrzci dzieci i nie puszcza na religie. Dla mnie to proste jak budowa cepa. [/quote]

A dla mnie nie jest proste.
Moje dziecko CHCE chodzić na religię. Mnie wkurzają bzdury, które opowiada im pani siostra. Ale według mnie moje dziecko jest człowiekiem i może decydować o sobie, choć ma 7 lat. A ja jej wybór szanuję.
jesli ktos nie wierzy to nie chrzci dzieci i nie puszcza na religie

to nie jest wcale takie proste. dziecko najczęsciej nie rozumie wiary i jest mu szczerze obojętne czy zmówi paciorek czy nie, za to nie jest mu obojętne, że cała jego klasa idzie do kościoła i ma białe kiecki a pózniej imprezę, a on jest z tego wykluczony, bo rodzice nie wierzą. i sądzę, że tłumaczenie mu, że sam wybierze własną drogę, a my nie chcemy mu nic narzucać na wiele się nie zda, bo i tak będzie płakał, bo nie jest częscią tej grupy (która stanowi ciągle spokojnie z 90% klasy), nie dlatego, że bardzo chce czcic boga, tylko ze względu na wykluczenie rówieśnicze. nie uwierzę, że wszystkie dzieci są głęboko i rozumiejąco wierzące i chcą przezyc sakrament.
No i nie dostnie quada  😉
Toteż ciągle nie dowiedziałam się, jak mam mojemu przedszkolakowi wytłumaczyć, że siedzi w kącie?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
03 kwietnia 2013 12:50
Isabelle nie byłabym taka pewna 😉 Wszystko zależy od dziecka. Ja przykładowo miałam w nosie komunię, bo i tak wszystkie dzieciaki zazdrościły mi, że zamiast siedzieć w kościele i się nudzić idę do domu  😎 Tak samo było z rekolekcjami, lekcjami religii czy akademiami z okazji różnych świąt. Ja miałam wolne, a one musiały siedzieć. I bynajmniej nie rozumiały po co i dlaczego. Mi za to brakowało prezentów na święta czy imprez karnawałowych.
Ale są też dzieci, które mają bardzo silną potrzebę bycia w grupie i uczestniczenia w życiu społecznym klasy. I myślę, że wtedy warto jednak się ugiąć i zorganizować takiemu dziecku komunię, żeby później nie było stresu, płaczu i poczucia wyobcowania.
ale przeciez ta "dupe" i "cyca" stworzyl "Bog" na swoje podobienstwo - co jest zlego w cielesnosci?? Mamy sie wstydzic swojego ciala, zakrywac sie (jak muzlumanie heheh) bo to "obraza dla Boga"? Przede wszystkim to ludzie stworzyli te wszystkie bajki i to oni sa oburzeni i obrazeni a nie bog. To jest wlasnie najwieksza hipokryzja chrzescijanstwa/katolicyzmu - wpajac wartosci, ktore nie maja ZADNEGO przelozenia na zycie.

Jak dla mnie moralnosc, w ktorej rowniez wychowujemy dzieci, ma sie nijak do religii. Po prostu. Kazdy funkcjonujacy w spoleczenstwie czlowiek zna zasady wspolgrania z innymi. I do tego, zeby ludziom zylo sie po prostu dobrze i w zgodzie potrzebne sa ogolne wzorce moralne, ktore sa poza wszelka religia - czy wrecz sa do religii zinternalizowane. Ale, no kurna, bycie dobrym dla innych to nie jest zaden wyznacznik wiary.

wiem ze dziecku ciezko jest przetlumaczyc o co chodzi, ale ja sie nie ugne 😀 moje dzieci absolutnie chrzczone nie beda, ani nie beda miec zadnej komunii - bo to sie wiaze z innymi konsekwencjami o ktorych "zwykly smiertelnik" nie wie. A ja wiem i na cos takiego dziecka nie skaze 🙂
Ale, no kurna, bycie dobrym dla innych to nie jest zaden wyznacznik wiary.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! O!
[quote author=nerechta link=topic=91143.msg1736942#msg1736942 date=1364989969]
Ale, no kurna, bycie dobrym dla innych to nie jest zaden wyznacznik wiary.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! O!
[/quote]
To ja się podroczę jeszcze troszkę. Dla wszystkich INNYCH?
😉
Czyli i muzułmanów. No to nam islamizacja nie grozi. Od początku tak myślałam.
Dla niewierzących. Nie dla innowierców.
Dla niewierzących. Nie dla innowierców.

😂
Fajne.
O! wiesz co, popierdykało mi się przez pisanie pomiędzy pacjentami  😁
I wyszło śmiesznie.
Rodem z prawdy objawionej.
mnie tam przeraża, że mogę puścić dziecko na religię a tam np . taki ksiądz, co nim szatan "myrgnął" o ścianę.

wolałabym świeckie zajęcia ogólne, opowiadające o różnych religiach, a nie ryzykować, że będzie pod opieką księdza, który opowiada jak pasjans, kolorowy lakier do paznokci czy leki homeopatyczne są niezbitym dowodem szatana w człowieku.  wtedy nie byłoby dylematów dla innowierców czy ateistów, co zrobić z dzieckiem w czasie religii.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
03 kwietnia 2013 14:54
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=91143.msg1736908#msg1736908 date=1364988836]
Najwazniejsze, to dawac dzieciom dobry przyklad, chodz jest to coraz wiekszym wyczynem w dzisiejszym swiecie. [/quote]
Choć.


😡 lata pisania po polsku tylko na forum robia swoje. pliss o wybaczenie moich bykow  :kwiatek:

[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=91143.msg1736908#msg1736908 date=1364988836] Odnosnie religii...jesli ktos nie wierzy to nie chrzci dzieci i nie puszcza na religie. Dla mnie to proste jak budowa cepa.

A dla mnie nie jest proste.
Moje dziecko CHCE chodzić na religię. Mnie wkurzają bzdury, które opowiada im pani siostra. Ale według mnie moje dziecko jest człowiekiem i może decydować o sobie, choć ma 7 lat. A ja jej wybór szanuję.
[/quote]

no ale wtedy nalezy udac sie do siostry czy ksiedza i porozmawiac na ten temat. ja wiem, ze to jest nienormalne, ze sa powaleni do kwadratu duchowni, ale wtedy nalezy sie tym zajac. troche roboty przy tym jest, wiem. moze jakas akcja rodzicielska?
problem tez jest w tym, ze nie kazda siostra, czy ksiadz nadaja sie do nauki religii... sama mam okropne wspomnienia z klasy komunijnej, gdzie nagle nie moglam na mszy spiewac psalmu, bo mialam nieodpowiednia wg siostry kiecke.  🤔 dla dziecka to straszne przezycie!


Isabelle, rozumiem jak najbardziej co piszezsz i wiem, ze wtedy rodzice maja ciezki orzech do zgryzienia.
no a w przypadku pokemon, to jezeli maz jest katolikiem i dziecko jest ochrzczone (nie wiem, snuje tylko, pokemon jak chcesz to napisz czy chrzcilas mala) to dopiero ma problem...ale jezeli ochrzcila to wlasciwie zezwolila na wychowanie dziecka po katolicku i jest sama sobie winna tego problemu 😉

jesli chodzi o Natanka, to przeciez kuria sie ostro wyrazila na jego temat i zakazala mu praktykowania tej apokaliptycznej wizjii swiata. jest suspendowany przeciez.

powiem wam, ze gdybym nie byla pewna swojej wiary, ale naprawde pewna, to bym nie chrzcila dziecka. bo dziecko ochrzczone nigdy juz naprawde nie bedzie moglo wolnie zdecydowac o sobie. zawsze bedzie mialo ten jeden sakrament za soba. tego sie wymazac nie da.

w ogole sakramenty to nie sa po to, zeby sie nie wypadlo z grupy, dostalo prezent czy mialo  jak to niektorzy mowia prawdziwy piekny slub w kosciele.

nerus!!
ale przeciez ta "dupe" i "cyca" stworzyl "Bog" na swoje podobienstwo - co jest zlego w cielesnosci?? Mamy sie wstydzic swojego ciala, zakrywac sie (jak muzlumanie heheh) bo to "obraza dla Boga"? Przede wszystkim to ludzie stworzyli te wszystkie bajki i to oni sa oburzeni i obrazeni a nie bog. To jest wlasnie najwieksza hipokryzja chrzescijanstwa/katolicyzmu - wpajac wartosci, ktore nie maja ZADNEGO przelozenia na zycie.


wiesz, dla mnie nie ma problemu ubrac sie do kosciela porzadnie. o tym (skromnym ubiorze) pisze juz w Biblii.
i jezeli twierdzisz, ze bog nie jest obrazony... ale Boga przeciez nie ma wg Ciebie bo sobie te bajki ludzie wymyslili, to skad wiesz czy jest obrazony czy nie? :P
seksualnosc pochodzi od Boga, oczywiscie! Ale emanowanie nia gdzie popadnie, to juz od Boga nie pochodzi.

dla mnie takie poszanowanie czyjegos miejsca kultu jest wyrazem kultury osobistej. obojetnie jakiegj religii


uwazam rowniez , ze wszeobecna seksualnosc, czy to na reklamach czy w TV, internecie, na miescie, w zyciu w ogole,  nie prowadzi do niczego dobrego. w ogole zatracamy pomalu jako spoleczenstwo wiele wartosci. szkoda. ale na ten temat byly juz watki 😉
Gienia, ale Ty piszesz tak górnolotnie i ideologicznie.
Dziecko ochrzcił mąż. Dla mnie chrzest jest jak ubieranie choinki. Nic nie znaczy. Miałam bronić własną piersią przed czymś co dla mnie nie istnieje? Był to pewnego rodzaju "rytualny obrządek" i tyle. BTW mojemu chłopu tak zależało na tym chrzczeniu, że przypomniał sobie, jak Aga miała 9 miesięcy  😉
I moje dziecko będzie wiedziało, że boga nie ma. Żadnego.
A jeżeli będzie latało do kościoła pobożnie, to uznam to za swoją porażkę, ale na pewno nie będę "wyklinać" i "egzorcyzmować" dziecka.
A mnie wkurza, że co poniektórzy używają wymiennie terminów chrześcijaństwo/katolicyzm.
I zapominacie o tym, że w Polsce jest jeszcze kilka innych dość prężnie działających instytucji chrześcijańskich a przynależność do rodziny chrześcijańskiej nie zawsze oznacza katolicką.

W imię uszanowania WSZYSTKICH chrześcijan proszę o klarowne przedstawianie swoich racji przeciwko poszczególnym instytucjom a nie wrzucanie wszystkich do jednego wora.

A żeby było bardziej na temat - również boję się islamizacji. Częściowo mieszkam w Londynie/Paryżu/Madrycie przez dużą część roku i niestety ale dopóki nie zmieni się to, jakiego typu ludzie sprowadzają się do tych krajów i jakie enklawy zakładają, dopóty będę się ich bać. Jestem osobą tolerancyjną dopóki nie widzę wokół siebie niebezpiecznych okoliczności. A niestety w tych miastach, które wymieniłam nagminnie są one wytwarzane przez islamistów. Nie będę wnikać czy to kwestia ich religii czy kultury, ważne dla mnie jest to, że w północnych dzielnicach Paryża nie przejdę wieczorem bez opieki mężczyzny. Że niestety nagminne jest to, że większość kradzieży w kamienicach/akademikach jest organizowanych przez tych ludzi. I dla mnie nie jest to medialna nagonka. Są to sytuacje, które zdarzają się mi, moim znajomym, rodzinie. A molestowanie nazwijmy to "białych dziewczyn" jest na porządku dziennym. Nie twierdzę oczywiście, że wszyscy Ci ludzie, którzy emigrują do Europy są marginesem społecznym ale wypadki mówią same za siebie, niestety. Nigdy nie nazwę się rasistką, moja najlepsza przyjaciółka ma czarny kolor skóry i pochodzi z Jamajki. I również nie przejdzie przez dzielnicę rządzącą się prawami islamu np w Londynie.
Jako nastolatka fascynowałam się ich kulturą, zgłębiałam religię. I dopóki nie doświadczyłam na własnej skórze przemocy z ich strony (zdażyło mi się kilka razy uciekać i dzwonić na policję) byłam tolerancyjna.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
03 kwietnia 2013 17:40
I dopóki nie doświadczyłam na własnej skórze przemocy z ich strony (zdażyło mi się kilka razy uciekać i dzwonić na policję) byłam tolerancyjna.

Masz ochotę rozwinąć? :kwiatek:
Polska to chyba taka White Power w Europie? Mało mamy imigrantów. I być może stąd mój brak obaw.
Z zainteresowaniem i zdumieniem czytam Wasze posty o innych krajach.
W Czechach utrapieniem są Cyganie (oh! my God! -jestem niepoprawna  😉). Kradną, nie pracują, piją i dewastują co się da.
Państwo daje im miły socjal, zatem nie emigrują. Na pewno nie wszyscy, ale wielu.
Też problem. Tym razem mniej religijny. I chyba odnośnie mięsa nie ma wymagań.
kujka   new better life mode: on
03 kwietnia 2013 17:53
alez to jest problem spoleczny, a nie religijny. tak jak na warszawskiej Pradze dresy i margines sie panoszacy, tak tam cyganskie/romskie (nie jestes niepoprawna Taniu, kazdy Rom/Cygan mowi inaczej 😉 ) czy afrykanskie marginalizowane getta.to nie powstalo samo z siebie i rowniez samo z siebie sie nie zmieni, nie wyjdzie na prosta. pierwotnie ci ludzie nie ciagneli tam z pomyslem na zycie "bede rabowal i handlowal narkotykami siedzac na garnuszku panstwa".

a imigrantow Taniu mamy coraz wiecej i bedziemy miec, bo jestesmy panstwem osciennym UE. Jestesmy Europa ( 🤣 ). Tyle ze w duzych miastach. I w gorszych dzielnicach. Jak sie nie chce ich widziec, to az tylu ich nie widac. A przydaloby sie w koncu zauwazyc, zeby sie nie obudzic z reka w nocniku jak Francuzi.

to system jest zly, nie ludzie, narody, grupy spoleczne.
kujka pytanie jest tylko takie - co należy w tym systemie zmienić aby było dobrze. Sprawić żeby marginesu społecznego nie było? Jakim cudem, przecież istniał, istnieje i będzie istniał taki rodzaj ludzi, których wszyscy będziemy się bać.
Owszem, może i na Pradze są jeszcze takie osiedla gdzie "strach sie bać". Ale dużo się tam zmienia na dobre, budują się nowe osiedla wśród starych blokowisk, środowisko powoli się zmienia a Praga staje się "bohemą" Warszawy poprzez otwieranie licznych wystaw, show roomów, galerii.

Niestety Paryż to jest już miejsce stracone dla świata. Moim zdaniem minie wiele, wiele lat, przeżyje wiele pokoleń zanim w Paryżu będzie można żyć. Ale t ojest problem na szczęście tylko największych francuskich miast.

Umówimy się - francuzi od wieków robią syf w swoim państwie. Historia uczy!  😁

Becia23 był taki okres gdzie mój narzeczony mieszkał na północy Londynu. Pomieszkiwałam tam dość często razem z nim w tamtym roku. Problem był taki, że do najbliższej stacji metra trzeba było podjechać autobusem 2 przystanki. Mijaliśmy się w zajęciach i często sama chodziłam po tej mało ciekawej dzielnicy. Raz udało im się wyrwać mi torbę typu recykling górą - na szczęście była tam tylko książka i okulary przeciwsłoneczne. Drugi raz czekając na przystanku dowaliło się do mnie 2 takich, mówili w łamanej angielszczyźnie saame komplementy. Kiedy udawałam, że nie rozumiem/nie słyszę/nic mnie to nie obchodzi a mój autobus podjechał, wsiedli razem ze mną i zaczęli trochę ostrzej. Skończyło się małą przepychanką i moim szczęściem - w obronie stanął jakiś dość rosły jegomość i wyszedł ze mną na następnym, poczekał i odprowadził do metra. Panowie nie mieli dobrych intencji.

Zresztą takich opowiastek mam masę - ostatnio było dość ostro bo do akademika/apartamentowca gdzie jest ochrona, zamknięcie na klucz itd. za koleżanką wszedł typ - z aparycji możemy tylko wywnioskować jego rasę, tzw. "arabską". Wszedł za koleżanką do windy. A w windzie? Pobił ją, zabrał wszystko co przy sobie miała i uciekł. Niestety był za szybki żeby ktoś to zauważył a dziewczyna nie była w stanie się ruszyć, zaczęła krzyczeć po chwili. Od tamtej pory, a minęły 2 tygodnie, boi się wyjść z mieszkania.
To akurat zdażyło się w Paryżu, o dziwo - na południu, w Arcueil.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się