SARKOIDY - leczenie, zdjęcia

Z tego co zauważyłam sama to sarkoidy powstają wówczas gdy jest obniżona odporność organizmu.
Kiedyś tez czytałam o metodach immunoterapi  - ponoć po badaniach genetycznych można stwierdzić stan układu immunologicznego - ale  z cholerke nie wiem gdzie to czytałam - może na stronie chorzelowa lub laboklinu ...
w kazdym razie jak nie podniesie sie odpornosci organizmu to skarkoid sam z siebie raczej nie zniknie
U Ducha też chyba pojawił się sarkoid. Nie jest płaski, powiększa się (choć od 2 miesięcy nie zmienił wielkości). Umiejscowiony jest niefortunnie, blisko popręgu i jeśli się rozrośnie będzie stanowił problem. Za każdym razem obiecuję sobie pokazać to wetowi, ale do tej pory podczas badań (średnio 2x w miesiącu) mieliśmy na głowie większe problemy - diagnostykę nóg.

W każdym razie póki co, nie ruszam i czekam na rozwój wypadków. Nie chcę wkurzyć badziewia, jeśli to oczywiście sarkoid.

Aha, pojawił się w okolicach... maja? Wtedy koń był już 2 miesiące w leczeniu, ale był w bardzo słabej formie. Matowa sierść, brak błysku w oku, ewidentnie osłabiona odporność. Największy rozrost dziadostwa (to nadal jest malutkie, ale było mniejsze 😉) przypadł właśnie na okres najintensywnej terapii. Odkąd koń pracuje, je normalnie i nie dostaje już leków sarkoid się nie powiększa.
czy ktoś z was spotkał się ze zdiagnozowaniem potencjalnego sarkoida jako brodawczaka?
Moja klaczka ma kilka sarkoidów dzisiaj była wet i kazała stosować na razie vagothyl .
Najgorszy jest ten na klatce piersiowej (nie mam dzisiaj foty) ale tak on ją denerwuje/swędzi, albo nie wiem co?! 🙄 że sobie go ciągle skubie i gryzie, na taką otwartą ranę raczej nie mogę tym smarować.. Szukam sposobu, żeby tego nie robiła, ale nawet przez derkę to gryzie.
Ma ktoś może odsprzedać kołnierz ochronny dla konia?! Bo na stronkach internetowych nie są one dostępne.
Albo może zna ktoś inny/lepszy sposób na to?  🤔
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
04 stycznia 2013 15:15
assia69, dlaczego nie możesz smarować tej rany vagothylem? mój kot po operacji ranę miał płukaną właśnie nim. Ja również na sarkoida stosowałam vagothyl, na rankę. On ścina białko i wysusza.
Myslałam, że pójdę sobie spokojnie do apteki po Vagothyl, a tu niespodzianka, bo ona jest na receptę....
Mehari dzięki za info, bo nie zapytałam wet i myślałam, że raczej tego na otwartą ranę nie dawać..  😡
Muszę kupić koniecznie ten kołnierz, bo chyba ona wygryzie sobie tego sarkoida do kości.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
05 stycznia 2013 12:52
spieszcie się z kupnem vagothylu, bo podobno ma być wycofany... :/

assia69 a może posmaruj ją czymś niesmacznym wokół tego sarkoida ?
Witam!
Nie wiem czy pomogę ale sprubóje.
Mam konia wielkopolskiego 12 letniego który był strasznie wysypany w te ookropne świństwa (sarkoidy) Mój koń miał je na szyji na powiece i dość duże i kilka małych na grzbiecie i w miejscu intymnym w kształcie guza! mam kilka zdjęć więc popszybliżam. Czytałam o tych sarkoidach dużo, wiem że Xterra pomaga bo koleżanka używała, a mi się udało pozbyć wszystkich w ciągu 2 miesięcy🙂 a co śmieszniejsze to zwykłą maścią na ludzkie kurzajki a APTECE kupiłam środek VERICAUST zużyłam 3 buteleczki w cenie ok 80 zł 🙂 Pierw spróbowałam na mniejszym i w ciągu 2-och dni zalczeło się kruszyć i po mału odpadać... a jak już odpadło to psiukałam srebrzanką. Naprawdę warto spróbować🙂 Pozdrawiam
Mam pytanie.

Wczoraj moja klacz miała usuwanego ogromnego (minimalnie mniejszego niż pięść) sarkoida, umiejscowionego pod pachą. Uparłam się, żeby go wyciąć.

Miałam do wyboru opinię dwóch doświadczonych weterynarzy, z których jeden radził wycięcie, jako najskuteczniejszy sposób, a drugi tylko i wyłącznie wypalanie, również jako najskuteczniejszy sposób.

Jakie jest prawdopodobieństwo na odrośnięcie sarkoida po wycięciu, a jakie po wypaleniu? Z tego, co zdążyłam się już zorientować, to po wycięciu sarkoid może odrosnąć, ale wcale nie musi.
U mojego sarkoid po wycięciu nie odrósł, a co więcej drugi zniknął. (wycięty był większy i bardziej kłopotliwy, drugi w niczym nie przeszkadzał więc został).

Co do
w kazdym razie jak nie podniesie sie odpornosci organizmu to skarkoid sam z siebie raczej nie zniknie


Może zniknąć. Koń koleżanki mający skłonności do infekcji, grudy i innych chorób z za niskiej odporności zaczął dostawać echinaceę na jej poprawę i po jakimś czasie okazało się, że przy okazji i sarkoid zniknął.
A jak się ma odrastanie sarkoidu do osłabionej odporności? Czy to ma jakiś związek? Klacz, której wycinałam sarkoida, trafiła do mnie z niezbyt dobrych warunków. Zarobaczona, zagrzybiona i zabiedzona. Czy większe jest prawdopodobieństwo odnowienia się sarkoida u słabego kondycyjnie konia?
Z tego, co zdążyłam się już zorientować, to po wycięciu sarkoid może odrosnąć, ale wcale nie musi.



Przy innych metodach podobnie, może odrosnąć, ale wcale nie musi

Nie uwierzyłabym, gdybym nie zobaczyła, ale też znam konia, któremu sarkoid sam zniknął, był to płaski sarkoid na szyi, nie wiem jak długo go miała, ale śladu nie ma teraz.
[quote author=kosteczka link=topic=1245.msg1685997#msg1685997 date=1360685652]
Z tego, co zdążyłam się już zorientować, to po wycięciu sarkoid może odrosnąć, ale wcale nie musi.



Przy innych metodach podobnie, może odrosnąć, ale wcale nie musi
[/quote]

Czyli w przypadku sarkoidów, w żadnej metodzie usuwania nie ma 100 % pewności?
a to nie jst tak, jak z wirusem pryszczki lub kurzajkami ? Sa cały czas obecne i wyłażą, jak odporność spadnie?

Mój koń dostał sarkoida po infekcji, sarkoid rósł do wielkości mirabelka (kulka) potraktowałam go 4 dni xxterrą, a potem vagothylem. Gdzieś go musiała rozdrapać i zrobił się taki krater, po czym odpadł. Robiłam jeszcze zanim odpadł tym glistnikiem, ale to moje ziele to kupne jest i papka się nie chce do końca trzymać, więc nie przypisuje mu zasług :P
kosteczka , ja mojej już 3 razy chirurgicznie usuwałam sarkoida (też tak dużego) z tego samego miejsca gdzie Twoja miała. Za każdym razem nie zdążyło się zagoić do końca jak odrastało to dziadostwo znowu. Teraz myślę nad jakimś innym sposobem. Trzymam kciuki żeby u Ciebie nie odrosło! 🙂
Przy wycinaniu/ wypalaniu kluczowym jest czy sarkoid ma korzeń i jeżeli ma to jak głęboki. Jeżeli usunie się za mało to odrośnie.
My mieliśmy szczęście- sarkoid nieukorzeniony. Udało się zagumkować + potem Vagothyl. Na razie nie odrosło.

Przy dużym korzeniu ważne jest, żeby smarować właśnie vagothylem lub xxterą lub innym środkiem na kurzajki- wtedy jest szansa, że on też odpadnie.

Polecam bardzo dobrą stronę po angielsku:
http://www.liv.ac.uk/sarcoids/
można się tu niesamowicie dużo dowiedzieć, są też zdjęcia i różne sposoby leczenia oraz ich skuteczność.

My to zrobiliśmy zdjęcia naszemu sarkoidowi i im wysłaliśmy na maila z opisem, całkiem szybko nam odpisali i kilka ciekawych rzeczy się dowiedzieliśmy. Polecam.
fanelia   Never give up
10 marca 2013 11:21
Witajcie, moja klacz ma problem skórny od kilku miesięcy (zaczęło się od otarcia od kantara, które było smarowane maścią ochronną, później zaczęło z czasem jakby rogowacieć). Nie wiem, czy to sarkoid - było dwóch weterynarzy i jeden z nich mówił, że tak, natomiast drugi nie. Jeden z weterynarzy zalecał operację tej zmiany (wycięcie chirurgiczne i oddanie do laboratorium do analizy), natomiast drugi zdecydowanie odradzał (problematyczne miejsce - na pysku, poza tym zmiana jest dość duża ok. 2 cmx3cm i ciężko byłoby nadłożyć skóry by zaszyć ranę). Przez kilka miesięcy zmiana się nie powiększała, natomiast ostatni miesiąc zauważyłam, że nieco się zwiększyła i powstała dodatkowa mała narośl u góry zmiany (widać na zdjęciu). W kwietniu zaraz po świętach mam kolejnego, trzeciego już weterynarza przy okazji robienia zębów i chciałabym podjąć wtedy konkretne kroki (operacja lub smarowanie lekiem?), ale najpierw chciałabym zebrać jeszcze trochę informacji od Was - może ktoś spotkał się z podobną zmianą i może coś doradzić, jak z tym postępować? Czy jest konieczne wycięcie chorego obszaru, tak jak radził pierwszy weterynarz?

http://www.tinypic.pl/viw5t2tall5n  - tu widać jak duża jest zmiana w stosunku do pyska

http://www.tinypic.pl/t9me86jptf4g  - i zmiana z bliska, widać dodatkową małą narośl u góry

Proszę o porady, bo nie wiem, co z tym zrobić..

Aha - koń chodzi prawie cały czas bez kantara od kilku miesięcy, tylko na moment czyszczenia i siodłania poza boksem zakładam kantar (najczęściej na szyję, rzadko na głowę). W ogłowiu odpięłam nachrapnik i jeździmy bez niego.
U mojej Mgiełki zaczęło się podobnie 😕 I także wyglądało jak otarcie, które rogowacieje. Obecnie widać, że to sarkoid wielkości małej mirabelki 😵 W zeszłym tygodniu kupiłam tą maść [[a]]http://sklep.obiegly.pl/sarc-less-cream-ma%C3%85%C2%9B%C3%84%C2%87-sarkoidy-100ml-p-533.html[[a]] i planuję dać jej szansę, jak nie zadziała będę myśleć co robić. Może ktoś z Was używał??
Witajcie, moja klacz ma problem skórny od kilku miesięcy (zaczęło się od otarcia od kantara, które było smarowane maścią ochronną, później zaczęło z czasem jakby rogowacieć). Nie wiem, czy to sarkoid - było dwóch weterynarzy i jeden z nich mówił, że tak, natomiast drugi nie. Jeden z weterynarzy zalecał operację tej zmiany (wycięcie chirurgiczne i oddanie do laboratorium do analizy), natomiast drugi zdecydowanie odradzał (problematyczne miejsce - na pysku, poza tym zmiana jest dość duża ok. 2 cmx3cm i ciężko byłoby nadłożyć skóry by zaszyć ranę). Przez kilka miesięcy zmiana się nie powiększała, natomiast ostatni miesiąc zauważyłam, że nieco się zwiększyła i powstała dodatkowa mała narośl u góry zmiany (widać na zdjęciu). W kwietniu zaraz po świętach mam kolejnego, trzeciego już weterynarza przy okazji robienia zębów i chciałabym podjąć wtedy konkretne kroki (operacja lub smarowanie lekiem?), ale najpierw chciałabym zebrać jeszcze trochę informacji od Was - może ktoś spotkał się z podobną zmianą i może coś doradzić, jak z tym postępować? Czy jest konieczne wycięcie chorego obszaru, tak jak radził pierwszy weterynarz?

http://www.tinypic.pl/viw5t2tall5n  - tu widać jak duża jest zmiana w stosunku do pyska




http://www.tinypic.pl/t9me86jptf4g  - i zmiana z bliska, widać dodatkową małą narośl u góry

Proszę o porady, bo nie wiem, co z tym zrobić..

Aha - koń chodzi prawie cały czas bez kantara od kilku miesięcy, tylko na moment czyszczenia i siodłania poza boksem zakładam kantar (najczęściej na szyję, rzadko na głowę). W ogłowiu odpięłam nachrapnik i jeździmy bez niego.


Nie jestem wetem, więc moja opinia jest tylko moją opinią. Moim zdaniem to jest sarkoid, tylko z tych płaskich. Mój Niuniek ma takiego samego nad okiem i na puzdrze. Ponoć są one niegroźne i lepiej ich nie ruszać. Nie wrastają głęboko i nie mają tego korzenia, jaki mają te sarkoidy wypukłe. Tego na powiece nie mamy jak ruszyć, bo za blisko oka, natomiast tego na torbie nie będziemy ruszać, jeśli tylko nie będzie się rozrastał, w innym wypadku będzie usunięty.
fanelia   Never give up
13 marca 2013 06:38
Dziekuję serdecznie za odpowiedzi.
Trochę się uspokoiłam, czyli dobrze, że nie podjęłam decyzji o operacji. Co się robi z takim sarkoidem płaskim? Należy go smarować specjalną maścią? Skontaktuję się z tym drugim wetem, który mówił, by nie usuwać i zamówię jakąś maść (jaką?). Czy są inne leki na sarkoidy płaskie, a inne na wypukłe? Czy jakoś muszę na tę zmianę uważać - czyli że już zawsze bez kantara, nachrapnika itd. ?
Ta nasza zmiana zaczęła się powiększać od górnej strony.
Mi doktor powiedział, żeby go nie ruszać, nie smarować i pozostawić samemu sobie.
Pytanie do tych, co stosowali Aldare - jak nakładaliscie ten preparat? Tak, jak zaleca producent czyli cienka warstwa i zmycie po 8godzinach i potem od razu kolejna czy dzien przerwy? Co sie stanie jak nie zmyje tego po 8h (nie mam możliwosci byc dwa razy w stajni 🙁 )? Bardzo się syfi czy po prostu nie zadziala bez zmycia?
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
18 marca 2013 07:43
kasik, ja smarowałam podobnym preparatem z wyciagiem z tuji. Powiem szczerze,  efekt mizerny, tzn. łagodziło sarkoida - zasuszało, ale go nie likwidowało. Pomogła dopiero aldara.
kosteczka co do odrastania to jest różnie.. Zależy czy przed operacją  sarkoid był nastrzykany.
Mówiono mi, że po nastrzykaniu jest ok 15 % że nie odrośnie (odnośnie operacji)
Jednak jeżeli koń był operowany bez poprzedniego nastrzykania to jest duże prawdopodobieństwo, że odrośnie.
Czy gdzies jeszcze mozna dostac XXterre?
I czy znacie może jakiegos weterynarza, ktory ma doswiadczenie i pojęcie o sarkoidach, interesuje woj. dolnośląskie lub województwa sąsiedzkie.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
03 kwietnia 2013 13:21
XXterra została wycofana. Być może, że niektórzy weci jeszcze mają ze swoich zapasów albo ktoś chce jakąś resztkę odsprzedać.
Ja stosowałam Gluksol - glukonian miedzi 10% (dostępny w zooapteka.pl). Zadziałał, po sarkoidzie odpukać nie ma śladu. Ale walka była długa.
Moja klacz też miała sarkoida pod popręgiem. XX terry nie znalazłam, bo wycofano ja w czerwcu ubiegłego roku. Jest maść o tym samym składzie  http://www.ebay.pl/itm/Sarcoid-Salve-30g-/160994349139?pt=UK_Health_Beauty_Skincare_PP&hash=item257c02d053#ht_500wt_949  Nie wiem czy skuteczna bo wet zadecydował że najlepiej wyciąć i zrobić badanie tego wycinka. Tak też zrobiłam. Zdecydowałam się też na autochemoterapię.
dea   primum non nocere
05 kwietnia 2013 14:27
Dołączam do klubu z dwoma naszymi futrzakami... Udało mi się zdobyć xxterrę i smaruję. Jestem po pięciodniowej kuracji i pięciu dniach przerwy. Efekty:

Sarkoid 1: kulka średnicy ok 2cm, po wewnętrznej stronie zadniej nogi, na kości (więc liczę na to, że głębokiego "korzenia" nie będzie), pod kolanem: trochę krwawił i odpadł, została ranka wyglądająca na zdrowo się gojącą, wokół żadnej opuchlizny, grzania, nie widac śladów ropy, ładny zaschnięty strupek. Zastanawiałam sie, czy coś z tym robić, ale zostawiłam, zeby sie wygoiło samo i zobaczę jak bedzie wyglądać jak strupek zejdzie - czy jeszcze coś zostało, czy mamy z głowy.

Sarkoid 2: druga kobyła ma płaskiego sarkoida, na grzbiecie, za kłębem - na mięśniu, więc może sięgać głębiej i chyba tak niestety jest :/ na smarowanie też zareagował, ale inaczej: brzegi zaczęły się oddzielać, ale pod nimi lekko zropiało. Kobyłę swędzi okolica zmiany. Cała paskuda się oddzielić nie chce :-S Póki co, wypłukałam ropę solą fizjologiczną i nawaliłam pod te oddzielone brzegi rivażelu. Pytanie do doświadczonych: dać jeszcze paskudzie czas i liczyć na to, że oddzieli się bardziej i odpadnie, czy zrobić drugą iterację smarowania, mimo tego ropienia? na samym sarkoidzie jest już skorupa z poprzedniej xxterry, zmyć to jakoś/zeskrobać? Jeśli smarować dalej, to czy równolegle robić coś z tą ropą, np. to co robiłam?

Będę bardzo wdzięczna za podzielenie się doświadczeniem  :kwiatek:
Dea, ja bym poczekała parę dni i jeżeli nie odpadnie to smarowała dalej. Z ropą nigdy się nie spotkałam, ale u nas z kolei była opuchlizna, duża bolesność i też tylko brzegi się początkowo oddzieliły.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się