Praca przy koniach za granicą załatwiana przez pośrednika

Może przydałaby mu się w końcu nauczka :P
Wyjeżdżałam kiedyś od Gotza i do Niemiec i do Francji. Nie były to miejsca idealne, ale było ok. W sumie to on wysyła ludzi od 15 (?) lat, wiele ludzi zostaje na dłużej- ot zjawił się u mnie kiedyś chłopak, mieszkający dwie wioski dalej bo widział, że są u mnie konie. Miał już znalezione przez Gotza miejsce, ale nigdy konia nie dotykał (wariat trochę  😜 ), przyjeżdżał parę dni- uczył się zakładać kantar, wyprowadzać, lonżować i czyścić. I pojechał. Po dobrym roku zjawił się u mnie, okazało się, że cały rok siedział w tej stajni, nabrał wprawy jako stajenny, a teraz ma urlop i mam mu pokazać jak się zakłada ogłowie, siodło i ochraniacze, bo czeka go awans na luzaka  😁 Podszkoliłam go trochę i pojechał. Ciekawe czy w te wakacje znów mnie odwiedzi?  😁 To tak w ramach pozytywnych przykładów- czasem nawet laik da rade  😁  . Myślę, że niestety często rozmijają się oczekiwania ludzi a pracodawcy, szczególnie jeśli ktoś wcześniej przy koniach nie pracował, a tylko jeździł dla siebie.
Farifelia   Farys 21.05.2008
04 kwietnia 2013 22:43
Przejrzałam sobie właśnie co nieco ten wątek i widzę, że jest dość sporo osób, które również przejechały się na tym człowieku... Kopyciak widać Twój znajomy miał w takim razie więcej szczęścia niż rozumu 😉 Ja z Gotzem miło rozmawiałam tylko na początku. Potem, jak już tam byłam i do niego dzwoniłam w sprawie tego samochodu, języka i okresu na jaki chciałam jechać, stale mnie zbywał i jeszcze próbował wmówić, że się im nie spodobałam i temu tak mówią! A przepraszam, jak można w ciągu 5min stwierdzić, że się im nie podobam? W końcu już mi na wstępie powiedzieli, że oczekiwali kogoś z samochodem, znającym język niemiecki...
A wyraźnie mu zaznaczałam i jeszcze powtarzałam, że mam prawo jazdy ale nie mam samochodu i że posługuję się językiem angielskim a niemieckiego nie znam ni w ząb, no i że chcę jechać na 3 miesiące...
Faktycznie nie fajna sytuacja Cię spotkała  🤔 Może szkoda,  że wcześniej sama nie miałaś kontaktu z pracodawcą.
A ten gościu mega zakręcony- byłam pewna, że wróci po tygodniu  😁 Jeśli się zjawi w te wakacje to chyba kolejny awans to na rajtra i poprosi by go w weekend nauczyć jeździć  🤣
Farifelia   Farys 21.05.2008
04 kwietnia 2013 22:56
No ja ogólnie omijam tego człowieka szerokim łukiem. Jeszcze powiedzcie mi, jak za 3 tyg pracy dzień w dzień, bez przerwy, od godziny 7-18, często do 20-21 a i nieraz w nocy pobudki, można komuś wypłacić 200euro?! A jeszcze jak powiedziałam, że za 3 tyg należy mi się 600euro, to mnie wyśmiali i powiedzieli, że umowy z nimi nie podpisywałam, więc mam się cieszyć, że w ogóle dostałam cokolwiek! 😵
Obserwuję Waszą dyskusję i muszę się wtrącić 😀 Mam już całkiem długie doświadczenie jeśli chodzi o wakacyjną pracę w Niemczech, chociaż nie związaną ze stajnią. Jeśli ktoś się nie chce nadziać podobnie jak Farifelia polecam od początku uzgodnić wszystkie sprawy odnośnie wypłaty. Ja za każdym razem życzę sobie pieniędzy po każdym dniu pracy, ewentualnie po kilku dniach (do tygodnia). Nigdy nie spotkałam się z odmową, a przynajmniej mam pewność, że jak się nawet sfrajeruje to będzie mnie to kosztować dniówkę a nie miesięczną pensję.
Rene Tebbel
Wir suchen ab den 1 Mai einen Bereiter oder Bereiterin für 4-7 jährige Pferde sollte Turniererfahrung haben ein grosser LKW Führerschein wäre wünschenswert. Näheres unter info@hengststation-tebbel.de
A ja już prawie pozdawałam matury i od czerwca mogę wyjechać, sama, bo chłopak na studiach zostaje...
Szukam i szukam i znaleźć nic nie mogę ... milion maili pisałam i jak kogoś chcą to mają mega duże wymagania, że musze sobie nocleg załatwić, że najlepiej jakbym miała swój samochód i dojeżdzała 5km codziennie do stajni jak by mi już nocleg załatwili... I jak już mi oferta pasuje to np kasa do dupy.... omg rzygam już tym szukaniem ofert za przeproszeniem... A nie chce jechać tak mega w ciemno, bo boje się, że sytuacja z przed roku się powtórzy, dobrze, że wtedy był ze mną facet, bo jakbym była sama sobie pozostawiona na lotnisku to by było kiepsko....
amazonka1993  ja także szukam i szukam. tylko ja właśnie szukam bez zamieszkania, a wszędzie tylko z zamieszkaniem.
I tak jak mówisz albo mega wymagania albo 6 dni w tyg  za gównianą kasę, czy jak kto woli szukają na pseudo praktykę, etc, gdzie za normalną robotę chcą wcisnąć Ci 400e lub coś koło tego.
Bee.   przewodnicząca chaos serce ma przebite strzałą.
11 maja 2013 15:48
a ja mam problem, bo wszędzie chcą - na zaraz, na już, a ja potrzebuję jeszcze półtora do dwóch tygodni, żeby pozamykać uczelniane sprawy. może jakiś zbiorowy wyjazd? 😀
jak macie oferty z okolic Dortmundu to możecie podesłać 🙂
amazonka- no to może kup ten samochód🙂
Bee. To ja się piszę na wyjazd z Tobą xD bo też mi tak pasuje.
marysia550 To nie jest takie proste jak się wydaje. Musisz mieć kogoś kto się na tym zna, żeby się nie wpakować w gówno, że wyjedziesz do pracy,a  samochód w lesie stanie w obcym kraju i co ? Zapłacić ubezpieczenie, co ileś tam kilometrów przegląd, doglądaj tego samochodu, że Ci go nikt nie zarąbie, a jeśli już to zrobi to co potem ?
A ja jadę od lipca do września jako working student tutaj>> www.ks-sportpferde.de, zakwaterowanie i wyżywienie na miejscu+ kieszonkowe. liczę przede wszystkim na jakieś doświadczenie  😀 😀  Szef przez telefon super, jadą ze mną rodzice na kilka pierwszych dni więc w razie czego ucieknę z nimi z powrotem  😀 Myślicie, że to się opłaca czy na za wiele liczę ??
arusiecka Jeśli to stajnia sportowa, a właściciele mają pojęcie o tym co robią i to na wysokim poziomie to doświadczenie owszem. Ale kasa pt"kieszonkowe" to naprawdę nie masz się co spodziewać nie wiadomo jakiej kasy..

Dodałam ogłoszenia na paru końskich forach i odzywają się, więc zostanę w Polsce chyba :/
O ile wgl coś znajdę, bo jak na razie na telefonach przystają...
Kilka dni temu znalazłam ogłoszenie na jednym z niemieckich for internetowych. tytuł: szukam współpracownika do stajni. Napisałam maila. Zwrotny mail zawierał jedno pytanie: Czy chcesz za to pieniądze? i to była cała treść ogłoszenia
[quote author=amazonka1993 link=topic=17108.msg1775023#msg1775023 date=1368522844]
arusiecka Jeśli to stajnia sportowa, a właściciele mają pojęcie o tym co robią i to na wysokim poziomie to doświadczenie owszem. Ale kasa pt"kieszonkowe" to naprawdę nie masz się co spodziewać nie wiadomo jakiej kasy..

Nie, na razie fortuny zbijać nie zamierzam, najpierw doświadczenie, potem będę myśleć o wyjazdach na stałe dla kasy  😉  myślę, że dobrze jest się rozeznać w temacie a  w przyszłym roku albo po skończeniu tej roboty zacznę rozglądać się za płatną robotą dla jeźdźca..zobaczymy jak się rynek rozwinie i czy kryzys dopadnie bogatych Niemców czy nie  😎
zelka2303 hahaha xD mega dobre ^^
Ja pierdol* jacy ludzie są podli.....
Ostatnio dostałam oferte pracy jako luzak i okazało się, że to praca w typie "wolontariat"wyjazdy na zawody ipt. Laska mi pisze, że to praca dla osoby odpowiedzialnej, że to nie zabawa, praca od 6 do 22 wieczorem, wyjazdy po całym świecie. A ja się pytam czy chociaż załatwi mi nocleg i jakąś "kromkę chleba", a ona na to że nocleg to z końmi przed boksami mogę się rozłożyć, a żarcie musze sobie sama załatwić., A w zamian za pracę ona EWENTUALNIE wypisze mi referencje ! No jeb*am!!!!! Ludzie, jak tu życ?!
Ja nie wiem, co sie tym ludziom rodzi w tych glowach  🙄 Mysla, ze troche zawodow pojezdza, to moga innych traktowac, jak smieci. Ja bym takiej osobie pare fajnych rzeczy napisala. Byl to ktos przynajmniej znany? Jakis dobry jezdziec?
zelka2303 hahaha xD mega dobre ^^
Ja pierdol* jacy ludzie są podli.....
Ostatnio dostałam oferte pracy jako luzak i okazało się, że to praca w typie "wolontariat"wyjazdy na zawody ipt. Laska mi pisze, że to praca dla osoby odpowiedzialnej, że to nie zabawa, praca od 6 do 22 wieczorem, wyjazdy po całym świecie. A ja się pytam czy chociaż załatwi mi nocleg i jakąś "kromkę chleba", a ona na to że nocleg to z końmi przed boksami mogę się rozłożyć, a żarcie musze sobie sama załatwić., A w zamian za pracę ona EWENTUALNIE wypisze mi referencje ! No jeb*am!!!!! Ludzie, jak tu życ?!


Niestety ludzie zdaje się myślą, że jak dają komuś pracę to są jego panem i mogą wszystko Co jest kompletnie chore i od takich trzymać się z daleka bo Ci na głowę wejdą  😤
zanim ta pani mi napisala czy chce za to kase. napisałam maila ze chetnie pomogę jej na razie bez kasy, na zasadzie jazda za pracę, tak z miesiąc czy dwa czy się dogadamy i współgramy (co prawda z rozumieniem niemieckiego już sobie całkiem daje radę ale mimo wszystko nie chcę się przeceniać i porywać z motyką na słońce). Napisałam też, że po tym czasie jazdy za pracę mogłabym pracować już całkiem normalnie chociażby na pół etatu czy tzw. minijob. ehhh. mimo wszystko dostałam odpowiedz czy che za to kase. no ludzie święci. naskrobalam jeszcze jednego maila, że chciałabym dostawać kasę jeśli miałabym być współpracownikiem tej pani, bo wszystko jest zależne od tego co ona chcce zebym robiła i ile będę musiała jechać do tej stajni. Bo jak drobna pomoc popłudniami niektórymi to jazda za pracę  dopóki nie dorobie się tu kopytnego by mi nawet odpowiadała. No ale czekam cały dzień na odpowiedz. Ucieszyłam się naprawdę jak głupia, że ogłoszenie u mnie w mieście i ktualne iwgl, i jasna cholera wszystko strzeliła. ehhh przyjdzie mi jeszcze trochę czasu szukać pracy...
ikarina Ta Pani to jeden z głównych członków naszej prześwietnej kadry Narodowej xD
Nie pierwsza Pani z tej kadry mnie tak potraktowała. Tak jak napisałaś, myślą, że zawody pojeżdzą i ludzi jak szmaty mogą traktować...

zelka2303 Fajnie z Twojej strony, że jej taki układ zaproponowałaś, a ona jeszcze taki beszczel.. Ja pie.... Łapy opadają... Co Ci ludzie sobie myślą? Że my nie mamy swojego życia, nie potrzebujemy kasy na jedzenie, swoje wydatki, tylko będziemy dla nich pracować za free. Gorzej niż chinole, bo oni przynajmniej za cały dzień pracy miskę ryżu dostają.. ( To był żart) Ale tak serio to dopiero po takich akcjach zdaje sobie sprawę, że ludzie ze świata jeździeckiego są bez serca...
mi nie chodzi o to, żeby od razu zarabiać kupę kasy, najpierw chciałam sie przekonać czy już damo sobie sama radę. Bo ci innego jest zrobić zakupy w warzywniaku, a co innego jednak spędzić ileś tam godzin rozmawiając  w języku obcym, również używając w miarę fachowego języka jeźdzeckiego. Dlatego dla mnie układ genialny miesiąc czy dwa pomagać z rana czy popołudniami, a po tym czasie jak wszystko będzie ok dostać jakąś umowę, no ale nic będę czekać i szukać dalej ofert, może w końcu trafię na to coś dla mnie 🙂
Brakuje mi roku do osiemnastki. Mam szansę znaleźć pracę w jakiejś stajni za granica?
grejpfrutowa, masz szanse, ale podejrzewam, ze kokosow nie zarobisz.
A slyszal ktos o takich ofertach ? Nie zalezy mi na kokosach. Raczej na doświadczeniu. Wiadomo , ze cos bym zarobic chciala, ale nie to jest na pierwszym miejscu
grejpfrutowa, jest mnostwo ogloszen pt. "working student". Tyle, ze trzeba uwazac, zeby nie trafic na jakiegos cwanego dziada, co mysli, ze jak mlode to naiwne i bedzie ciezko zapierniczac caly dzien za darmo 😉
My szukamy working student jakby co.
No wlasnie working student, czyli raczej osoby po 18 roku zycia
student to znaczy, ze nie, ze ktos, kto jest na studiach, tylko ktos, kto sie uczy do pracy w branzy jezdzieckiej 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się