Runnersi- czyli biegaj z nami :)

czemu nikt mi wcześniej nie powiedział, że bieganie jest takie fajne?  😜 marszobieżyłam sobie (z naciskiem na marsz akurat w tym momencie 😉) i jakaś mijana biegaczka się do mnie uśmiechnęła, aż chce się dalej biec! 😀
a gdzie marszobiegałaś dziś (z tego co pamiętam jesteś z moich okolic)?

vynter, o kurcze! brak magnezu! że też na wcześniej nie wpadłam! ostatnio wróciłam niestety do kawy, w piątek wypiłam też trochę alko, a już jakieś 2 tygodnie się nie suplementuję, bo mi się opakowanie skończyło, a nigdy nie pamiętam, żeby do apteki wstąpić 😁 więc całkiem możliwe, że mam jakiś brak. jutro obowiązkowo kupię! dzięki
wendetta, zasadniczo jestem, ale siedzę teraz w świętym mieście i tutaj sobie powoli zaczynam biegi 🙂 ty zapewne biegasz w okolicach pogo? tam się raczej nie będę zapuszczać, bo musiałbym najpierw podjechać czymś. chociaż przyznam się, że czytam ten wątek od jakiegoś czasu i potem jak jadę pociągiem i mijamy pogorię to sobie myślę "o, pewnie wendetta gdzieś tu niedaleko czasem biega" 😁
Jestem technologicznym tłukiem. Jak wygląda sprawa z Endomondo? Wystarczy mi internet 100mb na treningi 3 razy w tygodniu?

Ale mi się wczoraj super biegało!  😜 Podkręciłam tempo i biegłam <5min/km (strzelam, bo nie miałam jak zmierzyć) przez ponad 10 min... Czułam się naprawdę zmęczona... Wcześniej miałam trening ujeżdżeniowy, a rzadko ostatnio jeżdżę, a później basenik, więc żadnych zakwasów, czysta przyjemność.  💃

Doszłam do wniosku, że nie umiem się rozgrzać.  😵 10 min biegnę spokojnie, potem 5-10min ćwiczeń siłowych, w tym jakieś 1-2 ćwiczenia typu wymachy... Chyba coś nie tak?
wczoraj odpuściłam... ale dziś, jezu jak mi się dobrze biegło, jak debilka dziś patrzyłam po czym i jak biegam. Najpierw poszłam na 3km porządnego spaceru, potem się porozciągałam, zakarnitynowałam i fruu i 5km bez spiny, bólu poszło🙂 pies też genialnie tempo równo trzymał🙂 jutro 7km w niskim tempie , w środę szort na 1,7-2km marszobiegu i w czwartek wracam na 10🙂 jednak rowerowanie, mrożonki, kot na nogach pomogły😀
A ja dzisiaj zaliczyłam pierwsze 10 km od dłuższego czasu (niestety na bieżni za którymi nie przepadam, ale na których ostatnio lepiej mi się biega niż betonie) . Myślałam, że będzie kiepsko, i planowałam tylko chwilkę potruchtać, bo jestem trochę przeziębiona i nie mogę oddychać przez nos, ale wcale nie było tak źle. Zajęło nam to około godzinki, czyli takie spokojne tempo ciężarnej kobiety  😉. Co ciekawe, wokół mnie 4 bieżnie zajęte, na których wszyscy spacerowali. Aż głupio mi było. Poza tym, nie rozumiem ludzi chodzących jak chomiki po taśmie w taką piękną pogodę.
Mam pytanie czy pora dnia kiedy biegam ma jakiś wpływ na samo bieganie?
Boston:  😲
Niestety byli Polacy...kolezanka byla jako kibic na szczescie daleko id wybuchow🙁
Zrobiło się ciepło, skończyły się wymówki - wyciągam dres, adidasy i idę biegać.
Konkretnego celu nie mam, po prostu chcę wrócić co najmniej do tej kondycji, w której w teście Coopera robiłam 3100 na luzie.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
16 kwietnia 2013 17:20
DeJotka, mówisz, że koniec z wymówkami? Nie mam gdzie  🙄

A tak na serio to chyba czas ruszyć tyłek z fotela i dołączyć do biegających
Słuchajcie- kto biegnie w orlenie? może byśmy zrobili grupę kibiców rv? ja oczywiście dałam d...i nawet na 3 km się nie zdążyłam zapisać...:/ale kibicować chętnie przyjdę🙂
Jestem na tak! 🙂 Niestety mogę dołączyć do Was po 16😲0, nie wiem czy to nie za późno?
DeJotka, mówisz, że koniec z wymówkami? Nie mam gdzie  🙄

A tak na serio to chyba czas ruszyć tyłek z fotela i dołączyć do biegających

Nooo...bo albo zimno, albo akurat butów nie przywiozłam :P
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
16 kwietnia 2013 17:54
Ciepło jest, buty mam i nie mam gdzie ( co za frajda ganiać dookoła bloku?)

Ale jak masz buty to nie ma wymówki  😀iabeł:
Dołączam się do grona biegających 🙂 co prawda na razie są to 30-40 minutowe marszobiegi, ale od czegoś trzeba zacząć 🙂
Zaczełam biegac w piątek, biegałam w niedziele, i dzisiaj, tym samym pobijając swój rekord w wytrwałosci  😅 do tego nie umieram po 50 metrach, na prawde mi się podoba !

Jednak mam dwa pytania:

1)Około 3 miesiące temu, po dość intensywnych treningach zaczęłam odczuwać spory ból poniżej zewnętrznej kostki oraz między achillesem a wewnetrzną kostką, nasilający się przy chodzeniu. Posmarowałam pare razy jakąś maścią przeciwzapalną, przez 2 dni nie ruszałam się z domu, i jakoś samo przeszło po ok. tygodniu. Będąc miesiąc później u ortopedy spytałam przy okazji o to, powiedział że było to zapalenie wiązadeł (a może ścięgien? prawdę mówiąc nie pamiętam dokładnie, ponieważ byłam tam z inną, poważniejszą sprawą, a lekarz też zdawał się zbytnio tym nie przejmować; nie zlecił dodatkowych badań, ani nie zapisał żadnej maści, leku itd). Od tamtego czasu ból 'odzywał się' przy szybkim chodzeniu, intensywniejszym treningu... jednak na prawdę dał o sobie znać dopiero dzisiaj, bo bieganiu.
Co dziwne, najbardziej bolało nie podczas biegu, ale zaraz po przejściu z biegu do marszu, i ból przesunął się wyzej, od okolic zewnętrznej kostki, do mniej wiecej połowy po zewn. stronie okolicach piszczela.

I teraz - miał ktoś podobne objawy albo wie co to właściwie jest? ; <
i czy skoro męczę się z tym tyle czasu, to powinnam się przyzwyczajać i ignorować (na ile możliwe) ból, czy może jest jakiś sposób na poradzenie sobie z tym? 

2) co polecacie na stawy?  Wszystko mi pstryka i strzyka, zwłaszcza w biodrach. 👀
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
16 kwietnia 2013 19:11
[quote author=Karla🙂 link=topic=26269.msg1750788#msg1750788 date=1366129246]
Słuchajcie- kto biegnie w orlenie? może byśmy zrobili grupę kibiców rv? ja oczywiście dałam d...i nawet na 3 km się nie zdążyłam zapisać...:/ale kibicować chętnie przyjdę🙂
[/quote]
LatentPony - maraton, ja - 10 km. Nie wiem czy ktoś jeszcze się deklarował.

Mam pytanie czy pora dnia kiedy biegam ma jakiś wpływ na samo bieganie?

a w jakim sensie? mi na przykład biega się lepiej wieczorem niż rano, mam więcej siły i potem nie chodzę senna przez cały dzień. za to bieganie łatwiej pogodzić mi z pracą, no i miasto jest ciekawsze o 5 🙂
safie, ale obok bloku jest następny i jeszcze jeden i kolejny... a dalej pewnie jakaś ulica, jeszcze dalej park, a może nawet pole lub las - zależy w jak dużym mieście mieszkasz. nie musisz biegać w kółko 🙂

przez długi czas myślałam - fajnie by było biegać, ale nie mam gdzie. aż pewnego razu wyleciałam z domu tak jak stałam, wciągnęłam tylko buty. bez planowania, kompletowania sprzętu, czytania. i wkręciłam się w to 🙂. pewnie, że poza miastem najmilej i teraz specjalnie jeżdżę w różne miejsca żeby pobiegać, ale da się i bez tego objeść.

piron nie ma. kwestia indywidualna. mi np. zdecydowanie lepiej biega się po południu/wieczorem - rano jestem ogólnie nie do życia. ewentualnie jak chcesz schudnąć to lepiej przed śniadaniem - no chyba, że masz zamiar przelecieć 30 km, to zjedz coś przed 😉
Ufff, pierwsze koty za płoty - 45 min marszobieg (z przewagą biegu) i umieram...nie powiem, ilość biegających po krakowskich Błoniach dodaje otuchy tylko jakoś tak mi głupio było bo wszyscy tacy wysportowani, bez śladu zmęczenia, nawet rozmawiający w trakcie, a ja taki parowóz o rozmiarach młodej orki :/
Safie, o ile dobrze patrzę, że jestem z Czeladzi. Jestem zmotoryzowana? Jest dużo ciekawych miejsc w naszym rejonie do pobiegania 😉

Calore, racja, na pogoriii bywam bardzo często, bo to po prostu piękne okoliczności przyrody jak na nasze zagłebiowskie warunki, więc wolę tam dojechać autem, niż biegać po moim brzydkim mieście :P często stoję przed przejazdem kolejowym, może się nawet kiedyś widziałyśmy 😁

Sisha, miałam podobną przypadłość w zeszłe wakacje- pisałam o tym nieraz tutaj. za szybko rzuciłam się na dłuższe dystanse po asfalcie po przerwie i trzasnęło mi coś w okolicy achillesa... przez dwa treningi coraz bardziej bolało, aż się w końcu zatrzymałam i już nie ruszyłam. bolało właśnie między achillesem, a zewnętrzną kostką. ale to tak, że w ogóle nie byłam w stanie normalnie chodzić (tylko na palcach/ obcasach). smarowałam voltarenem, później wcierką rozgrzewającą mojego konia 😉 (w tym samym czasie sobie ścięgna w lewej nodze uszkodziliśmy tam btw 😉). ale przede wszystkim na 2 tygodnie wsadziłam nogę w specjalną opaskę usztywniającą i ograniczyłam ruch do minimum! o żadnym bieganiu nie było mowy, ale w moim przypadku nie było to po prostu fizycznie możliwe z powodu bólu. 3 tygodnie się przemęczyłam i od tamtego czasu nie mam już tym temacie żadnego problemu, mimo dużego zwiększenia objętości treningowej.

Vynter, dzięki z radę dotyczącą magnezu! Biorę od dwóch dni Aspargin forte (magnez +potas) i już czuję różnicę. Dziś zaliczone bardzo przyjemne 9 km bez śladu pokurczonych mięśni 🙂
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
16 kwietnia 2013 19:47
Safie, o ile dobrze patrzę, że jestem z Czeladzi. Jestem zmotoryzowana? Jest dużo ciekawych miejsc w naszym rejonie do pobiegania 😉



Czeladź, tylko ta z dala od parków. Na Pogorię i 3stawy czasem na rolki jeżdżę 🙂
Muszę się zmotywować do biegania przed zmrokiem, bo zwykle biegałam z kolegami, a teraz mi na studia uciekli i troche strach po nocy samej.
kolejny marszobieg zaliczony 😀
dziewczyny zaczynające - biegacie (zamierzacie ;p) według jakiegoś planu? ja na razie biegam według tego
KLIK jak się zjedzie, to są dwie tabelki. ominęłam pierwszy tydzień, dzisiaj zaczęłam trzeci i wydaje mi się, że biega mi się lepiej niż tydzień temu 🙂 i zasadniczo wolę biegać wieczorem, raz biegałam rano i to nie było "to" 😉
wendetta, jeśli stoisz ok 10-11 rano to może ;p
DeJotka - ale oni też kiedyś zaczynali i przechodzili przez stadium 'młodej orki'  😁

tak trochę obok tematu - bardzo lubię jeździć rowerem, ale nie wyglądam na nim specjalnie profi i sprzęt też taki nie jest 😉 dzisiaj po raz kolejny utarłam nosa pewnemu ważnemu-kolarzowi, który dojeżdżając, musiał przy światłach stanąć tak aby przypadkiem nie stracił czasu musząc mnie wyprzedzić - to ja go wyprzedziłam kawałek dalej, przy podjeździe pod górkę 😉

wendetta - super, ciesze się, że pomogłam 😀
Wendetta, dziękuję za odpowiedź🙂 Co prawda mi nic nie strzyknęło, ale objawy podobne, wtedy też nie mogłam w ogóle chodzić, ba, stanąć na nogę. Obecnie czarno widzę 3 tygodnie bez ruchu, ale może dam sobie spokój przynajmniej do końca tygodnia, bo dziś bolało nieznośnie..  Zaciekawiłaś mnie z tą maścią rozgrzewającą, zawsze byłam przekonana że wszelkie zapalenia i przemęczenia mięśni/ ścięgien trzeba chłodzić, nawet dziś jak tylko wróciłam do domu, wziełam noge pod zimną wode, wklepałam tez voltaren, i jest dużo lepiej. Ale kto wie, może jutro spróbuje maści rozgrzewającej, skoro mówisz że pomaga ; )

Tzn Sisha, ja się tam mało co znam, ale wcierką rozgrzewającą zaczęłam smarować dopiero w 3. tygodniu kiedy nie było to już "świeże", a ani opuchnięte (początkowo widziałam lekką opuchliznę tkanek miękkich między piętą z kostką zew.). Na początku tylko volatarenem. To dokładnie taka sama zasada jak u koni przy problemach ścięgnowych- świeże chłodzimy, później rozgrzewamy.
Ortopeda u mnie w pracy zalecił mi wręcz okłady z ciekłego azotu (o ile dobrze pamiętam i nie pisze głupot- w każdym bądź razie takie kompresy dostępnę w aptece), ale uznałam, że to już było wtedy niepotrzebne, bo dosyć późno się do niego zgłosiłam. on dodatkowo zalecił wsadzić nogę w stabilizator, ale to dosyć droga sprawa, więc ja kupiłam po prostu w sklepie sportowym opaskę uciskową (taki długo niebieski elastyczny bandaż), który ściągałam tylko na noc.
Tak dosłownie mnie też nic nie trzasnęło, to przenośnia była 😉 Miałam na myśli, że po prostu się uszkodziło.
Uwierz mi, że dla mnie 3 tygodnie bez aktywności to była wtedy tragedia, byłam w niezłej formie biegowej jak na tamten czas 😉, był środek lata, mnie się zaczynał urlop... a ja ledwo chodziłam i byłam praktycznie uziemiona. jeszcze koń mi świeżo okulał i musiałam z nim nabijać kilometry w ręku chodząc lewą stopą na palcach cały czas. w ramach rozrywki pływałam jak się dokulałam na plażę 😉, bo tylko wtedy nie bolało. Niedobry czas to był 😉
santa   Po każdej wojnie ktoś musi posprzątać.
16 kwietnia 2013 20:24
a ja się pochwalę, że jak na osobę, która dotychczas nienawidziła biegania, tak już od 2 tygodni udaje mi się ruszyć tyłek. Biegam sobie 3 razy w tygodniu i dzisiaj udało mi się przebiec 4 km bez żadnej spiny i problemu 🙂
Fajnie jest 💃
Santa brawo! Tak trzymać! 🙂 P. S. Avatar.  💘
No bo właśnie jak mam do szkoły na 7.30 i wstaję o 5 żeby pobiegać to jak dojdę do okna i patrzę że jeszcze ciemno jest to wracam do łóżka przy całej masie nie cenzuralnych słów po co ja tak wcześnie wstawałem i że pobiegam wieczorem  😁 i jeszcze śpię półtorej godziny. Chudnąć nie chcę 53 kg przy 176/178 cm.  A i jeszcze jedno pytanie biegam 9.04 i najpierw chciałem biegać systemem 2 dni biegania 2 odpoczynku ale zmieniłem zdanie na 1 dzień biegania 1 odpoczynku który lepszy ? I jeszcze co do odległości to jak je zwiększać ? Bo na razie zrobiłem tak: 9.04 2.2 km 33 min, 10.04 3.3 km 20 min, 13.04 4km 30 min, 15.04 4 km 20 min. No i jak liczyć wbieganie pod górkę ?
LatentPony   Pretty Little Pony :)
16 kwietnia 2013 22:14
[quote author=Karla🙂 link=topic=26269.msg1750788#msg1750788 date=1366129246]
Słuchajcie- kto biegnie w orlenie? może byśmy zrobili grupę kibiców rv? ja oczywiście dałam d...i nawet na 3 km się nie zdążyłam zapisać...:/ale kibicować chętnie przyjdę🙂

LatentPony - maraton, ja - 10 km. Nie wiem czy ktoś jeszcze się deklarował.
[/quote]

Tak, potwierdzam 🙂 Mogę dodać tylko tyle, że będę biegła w czarnej koszulce z różowym napisem "Kucyk!" z przodu i z tyłu. Do tego mam ciemne, długie włosy (na bieg spięte w kucyka) i rudą grzywkę 🙂 Jakby ktoś jakimś cudem rozpoznał mnie w tym wielkim tłumie, to śmiało podchodzić, nie gryzę, a z wielką chęcią poznam re-voltowych biegaczy 🙂
Będę starała się ukończyć maraton w przedziale 4:30-5😲0. No i mam numer startowy 5309, jakby ktoś chciał internetowo śledzić (na stronie Orlenu będzie taka opcja po starcie) 🙂

Trzymajcie kciuki!
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
16 kwietnia 2013 22:31
piron wedle wszystkich zródeł internetowych bezpiecznie jest zwiększać dystan o 10% tygodniowo  😉
Jeśli biegasz lekko, to możesz biegać codziennie. Po intensywnych wybieganiach, czy tych bardzo długich lepiej jednak zrobić dzień przerwy na regenerację. A przede wszystkim: wsłuchaj się w swój organizm - on Ci zasygnalizuje jeśli będzie za dużo, za mocno, za często 😉

LatentPony a w sobotnim 3,33 też biegniesz? w niedzielę będę się rozglądać i jak znajdę, to podejdę 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się