Lonżowanie na czambonie

Narazie tak. Już działa, a niech się przywyczai.
Moja klacz po kilku lonżach na chambonie skumała o co chodzi i ładnie pracowała co potem widac było po mięśniach szyi i troszke grzebietu . Dobrze tez jest połaczyc chambon + cavaletti ( ew.drązki) , ładnie buduje mięsnie grzbietu .
gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
25 stycznia 2009 18:24
może ktoś napisać objaśnienie, a jeszcze lepiej byłoby gdyby umieścił zdjęcia z lonżowaniem na dwóch lonżach?
dempsey   fiat voluntas Tua
25 stycznia 2009 18:51
ale podwójna lonża nie ma nic do lonżowania na chambonie
albo jedno albo drugie więc to raczej do tematu "Lonżowanie"
a tutaj masz ogólny zarys (chociaż utrzymany w stylistyce west):
http://www.transterm.com.pl/wwr/wwr.php?aid=389
gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
25 stycznia 2009 19:22
Dzięki,
zapytałam o te dwie lonże bo kilka zdać wcześniej była o tym mowa ale fakt temat tego nie dotyczy.
Mój koń chodził na lonży lato i jesień. Bardzo ładnie reaguje na komendy i jest posłuszny. Wiosną kończy 3 lata. Z powodu zimowych warunków dałam chłopakowi wolne. Zaraz jak wiosna zacznie nas witać zamierzam powrócić do lonży. Jak nabierze chłopak kondycji chciałam zabrać się za prace na czambonie. Jak na razie wędzidło miał kilka razy w pysku (gumowe łamane).
Chcę żeby chodził na czambonie, bo zależy mi na przygotowaniu jego mięśni przed pierwszym wsiadaniem. Mam nadzieje, ze konio nie przestraszy się i nie zrazi. Mam pytanie, jak często używać tego na początku? A jak często później? Chciałabym żeby praca była jak najbardziej efektywna, ale żeby nie doszło do przeciążenia.
hmm, mam pytanie :P czy na czambonie, takim zwykłym, nie gumach, można jeżdzić? bo u kogoś tak widziałam...
hmm, mam pytanie :P czy na czambonie, takim zwykłym, nie gumach, można jeżdzić? bo u kogoś tak widziałam...


Cóż, ja z pewną osobą nawet w teren jechałam, a jej koń na czambonie.
Ale ja uważam, że nie powinno się jeździć.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
25 stycznia 2009 22:21
Ja uważam, że w jeżdżeniu na czambonie nie ma nic złego.
Oczywiście to zależy od "okoliczności", tzn. staram się nie przesadzać z niczym, chodzi mi o długość czambonu, czas jazdy i takie tam...
Zaczynam jazdę od stępa bez czambonu, pierwsze kłusy też, zapinam na około 20 minut, na stęp końcowy znowu odpinam...
hmm, mam pytanie :P czy na czambonie, takim zwykłym, nie gumach, można jeżdzić? bo u kogoś tak widziałam...


Dziś czytałam art. Wojciecha Mickunasa - NIE WOLNO
Kategorycznie mówi, że to nie do tego służy... Na lonzy jak najbardziej poleca, ale w siodle zdecydowanie NIE!
no właśnei, też mi tak nie pasowało to :PP a mam pytanie, czym różni się gogue, czy jak to się tma nazywa w działaniu?

-chodzo mi o coś takiego.
dempsey   fiat voluntas Tua
14 lutego 2009 14:58
ja w kwestii technicznej
polecam śnieg. świeży mokry śnieg (15 cm)  czyni cuda  😎
dzisiaj w zasadzie mogłabym zdjąć chambon. i koń dalej chodziłby z  nosem nisko i daleko z przodu.  mam nadzieję że jutro tez będzie śnieg.
a latem może mu napsikam z gaśnicy taką pianę na kółku do lonżowania. albo coś w tym rodzaju  😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
14 lutego 2009 16:23
hmm, mam pytanie :P czy na czambonie, takim zwykłym, nie gumach, można jeżdzić? bo u kogoś tak widziałam...


Ja widziałam nawet, jak ktoś skakał na koniu z wypiętym chambonem...

Zdecydownie nie wolno, tak jak pisała xx_0_xx.

edit: Specjalista radzi: chambon

Źródło: http://www.konie.biz/modules.php?name=News&file=article&sid=210

Profesjonalni trenerzy często uważają, że chambon w rękach amatora może być jak brzytwa w łapach małpy. Moim zdaniem jest w tym sporo przesady, ponieważ chambon nawet nieumiejętnie używany, nie zrobi koniowi krzywdy tak, jak to może zrobić źle używana czarna wodza czy inne często stosowane patenty, bez zrozumienia sensu ich działania.

Wszelkie wodze pomocnicze, wypinacze, ostre kiełzna, działają przez wywieranie presji na dolną szczękę konia w celu wymuszenia ustępstwa, rozluźnienia tej szczęki oraz wymuszenia postawy głowy. Doświadczony jeździec jest w stanie odpowiednio dawkować presję, dostosować silę oddziaływania do sytuacji, ustępując w odpowiednim momencie. Niedoświadczony zwykle ciągnie, kiedy ciągnąć nie powinien i zamiast uległości napotyka opór zamiast akceptacji kiełzna, budzi u konia niechęć do niego albo uczy konia chowania się, zamiast ufnej akceptacji ręki jeźdźca. Nic podobnego nie może mieć miejsca przy zastosowaniu chambonu ponieważ chambon nie działa na szczękę konia, lecz wywiera nacisk na jego potylicę. Wędzidło w pysku konia może podczas użycia chambonu unosić się w kierunku kątów pyska, jeżeli koń będzie próbował przeciwstawiać się jego działaniu. Chambon pyska koniowi nie popsuje. Prowokuje on konia do poruszania się w pozycji bardzo przydatnej i korzystnej w dalszej pracy konia pod jeźdźcem. poruszania się w pozycji bardzo przydatnej i korzystnej w dalszej pracy konia pod jeźdźcem. Prowokuje on do Koń kłusuje rozluźniony na chmbonie, krocząc tylnymi nogami pod tułów. Po stronie prawej, część chambonu podpięta pod nagłówek uzdy wędzidłowej.przyjęcia pozycji z wydłużonym rozluźnionym grzbietem, wydłużoną rozluźnioną szyją, co przy wkraczających pod tułów tylnych kończynach bardzo dobrze przygotowuje konia do dalszych zadań (skoków lub ćwiczeń ujeżdżeniowych).




Antony Paalman twierdzi, że wszystkie młode konie powinny przynajmniej przez 2 miesiące pracować na lonży z chambonem zanim zostaną osiodłane i dosiadane. Przygotuje to konia przez stymulację pracy odpowiednich partii mięśni, do późniejszego dźwigania jeźdźca i zaoszczędzi koniowi przykrych odczuć z tym związanych w pierwszym okresie pracy pod jeźdźcem. Bywają konie, które bez pomocy chambonu będą pracowały na lonży prawidłowo, lecz zdarzają się takie których niezbyt korzystna budowa anatomiczna, czy "trudny charakter", przeszkadzają w prawidłowym wykonaniu zadania, jakie przed nim stawiamy. Takim koniom chambon może pomóc. Zanim jednak zdecydujemy się na użycie chambonu podczas pracy na lonży, powinniśmy nauczyć konia podstaw tej pracy bez niego. Koń powinien umieć poruszać się po kole w stępie i kłusie reagując na polecenia lonżujące-go, ponieważ każde zawahanie się, każde unikanie równego poruszania się, będzie odbijało się na kątach pyska konia przez wędzidło ciągnące ku górze. Może to wrażliwego konia peszyć i utrudniać mu ruch, który jest kluczem do uzyskania efektu. Chambon może pomóc w poprawieniu konia, który przywykł do poruszania się z wysoko ustawioną głową, z zapadniętym grzbietem, odpychając się tylnymi nogami zamiast wkraczania nimi pod tutów. Systematyczna praca z chambonem, ze stopniową regulacją jego długości, z przestrzeganiem fundamentalnej zasady, która nakazuje lonżującemu czuwanie nad energią poruszania się konia, poprzez umiejętne użycie bata do lonżowania, powinna dać efekt pozytywny wyraźnie po około 30-60 dniach pracy po 20-30 minut dziennie. Tym sposobem da się poprawić nie tylko konie o nieco wadliwej budowie, ale i konie popsute przez złą jazdę, zrażone do ręki jeźdźca, jeżdżone "bez łydek", tylko rękami ciągnącymi za pysk. Efekt jednak będzie dopiero pewny, jeżeli po takiej reedukacji dosiadać konia będzie jeździec o większych umiejętnościach, czulszej ręce, lepszym dosiądzie. Elementy chambonu z wymiarami. Poniżej: koń kłusuje rozluźniony na cham-bonie, krocząc tylnymi nogami pod tułów. Po stronie prawej: część chambonu podpięta pod nagłówek uzdy wędzidtowej.





Kilka wskazówek natury ogólnej.

1. Przystępując do lekcji z koniem staraj się wytyczyć w miarę precyzyjnie zadanie. Np.: "Chcę żeby mój koń kłusował równo i robił płynne przejścia do stępa i płynnie ruszał kłusem". Niedobry jest plan w rodzaju: "Zegnę mu dzisiaj i opuszczę głowę!". Precyzyjne i umiejętne wykonanie pierwszego zamierzenia doprowadzi do efektu w postaci pożądanej sylwetki bez ryzyka wywołania konfliktu. Drugi plan sugeruje od razu zamiar rozwiązania siłowego.
2. Jeżeli używasz przyrządów, które mają wywierać presję na pozycję głowy konia, rób to w odpowiednim miejscu, na odpowiednim podłożu, w warunkach, które nie będą rozpraszały konia. Zakta-daj chambon czy inny patent, którego używasz na początek luźniej. Nawet gdy masz do czynienia z doświadczonym koniem. Uważaj, by koń rozluźniał się w trakcie pracy i nie tracił przy tym energii ruchu, a każdy krok zaczynał się od popchnięcia zadem wkraczającym pod tułów. Możesz nieświadomie zepsuć dobrze ruszającego się konia przez to, że sprowokujesz go do schowania się za wędzidło i utratę energii ruchu.
3. Pamiętaj, że koń efektywniej uczy się przez łagodne stopniowanie wymagań. Szybciej i trwalszy uzyskasz postęp w szkoleniu, unikając bardzo restrykcyjnych wymagań.
4. Używając patentów pamiętaj, że musisz stawiać kilkuminutowe wymagania przedzielane przerwami. Koń prowokowany przez działanie twoje i patentu, będzie używał mięśni, które do tej pory nie pracowały. Będą one szybko się męczyć i jeżeli przesadzisz, napotkasz opór wynikający z nieprzyjemnego uczucia bólu mięśni. Bądź przygotowany na to, że te mięśnie mogą konia boleć następnego dnia z powodu zakwasów.
5. Zdawaj sobie sprawę, że patenty, które możesz zastosować w pracy z koniem, dzielą się na te, których działanie uzależnione jest od twojej ręki (np. czarna wodza) i te, które działają bez udziału twoich rąk, a działanie ich zależy od zachowania się konia. Na to zachowanie ty możesz mieć wpływ, jeśli potrafisz.
6. Zaraz po zakończeniu lekcji odepnij lub zluzuj zupełnie używany patent. Przedobrzenie, zbyt długie forsowanie na koniu uległości, zniechęca konia do pracy i rujnuje postęp.


--------------------------------------------------------------------------------
Autor: Wojciech Mickunas
Źródło: Konie i Rumaki
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
14 lutego 2009 16:43
no właśnei, też mi tak nie pasowało to :PP a mam pytanie, czym różni się gogue, czy jak to się tma nazywa w działaniu?

-chodzo mi o coś takiego.


Akademia Jeździecka, "Zasady jazdy konnej", cz. 3, str. 20-22:

"Chambon składa się z pojedynczego rzemienia, zapiętego do popręgu pomiędzy przednimi kończynami konia, zakończonego pierścieniem, przez który przewleczona jest linka, przechodząca przez kółka dopiętej części potylicznej do pierścieni wędzidłowych.
Chambon oddziałuje na potylicę, a kiedy koń unosi głowę w pierwszym rzędzie na pysk i wargi. Chcąc uniknąć nacisku, koń wyvciąga głowę w dół. Wówczas chambon przestaje dzałać i kontakt zostaje przerwany. Poza tym koń nie ma ograniczenia bocznego. Dlatego lonżowanie na chambonie ma sens jedynie w kombinacji ze zwykłymi wypinaczami, które umożliwiają stabilne prowadzenie i wchodzenie konia na wędzidło.
Innej, poważnej wadzie chambonu, a mianowicie pociąganiu kątów pyska do góry, próbuje przeciwdziałać gogue.
System tych wodzy pomocniczych opiera się głównie na działaniu w obrębie trójkąta, jaki tworzy pierś-potylica-pysk konia. I tu jednak brak jest bocznego ograniczenia.
ja moje konie lonżuje właśnie na gogu, dużo lepiej wtedy pracują. Pełen relaks.
Jakoś chambon mnie nie przekonuje, próbowaliśmy parę razy, ale to nie to 🙂
gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
18 marca 2009 07:43
Zrobiłam mały eksperyment
tak jest na skórzanym w stępie:

tak na gumowym:


kłus na skórzanym:




kłus na gumowym:


przepraszam za jakość zdjęć ale mam ciemno na lonżwniku i nieco sie kurzy i zapyliło mi obiektyw

wydaje mi sie że lepiej jest na gumach, czy nie są za krótkie?
Na gumach koń idzie nie wieszając się, bardzo delikatnie napina je.

proszę o komentarz, jestem samoukiem i cały czas sie uczę więc proszę o wyrozumiałość.



Hmm a jeżeli koń pracuje na lonży tak jakby miał czambon, ale w rzeczywistości go nie ma ?  🤔 Zastanawiam się czy w takim przypadku inwestować w zakup. 
busch   Mad god's blessing.
18 marca 2009 09:13
gracja03- jakbym gniadą widziała na tych zdjęciach  😉  . Niektórym koniom widocznie bardziej pasują gumy niż chambon, pozostaje się tylko dostosować.

Ja ostatecznie lonżowałam na wypinaczach trójkątnych bo po gumach chowała się za wędzidłem w czasie jazdy.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
18 marca 2009 09:16
Gracja- dużo bardziej podoba mi się stęp na czambonie zwykłym, nos wyciągnięty nieco do przodu, szyjka rozciągnięta, ładnie 🙂.
Może gumowy na stęp powinien być dłuższy?Zwróć koniecznie uwagę, żeby koń maszerował energicznie, poganiaj zadek, żeby dobrze przekraczał ślady przodu.
Kłus na zwykłym wygląda tak jakby konio jeszcze nie zakumał o co chodzi-z doświadczenia wiem, że zabiera to młodym trochę czasu.
Jeśli o gumy chodzi to uważaj na ich długość, żeby nie powodować zaginania głowy do klaty...
Pierwsze zdjęcie mi się podoba, naprawdę, koń rozluźniony, uszki nastawione,ładny widok...
gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
18 marca 2009 09:37
To zostać przy zwykłym i obserwować efekty pracy w kłusie?
Czy skrócenie czambonu zwykłego da pożądany efekt, czy lepiej zostawić go tak jak jest aż koń zakuma o co chodzi?
To zostać przy zwykłym i obserwować efekty pracy w kłusie?
Czy skrócenie czambonu zwykłego da pożądany efekt, czy lepiej zostawić go tak jak jest aż koń zakuma o co chodzi?


Powiedz prosze co w ogole chcesz przez takie lonzowanie uzyskac.
gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
18 marca 2009 10:26


Powiedz prosze co w ogole chcesz przez takie lonzowanie uzyskac.




Koń chodzi z wysoko uniesioną głową, w pewnym momencie zaczęła robić sie "jelenia szyja", to po pierwsze.
Kolejna sprawa chciałabym wypracować mięśnie grzbietu , z tego co wyczytałam to właśnie czambon i prawidłowe ustawienie pomaga w tym. Mogę sie mylić ale właśnie na volcie znalazłam takie info. że takim sposobem można wzmocnić tą partię mięśni. Jeżeli jednak mylę sie to proszę wyprowadźcie mnie z błędu.
wygląda to tak:


gracja, a na tych zdjęciach to który raz kobyła chodził w skórzanym? Mój koń na przykład bardzo buntował się przed wypinaczami trójkątnymi, ale zależało mi żeby akurat na nich chodził, żeby ładnie opierał się potem na wędzidle. Kilka lonży z buntem, a potem problem nigdy nie wrócił i lonżuję go tak raz w tygodniu mniej więcej. Ja jestem sceptycznie nastawiona do gum. Dla mnie to wynalazek dla szkółek, gdzie konie wożą dzieci, a w gumach mają one trochę więcej kontaktu z pyskiem konia. Poza tym nie widzę dla tego uzasadnienia i konie pięknie się uczą wieszać, szarpać głowami i inne kwiatki.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
18 marca 2009 11:05
No szyjka wygląda nieciekawie 🙁.
Czambon na pewno pomoże wzmocnić mięśnie grzbietu i nieco zaokrągli i opuści zestaw głowa+szyja.
Jeśli uważasz, że na gumie jest ok w kłusie to nie ma przeciwskazań, żeby na gumie pozostać, tylko pamiętaj proszę o podłużeniu jej na stęp, żeby efekt działania był podobny do tego ze zdjęcia pierwszego.
gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
18 marca 2009 11:09
Dzionka to był chyba jej 4 może 5 raz w czambonie skórzanym.
ms_konik dzięki za podpowiedź, nie wiedziałam że w stępie ma być czambon nieco dłuższy.
A jak wygiąć konia w drugą stronę , jak widać na zdjęciach koń jest sztywny i łeb ma skierowany w kierunku ściany.
caroline   siwek złotogrzywek :)
18 marca 2009 11:16
Hmm a jeżeli koń pracuje na lonży tak jakby miał czambon, ale w rzeczywistości go nie ma ?  🤔 Zastanawiam się czy w takim przypadku inwestować w zakup. 

po co ci patent do osiągnięcia celów, które już osiagnęlaś? 😉

mój kon miał rózne "cielesne" problemy, z których część rozwiązywalismy na lonzy, część na jeździe, a część masażem i ćwiczeniami rozciągającymi. jednym z efektów lonzy+masaży+rozciągania było to, ze któregoś dnia mój koń po prostu odnalazł komfort w pracy z rozciągniętą szyją i plecami. od tamtej pory wypiecia nie są moim zdaniem do niczego na lonzy potrzebne i moj kon chodzi na lonżę tylko na kantarze (nawet jesli lonzuje go trenerka) - wystarczy na niego cmoknąć, ew. podnieść bat co jest sygnałem do mocniejszego zaangazowania zadu, a opuszcza głowe, rozciąga szyję i wypycha plecy do góry. i tak sobie "biega" - on zadowolony i rozluźniony, ja również zadowolona 🙂 zwlaszcza, ze mozemy w ten sposob robic zmiany chodów i zmiany tempa w obrebie chodu.
ja raczej już niczego wiecej nie oczekuję podczas pracy na lonży od niego 😉

...tylko smiesznie jest jak aktualnie kulawego konia pokazuję weterynarzowi na lonzy - cmok! a kon zakłusowuje i łeb dól, zad pod siebie, plecy do góry 😁

i przy okazji - kiedy tak lonzowalam konia, to mialam niezlą zagwostkę jesli na którąś stronę nie schodził w dół - wypiecia mu nie skróce (bo nie ma :P), to co robic? kombinowałam z cwiczeniami na poprawe skupienia i rozluznienia, zmianami tempa/chodów - az na te gorszą stronę też będzie sam dążył do rozciągniecia pleców i bedzie maszerował w rozluznieniu. I da sie 🙂



edit
A jak wygiąć konia w drugą stronę , jak widać na zdjęciach koń jest sztywny i łeb ma skierowany w kierunku ściany.

albo wewnetrzny wypinacz zapiąc krócej albo zapinać lonzę przez kółko wędzidła do pasa albo załozyć wewnętrzny wypinacz.

lonżowanie wg. mnie w ogóle nie ma sensu jeśli kon odgina sie w drugą stronę... albo wypnij tego konia porzadnie i tak zeby sie nie mógł odgiąć, albo wróc do nauki chodzenia na lonzy i wyplen ten nawyk.
ew. zbadaj konai czy nei jest np. skrzywiony i odginanie sie na lonzy jest objawem bólowym.
gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
18 marca 2009 11:19
caroline ale ja Ci zazdroszczę. przed nami jeszcze tyle pracy
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
18 marca 2009 11:46
zapinać lonzę przez kółko wędzidła do pasa

Dobry pomysł 🙂
Chociaż szczerze się przyznam, że odkąd przestawałam lonżować na stałym kółku, problem odginania się koni na zewnątrz znikał momentalnie.
No i tak sobie łażę z tą lonżą po całym placu, pilnuję stałego napięcia lonży, wysyłam zwierzaka na "dalsze kółko" i jest fajnie.Po drodze po placu mam jeszcze drążki na kłus i stęp.
Gracja-pamiętaj, że koń pracując w niskim ustawieniu może mieć tendencję do spłaszczania ruchu albo przenoszenia ciężaru na przód, drążki przypomną mu, że nogi trzeba podnosić 🙂
Wytrwałości!

caroline   siwek złotogrzywek :)
18 marca 2009 11:50
[quote author=ms_konik link=topic=63.msg204860#msg204860 date=1237376769]
koń pracując w niskim ustawieniu może mieć tendencję do spłaszczania ruchu albo przenoszenia ciężaru na przód, drążki przypomną mu, że nogi trzeba podnosić 🙂 [/quote]
w pierwszej kolejnosci - pamietac o zaangazowaniu zadu - bez pedzenia i formuły1, jedynie aktywny ruch do przodu z zaangazowanym zadem.
...zeby się o te drązki nie zabił na poczatku 😉


a jeszcze co do zapinania lonzy - w ogóle bardzo korzystnie jest zapinać lonze np. do kantara załozonego na ogłowie (np. jesli ktos nie dysponuje kawecanem)
gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
18 marca 2009 11:59
Z podnoszeniem nóg nie mamy problemów, podłoże  w lonżowniku dosyć miękkie więc siłą rzeczy musi łapki podnosić aby sie nie potykać.
Zapinam czasami lonżę od wew. strony za kółko wędzidła i przekładam przez strzemię ale ucieka mi wtedy do środka i nieźle muszę sie nabiegać żeby szła prawidłowo po kole. Chociaż zaczyna reagować na hasło: koło i wraca na swój tor.
Ale miło popatrzeć na zmiany, na początku jak zaczęłyśmy pracę na lonży kłus polegał na pędzeniu do przodu a teraz zaczyna reagować na sygnały do wolnego kłusika i takiego szybkiego i znowu wolnego . Chyba nie ujęłam tego fachowymi zwrotami ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. I sporo pracy kosztowało mnie przejście z kłusa do stępa , nie jest jeszcze idealnie ale konisko już wie o co w tym chodzi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się