Ile kosztuje Was utrzymanie własnego konia?

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
17 kwietnia 2013 16:04
Słomę za gnój? Kurde, czemu u nas takich rolników nie ma? 🙁
Kurczak kiedy trzymałam konia u siebie też dostawałam za gnój słomę i otręby + dostęp do gniotownika. Ale to były tylko ilości na miesiąc.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
17 kwietnia 2013 16:47
U nas koni jest 10, więc raczej taki układ nie przejdzie 😉 Po obornik co jakiś czas przyjeżdżają odbiorcy i płacą za niego, ale nie są to kwoty, które zwrócą koszt słomy przy tylu koniach.
ja się cieszę ,że odbierają za free, bo nie tak dawno miałam problem z gnojem i rolnicy chcieli ode mnie kasy za odbiór gnoju 🙁 teraz przyjezdzają z sąsiedniej wsi ale biorą za free.
u znajomej tez obornik za slome biora, i to tak ze spokojnie starczy na scielenie dla 3 koni 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
17 kwietnia 2013 17:47
Ja to się martwię żeby tego mojego gnoju w tym roku nie było za mało, bo dwa bolsze pola muszę tym ,,wykarmić"  😁
Ale fakt- jest lżej na kieszeni.
żabeczka17 ile ci wychodzi na te dwa konie średnio miesięcznie?

Mam opcję, żeby wstawić dwa konie do wynajmowanej stajni, dzierżawić budynek od starszej pani, ale jeszcze nie podliczyłyśmy kosztów.
W tej chwili płacę za pensjonat 700 zł, do tego ok. 100 za paszę i witaminy.
Musimy tak wykalkulować, by zaproponowana przez nas cena dzierżawy była opłacalna dla nas (po dodaniu kosztów utrzymania) i dla tej Pani.

Każda wasza pomoc będzie na wagę złota  :kwiatek:
ja się cieszę ,że odbierają za free, bo nie tak dawno miałam problem z gnojem i rolnicy chcieli ode mnie kasy za odbiór gnoju 🙁 teraz przyjezdzają z sąsiedniej wsi ale biorą za free.

U mnie takiej sytuacji nie było, aczkolwiek dla niektórych jest wręcz pewną trudnością przyjechać i dać za to chociażby parę marchewek dla koni.
Nie mówiąc o tym, że jeden mężczyzna, aż się zląkł, że ma ładować obornik na przyczepkę i nie przyjechał, bo widłami machać nie będzie.
Pinesska teraz wiosną ,latem i jesienią koszty utrzymania zwierzaka zdecydowanie spadną. Bedzie szlo mniej siana , konie bedą na pastwiskach od rana do ...poznych bardzo poznych godzin a sianko tylko na noc do boksów.Nawet słomy bedzie szlo mniej, konie bedą w boksach po pare godzin to i mniejsza ilośc słomy do wybrania.
Zatem w porze pastwiskowej utrzymanie konia tansze i spokojnie można "wyrobić" sie w kwocie 200zł miesiecznie.
A poznym latem jeszcze taniej bo "dojdzie" własna marchew i jabłka.
Rzeczywiście, trzeba brać to pod uwagę, jednak w tym przypadku wspomnianym przeze mnie, nie ma pastwiska.
Tam jest padok ok. 2000 m2 i mała stajnia z czerwonej cegły. Ogólnie, miejsce cudowne, jednak koszty związane z sianem, słomą, owsem, granulatem, i dzierżawą stajni musiałyby się zamknąć w 400 zł, żeby opłacało się przyjeżdżać i sprzątać obornik i karmić samemu...

nic tylko budować się na wsi  😍
a żebyś wiedziała. Ja swiadomie po ponad 30 latach mieszkania w miescie (Warszawie) kupiłam ziemię i wybudowłam dom, stajnię i stodołe. Choc przez taka a nie inną decyzję musze do pracy dojezdzac ponad 60 km w jedną stronę (wczesniej raptem 8km) to decyzji -nie żałuję.
Ja od ponad 4-ech lat mieszkam na podkarpackiej wsi, wczesniej mieszkałam przez 20 lat w Krakowie i jakoś za nim nie tęskie🙂, mam domek, stajnie, pole, las tylko koni jeszcze brak🙂 Gdy liczyłam ile w Krk kosztowało mnie dzierżawienie konia wraz z dojazdem to ręce opadają, a gdzie czas na ten dojazd. Licząc na wsi i o ile konie nie będą chorowały oczywiście, przy swoim owsie, licze max 200 zl na dużego konia, ale to tylko takie "na oko". Wole nie liczyć ile czego mam wydac na zwierzęta, bo po co mam się denerwować, gdyby każdy podliczył ile kosztuje utrzymanie nas samych to tez sumka wyszłaby niezła, życie🙂
Licząc, że jeden duży koń dostaje dziennie kostkę siana powiedzmy za 4zł (gdzie czasami kostka to mało, bo różnie wagowo wychodzą) to za samo siano miesięcznie wychodzi 124 zł. Owies też zależy ile kg dziennie koń dostaje i po ile tona. No i słoma... Kiedy trzeba wszystko kupić to wcale tak tanio to utrzymanie nie wychodzi...
Gdzie można kupić siano po 4 zł/kostka? Biorę od ręki  😀
Owies to akurat najmniejszy koszt w utrzymaniu konia, najdroższe są: siano i ściółka...
Gaga nie zdradzę bo dla moich zabraknie 😉 a tak serio to tyle albo 4,5 płaciłam w mojej okolicy na tą zimę, zeszłej było jeszcze 3,5 😉
Ale za ile kg? To akurat istotna informacja.
Ja płaciłam 5 zł, ale kostka miała 10 kg bądź nieco więcej.
Teraz płacę 7 zł, ale kostka ma ponad 20 kg.
krzysztoftzr   Horses knows who moves who
20 kwietnia 2013 23:30
30 z łkosztuje tona siana . Kto w dizsiejszych czasach  robi kostki  przecież ot przeżytek.  MNie utrzymanie konia    kosztowało  450 zł  na miesiać z  kowalem    co 6 tyg  i wynajem boksu z obsługa.  Siano i reszte organizowałem ze swojego gospodarstwa.  Czasami trzeba było doliczyć  koszty weterynarza  lub  dodatkowej paszy premixu.
o jeszcze lepsza cena
Skoro siano po 30 zł/ tona - tym bardziej biorę w ciemno 😉
pewnie dziewczynie "uknęło" jedno zero.
Ja u siebie od lat płące 300 zł za tonę, mam stałego dostawcę. Nie dość ,że sianko  tanie to i naprawdę bardzo dobrej jakości.Niestety Gaga transport ode mnie przejadłby Twój zysk na różnicy w cenach.

ps- ja wole siano w kostkach, zdecydowanie wygodniej zanieść do boksu kostkę niż rozwijać bale i machac widłami.
Za to bale używam na padokach zimowych, stawiam i koniska same oskubują.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
21 kwietnia 2013 06:29
Gaga_ ja mam kostki po 3,50zł;-)
krzysztoftzr, kostki robi ten, komu zalezy na jakosci sprzedawanego siana. I KAZDY rolnik, z ktorym rozmawialam pomstuje na duze bele i wolalby robic/kupowac kostki. Bo po tym poczatkowym zachlyscie pozorna wygoda bel, po czasie wychodza wszystkie ich mankamenty.
stillgrey nie zgodzę się z Tobą. Producenci siana z okolic Szczecina, posiadający areał łąk w graniach 100 ha przerzucili się na bele przede wszystkim z powodu niższych kosztów produkcji i mniejszego nakładu pracy. Kostki to wielu ludzi do zatrudnienia przy zbiorze i przeładunku do magazynów. Bele można obsługiwać samodzielnie (jedno czy dwuosobowo)...
Mój aktualny dostawca siana w belach bardzo dba o jakość. Siano jest dobrze wysuszone i trzymane w magazynie pod dachem. W ciągu 3 (mniej więcej) lat współpracy zdarzyła mi się dokładnie jedna bela zepsuta (została wymieniona).
Mój poprzedni dostawca ma podejście podobne - siano od niego było zielone i pachnące przez cały rok. Jedynie zmiana profilu produkcji (na bele) w połączeniu z odległością skłoniły mnie do zmiany dostawcy i mam duże szczęście z aktualnym (na prawdę sympatyczny człowiek).
Heh, wygoda kostki jest nie do przecenienia. Ale bela wydaje mi się łatwiejsza i tańsza do wyprodukowania przez co jej cena też jest niższa. A czy producenci kostek dbają bardziej o jakość...? Chyba nie bardzo.

Być., oj tam. Ostatnio widziałam cenę 9 zł/kostka. Mała, zwykła. 😉

kasberg a w tej cenie masz transport? bo transport + wyładunek to kolejne koszty.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
21 kwietnia 2013 08:22
kostki to fajna sprawa i wygoda, ale fakt drożej wychodzą. Ja normalnie kupuje bele na padok, ale zawsze jakąś ilość kostek również by było w razie "w".
Za transport też nic nie płacę ( na początku płaciłam 40zł) a dostawca ma do mnie nie całe 10km. Proponował mi kostki siana taniej -ok 2 zł kostka jak z braćmi
pomogę przy zbieraniu i prosto z łąki mi przywiezie do mnie, ale niestety mnie w czasie sianokosów nie ma w Polsce;/  a szkoda.  Kostki nie są ekstra duże, ale arab nie wyrabia w zimę jednej kostki na dobę więc jest idealna.

Nie zarabia on na mnie wiele, ale zawsze polecam go innym, bierzemy od niego drzewo na zimę etc więc jakiś interes mu się poza moimi skromnymi ilościami kręci mimo wszystko. No i dobry człowiek, nie masz pieniędzy - siano przywiezie- na pieniądze poczeka.  ( ja płacę od ręki, ale znajoma często gęsto nie płaciła bo nie miała z czego)
w sumie nie wiem ile u mnie za kg siana wychodziło, moje kostki wagowo wahały sie ok 10 kg czasem więcej. A co do transportu, to ja mam przy domu tylko dwa konie i transport mam we własnym zakresie, nie ma tego tyle żebyśmy sobie sami z ojcem nie poradzili.
krzysztoftzr   Horses knows who moves who
21 kwietnia 2013 09:49
Jeśłi chodzi o kostke to tylko  kostki gabarytowe. Do małych kostek    trzeba by kupić maszyne do zbierania bo takowe są  to by się opłacało. Ja od 3 lat robię bele - wygoda  i  siano  zawsze dosuszone jak najlepiej się da. Nie potrzeba  ludzi do pomocy a co za tym idzie mniejsze koszta.
_Gaga, to zazdroszcze, bo mi sie na 10 bel trafialy 2 ladne... od tego samego dostawcy.
A od innych dostawcow kompletna tragedia, kurzace sie, z piachem, plesnia w srodku.
W zeszlym tygodniu rozmawialam z rolnikiem, ktory robil bele na wlasny uzytek i tez narzekal.
Masz jednak racje, wszystko zalezy od dosuszenia, jak sie w kostki mokre siano sprasuje to efekt bedzie taki sam.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
21 kwietnia 2013 10:21
U mojego chrzestnego siano robią w belach, bo szybko się je robi, transportuje i łatwiej przechować. Ale do stajni bela się nie mieści, i trzeba ją ,,rozebrać" przed stajnią i zapakować do boksu. W tamtym roku nie wszystkie bele się udały. W sumie cieszę się, że ich zabrakło i trzeba było dokupić u sąsiada, bo u niego akurat wyszły dobre.
Osobiście chciałabym mieć siano w kostkach- wrzucałoby się je na przyczepkę, przywiozło, a potem poukładało w stajni. No i łatwiej dawać- wrzucić ciuk-dwa i po kłopocie. Zapytam się, czy byłaby możliwość zrobienia ciuków w tym roku- oczywiście pomogłabym w zbiorze ich z łąki i wypakowywaniu w gospodarstwie.
Sankaritarina 9 zł piszesz?
Masakra.
Są w mojej okolicy i po 3 zł, ale kompletnie nieopłacalny interes w związku z wagę i transportem.
9 zł? to jakaś masakra.
ja od lat płacę 300zł tona. transport ,przywożą mi na raz minimum 4 tony wtedy za transport i rozładunek dokładam 100 zł.
Jak mi przywożą w belach , to w ramach rabatu nie płacę za transport , no i cena niższa bo 250 zł za tone ( w przeliczeniu)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się