Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

dempsey   fiat voluntas Tua
14 lutego 2009 00:05
ale zwracam uwage na niezwykłe możliwości adaptacji kobiecego ciała. w obie strony.. tu po porodzie:

kermit   Horses horses everywhere ..
14 lutego 2009 08:11
ja dziękuje za ośmioraczki  🥂

Słyszeliście o Pani która po stracie dziecka dziś uprowadziła 2 dniowego noworodka z szpitala ? Mega tragedia ale na szczęście już go odnależli  😲
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
14 lutego 2009 10:08
kermit, daj linka jakiegoś do tego zdarzenia.

ośmioraczki..... pffffffffffffffffffffffff................. ale numer. Masakra. Pamiętam, że kiedyś czytałąm na necie o ośmioraczkach, ale niestety, nie wszystkei przeżyły. Nie ma się co dizwić... natura...  🤔

kermit   Horses horses everywhere ..
14 lutego 2009 10:54
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
14 lutego 2009 12:10
kermit, nie uważasz, że biedna ta kobieta, która porwała dziecko? Żal mi bardzo ludzi, którzy tak się gmatwają i wpadają w sidła własnego umysłu i emocji. Bardzo to smutne.
Słyszałam o tym dzis rano w TV. Fakt - żal dziewczyny, bo sama przeżyła wcześniej tragedię, nie poradziła sobie...
Ale z drugiej strony jak pomyślę co przeżyła matka tego noworodka...ciarki na plecach...
ushia   It's a kind o'magic
14 lutego 2009 12:18
o, to "moj" szpital

Dworcik - nawet sobie nie chce wyobrazac
ale faktem jest, ze porwania kiedy porywacz nie chce zrobic dziecku krzywdy w jakims stopniu jestem w stanie zrozumiec
http://www.wykop.pl/ramka/144338/matka-osmioraczkow-przed-porodem-pic

matka ośmioraczków przed porodem


Yyy.. Nie sądziłam,że to możliwe.. Ludzkie ciało to jednak coś niesamowitego..
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
14 lutego 2009 16:42
Anasia była ze mną na zakupach, od dawna nie brałam jej w chuście, bo bolał mnie kręgosłup, ale teraz już ok. Zawiazałam ją tyłem do siebie, przez to była spokojniejsza, albo przy najmniej tak myślałam, że będzie... Podsumowanie zakupów z Anastazją: ukradziony samochodzik ze Smyka, zabrane zakupy paniz spod pachy; pani stała w kolejce tuż przed nami; wyrwane futro z kaptura pana stojącego w zoologicznym w kolejce przed nami; pogryziona paczka z przynetą na karpie; złapała za włosy chłopca - synka pana od kaptura.  😵
Pierwsze koty za płoty. Juz wiem, czemu dzieci w chuście sa spokojniejsze, po prostu mają dostęp do rozrabiania i mniej się drą. No cóż... nastepnym razem bedę uprzedzać, i zapobiegać. Generalnei wzbudzała ogólny zachwyt zdolnosciami rozrabiania, i nikt nie miał pretensji.  😀
KarolaLiderowa   Lider moj dobry smok
14 lutego 2009 17:31
Dziewczyny powazna sprawa co ja mam KUPIC??? Bardzo poprosze o Wasze cenne rady i listy rzeczy ktore powinnam miec,co sie zabiera do szpitala itd??? Cisawa Anasia to zdolna dziewczynka i inteligentna a tacy ludzie sie nie nudza wiec sie ciesz ze byla zainteresowana wszystkim.Swoja droga to temu skrzacikowi dala bym pewnie wyrwac cale futro z kaptura 🙂
przyłączam się do pytania Karoliny - chcę spokojnie żyć porodem, a nie bieganiem co chwila do apteki, bo jakiegoś pudru zabrakło... 🤔
Wawrek weź idź się sklonuj co?  :kwiatek:
ushia   It's a kind o'magic
14 lutego 2009 21:00
karola, ale do porodu czy tak ogolnie?

do porodu/szpitala to potrzebujesz:
koszule nocne rozpinane z przodu (karmienie) conajmniej 2 a lepiej 3
w niektorych szpitalach daja na sam porod takie chirurgiczne giezełka, bardzo fajne bo jak sie zapapraja to nie Twoj problem 😉

majty siatkowe wzglednie jednorazowe z wlokniny - choc te drugie sa gorsze, bo malo oddychajace

wklady poporodowe dla Ciebie - takie mega podpaski, najczesciej kupowane pod nazwa pieluch jednorazowych bella

wode mineralna niegazowana
kubek i sztucce, jakies jedzenie (niestety czesto sie zdarza, ze omija CIe posilek albo i dwa, bo "nie zdazyli" wciagnac Cie na liste zywieniowa  🙄

szlafrok i cieple skarpetki, bo przy chustawce hormonalnej bywa czlowiekowi mocno zimno niezaleznie od temperatury otoczenia

jak masz stale leki to wez

karta ciazy i wyniki badan

krem do rak i sztyft do ust - wysycha sie strasznie 😉

dla dziecka to pieluchy, chusteczki, krem do pupy, ubranka - czesc (albo wszystkie) z tych rzeczy zapewnia szpital, to zalezy od placowki
ze dwie tetrowki do wycierania pysia

tak ogolnie to potrzeba spirytus 70%, krem przeciw odparzeniom, oliwke/balsam, gaziki (moga byc nielalowe, w aptekach mozna zamowic sobei takei paczki po 100-200szt, bardzo praktyczne, bo napoczatku ida jak woda, zwlaszcza przy pierwszym dziecku 😉) chusteczki, pieluchy, sol fizjologiczna w takich malych pojemniczkach
szampon do roku nie jest potrzebny, czasami przydaje sie puder, ale nie zawsze
karola- i oczywiscie legitymacje ubezpieczeniowa 😉


co do tego porwania..historia dokladnie jak w filmie, gdzie w taki sam sposob jakas niezrownowazona kobieta porwala niemowle, udawala ze jest jej i w koncu ja znalezli w jakims kosciele- pamietacie? czy tylko ja ogladam takie pokrecone filmy..?

ja nie oceniam tej kobiety.

ale za to slyszalam ze porywaja dzieci w supermarketach?? chyba na glownej wp.pl bylo o tym dzisiaj.

cisawa, fajna wyprawa 😁 👍 delektuj sie tym, ze mozesz 'uwiazac' do siebie- z biegajacym dwu i pol latkiem jest niebo gorzej...
Sama jako male dziecko zostalam porwana spod sklepu...
o kurcze..ale mnie zatkalo crazy 🙁

      Chcialam napisac cos pozytywnego, ale nic z tego (rymuje,chyba kiepsko juz ze mna :ke🙂 Ech...  u nas to tak sobie. Bylam w pon z Aleksem u pediatry z wynikiem posiewu, i bylo dobrze,jalowy, tylko temperatura 37,5. wiec juz myslalam ze po wszystkim. A tu niespodzianka w srode. Maly cala noc kaszlal i nie mogl spac, krecil sie i dusil. Wiec po poludniu w czwartek tup,tup,tup...znow do pediatry ... tym razem ma zapalenie oskrzeli,gardla. 😵 bardzo sie denerwuje, dopiero co skonczyl brac 10 dni furagin, po tym 10dni antybiotyk augmentin, a teraz bactrim.dzisiaj krew z noska jemu leciala, wciaz jest na lekach i wychodzi oslabienie. do tego wymiotuje, nie chce pic ani jesc .stracil na wadze,ma rozwlolnienie 5 razy na dobe,i nie ma apetytu.  Dobra wiadomosc to taka, ze badanie serca wyszlo  w porzadku. ( kurcze, dobrze ze farbuje wlosy, bo bym juz siwa chodzila 🤔wirek🙂

cisawa Anasia jest super!!! rozbawilas mnie piszac o wycieczce do sklepu 😀 taki z niej skrzacik cudny ze az strach sie bac, co wymysli na nastepnej wycieczce  😜
karola zabierz dla siebie delikatnyplyn do higieny intymnej i moze wydac Ci sie smieszne ale suszarke do wlosow tez(dobrze jest sobie osuszac krocze po zszyciu), oraz kilka recznikow(ciemne najlepiej)
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
14 lutego 2009 23:09
crazy, o matko, jak to się stało? ile miałas lat? przez kogo? jaki był ten happy end?  😲 Straszne. W Wawie jakiś rok temu rodzice oddali dizecko do takiego ogrodka dla dizeci, w najwiekszym centrum handlowym. I poszli na zakupy. Jak wrócili, to dizecka nei było, opiekunka powiedziała,ze nei wie jak to się stało, że ona o niczym nie wie. I po idzecku śladu do tej pory.... W Ikei widziałam ostantio jakiś system scisłego nadzoru, jakies naklejki, stempelki, podpisy, cuda na kiju wianki. Ale nie dziwie się i jestem "za".
http://www.thenadyasulemanfamily.com/

maluszki... ja bym chciala chociaz jedno.. a czas mija  😕 juz rok i dwa miesiace... No, ale mam jescze czas... swiadomosc mnie tylko jakos goni...

Biala mala cudowna  😡
dempsey   fiat voluntas Tua
14 lutego 2009 23:28
do listy dołączyłabym jeszcze np taka masć Bepanthen,  mi b. pomógł na kłopoty zw z pierwszymi karmieniami (pękanie brodawek sutkowych itp atrakcje). i kapcie 🙂
z rzeczy które pamieam że mąz mi donosił bo brakło: bez konca woda, bez konca wkłady popor. i koszule do karmienia bo po 0,5 dnia byly cale w mleku i przepocone blee. i kółeczko do siadania bo kiepsko mi się siedziało (no ale niektóre dziewczyny spoko loko mogą siąść na tyłku od razu, ja po 2tygodniach)
i stanik do karmienia odpinany + wkladki laktacyjne. z tym ze tkwiłam tam  7 dni a jak ktos jest 3 to moze mu sie tak nie przydadza jeszcze. ja bym bez nich zwariowała.
i płyn do higieny intymnej,  najlepiej na bazie jakichś tam ziół (poleca sie korę z debu i hmm jakiś jeszcze ale nie pamietam). z powodu bolesności się przydaje patent z jakąś butelką psikającą do góry. w nią się wlewa ten płyn i jest łatwiej.  osobiscie używałam zwykłej butelki po wodzie takiej z ustnikiem ale chyba cos lepszego musze tym razem wymyslic
dla dziecka jeszcze kocyk jakiś. i ubranek troszkę,rozmiar np. 58 najwyżej sie rekawki zawinie jak sie mniejszy szkrab urodzi. - najlepiej chyba pajacyki nie przez głowę tylko takie całe rozpinane. kaftaniki wiązane tasiemką to jakas pomyłka jak dla mnie

cisawa fajne takie wyprawy. ale wiesz, ze wiązanie plecami do brzucha noszącego to najbardziej wyklęte wiązanie wsród chustowych znawców  😎  ...ja tak nigdy nie wiazałam. wolałam wrzucić dzieciaka na plecy - o wieeele wygodniej .no i ile więcej można zgarnąc łapkami bez wiedzy mamy  😁. ja z kolei wiecznie łaziłam z Polą do pracy, czyli po remontowanych mieszkaniach  (i komentarze - oj a  czy ona może miec w lapce tą taśmę klejącą? ja: jaką taśmę? skąd ją wzięła  🤔..hehe)

hmm Wawrek faktycznie jestes dosyć nietypowy egzemplarz.. moj chłop chetnie pakował mi torbę ale zeby sam zgłębiał co i po co ma w niej być to nieee

ruda, jejku ale Wy macie przejscia....! strasznie współczuję.. nie wiem jak można Cię wesprzec, chyba tylko wielkim trzymaniem kciuków za Aleksa aby wreszcie wyszedł na prostą.  całe szczęscie że serduszko w porządku!!!  nie dawaj się, to się kiedyś skończy, na pewno! :kwiatek:
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
15 lutego 2009 00:35
dempsey, co do chustowania - TAAAAAAAAAAAAAAk, wiem, ze to nie jest super fajne wiazanie, ale jedyne zapeniajace mi spokó. Całe szczęście to krótkie wyprawy, więc nie ma obawy. Musze się zastanowić nad wiązaniem na biodrze i na plecach, ale ona musi byc przodem do śiwata,inaczej jest po prostu masakroza. Kiedys nagram jak się drze ze złości i jak chce coś wymusić. Posłuchaci ewszysktie. Ja nie iwem skąd taki mały dzieciak ma tyle w sobie siły.  😵
Ja myślałam, że ja przesadzam, ze wszystkie dizeci się tak potrafią drzeć, ale jak w żłobku mi pdziękowali na razie za jej samodizelne przychodzenie i jej niania powieidziała, ze róznymi dizećmi się zajmowała, ale nie miała do tej pory tak silnego głosem, donośnego i charakternego dziecka.
Chyba powinnam jeszcze iśc na pedagogikę z psychologią albo cuś w tym stylu...  🤔wirek:
A jak nie to chyba wpadnę w alkoholizm.  🥂  😉
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
15 lutego 2009 08:31
Biała - ogromne gratulacje! Malutka jest prześliczna! popatrzyłam na zdjęcia i znów mi się wszystko przypomniało i znów się wzruszyłam.
narodziny dziecka to jednak wielkie szczęście....to cud!

odpoczywajcie i ciesz się tym,że tyle jeszcze śpi...i korzystaj!

ja do listy do szpitala dodałabym jeszcze na pobyt po porodzie jakieś jedzenie...bo gdyby nie moja mama i W. to bym chyba na tym szpitalnym jedzeniu umarła z głodu.a do butelki z ustnikiem o której pisze dempsey dosypywałam tantum rosa i było bardzo przydatne....w domu zrobiłam dwa razy okład z rivanolu i było po sprawie...ale ja miałam tylko 2 szwy.

i spóźnione-ale szczere - 100 lat dla ostatnich jubilatów! pierwszy roczek! wow! to jest coś!

ruda - trzymam kciuki za was....dużo zdrówka i szczęścia!
deborah   koń by się uśmiał...
15 lutego 2009 09:59
przerażaciemnie tymi historiami o porwaniach.. kobieta ze szpitala musiała strasznie przeżyc stratę dziecka, szkoda, ze nie pomyślała, co przez nią inni czuli przez ten moment kiedy policja  jej szukała 🙁

u nas pozytywnie i optymistycznie. Wczorajsza impreza super udana goście dopisali Michaś był oczarowany taką ilością ludzi i prezentami 🙂
wybrał różaniec 😉

w oczekiwaniu na gości:

tort: (jak go zobaczył usłyszeliśmy tylko głośne mniam mniam mniam..._

pierwszy smakosz

trudny wybór:

i sama radość





dostałam wspaniałą pamiątką od siostry... wierszyk o Michałku.
spłakałam się jak dziecko.
strasznie wzruszający moment..
to juz rok
a przeciez niedawno w ciązy byłam...

Usunęłam jedno zdjęcie, bo się powtórzyło 😉 D.




ushia   It's a kind o'magic
15 lutego 2009 11:03
uwielbiam Miska 🙂

ruda - spokojnie, krew z noska to wynik podraznienia sluzowki, czesto sie zdarza przy infekcjach, zwlaszcza alergikom
u mojego wczesniaka to pierwszy sygnal, ze sie zaziebil
nie moze byc zle skoro tylko baktrim dostal - to nie antybiotyk
podawaj mu pol kapsulki trilacu 1 raz dziennie przy karmieniu, pomoze przy biegunce

ale na pocieszenie - to "zwykla" infekcja, mamy epidemie, wiec szansa, ze udaloby mu sie jej uniknac byla minimalna

ruda - pozdrów ode mnie malucha, powiedz Mu, że wujek Wawrek trzyma kciuki za Jego zdrowie 😅
i bez paniki, u mnie też jakaś paskudna grypa w tym roku. Na szczęście ani mnie, ani J. jeszcze nie złapało.

Deb - spoko koleś ten Twój brzdąc 🏇
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
15 lutego 2009 12:53
Deb - Wspanialego masz Syna!  😜 😍 😜 😍 😜
Deb kocham oczka Twojego Misia! 😍 😍 😍

Ruda trzymam kciuki za szybki porót do zdrowia Alexa...

Karola, mnie po cc baaardzo przydał się ciepły szlafrok, trasznie mnie trzęsło po znieczuleniu, jak już byłam na sali poporodowej, więc  poprzykrywali mnie czym się dało...Nawet ukradliśmy pościel z sąsiedniego łóżka 😉. Oczywiście 2-3 koszulki, podkłady- mnie na pobyt w szpitalu wystarczyły 2 paczki po 10 szt Miałam Belle, takie jak pisała Ushia), ręczniki, do brodawek miałam Bevitę- polecam, dobra i niedroga, koło 13zł, wkładki laktacyjne przydały mi się- od 3 dnia już miałam duuużo pokarmu (wypisali mnie w 5 dobie). No i oczywiście duuużo wody mineralnej i coś do czytania i krzyżówki 😀
Deb, wszystkiego najlepszego dla Miśka!
Kurczę... ale ten czas zleciał o.0
o kurcze..ale mnie zatkalo crazy 🙁


Ja tego na szczescie nie pamietam.. Opowiadala mi to mama, bylam jeszcze berbeciem w wozku czyli ponaaad 20 lat temu. Mama weszla na chwilke do sklepu, malutkiego, bo przeciez lata 80te ,zaden wieli supermarket, tylko osiedlowy sklepik, i caly czas lukala na mnie , bo ja przed sklepem w wozku na sloneczku... I chwilke cos tam sie schylila, cos zagapila i patrzy a mnie nie ma...

Wyleciala , rabanu narobila, pytala ludzi czy nie widzieli kogos z wozkiem.. i gdzies tam ja pokierowali miedzy domy.. a kobita smigala juz z wozkiem tempem biegu..

Cale szczescie ze mnie dogonila. I znalazla.. nie chce nawet myslec jak to moglo sie skonczyc,.
zaba   żółta żaba żarła żur
15 lutego 2009 18:49
Boziu...deb-jak to szybko zleciało!!!  😲
Twój Szkrabek juz taki duży.A pamiętam jak jeszcze niedawno pisałaś o brzuszku swoim  🙂
Najlepszego!!!Dla Was obojga!!!  :kwiatek:
No i pochwal się nam koniecznie co Michaś wybrał? 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się