PSY

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
20 kwietnia 2013 18:51
Od kilku dni pod stajnią błąka nam się bezdomny pies. Szkoda mi go strasznie, tym bardziej, że porusza się przy bardzo ruchliwej drodze. Nie jestem w stanie go zabrać, więc zaczęłam szukać ratunku wśród różnych organizacji. Większość totalnie mnie olała, a pozostałe odpisały, że nic nie mogą zrobić, albo że jedyny sposób w jaki mogą pomóc to wrzucenie psiaka na fb, czego też nie zrobiły. Czy znacie jakieś fundacje, które w jakikolwiek sposób zainteresują się tym psiakiem? Przebywa na Mazowszu w okolicach Płocka.
zacząć od straży miejskiej/gminy - mają obowiązek mieć podpisaną umowę z hyclem.

Łatwiej działać jak pies odłowiony, a hycel "nie budzi wątpliwości"...

a może do stajni zabrać na początek? przejrzeć ogłoszenia o zagubionych psach w okolicy?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
20 kwietnia 2013 19:39
No właśnie, jeśli hycel nie budzi wątpliwości...

Do stajnie nie mamy możliwości. Mamy już tutaj stado psów, w tym agresywnego owczarka. Zagryzą go, a poza tym teściowie nie są w stanie karmić każdego błąkającego się psa. Zgodzili się przetrzymać go przez tydzień w kojcu, jeśli znajdzie się ktoś kto go później zabierze, ale dopóki nie znajdzie się taka osoba, to nie mogę go im wcisnąć. Sąsiad chciał go zabrać, ale niestety jego pies również zaatakował. Pies najprawdopodobniej został wyrzucony z samochodu, więc przeglądanie ogłoszeń nic nie da 🙁 Dlatego koniecznie muszę skontaktować się z jakąś fundacją, tylko już nie mam pomysłów jaką...
Kurczak może Kasia Pisarska z Psich Adopcji? Z tego co wiem to nie odmawia w potrzebie.
Spróbuj tu: http://www.psianiol.org.pl/ Mają patrol interwencyjny.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
20 kwietnia 2013 19:55
Dzięki dziewczyny 😀 Zaraz piszę.
Byłyśmy dziś oglądać wschód słońca i wybiegać się na plaży  💃







Quendi ale ona śliczna  😍

My za to ganialiśmy za zabawką:







a potem było wielkie oczekiwanie na jedzenie  😉

Po tym co zastałam dzis w mieszkaniu zdecydowałam iż kupuje vari kennel  😁  nawet cena 600 zł mnie nie odstraszy  🤣
MASAKRA , oczywiście pies był zamknięty w kennelówce ale sie wydostał a ta klatka juz jest tak zabezpieczona że nie mogłam uwierzyć w to co widze.
A juz 3 tygodnie było dobrze i łądnie siedział a dzis diabeł w niego wstąpił.
2 dni temu kupiłam szpilki...yhymmm   miałam szpilki  😵


Czy taki rozmiar : : 92 x 64 x 64 cm  może byc dla amstaffa ?  bo 350 zł byłoby milsza opcją  😉
ciska - gorzej niż to? 😉



a tu opis naszej niedzieli 🙂

http://chardonnayvitacanina.blogspot.com/2013/04/piekna-pogoda-duga-wycieczka.html
Pfff to jest nic !  😁
Szkoda ze zdjec nie zrobiłam. Wyciągnął mi wszystkie ubrania , buty , pudełka , torby itp z szafek no to co było w zasiegu. Zerwał firanki , pogryzł buty . Rozwlekł śmieci , rozerwał 1 kg mąki i upierdzielił nia wszystko. Przegryzł szampon i biegał z pogryzioną butelka po mieszkaniu bo jest wszędzie.no i pogryzł swoje szelki :>
Miałam ochotę go wywieźć do lasu.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
21 kwietnia 2013 19:20
założenie kłódek nie pomoże? czy rozwala pręty? bo jeżeli rozwala, to obawiam sie, że i kennel nie wytrzyma aż tak zmasowanego ataku. Może da sie zorganizować jedno pomieszczenie i go w nim zamykać?
Zabezpieczyłam dzis klatke ze wszystkich stron karabińczykami  , pozapinałam ich z 15 w strategicznych miejscach. Wyrwał 4 prety ale dorobiłam je drutami wiec nie ma zadnej dziury.
No nie mam żadnego oddzielnego pokoju zeby go zamykac. Zostawiałam go w przedpokoju ale zawsze znajdzie cos i zrobi sajgon.
We wtorek będe w stajni i poszukam na wsi kogoś kto robi bramy i okucia metalowe i poproszę o zespawanie klatki z grubych prętów takich jak na ogrodzenia. Tego już nie ruszy.Bo w sumie te klatki dla psów to nie są jakos mega trwałe , te pręciki spokojnie wyginam rękami a co dopiero on zębami.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
21 kwietnia 2013 19:28
moja klatka ma mocne prety, nie dałabym rady ich zagiąć rękami, ale nie wiem co za firma, kupiłam uzywaną. Myślę, że zespawanie zabezpieczeń wyjdzie ci dużo taniej niz wydanie kilku stów na kennel, który zastaniesz w drzazgach

ps. podłącz prąd  😀iabeł:
pss. żartowałam z tym pradem (niektórzy mają zwyczaj opacznie pojmować poczucie humoru :lol🙂
Mój facet też podsunął mi pomysł z prądem  😁
Nie no juz postanowiłam ze zamówię klatkę taką robioną na zamówienie u Pana który zrobi mi to z grubych prętów tak żebym nie musiała sie martwić o to co zastane w mieszkaniu bo powiem szczerze że kocham tego psa ale jak wracam do mieszkania i zbieram ten cały rozpierdziel po nim to mam ochote go oddać teraz natychmiast.... 🙄
Ale nie poddam sie  🤣  ja wygram tą wojne !
Pfff to jest nic !  😁
Szkoda ze zdjec nie zrobiłam. Wyciągnął mi wszystkie ubrania , buty , pudełka , torby itp z szafek no to co było w zasiegu. Zerwał firanki , pogryzł buty . Rozwlekł śmieci , rozerwał 1 kg mąki i upierdzielił nia wszystko. Przegryzł szampon i biegał z pogryzioną butelka po mieszkaniu bo jest wszędzie.no i pogryzł swoje szelki :>
Miałam ochotę go wywieźć do lasu.



Przepraszam, ale...  🤣 🤣 🤣 🤣

😍
Śmiejemy się ze będziemy go wypożyczać na remonty. Wystarczy go na dwa dni zamknać w mieszkaniu i tapete zerwie , listwy powyrywa itp  😉
hehe
Hannibal Lecter  😁
ciska, moja suka została przywiązana do sosny w lesie i tak zostawiona. Trudno mi było zrozumieć jak ktoś mógł tak z nią postąpić. Po pierwszym pozostawieniu suki samej w domu już tak trudno nie było 😉 Sajgon. Nie dość że zdemolowała to, co było w jej zasięgu (na wszelki wypadek wszystko zabezpieczyliśmy, a przynajmniej tak nam się wydawało) to jeszcze narobiła na podłogę w 50 miejscach. 20 m2 podłogi do mycia domestosem 😉 A tylko do sklepu obok skoczyliśmy.
Długo to przepracowywałam.
Ostatnio zostawiłam psy na ponad 8 h w domu, wracałam z duszą na ramieniu... Wchodzę a tam czyściutko, nic nie zniszczone. Dwa dni później wyszłam na godzinę a na podłodze znalazłam rozwleczone noże - nie mam pojęcia jak do nich dosięgła!
Suka działa wyjątkowo fanaberyjnie 😉
Hiacynta ty mnie tym zdjęciem nie strasz, lubie swoje mebelki  😲 😉
Nasza wilczynka z klatki wydostała się tylko raz i to z mojej winy bo niedokładnie zasunęłam dolna zasuwkę.  Pootwierała sobie wtedy wszystkie drzwi, pozrzucała kwiatki z parapetów i dokładnie posztakowała obicie (ocieplenie) drzwi (gdzies nawet chyba mam zdjęcie 🙂  Szczerze? jak mi P. zadzwonił, że Mi wydostała się z klatki to miałam znacznie gorsze wizje przed oczyma. Tyle się w końcu naczytałam o wilczakach- mistrzach demolki, a tymczasem nasze suczysko chciało się tylko wydostać z domu żeby zapewne nas poszukać  🙄

ciska pracowaliście nad zostawaniem w klatce? mam na myśli czy pies był do niej stopniowo przyzwyczajany?

U nas też na początku były spore problemy włącznie z ułamanym kłem. 😤 Jednak udało nam się wypracować zostawanie w ciszy i spokoju  na wiele godzin. Gorzej jest tylko wtedy kiedy mamy urlop i zabieramy gdzieś młodą bez klatki na dłużej....  Wtedy po powrocie do szarej rzeczywistości w której pan i pańcia muszą pójść zarobić m.in. na żarcie dla pieska, jest bunt i regres, ale to tylko i aż  pierwszy dzień.
Hiacynta ty mnie tym zdjęciem nie strasz, lubie swoje mebelki  😲 😉


Kurcze, mam szczerą nadzieję, że Szardi w obcym domu będzie bardziej powściągliwa! Z resztą ona ma głupie pomysly tylko wtedy, kiedy długo siedzi sama, no i jednak w 99% przypadków tych pomysłów w ogóle nie ma i siedzi grzecznie.  Za wszelkie uszkodzenia na pewno i tak odpowiem 😉 mam tylko nadzieję jednak, że nie masz w domu żadnego bezcennego Ludwika XVI? 😉
A w temacie klatek, to w sumie już kolejny raz spotykam się z tym, że psy, które są trzymane pod nieobecność właścicieli w klatkach, po wydostaniu się zachowują się jak tornado - roznoszą wszystko i doszczętnie. Czy to nie jest czasem tak, że zamykanie psa w jakiś sposób wzmaga te zachowanie? Że bieganie po domu wolno staje się takim rarytasem, że pies chce spróbować wtedy wszystkiego?

Edit: doradźcie tak w ogóle proszę, co na kleszcze?
Emi jasne że pies był uczony zostawać w klatce. Na początku sie jej bał to brałam laptopa na kolana puszczałam sobie film i siedziałam z nim w tej klatce. Mój chłop to patrzył na mnie jak na psychiczną  😁
Później dostawał w niej jeść , następie robiłam tak ze gryzaki , kości wołowe pozwalałam mu jeść tylko w klatce. Po jakimś czasie zaczął sam do niej wchodzić , w dzień normalnie wchodzi do otwartej i w niej śpi.
Ja go nie musze do niej wpychac. Mówie Demon do klatki a pies grzecznie montuje sie w środku.
Sa dni ze wytrzymuje w tej klatce 10 godzin ( z godzinną przerwą na spacer)  a są takie gdzie ide na szybko do sklepu na 40 minut i zastaje go na wolności.
Koleżanka ma dzis pojechać i zamówić mi klatke u pana który robi bramy , okucia i grodzenia. Ciekawe ile bedzie kosztowała  ale tak czy inaczej mój spokój i porządek w mieszkaniu sa naprawdę dużo warte  😉
Mam teraz 3 dni wolnego to biore go ze sobą wszędzie i jak ide do sklepu to czeka w samochodzie  😉
Myślę że na klatke bede musiała z tydzień poczekać więc planuje jutro pojechac po pare metrów druta i opancerzyć klatkę aby ten tydzień wytrzymała :P
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 kwietnia 2013 14:04
Jak ktoś psa w klarce zamyka za karę to może i tak jest. Dla psa klatka ma być jego własnym pokojem, w którym ma odpoczywać. Zamknięty w klatce pies powinien iść spać.
Psy, które zostają same w domu, a nie są zamykane w klatkach (mówimy o tych bez lęku) nie szaleją, nie biegają, po prostu śpią.
Ale o jakiej karze mówisz ?
Przecież mówię ze pies sam w klatce w dzień śpi , nosi do niej zabawki i właśnie traktuje jak swój pokój.
On w niej nie piszczy , nie wyje...no tylko sie ewakuuje co jakiś czas. 🤣
Szardi właśnie przez większość dnia śpi - podpatrzyłam to jak pracowałam z domu parę razy, widać było, że taki już ma rytm dnia.

Co z tymi kleszczami? JARA, na pewno wiesz coś na ten temat, co byś poleciła? 🙂  :kwiatek:
ash   Sukces jest koloru blond....
22 kwietnia 2013 14:24
Hiacynta, ja zaopatrzyłam psa w polecaną przez JARĘ obrożę Foresto.

edit: Ciska jeśli Twój pies nazywa się DEMON to współczuje. Znam 3 psy o takim imieniu i wszystkie są takimi....wariatami  😀
Hehe dzięki , no zło mu z oczu patrzy wiec tak go ochrzciłam. Dawny właściciel nazwał go Baron 😉
Aczkolwiek no na spokojnego psa to nie licze , widze z kim mieszkam  🤣
Hiacynta, ja zaopatrzyłam psa w polecaną przez JARĘ obrożę Foresto.


Dzięki! Już czytam - czyli to się raz zakłada i nosi non stop przez cały sezon, tak? Bez zdejmowania nawet w domu?  🤔
ash   Sukces jest koloru blond....
22 kwietnia 2013 14:50
Dokładnie tak. Działa podobno do 8 miesięcy. Jest wodoodporna.
Mój nosi ją od czwartku.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 kwietnia 2013 14:51
ciska, wróć! Ja nie odnosiłam się ani w 1% do Twojej wypowiedzi, tylko bezpośrednio do tego co napisała Hiacynta:

kolejny raz spotykam się z tym, że psy, które są trzymane pod nieobecność właścicieli w klatkach, po wydostaniu się zachowują się jak tornado - roznoszą wszystko i doszczętnie.


Moje psy noszą już drugi sezon Foresto i do tej pory mnie nie zawiodło. Obroże pies nosi 24h. Przez rok Ziva była zakrapiana, później jak przyszła Masza krople się nie sprawdzały. Z każdego spaceru pies przynosił kleszcze, więc obie przestawiłam na Foresto.

edit:
Nie działa podobno, a działa na pewno. Przynajmniej na moich psach działała od kwietnia do listopada 😉
Pamiętajcie, że obroża musi dolegać do szyi psa, nie zapięta ciastko, ale ma jej dotykać.

Póki czegoś nie przetestujecie na swoich psach to nie wiecie co jest dobre.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się