Kącik WEGE :-)

Kolega przeszedł na wege. Dużo trenuje, ostatnio miewał drżenia mięśni - niedobór magnezu?
Co polecicie?
magda dawalam strone wczesniej dziewczynom przepis na pyszne jablko z prawdziwym kakao i migdalami. Zawiera duzo magnezu.

Poza tym na niedobory magnezu najlepszy jest olejek magnezowy do wcierania w skore! Zwlaszcza dla osob uprawiajacych sport! http://www.birplus.pl/olejek_magnezowy-p99.html
Kakao! racja! Pandurka, ale jakoś nie widzę kolegi biorącego się za pieczenie jabłek a tym bardziej za wcieranie się olejkiem 😉
Mi na pierwszą myśl przyszedł szpinak, ale ponoć jakieś podzielone zdania są?
magda szpinak to zelazo, a nie magnez 🙂 Przepis byl ze scieranego jablka, a nie z pieczonego. I jeszcze kwestia, ze jesli kolega chce zyc zdrowo i nie miec roznych przebojow z niedoborami, to sie kurcze musi troche nagiac i nauczyc nowych zachowan.

Olejek magnezowy wciera sie piec sekund w skore przez pierwszy tydzien codziennie, a potem w miare potrzeby (sa rozne preparaty o roznym stezeniu, totez rozne jest dawkowanie). Zadna to filozofia. Nie wystarczy zmienic diete i sie obrazac, ze cos tam sie odzywa nie wykazujac checi do zmian lub nauki czegos nowego. 🙄
Poza magnezem podejrzane też mogłyby być potas i B12.
B12 nie wiem, czy spadło by tak szybko, ale jeśli wegetarianin nie suplementuje, może być trop.
Czy potas łączyć z wege to nie wiem, ale do wysiłku i wypacania pierwiastków pasuje (a robi się coraz cieplej...).
mnie na drżenie i skurcze mięśni w czasie treningów (bieganie) pomogła suplementacja magnez + potas (aktualnie biorę Asparginum).
B12 suplementuję od dawna.
no i jestem wege oczywiście 😉
A propos wypacania pierwiastkow. Jako ciekawa informacje moge wam sprzedac podejscie jogi Ashtanga nt. jak zminimalizowac straty mineralow w wyniku pocenia sie.

Otoz zalecane jest, aby po wysilku fizycznym wstrzymac sie z prysznicem na ok. 30 minut. Wtedy skora wchlonie mineraly osiadle na niej podczas pocenia sie i zmniejszy sie potrzeba suplementowania mineralow. Dodam, iz jest to metoda tradycyjna i wywodzaca sie z jednej strony z goracego regionu swiata, z drugiej strony z (kiedys przede wszystkim) biednego, gdzie dostepnosc jedzenia nie byla taka oczywistoscia, jak u nas obecnie. Hindusi wypracowali wiec wlasne "naturalne" metody wspomagania.

Zupelnie na marginesie dla tych, ktorzy nie bardzo kojarza praktyke jogi z poceniem dodam, ze  metoda, o ktorej pisze, zwiazana jest z duzym wysilkiem fizycznym trwajacym 1-2 h dziennie, w konsekwencji ktorego po praktyce wyciska sie "cieknace" majtki, czy biustonosze  😉
Jutro na LeTargu będzie do kupienia młoda pokrzywa 🙂
Nie wystarczy zmienic diete i sie obrazac, ze cos tam sie odzywa nie wykazujac checi do zmian lub nauki czegos nowego. 🙄


Podlinkowałam olejek to oczywiście wyśmiał 😉 herbatę pije tylko czarną i też twierdzi że nie zmieni tego i mu to rybka 😉

Niech robi co chce 🙂
Dobra, uspokoiłyście mnie! Dostałam jakieś nowe tabletki, niestety nie mogę się rozczytać, ale plusem jest brak tłumaczeń lekarza, że każdy ma jeść mięso. 😀
Byłam dziś w sklepie z Bio-żywnością i kupiłam dwie wegańskie fair-trade'owe i "mleczne" czekolady firmy Naturata (niestety, ponad 3,50 Euro każda..). Ta z migdałami jest PRZEPYSZNA! Druga jest biała straciatella z wiśnią - też dobra. Ale migdałowej nie przebije. Cudownie, gdyby tylko nie ta cena..
Kupiliśmy tam też wielki słój tahini. Niestety nie było herbaty pokrzywowej, albo za słabo poszukaliśmy, bo spotkaliśmy znajomą i nas zagadała.

Co do lekarzy, to ja robiłam sobie ostatnio badania i byłam przemiło zaskoczona. Najpierw moja lekarka domowa (starsza pani) skwitowała mój weganizm serdecznym uśmiechem i słowami, że na pewno wyniki będą bardzo dobre i czym ja się w ogóle przejmuje. A potem pani laborantka okazała się wege i uparła się, żebym jej na kartce wypisała parę pozycji. No to napisałam Earthlings i Fork over Knives. Powiedziała, że na 100 % obejrzy, bo ją bardzo takie rzeczy interesują, a na drugi dzień osobiście przestudiuje moje wyniki  🙂

Pandurska, ciekawe to co piszesz o poceniu się i odczekaniu. Ja odkąd pamiętam miałam w domu kładzione do głowy, żeby po wysiłku ochłonąć i NIGDY nie iść od razu pod prysznic, bo kogoś tam znajomego "poskręcało" (szok termiczny czy coś tam). Także zawsze czekam, aż wyschnę i widzę, że dobrze robię  😉
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
24 kwietnia 2013 20:30
Meise zrobilas mi smaka! musze kupic 🙂
magda Skoro kolega ma taki stosunek do sprawy, to nie warto marnowac Twojej energii na wypytywanie i szukanie. Jak mu zacznie cos tam doskwierac, to sam zacznie szukac i sie przekona byc moze.

Meise Zanotuje nazwy czekolad i zobacze, co u nas daja w sklepie 😉) Ja mam ukochana fair-trade'owa z sezamem i imbirem. Tez niebo w gebie! A po pokrzywe, to marsz do parku albo na pole, a nie do sklepu! Majowa pokrzywa zbierana i suszona (albo swieza), to najlepsza rzecz pod sloncem! Ja mam na ogrodku takie miejsce, gdzie sobie hoduje pokrzywe . Zabronilam Hausmeisterowi tam kosic trawe i sie posluchal  😉
Pandurska, w polskim parku to lepiej pokrzyw nie zbierać 😉 Ja, odkąd mam psy i dużo po lesie spaceruję, to nawet jagód nie jem.
abre Meise mieszka w DE i jasne, ze pieski tam podsikuja, ale mozna znalezc ustronne miejsca, gdzie zwierz nie wlazi.  A ja tam jagody jem i zyje. Jesli mialabym wybierac, to wole sie nadziac na takie osikane, niz z Hiszpanii skladajace sie z samej chemii  😀
Pandurska, ja wolę jagody bez pasożytów 😉 a Teodora z kolei w Polsce mieszka 😉 Chętnie bym się z nią pokrzywą podzieliła a psa mam i sama jej nie ruszam 😉
abre hihi, kwestia gustu  😉

A propos pokrzywy, to u mnie dzisiaj na obiad makaron gryczany z pesto z pokrzywy wlasnie, prazonych pestek dyni i garstki namoczonych na chwile nerkowcow. Do tego olej lniany, swiezo zmielony pieprz. Mniam  😎
haha, cieszę się, że odkryłam coś nowego  🙂 Ja niestety gorzkiej czekolady nie lubię. Tyle się słyszy o tym, jaka jest zdrowa, ale nie mogę się przekonać.. Dlatego tak mi zależało na "mlecznej"  😉

Co do pokrzywy, to my tu w różne krzaki na rowerach wjeżdżamy ("eksplorujemy"😉, to może coś by się znalazło nieskażone psim sikiem. W pobliżu akademika to sobie mogę co najwyżej królika upolować, bo ich tu sporo mieszka  😉 Przychodzą co chwila pod okna kuchni w nadziei na jakieś kąski, które ludzie im wyrzucają..
A jak taką pokrzywę rwać? W rękawiczkach? Ja pamiętam ze szczenięcych lat, że taka pokrzywa z białymi kwiatuszkami nie piekła. Wytarczyło urwać te kwiatuszki i już można było ganiać wszystkie dzieci we wsi i straszyć poparzeniem  😁 😎
Pandurska, Twój dzisiejszy obiad brzmi kosmicznie!  😜

Co do pestek dyni to kupiłam ostatnio, jemy sobie z chłopakiem do filmu, ja obieram z łupy, chwilę mi schodzi, a u niego znika wszystko moment. Patrzę, a on je pestki z łupą zadowolony  😵 I twierdzi, że takie mu smakują..
Ja rwe pokrzywe na lenia przez rekaw od bluzy 😉) Albo faktycznie dobrze miec jakas szmatke/rekawiczke. Na to pesto rwalam gorna polowe pokrzywy, bo ma dosc miekka lodyge i latwo sie dalo zblendowac. A dynie mialam luskana. Z lupinka nie kupuje raczej.
Macie jakies pomysly jak przyrzadzic/przyprawic cukinie i baklazany robione na patelni?
Dołączam się do wątku🙂

Trochę to trwało zanim utwierdziłam się w przekonaniu, że mięcho jednak nie dla mnie. Teoretycznie nie jem mięsa od grudnia (jakoś tak) ale pierwotnie to miało być tylko na chwilę.
Dziś już jestem pewna, że to ... no jak to nazwać "taki mój w końcu prawdziwy styl życia".

Nie ukrywam, że się czuję trochę zagubiona - no po prostu mam zerową wiedzę o diecie bezmięsnej i słabą jak się okazło kreatywnosc kulinarną.
Nie pomaga rodzina, która jest na maxa przeciwna... i mój mąż, który za każdym razem gdy mówię, że głodna jestem i najpierw muszę coś dla siebie (nie dla niego) ugotować to odpowiada- tam jest kiełbaska.

Nie ukrywam, że około wielkanocy i teraz miałam kryzys. Ciężko mi. Wszyscy w domu dookoła żrą mięcho w ilościach obłędnych. wiecznie mi się wala w lodówce kiełbara z dzika i inne takie się "suszą" w kuchni.
nie wyrabiam czasowo z zakupami i przygotowywaniem dla siebie. Ale zaciskam zęby i najwyżej się dopycham chlebem...
Zakładam sobie w ogrodzie kącik warzywny... ale zanim mi własna marchew  id. wyrośnie to czasu minie sporo... no i moja wiedza ogrodnicza zerowa jest. Za to przynajmniej udało mi się wbić meżowi do głowy, że wynocha z mojego ogródka z jakimiś pestycydami, randapem i innym syfem.

wesprzyjcie!!!
Kotbury, kciuki dla Ciebie  😅

Na okresy braku czasu na gotowanie musisz sobie opracować pod swój gust zestaw zdrowych podręcznych dań na szybko, bo z tego co zrozumiałam to jest Twój podstawowy problem na teraz, oprócz porządnego zbilansowania diety.
Na pewno dziewczyny poradzą Ci dużo mądrych rzeczy, ja póki co podzielę się moimi rozwiązaniami:

KASZE - warto się w nich rozsmakować, wiele gotuje się szybko (~15min), są łatwo dostępne, zdrowe, dobrze smakują w wielu konfiguracjach,
PASZTETY SOJOWE, jeśli nie odrzucasz jedzenia soi, fajne jako samodzielny mały posiłek lub dodatek,
ZUPY Z SUSZU - wolę je niż te z mrożonki, bo warzywka nie są takie błotniste, przygotowuje się 15-20 min, fajny, naturalny skład.
.
kotbury przede wszystkim spasuj tak z chlebem, gotuj kasze wszelakie z warzywami! 😉 Oraz szybciutkie zupy ze straczkowych, np. z czerwonej soczewicy. Inspiracji mozesz szukac na wegetarianskich blogach. Tutaj tez sie przewijalo kilka adresow, wiec przewin watek. Na poczatek mozesz kupowac wedliny sojowe. Niektore sa naprawde niezle, a w okresie przejsciowym cie uratuja przed kielbasianymi zachciankami.

I nie daj sie rodzinie!Z doswiadczenia wiem, ze sie bardzo szybko przyzwyczajaja mimo wszystko  😉
kotbury, witaj w klubie!!!  :kwiatek:
Wege-gotowanie może być naprawdę proste i szybkie. Polecam Ci mocno portal puszka.pl. Znajdziesz tam wszystkie możliwe przepisy: śniadaniowe, obiadowe, kolacje, świąteczne, okolicznościowe. No czego tylko dusza zapragnie. Oprócz tego warto kupić sobie jakąś sympatyczną książkę z przepisami, tylko warto sprawdzić, czy nie zawiera jakichś wymyślnych składników, o które ciężko na polskim rynku, bo po sobie wiem, że to bardzo zniechęca. Także najlepiej jakaś wege książka na polskie warunki (chyba, że nie mieszkasz w Polsce  🙂😉.
dea   primum non nocere
26 kwietnia 2013 11:18
A jak taką pokrzywę rwać? W rękawiczkach? Ja pamiętam ze szczenięcych lat, że taka pokrzywa z białymi kwiatuszkami nie piekła. Wytarczyło urwać te kwiatuszki i już można było ganiać wszystkie dzieci we wsi i straszyć poparzeniem  😁 😎


To jest inna roślina 🙂 Nie parzy. Nazywa się [url=http://pl.wikipedia.org/wiki/Jasnota_biała]jasnota biała[/url]. Jak się przyjrzeć, to faktycznie inna jest. Pokrzywa ma inne kwiaty (zielone, drobne i w takich długich "koralach"😉. Ja lubiłam wyciągać same kwiatki jasnoty i pić z nich nektar jako dzieciak 🙂
Jest jeszcze jasnota purpurowa (ma ciemne kwiatki).

Pokrzywę to myślę, że faktycznie rwać w rękawiczkach by trzeba. Chociaż pamiętam jak mi ojciec pokazywał, że jak się "szybko" złapie, to można urwać i się nie poparzyć. Ale to za duży stres jak sie chce dużo nazrywać  😜

Ja już od 20 lat wegetarianka, 1. marca mi "cyknęło" - ale nie weganka, no i czasem raz na miesiąc mi się zdarza rybę zjeść  😡
Wyniki badań krwi zawsze były dobre, ostatnio udało mi się krew oddać bezproblemowo. Nawet nie byłam osłabiona później. Mam nadzieję, że to nie ostatni raz. 🙂
edyta, podpisane i udostępnione na fb  🙂
dea, człowiek uczy się całe życie  :kwiatek: Ale łudząco podobna do pokrzywy! Kurczę, ja się zastanawiam w jakie to krzaki wejść, żeby tą pokrzywę znaleźć, bo w pobliżu akademika to chyba króliki wszystko wyjadły (😉).. Ale jeździliśmy już tu po różnych krzaczorach i mi się żadna pokrzywa nie rzuciła w oczy. A może tu jeszcze nie ma? Tak czy siak pojedziemy dziś poszukać. I wystarczy zblendować i już nie ma kujków?

edit. właśnie wróciłam z poszukiwań, caaały wór pokrzyw  😍 Słuchajcie, mogę je włożyć na noc do lodówki? Oraz chętnie przyjmę przepisy pokrzywowe  😀
Poszukuję pomysłu na SZYBKIE wege dania z grilla (a jeszcze chętniej z ogniska). Szykuje mi się wypad majówkowy, wszyscy będą wcinać kiełby, szukam więc czegoś, co mi zajmie mniej-więcej tyle samo czasu🙂
Mam już pomysł na cukinię z grilla, ale chętnie zjadłabym też coś konkretniejszego... Macie jakieś pomysły?
libella ja robie szaszlyki z warzywkami (papryka, cukinia, baklazan) i tofu. Pycha!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się