grzybica , świerzb - pasożyty skórne itp.

Moje ogony też dopadły wszy/wszoły... a skąd? wybrałam się na kucykowy spacerek ze znajomą, która ma nowego ulubieńca 👿  Nikt mu sierści porządnie nie przejrzał... a teraz mam zawszone 3 konie.
Zaczęło się od niego, bo on ma obecnie dużo więcej pasożytów niż moje...
Mój kucyk wygląda już teraz masakrycznie, wytarł okolice ogona i wygryzł się z obu stron.

Odrobaczone Paramecitinem, kucyk był psikany Pularylem jak tylko zauważyłam, że się drapie... niestety zdążyło się rozleźć dziadostwo, bo konie w boksach osobno ale padokowane całe dnie razem  :emot4:

Jak dzisiaj zobaczyłam swojego Dudka... wstydziłam się wypuścić go na padok, bo łyse placki... ogon wytarty... grzywa również poczochrana... przy długiej kucykowej sierści... wygląda jak koń, na którym ktoś sprawdzał ostrza maszynki  😵 do tego później wytarzał się w błocie, ślizgał po płocie (drapał), tarł łbem o drzewo, wytarł kolejny łysy plac  😵

Deltixu podobno nie ma w hurtowniach  🙄 kazano mi psikać Frontline...  🤔wirek: jedna butelka aerozolu kosztuje 42 zł.
Mam wypsikać tym konie (całe aby miały mokrą sierść).
Nie kupiłam, bo nie przemawia do mnie ta "metoda", nie wspominając, że na konie 160 cm, 120 cm, 80 cm - musiałabym obkupić całą hurtownię z Frontline, w dodatku nigdzie nie pisze aby ktoś stosował u koni  🙄
Deltixu podobno nie ma w hurtowniach  🙄


Ale jest w sklepach, np tu:
http://zooapteka.pl/deltix-500-ml-p-603.html
czy tu:
http://www.mksklep.pl/deltix-250-ml-p-5866.html
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
02 maja 2013 08:54
kasiulkaa25,
kup sobie repel-35  bio-grooma.
Drogi ale bardzo wydajny i działa długo (prawie miesiąc),
do tego działa przeciwkleszczowo oraz ogólnie przeciwowadowo.
Jeden raz wypsikasz i zapomnisz o problemie.

Mi butelka 0,5 litra starczyła na 6-7 koni.
montana   małopolskie
02 maja 2013 10:50
Deltix dostępny też na allegro http://allegro.pl/listing/listing.php?string=deltix

Mam takie foty, tez wygląda to chyba na wszoły ?
Uda tak wyglądają i troszkę podbrzusze, ale żyjątek nie zaobserwowano ( kiedyś jak miałam z tym do czynienia, to normalnie można było zobaczyć ) Ten też kuc, został właśnie odrobaczony, podpytam jak się miewa.





Witam, ponieważ nigdy nie miałam do czynienia z pasożytami skórnymi,kompletnie się na tym nie znam. Koń ma pod brzuchem 2 placki w dwóch różnych miejscach oraz podrażnioną skórę. Wizualnie są to małe,czarne ""kropki",nie mam pojęcia co to za robactwa. Można je wyczesac szczotką,ale pozostają wgryzenia. Postaram się dzisiaj zrobić zdjęcia. Z góry dziękuję za nawet najmniejszą pomoc 🙂
pauulina2 moje konie w zeszłym roku właśnie pod brzuchem miały skupiska takich czarnych robali, które były wielkości małych muszek (owocówek), tylko, że robale te były "opancerzone", błyszczące lekko... nie mam pojęcia co to było, ale poradziłam sobie z tym w sposób taki, że dokładnie oczyszczałam skórę koni przy sprowadzaniu z pastwiska.
Plaga trwała przez jakiś tydzień a później dziadostwo zniknęło. Wzięło się chyba z podmokłych terenów, bo jak ziemia wyschła tak i robale zginęły.

Mocno drażniły skórę, powodowały świąd i lekki odczyn zapalny.
Witam.
Ja z moim koniem już od dłuższego czasu bije się z jakimś problemem skóry. Kiedyś umieszczałam tu już zdjęcia. Teraz jest o wiele gorzej , ale najgorsze jest to, że nic nie pomaga. Były robione badania laboratoryjne i żaden grzyb nie wyszedł , pasty i środki na odrobaczenie też dostawała, ale dalej ten sam problem , w końcu weterynarz wymyślił, że może to jakieś zakażenie czy coś no i odkaziłam wszystko, konia też kąpałam później co tydzień w szamponie dr Seidla. Gdy nadeszła wiosna szyja, bo tam głównie jest okropieństwo, zaczęła ładnie zarastać, no ale nie było trzeba czekać długo i znowu coś się zrobiło.
W poniedziałek mam zamiar udać się znowu do weterynarza  innego, bo niestety ten dotychczasowy nic nie poradził(chodź ma specjalizacje w leczeniu  koni).
Pisze bo może ktoś się z takim czymś już spotkał?

Dodam, że klaczka która choruje ma już 21 lat, u mnie jest dopiero pół roku, miała trafić na rzeźni, bo gdy zaczynała się zima przestawała chodzić (prawdopodobnie jakiś chyba reumatyzm czy coś, zimno ją wykańczało po prostu ). Z racji tego że ja miałam lepiej zabudowanie pomieszczenie, to oddali mi ją , niestety została postawiona w miejscu gdzie niedaleko stoją świnie , ale też z racji tego, że było tam ciepło to przetrwała tą zimę.(pytałam się kilku weterynarzy oraz zootechników czy koń może stać niedaleko świń i żaden nie zaprzeczył by przeszkadzało to jakoś , a nawet dobrze bo ma koń jakieś towarzystwo ).
I właśnie szukam przyczyny choroby w wielu miejscach , lecz trudno by były to świnie ponieważ wszystkie są regularnie szczepione, może nagle zmienione otoczenie i brak odporności. Teorii jest wiele, lecz liczy się to by w końcu wyszła  z tego!  Koń nie stracił apatytu wszystko jest w porządku oprócz właśnie szyki, i powoli atakuje też łeb.
Dodaje zdjęcia, może pomogą w czymś.

Dziękuje za wszelkiego rodzaju odpowiedzi, lecz takie typu udaj się do weterynarza są zbędne bo u niego to ja już mam kartę stałego klienta.





Czy byla pobrana zeskrobina z tych miejsc? Jaki charakter maja zmiany? Suche czy wilgotne, saczace? Swedza, kon sie ociera ?
Miejsca te są suche , trochę można powiedzieć, że się  strupki zrobiły no i obciera się i raczej ją to swędzi  . Zmiany takie, że na początku były to białe plamki które po czasie zaczęły zarastać świeżą sierścią niestety nie znikły , i teraz porobiły się w niektórych miejscach drobne rany i zaczerwienienia(wygląda to tak jak by był strupek zdrapany )
Ciezko cokolwiek powiedziec nie widzac konia, ale moim zdanie powinna zostac pobrana zeskrobina do badania mikroskopowego. Jezeli jest to wilgotna zmiana to nalezaloby zrobic preparat odciskowy I zabarwic. Wiecej nie moge pomoc :/
Mogę dodać jeszcze takie zdjęcie. Badania były robione jakiś hmm może miesiąc temu i nic nie wykazały. A weterynarz trochę to olał później . Dzisiaj byłam u drugiego i powiedział, że z racji wieku konia(21 lat) i coś tam ze skóra to marne szansy na wyleczenie tego. Ma mi dać jakieś witaminy a później wspominał coś o depilacji tych miejsc i ponownym leczeniu czymś a depilacja podobno dlatego ponieważ sierść "wpija ".  Chodź jakieś leczenie niby juz jest ale zawsze wole mieć jakieś propozycje dla weterynarzy bo oni sami nie wiedzą co robić ;/
Cześć dziewczyny mam pytanie co to może być  kobyła miała to w innych miejscach są to twarde gule, teraz ma je na grzbiecie wcześniej były na prawym boku konia. Jak miała to pierwszy raz przemieszczało się to aż do słabizny. W innych miejscach tez to ma ale sa stałe i twarde, niektóre pojawiają  się i znikają.Po rozgrzaniu gule jakby są mniejsze ale już nie takie twarde.Jak przyszła do nowej stajni takie cos się pojawiło (wrzesień), w zimie chyba jakos tez i teraz znowu tylko ,że na grzbiecie.Przed jazdą tego nie miała a po jeździe bach pojawiły się.Mogą to być jakieś jaja gzów (we wcześniejszej stajni było tego od cholery) czy jakieś uczulenie ?Na grzbiecie nigdy nie miała i jeszcze do tego są po obu stronach w podobnym miejscu.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
12 maja 2013 20:55
chiara6991,
zmień weta, bo jeśli nie ma pomysłu co to, to na pewno Ci nie pomoże.
Ogólnie brzydko to wygląda i dobrze by było coś zaradzić.
Na pewno przemywanie probiotykiem nie zaszkodzi, jeśli to sprawa odpornościowa.
Tyle, że probiotyk na przykład na świerzbowca nie pomoże.
Dakota96 na gzy to chyba jeszcze za wcześnie

u mnie jeden z prywatnych koni ma coś podobnego, na grzbiecie właśnie
dużo różnych wetów oglądało, stwierdzili grzybice wewnątrzskórną. Klacz miała wszystko - antybiotyki, probiotyki, łącznie ze szczepionkami i nie przeszło. leczenie w sumie 2 lata trwało
w końcu jeden wet kazał nakładać na grzbiet żel, ten z dziurkami i jeździć i się nie przejmować
nakarzynka
jest to dziwne bo zapewne za 2-3 dni tego nie będzie ale w niektórych miejscach są te gulki twarde stałe że cały czas są.Niektóre są takie jakby hmm wysypka, uczulenie, bo znikają po jakimś czasie.
chiara6991 najlepiej skontaktować się z jakimś wetem , ale nie zaszkodzi jak spróbujesz wykąpać konia w manusanie a potem nasmarować go olejem z olejkiem z drzewa herbacianego . (trzeba mieszać )
Masz tu trochę o olejku :

Olejek drzewa herbacianego ma bardzo szerokie spektrum działania. Jest najsilniejszym, znanym ludzkości naturalnym środkiem antyseptycznym. Działa bakteriobójczo, grzybobójczo i antywirusowo - bez skutków ubocznych. Skutecznie pomaga w walce z trądzikiem, łupieżem, łuszczycą i grzybicą. Przyspiesza gojenie ran. Pomaga w pielęgnacji skóry wrażliwej i suchej. Wpływa pozytywnie na ukrwienie i wspomaga regeneracje komórek ciała. Odstrasza owady i łagodzi skutki ich ukąszeń. Ma właściwości antyutleniające i wspomaga system immunologiczny organizmy. Wskazane jest do inhalacji przy katarze i zapaleniu górnych dróg oddechowych.
Hm a moze to uczulenie na np proszek /płyn w którym pierzesz czapraki..?
Dakota96 - u nas 2 konie (ślazak i folblut)miały coś podobnego  wychodzilo  tylko wiosną  i latem - wet powiedział żę to wina karmienia że za dużo białka - samo się pojawiało, i samo schodziło po pewnym czasie . Nie bolało konia - tyle żę u Ciebie tego jest więcej - tu konie miały w jednym sezonie po 1 potem 2  a potem rożnie ale max 3 takie kulki. w okolicach szyii i grzbietu
Już rozmawiałam z drugim wetem i kazał stosować ciekawą mieszankę do smarowania ( Imaverol połączony z  unguentum olei jecoris aselli jest to jakaś maść dla koni bydła itp... spotkał się ktoś może już z takim połączeniem? ) Wiec zaczynam od dzisiaj, to z tym olejkiem z tego drzewa herbacianego też mnie zaciekawiło, ale jak mam już leki zastosuje je , ale ta informacja na pewno się przyda 🙂

Dakota96 - jak sobie dobrze przypominam to właśnie grzybica u mojej klaczy się podobnie zaczynała , tylko że jej na szyi wysypało się  właśnie pełno takich bąbli, tylko że było ich na pewno więcej i po kilku dniach zaczęła po prostu wypadać sierść i robiły się strupki. W zasadzie mi to nie wygląda na tą grzybice jaka u mnie była . 🙂
Ma ktos moze na zbyciu troche imaverolu do odsprzedania? Ewentualnie czy dostanę go w lecznicy dla małych zwierząt?  😉
Kochane pomóżcie , vety rozkładają ręce , niby grzyb , dostałam maści itp , zeszło.. i po miesiącu wrócilo..

zeskrobina dzisiaj pojechała do laboratorium.

Spotkałyście się z czymś takim ?  👀
Mój w tamtym roku miał coś bardzo podobnego. Przyjechał wet, pokiwał głową, popatrzył, stwierdził że grzyb i zostawił butlę środka który nazywa się "lactoderm". Kazał myć codziennie przez tydzień, a później co 2-3 dzień i za każdym razem stopniowo rozcieńczać płyn. Koń miał zmiany grzybiczne również na szyi i brzuchu. Na nogach się sprawdziło, po paru tygodniach zeszło. Przez zimę było spokojnie, a niedawno zaatakowało ze zdwojoną siłą, grzybica dosięgnęła do połowy ud. W tamtym roku przy czyszczeniu wypadała sierść i sypał się jakby łupież, teraz robią mu się takie strupy i rany.
Tym razem dzwonię po innego weta, chcę dokładnych badań i -jeśli potwierdzą, że to grzyb- szczepionkę.
Skibonify

a widzisz , drugi koń w stajni u mnie ma takie cuś na nogach identyczne , koleżanka podała jej szczepionkę , bagatela drogą i co ? gorzej niż było  🤔wirek:

może też zacznę to przemywać tym czymś twoim , czekając na wyniki..
A kiedy został zaszczepiony? Podobno po szczepionce przez jakiś czas objawy się zaostrzają i dopiero później wszystko się pięknie goi.

"Lactoderm" musiałabyś dostać od weta, ale jak zobaczyłam na etykiecie "do stosowania u królików i lisów hodowlanych" odrobinę się zmartwiłam. Spróbowałam, ale tylko zaleczyło. Poza tym koń chodził w połowie fioletowy, ja swoją drogą też. Potwornie niewygodne to było.
Ja swojego do przyjazdu weta niczym nie będę smarować, umyję mu nogi jedynie te nogi manusanem.
z miesiąc temu był szczepiony , tylko nasz vet powiedział ,ze robienie szczepionki bez zeskrobiny to "gra w totka" i nie wiadomo czy akurat trafi sie w TE grzyby..

ja robiłam z 1,5 r temu na grzyba szczepionkę , bo miała na plecach taki plamki i między wymionami , zeszło , wszystko fajnie.

A teraz te nogi to jakiś koszmar.. może to świerzb ?
U mojego pojawiło się to jakiś rok temu, po prostu któregoś pięknego dnia czyściłam mu nogi i prawie na zawał zeszłam. Obok kręcił się wujek-koniarz z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem. Kiedy to zobaczył powiedział właśnie, że jemu to wygląda na świerzb. Godzinę później wet postawił diagnozę, że to na pewno grzyb. Chyba mikroskop w oczach ma... Zaufałam, weterynarz znany w okolicy, wszyscy go chwalą. W przyszłym tygodniu planuję zadzwonić po innego, chcę żeby dokładnie wszystko zbadał, bo już od roku się z takimi rożnymi problemami borykamy. Już wydawać by się mogło, że problem minął, a tu po dwóch dniach niewidzenia konia kolejne paskudztwo.
Kiedy będziesz miała wyniki z laboratorium?
Ja nie raz was nie rozumie , macie napisane jak byk ,że olejek z drzewa herbacianego robi cuda z każdym paskudztwem to żadna nawet nie spróbuje . Wystarczy iść do apteki i kupić olejek za 10 zł i używać go przez jakiś czas . Lepiej napisać ,że wet rozkłada ręce  🤔wirek:  jak wet rozkłada ręce to ściągam innego i próbuje wszystkiego żeby coś zrobić .
Same problemy skórne nie biorą się z powietrza , trzeba przeanalizować odporność organizmu i wzmocnić chorowitka . Wystarczy dodawać nawet głupią pokrzywę do jedzenia , oczyszcza ona krew ,wzmacnia wątrobę i starsze konie ,pomaga w ochwatach ,reumatyzmie i egzemie słonecznej .
Ocet jabłkowy ,zwiększa odporność ,reguluje pracę układu pokarmowego ,pomaga w kaszlu i zapaleniu oskrzeli ,pomaga na otarcia ogona .Mniszek pospolity pomaga w problemach ze skórą i okrową włosową .
Aloes jest bardzo dobry na leczenie ran i blizn w egzemach i oparzeniach ,problemach skórnych , można by tak wymieniać i wymieniać ,ale po co ja mam marnować czas jak ktoś chce mieć wszystko podane na tacy .

Sama mam własnych 10 koni i nie mam problemu iść i np. nazbierać im mleczu lub naciąć pokrzywy żeby wyschła to nic nie kosztuje ,tylko chęci . Sama zauważyłam ,że lepsze są naturalne dodatki niż witaminy i różne wynalazki w proszku . Nie nyguje tu witamin w proszku bo sama daje ale wspomagam się też ziołami .
zeskrobina pojechała na 2 badania , jedno co trwa miesiąc a drugie tydzień .

No własnie u mnie też pojawiło ,ze w przeciągu kilku dni - 2 max.

Kobyła moja dostaje paszę ,czosnek , jak mówisz ,ze zioła ok ,to zacznę coś jej tam dorzucać do paszy , nie wiem..

zobaczymy ,sama jestem ciekawa ,co hoduje na tych nogach  🙄
Naciau zioła to dobra sprawa , sama przekonałam się na własnej skórze jak miałam iść na operacje , o dziwo po kuracji aloesowej okazało się że jednak operacja nie jest już potrzebna . Więc jak mi pomaga to czemu moim koniom ma nie pomóc , wspomagam je i jest ok .
Choć ostatnio miałam problemy z kontuzją i ranami u moich koni to leczenie sterydami i zastrzykami zrujnowało im odporność , zaczęły mieć problemy skórne i różne inne . Zawzięłam się i efekty były ogromne , nawet wet był bardzo ale to bardzo zaskoczony .
dea   primum non nocere
17 maja 2013 12:12
Jeśli koń ma grzybicę, to przede wszystkim trzeba mu dorzucić suplementację miedzią. Nie zaszkodzi, a może się okazać, że wystarczy - u naszych wystarczyło. I przy okazji strzałki przestały gnić. A wcześniej leczyłam, czyściłam kopyta codziennie, sprzątałam boksy szczoteczką do zębów... teraz wybieram z kopyt raz na tydzień czasami. Strzałki mają się dobrze.

Ja mam akurat suplement sprowadzany z USA (CA Trace) ale można spróbować miedź od Podkowy (pewnie taniej wyjdzie) - z cynkiem, bo cynk też na kondycję skóry dobrze wpływa i musi być zrównoważony z miedzią, a również go brakuje w sianie często.

Jeśli koń ma niedobory, to możecie go szczepić, kąpać, smarować - dużo trudniej bedzie o efekt. Jak się zacznie od suplementacji, to można dołączać różne sposoby leczenia i większa szansa, że szybciej "złapie".

Oczywiście mowa o grzybach - na świerzb ani zakażenia bakteryjne to nie pomoże.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się