Sprawy sercowe...

dobre pytanie. i co gorsza własnie zdałam sobie sprawe, ze skoro o tym pisałam to znaczy, ze jednak obchodzi  😵
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
12 maja 2013 20:52
Jun, jednym słowem: po prostu sobie KOMPLETNIE ODPUŚĆ. Tak sobie powiedz: odpuszczam sobie. I przestań w ogóle zwracać na niego uwagę 😉
własnie to robię, a ze bardzo sie przy tym staram, licze na równie bardzo szybkie efekty  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 maja 2013 21:01
Nie staraj się za bardzo. Droga na skróty nigdy nie jest dobrą drogą.
co masz na  myśli mówiąc droga na skróty ? 😉
Jun a ja bym Ci radziła znaleźć sobie jakieś zajęcie w które się wkręcisz, skupisz sie na tym i może dzięki temu będziesz mniej o nim myślała.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 maja 2013 21:17
Jak chcesz bardzo, bardzo szybko zapomnieć o chłopaku, możesz schować swoje uczucia do małej szufladeczki w głowie i myśleć, że jest ok, bo schowałaś, sprawa nie istnieje, nie ma jej, nie widzisz, nie czujesz, nic. Ale w tej małej szufladeczce te uczucia jednak są. Działają sobie w podświadomości i podłączają się do innych sytuacji.

To jest strata, a po każdej stracie powinno przeżyć się żałobę. Oczywiście, że w Twoim przypadku może tak nie być, ale tak mi to pachnie =)
Jun a ja bym Ci radziła znaleźć sobie jakieś zajęcie w które się wkręcisz, skupisz sie na tym i może dzięki temu będziesz mniej o nim myślała.


problem w tym, ze zajęc to ja mam teraz az za duzo, mam na mysli pracę w połączeniu z sesją, a mimo to jak widac jeszcze chyba za mało  😁

Strzyga może i masz rację, może i coś w tym jest. wiem, ze ja do wszystkiego podchodzę zawsze zbyt emocjonalnie i tu jest bład. niemniej jednak nie moge tracic czasu na rozpamiętywanie i chcę znaleźć sposób żeby jak najszybciej o tym zapomniec  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 maja 2013 21:23
Jun - absolutnie nie chodzi o to, żeby rozpamiętywać! Ale dać sobie czuć. Pozwolić sobie na złość, smutek, ból, tęsknotę. Trzeba przeżyć te uczucia, bo inaczej one wrócą ze zdwojoną siłą. Wierz mi =)
powiem Ci szczerze, że jak tylko w podobnych sytuacjach przychodzą do mnie uczucia, o których piszesz, moja pierwsza mysl jest 'czyś ty zdurniała do reszty idiotko?!', po prostu nie potrafię. moze wlasnie dlatego to wszystko do mnie potem wraca, jak napisałaś  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 maja 2013 21:29
Powiem: been there, done that.
Ciągle właściwie nie umiem sobie pozwolić na przeżywanie niektórych uczuć. Ale jeśli już to zrobię, pozwolę trochę sobie popłynąć jak normalnemu człowiekowi, nie jak robotowi, który musi wszystko traktować zadaniowo, nawet uczucia, jest mi lepiej. Odchodzą ode mnie rzeczy, które długo mnie męczyły, po których nie mogłam się pozbierać latami. Bo niby odeszły, niby było ok, ale jednak, jeśli tylko zajrzało się pod wieczko... uczucia to podstępne bestie =)
Strzygo, jesli bylby tu przycik 'like it' , to pod Twoimi ostatnimi postami przycikalabym go  😎
Ciągle właściwie nie umiem sobie pozwolić na przeżywanie niektórych uczuć. Ale jeśli już to zrobię, pozwolę trochę sobie popłynąć jak normalnemu człowiekowi, nie jak robotowi, który musi wszystko traktować zadaniowo, nawet uczucia, jest mi lepiej.


moze faktycznie warto spróbowac. sama nie wiem, bo pogubiłam sie w tym wszystkim w co tradycyjnie sama sie wpakowałam
Lotnaa   I'm lovin it! :)
12 maja 2013 21:53
Strzyga dobrze gada, jak to Strzyga 🙂


A ja wpadłam jak śliwka w kompot - zakochałam się w Monachijczyku. Niemal 1300 km i to uczucie, że przecież damy radę  😍
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 maja 2013 21:58
Ja wiem, że to jest trudne, ale nie obwiniaj siebie. Wyciągnij wnioski. On Cię uwiódł, postąpił z Tobą źle. Ty do niego coś poczułaś, ale to nie znaczy, że jesteś głupia, bo dałaś się uwieść. On Ci zrobił kuku, a teraz się uśmiecha i liczy, że będziecie kumplami, a Tobie będzie wstyd być na niego złą.
Masz prawo być zła, masz prawo być skrzywdzona, masz prawo za nim tęsknić. Przeżyć to w sobie.
Tylko zapamiętaj na przyszły raz, że jak się koleś tak zachowuje, uciekaj 😀

sanna, Ojej, dzięki...

Lotnaa - Ty wariatko :P
Lotnaa   I'm lovin it! :)
12 maja 2013 22:00
Lotnaa - Ty wariatko :P


Stało się, obydwoje zwariowaliśmy. Lotów tanich brak, ja pracuję 6 dni w tygodniu, jest dobrze  😁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 maja 2013 22:02
Już mi na FB, opisywać wszystko!
Tylko zapamiętaj na przyszły raz, że jak się koleś tak zachowuje, uciekaj 😀


hehe taki był pierwotny plan, w koncu to ja oficjalnie zakończyłam tą znajomość, szkoda tylko, że potem go spotkałam w stanie totalnej nietrzeźwości  😂
wlasnie rece mi opadły... dostałam sms'a czy jestem dzisiaj wieczorem gdzies na miescie  😲
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 maja 2013 23:32
Żałosny jest, sama widzisz.
Lotnaa,  Szwagierka będąc na erasmusie we Francji poznała Anglika. Jej nie przedłużyli pobytu, on na drugą część wyjechał do Hiszpanii. Rozmawiają po francusku. Póki co dobrze im się układa, to jej pierwszy chłopak. Latają do siebie namiętnie, ona była na sylwestrze w Monachium u niego, pózniej on w PL na dwa tygodnie, pózniej ona u niego w Hiszpanii, on dwa miesiące spędzi na praktykach w Polsce, Majorkę odwiedzili. widzą się bardzo często, latają jak ze sraczką 😉 Tylko teściowie płaczą, bo oni sponsorują te wyloty. Dla jego rodziców to groszowe kwestie w funtach, ale dla polskiej części to duże obciążenie.

Dają radę póki co, jestem ciekawa czy im się ułoży jakoś bardziej na stałe, narazie jest fajnie 🙂


Jun,  Wydaje mi się, że on nie traktował Waszej znajomości tak jak Ty. wygląda na to, że Ty na coś liczyłaś, a dla niego byłaś na etapie koleżanki. Nie szukaj problemów tam gdzie ich nie ma. Chciałaś, on najwyrazniej nie, nie wyszło, zapomnij i nie przeżywaj niepotrzebnie.

moze
w takim razie ja jestem jekas dziwna, ale po co sam zaczynal temat
zwiazku?
dzisiaj pisal do mnie cala noc jak byl pijany, mam dosc. zastanawiam sie
czy sie z nim nie spotkac i nie pogadac, meczy mnie juz ten caly cyrk
:/
ash   Sukces jest koloru blond....
13 maja 2013 13:24
Jun, napisz mu smsa, żeby przestał cię męczyć swoją osobą. Jesteście tylko znajomymi i nie masz ochoty wysłuchiwać jego nocnych żali  itp.
Jun, ja bym nic nie odpisywała i na żadne spotkania się nie umawiała. Skoro nic z tego nie będzie lepiej w ogóle ten kontakt urwać lub ograniczyć do koniecznego minimum.
ash   Sukces jest koloru blond....
13 maja 2013 13:37
Na spotkanie też bym nie poszła, ale napisałabym stanowczo że nie jestem zainteresowana kontaktem z nim.
nagle
w srodu nocy mu sie zebralo, ze chce sie spotkac. czy mu odpisywalam,
czy nie nie mialo wiekszego znaczenia, bo i tak pisal. meczy mnie to o
tyle, ze mi utrudnia pozbycie sie go z mojego zycia.
ash, może i masz racje, ja po prostu zbyt wiele napatrzyłam się na próby zerwania kontaktu osób z mojego otoczenia z byłym/byłą i trochę może za bardzo zestawiam to z sytuacją Jun. Jeśli ktoś wypisuje jakieś bzdurne smsy to faktycznie ma się w pierwszym odruchu ochotę odpisać, żeby gość dał sobie spokój i się odwalił. Zwykle jednak na tym się nie kończy i zaczyna się bezsensowna wymiana telefonów/smsów, która tylko przedłuża relacje, z której już nic nie będzie. Jak ktoś napisze raz, drugi czy trzeci i zostanie olany to już czwarty raz tego nie zrobi, bo zwyczajnie nie będzie miało sensu. Jak się na swoje smsy dostaje odpowiedzi to jest motywacja, żeby pisać dalej.

EDIT: Jun pisał dopiero pierwszy raz z tego co rozumiem więc jeszcze widzi po prostu w tym jakiś sens. No i wydaje mu się, że dużą ilością smsów Cię zdenerwuje, zirytuje lub po prostu przekona do odpisania. Jak znów Ci wyśle taką serię smsów bez reakcji z Twojej strony, i kolejną, i jeszcze jedną a od Ciebie nie będzie odzewu to da sobie spokój. Ja mówie, co bym zrobiła gdybym była w Twojej sytuacji ale wiadomo, każdy postępuje według własnego uznania. W każdym razie życzę Ci szybkiego powrotu do stanu psychicznego i emocjonalnego sprzed tej znajomości 🙂
Jun, ignoruj go. Ignoruj smsy, telefony, a jak będzie chciał porozmawiać na siłowni to powiedz, że nie masz czasu i finito.
Dopóki zajączek uciekał, fajnie było na niego polować. I tak zazwyczaj jest na początku znajomości. Potem kobiecie zaczyna mocno zależeć i wychodzi na to, że zajączek sam się pod karabin podstawia, a to już nie jest takie fajne. Ty teraz znowu zaczynasz mu "uciekać", więc jako myśliwy aż się pali do tego, żeby cię złapać. To tylko gra.
Odpuść, bo niepotrzebnie sobie nerwy zszargasz.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 maja 2013 14:18
cavaletti, Ma 100% racji. Zadnego kontaktu, bo znow Cie wciagnie w swoja gre. Ignoruj, znudzi mu sie.
Jun- tak jak nie lubię się uzewnętrzniać obcym ludziom i normalnie unikam tego tematu na forum jak ognia, tak tu Ci coś napiszę. Koleś należy do typu, od którego trzeba uciekać byle dalej, bo jak się mocniej zaangażujesz skończy się źle. I nie myśl, że może jednak się zmieni, bo już pokazał skutecznie, że nic z tego. Natomiast macie taką sytuację, że będziecie się spotykać i trudno - cześć, cześć, w rozmowie neutralne tematy, i tyle ile trzeba. Żadnej wielkiej tragedii tu nie było, więc imho nie ma co się traktować jak powietrze, patrzeć na siebie wilkiem i się foszyć - to jest męczące nie tylko dla Ciebie i dla niego ale też dla otoczenia. Porozmawiać i wyjaśnic sprawę byłoby zawsze dobrze, tylko pytanie czy on potrafi z Tobą porozmawiać, a Ty z nim, bo jeśli nie, to nie ma co do tego dążyć na siłę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się