Sprawy sercowe...

wiem,
musze tak zrobic, szkoda tylko, ze teraz znacznie mi to utrudnil. w
kazdym razie maxie racje, ze zadne spotkania nie maja tu sensu.
karolina-
wlasnie dlatego rozwazakam opcje spotkania, zeby tak nprawde zrobic
sobie lepiej. wiem,ze czasem jest lepiej powiedziec co sie mysli, zanim
znow spotkam go na imprezie i pojdzie wszystko jak ostatnio. ja jestem w
stanie o tym teraz porozmawiac, czy on - nie wiem. zastanawiam sie
tylko czy sobie tym nie zrobie gorzej, to jedyna rzecz, ktora mnie
martwi.
Jun- pomyśl co mu powiesz, co on Ci powie i uczciwie- jesteś w stanie to robić bez ryzyka, że skończy się płaczem/ awanturą/ w lóżku. Jeśli nie, to nie ma co.
jezeli
juz bym sie z nim spotkala jedyne co chcialabym powiedziec to to,ze nic
takiego sie nie stalo, ale nie chcialabym wiecej otrzymywac takich
wiadomosci, ze powinien sobie znalezc kogos innego i po prostu
chcialabym zebysmy zostali 'znajomymi' i to wlaciwie tyle. nie sadze
zeby byl jakikolwiek powod zeby taka rozmowa sie zakonczyla jedna z
opcji, o ktorych mowisz. nie wiem tylko czy warto sire w ogole z nim
spotyka, czy po po prostu jak dziewczyny wyzej powiedzialy olac. jednye
co to chce unikna przyszlych sytuacji, gdzie nie wyjasnione sprawy
bedziemy sobie wykrzykiwac pod nocnym klubem....
No więc myślę, że dlatego warto by było, ewentualnie możesz mu to po prostu napisać, jeśli nie czujesz się w stanie z nim gadać za mocno.
PS. To jest Angol? Jak tak, to uprzejmości typu "jak Ci minął wieczór" nie odbieraj jako nic innego niż gadka -szmatka, oni tak mają bo są tego z domu nauczeni i jeśli z tego próbujesz się domyśleć co facet myśli, to jest to jak wróżenie z fusów. Ale to tak na przyszłość, bo ten przypadek to i tak sprawa zamknięta 🙂
wloalabym
z nim porozmawiac w 4 oczy jak juz niz znow wymieniac sie sms'ami. a to
o czym mowisz, to wlasnie osatnio Becia wbila mi do glowy 😉 zobacze co
zrobie, musze to jeszcze przemyslec. sytuacja o tyle patowa,ze chce to
zakonczyc, bo niestety przekonalam sie co to za typ, ale jednoczesnie
trzeba to zakonczyc w 'przyjaznej' atmosferze, zebysmy potem nie robili
sobie problemow na wzajem, bedac na siebie skazanym tak czy siak.
No, trzeba by było 🙂 Zawsze lepiej w 4 oczy, tylko pytanie jaka będzie też i jego reakcja - przemyśl to. Angole też mają trochę inny odbiór rzeczywistości i smsa w tym przypadku raczje nie odbiorą za brak szacunku.
szczerze
mowiac to nie obchodzi mnie jak on to odberze, czy z brakiem szacunku
czy nie. po prostu dla mnie to albo sie rozmawia jak ludzie, albo wcale.
jeszcze to przemysle i zobaczymy. 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 maja 2013 16:02
Isabelle, my czasy studenckie mamy już daawno za sobą, ale chyba też bardziej już wiemy, czego chcemy. To strasznie dziwne, spędziliśmy ze sobą raptem 3,5 dnia (mailowaliśmy 3 tyg.), ale naprawdę wpadliśmy oboje po uszy. Cóż, mnie tu niewiele trzyma, on z Monachium nie wyjedzie, czas najwyższy zacząć porządnie uczyć się niemieckiego - tak na wszelki wypadek 😉
tfu, miałam napisać manchester (czy jak to się tam pisze), a napisałam monachium 😉

Lotnaa,  jakbym wpadła po uszy z "zagramanicznym" panem to bym nawet się nie zastanawiała i myślałabym o przyszłości w "jego" kraju. Nie wiem jak rozjazdy się na dłuższy moment sprawdzą, ale u szwagierki się póki co sprawdzają, a już trochę czasu mineło. oby się ładnie poukładało, czego życzę!

Jun, po tym jak na niego nawrzucałaś to chyba opcja "jak ludzie" już nie istnieje 😉 szukasz problemów tam gdzie ich nie ma. nie masz ochoty kontynuować znajomości-olej.

Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 maja 2013 16:26
Isabelle, on jest Polakiem, ale ma w Monachium taką pracę, że lepiej chyba już trafić nie mógł. Cóż, zobaczymy, już kombinuje, jak przylecieć do mnie za 2 tygodnie 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 maja 2013 16:42
Lotnaa, strasznie się cieszę! Zasługujesz na to =)
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 maja 2013 16:53
Ojej, dzięki! Strasznie się boję, że coś nie wyjdzie, zdaję sobie sprawę z powagi ewentualnych zmian, ale jednocześnie... jest magia 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 maja 2013 17:01
Nie ma co się martwić póki jest magia =)
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 maja 2013 17:29
Strzygulcu, jak będziesz tak stara jak ja, to też będziesz patrzeć, co może być po magii 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 maja 2013 17:40
Kochana, ja to zawsze patrzyłam co będzie po magii. I co? ani się nie pocieszyłam jak była magia, a to myślenie co będzie po niej wcale mi jakoś nie pomogło w tym, co było potem...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 maja 2013 17:47
No tak. To już lepiej chyba zaaplikować stare dobre carpe diem 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 maja 2013 18:28
Zdecydowanie =)
Chyba wczoraj musiałam się nieco przespać po nieprzespanej nocy i wszystko sobie poukładać w głowie. Stanęło na tym, że go olałam. Nie mam zamiaru drugi raz się w to wplątać i nie będę szukać żadnego kontaktu, pisał to pisał i tyle.
Dzięki Dziewczyny, bardzo mi pomogłyście  😉
Jun nareszcie!!
Jun trzymam kciuki żebyś wytrwała w tym postanowieniu no i żebyś doszła do siebie!
Miło czytać takie komentarze, dziękuję  :kwiatek:
Pracuję nad tym żeby jak najszybciej wrócić do siebie, wierze, że się uda.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 maja 2013 20:46
Trzymaj się dziewczyno i pamiętaj - tylko nic na siłę! Przebolej, przejdź żałobę, a zamkniesz ten rozdział i ruszysz dalej =)
Jun najważniejsze jest to, żebyś sama dojrzała do tej decyzji. Ludzie mogą Ci mówić... ale przychodzi moment, gdy nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wiesz czego chcesz...

Ja wciąż czekam na ten moment  😎
Scottie   Cicha obserwatorka
14 maja 2013 21:10
Hahahahahaha, szepcik! Ja też na to czekam  🤣  :emota200609316:
No cóż mogę mieć do dodania....  😎
ash   Sukces jest koloru blond....
15 maja 2013 07:59
szepcik, poprawiło się między wami czy jednak nie?!
Jun najważniejsze jest to, żebyś sama dojrzała do tej decyzji. Ludzie mogą Ci mówić... ale przychodzi moment, gdy nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wiesz czego chcesz...

Ja wciąż czekam na ten moment  😎


haha w takim razie zdaje się, ze ja tez czekam  😉 Tak ogólnie rzecz biorąc to chyba najgorzej mają właśnie ci, którzy nie wiedzą czego chcą...
pociesza mnie fakt, ze przynajmniej wiem czego nie chcę, a to już coś  🙂
szepcik, poprawiło się między wami czy jednak nie?!



wiesz, jednego dnia wydaje się być lepiej, np. teraz, jak byliśmy na urlopie, ale od powrotu - jest do kitu, siedzi tylko przy komputerze i nic - totalnie nic - w domu nie zrobi, nawet po kanapce nie posprząta okruszków.
Podzielę się dobrym wykładem z TED - mną wstrząsnęł najbardziej w sensie zawodowym. Wrzucam tutaj, nie będę zakładać nowego tematu 😉

Dlaczego 30 to nie nowe 20

<nie ma polskich napisów >
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się