Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

CzarownicaSa a mnie znowu wydaje się konflikt bezpodstawny  😉 bo jak Rajka mała i drobna to od razu przychodzi na myśl aby dawać jej więcej jeść  😉 wiem już czemu siostra się do mnie nie odzywa  🤣 bo jak widzę jej córkę to od razu mówię, że mogłaby zacząć w końcu dawać jej jeść  😵  😡

Sama na noc daję kaszkę (tzn kleik), aby nie karmić Krzysia w nocy, bo po wypiciu mleka budzi się koło 4 i woła "am, am"  😀
opolanka   psychologiem przez przeszkody
13 maja 2013 12:15
A to nie jest taka domena babć? Że karmią aż uszami wychodzi?
Wydaje mi się, że standard  😉 moje obie babcie miały fioła na punkcie jedzenia  🙂
Prababcia Krzysia od strony eks, jak ją odwiedzamy to też nic innego, jak tylko jedzenie nam wciska  😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 maja 2013 12:19
Kasiulka Raja nie je za mało. Pytałam się lekarza, przedstawiłam mu cały wykaz tego, co ona je w ciągu dnia- powiedział, że je  dobrze, wystarczająco i zbilansowanie. A jednak opinia lekarza liczy się dla mnie bardziej niż opinia teściowej. Korci mnie żeby jej powiedzieć, iż w takim razie ona przez 2 lata głodziła swojego młodszego syna- bo do 2 lat nie jadł nic oprócz piersi.
I nie chodzi o to, co jej daje i jak. Chodzi o podważanie mojego zdania- że ja każę jedno, a ona każe drugie bo WIE LEPIEJ.
m.indira -zdjęcia cudowne, no i zgadzam się w 100% z tym co napisałaś.

Jednak wiadomo, każda mama robi jak uważa.
Każdy sport niesie ryzyko, mój mąż chciałby aby Julia jeździła w rajdach samochodowych, to dopiero ryzyko.
Zabiera ją i mnie również na zawody, gdzie nawet przebywanie niesie ryzyko dla kibiców.
Samochody jadą praktycznie nie oddzielone od ludzi.


U nas jest plac zabaw i szczerze mówiąc spokojniejsza jestem jak Julia siedzi na kucyku niż jak bawi się na tym placu.
Wiele razy widziałam już dzieci z "wypadkami". Julia też raz spadła i leciała jej krew z górnej i dolnej wargi oraz nosa.
Teraz jak lata po tym placu to mam duszę na ramieniu.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
13 maja 2013 12:24
CzarownicaSa, lepiej sie nie licytuj z nią, bo to nic nie da. Rób swoje, uparcie powtarzaj "masz prawo tak myśleć, ale to moje dziecko i ja decyduję o jego losie". I nie tłumacz się, ona i tak nie słucha.
CzarownicaSa a ja bym zrobiła jej na złość... ale w sposób taki, że wtedy, gdy mała jest u niej dla świętego spokoju dałabym kaszkę i już  😀 bo z teściową to chyba nigdy jeszcze nikt nie wygrał  😉 licytacja z nią da tyle, co nic - czyli się obrazi i z małą więcej nie zostanie... 😉 ale to moje zdanie tylko  🙂

Przestałaby wtedy przygadywać, że dziecko głodzone itp... nie szukałaby chorób w necie  😉 Rajce kaszka nie zaszkodzi a babcia może w tej kwestii zamilknie  😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 maja 2013 12:34
Nie będę zmieniać postępowania, bo ONA WIE LEPIEJ. Jeśli daję małej mleko na noc to znaczy, że mam konkretny powód ku temu. I za przeprażeniem g**no mnie obchodzi, że ona uważa co innego. I gdybym była ja, to mała dostałaby mleko- a że był Konrad, to puszka z mlekiem została mu po prostu odebrana i zrobiona została kaszka.
Jak to łatwo z igły zrobić widły  😉 każdy jednak robi jak uważa  🙂

Osobiście nie wchodzę w konflikty z bliskimi, słucham rad ale czasami jednym uchem słucham - a drugim wypuszczam, odwracam się i robię swoje  😉 bo tak samo u Was, zapewne teściowej chodzi tylko o dobro dziecka... może narzuca swoje zdanie, ale starsze osoby tak mają i wszystko traktowałabym z przymrużeniem oka  😎
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 maja 2013 12:43
Kasiulka gdyby chodziło jej o dobro dziecka to bym tak zrobiła. Ale wiem, że w większości takich sytuacji chodzi jej o wyrażenie swojej jedynej i słusznej racji. Co do tego niestety mam pewność... :/ To się da nawet zauważyć w jej relacjach z mężem. Taki typ kobiety- i ja to rozumiem, ale nie muszę tolerować.
CzarownicaSa,  taki urok darmowej opiekunki. albo płacisz i wymagasz, albo masz za darmo i nie marudzisz. jeśli nie da się łagodnie uprosić o swoje zdanie, to zwyczajnie nie korzystaj z pomocy.

Czasem niestety, ale babcia WIE LEPIEJ. może dlatego, że z mojej strony babci nie ma, to chłonę to, co teściowa mówi. Nie słucham obsesyjnie, ale staram się wyciągać wnioski, i biorę pod uwagę, że faktycznie może mieć rację 😉


Nie wiem kiedy z oprowadzanek Domika wskoczy na etap jazdy samodzielnej. są to tak odległe czasy, że jeszcze o tym nie myślę. Napewno możliwość będzie miała, bo własny kuc już na nią czeka.


ash   Sukces jest koloru blond....
13 maja 2013 13:00
CzarownicaSa, a ja mam rażenie, że ona chce pokazać że ty się nie znasz. Nie znasz się na karmieniu dziecka, nie znasz się na spędzaniu z nim czasu bo nie spacerujesz  🙇
I gdybym była ja, to mała dostałaby mleko- a że był Konrad, to puszka z mlekiem została mu po prostu odebrana i zrobiona została kaszka.


teściowa to jedno, ale zachowania Konrada też nie czaję. wystarczyło powiedzieć- moje dziecko na kolację pije mleko. zrobić, dać i nie byłoby tematu... musicie trzymać wspólny front, inaczej do teściowej nie dotrze (a pytanie, czy dotrze w ogóle, skoro jest przyzwyczajona rozporządzać według własnego widzimisię dorosłym już facetem).
oo rety naskrobałyście dziś jak ogromną ilość postów. Nie dam rady teraz przeczytać. Chciałam tylko powiedzieć, że właśnie wróciliśmy ze szpitala dziecięcego z poradni.
Moje dziecko w nowych miejscach jest jak anioł, luźny, zadowolony... A w domu się spina  😵
Wyczekaliśmy się 1,5h aby dostać się do ortopedy. Mały spal sobie u mnie na brzuszku albo się rozglądał. U lekarza mimo, że był już głodny (nie jedl ponad 2h) nawet nie zapłakał. Ortopeda (drugi już) nie widzi jakiegoś dużego problemu jeśli chodzi o kręcz szyi. Kazał tylko jak najwięcej przekładać główkę na gorszą stronę i przyjść na kontrolę po 6mc życia.
Gdybyśmy nie mieli skierowania do por. reh to by nam takie wystawił.
Potem wyczekaliśmy się znowu godzinę aby przyspieszyć rehabilitację odnośnie napięcia. I udało się. Wizytę w poradni reh. mamy na jutro. Tyle tylko, że jak moje dziecko będzie takie jak dziś to pani doktor badająca go stwierdzi tylko, że ja nienormalna jestem, bo dziecku nic poważnego nie jest  😵
Oszaleje, normalnie oszaleje. Nie wiem o co chodzi. Czy maluch tak nie lubi być w domu i się spina, czy nowe miejsce i ludzie go tak dezorientują, że się rozluźnia... 🤔

Btw. Za 2 godziny bedzie u nas położna, które też pewnie uzna, że jestem matka panikara  😵
No i na tym kończę moje wywody, bo pędzę ogarnąć mieszkanie...
Jednakże prawda taka (temat mocno konfliktowy), że jakbym sama miała dziecko poniżej centyli - wagą i wzrostem to bym je upychała jedzonkiem z głupią nadzieją, że może przytyje/urośnie... chyba, że dziecko nie chce jeść - to już inna sprawa.
Dawałabym kaszki i wszystko co tylko możliwe a mlekiem bym przepajała zamiast herbatki  🤔wirek:
Ale ja to w ogóle staro poglądowa jestem... z epoki średniowiecza  🤣

Rad dlatego czasami słucham, bo nie uważam, że wiem wszystko najlepiej... robię błędy, jak każdy człowiek. Pediatry też słucham bo słucham, ale na kontrole chodzimy średnio raz na trzy miesiące... więc tak naprawdę ona mojego dziecka nie zna  😉 oczywiście jak sugerowała, że powinnam już dawać jajko to dawałam, a że dziecko nie chciało, to zaczęło jeść dopiero jak miało około roku...

Mleko też powinien pić modyfikowane według lekarzy a jednak daje mu krowie  😉 przynajmniej raz dziennie itd.

Julie wiesz... mamy podobnie, bo jak mój Krzysio płakać zaczyna to ja  😲 od razu panika, że na pewno coś poważnego mu dolega skoro płacze  😉
Bo Krzysio bardzo mało płacze... dopiero jak zaczął się przemieszczać i przewracać - jakoś nauczyłam się, że dziecko potrafi płakać  😵
Jako noworodek i niemowlak był zupełnie 'idealny', tak bardzo, że aż bałam się, że coś z nim nie tak  🤔wirek: bo on prawie jak dziecko z reklamy, jadł tylko, bawił się i spał  😉
Co najwyżej piszczał z radości albo wydawał inne okrzyki... a płaczem zanosił się tylko przy szczepieniach  😉
Takich dzieci można mieć dużo  🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 maja 2013 13:22
Kasiulka a ja jednak nie wpycham jedzenia w dziecko, bo to mały człowiek a nie mały tucznik. Zbadałam, byłam u lekarza, dostałam opinię- będę dalej obserwować, bilansować dietę i karmić normalnie(5 posiłków dziennie). Moim zdaniem nie liczy się ilość jedzenia, ale jego wartość odżywcza i energetyczna.

Ash no bo ja się nie znam. Bo nie wychowałam dwójki dzieci 🙇

Kurczak
no tak to niestety jest, że Konrad swojej matki nie przegada- już nie raz były wojny na tym tle, a on skoro u nich pracuje to nie chce kolejnych wojen. Ale po tym, czego się dziś nasłuchał- ma już wywalone. Bo jego też to zaczyna denerwować. Tłumaczył dziś matce, dlaczego miał dać małej mleko a nie kaszę- jak grochem o ścianę. Bo on nic nie wie, on nie umie się opiekować dzieckiem, jest beznadziejnym ojcem i w ogóle nie powinien się wypowiadać. Takie jest jej zdanie na jego temat :/ I nie dociera, że jeśli wierzyć opowiadaniom, to Konrad jest 100 razy lepszym ojcem, niż był mąż teściowej. Bo Konrad interesuje się własnym dzieckiem, lubi się nią zajmować, sam do niej lgnie- a o jego ojcu tego powiedzieć nie można.

Słuchajcie, kupiłam dziś małej szczoteczkę do zębów. Czy już muszę kupić jakąś pastę, czy na razie wystarczy zwykła woda? Jeśli pastę to jaką najlepiej?
I czy ktoś mógłby mi na PW podesłać linka do tej stronki, gdzie ktoś porównywał kosmetyki/akcesoria dla dzieci? :kwiatek: Nie mogę tego znaleźć... 🙁
byłam w Biedronce, bodziaki super! bardzo fajna bawełenka i naprawdę piękne wzory  😍 ale nie kupiłam bo najmniejsze na 68cm więc stwierdziłam, że szkoda zamrarzać pieniądze na taki czas.

pieluchy flanelowe, na które się napaliłam okazały się niemiłe w dotyku, więc darowałam sobie.
Za to kupiłam ręczniczek i sobie balerinki do domu  😀iabeł:
opolanka   psychologiem przez przeszkody
13 maja 2013 13:36
ja dlatego cieszę się, że nie mieszkam z teściami, a taki miał mój mąż plan 🙂 Bo bym oszalała....

kkk fajnie, że zdajesz relację, ja się rzucę na body i myślę o tej kosmetyczce.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 maja 2013 13:37
Kkk jakie kupiłaś balerinki? Ja upolowałam te czarno-białe z kokardkami 😍 I kocyki bardzo przyjemne w dotyku, ale jak zwykle strasznie cieniutkie. Na lato jak znalazł 😉

Jak Wasze dzieci uczyły się pić samodzielnie z butli? Raja już ją sama łapie i ssie, ale jeszcze nie rozumie, że trzeba ją lekko unieść, żeby leciało. Próbuję jej pomagać i lekko butlę unosić, ale wtedy puszcza i ja trzymam.
Najpierw myłam samą wodą a później kupiłam pastę do stosowania od pierwszych ząbków, ale nakładam ilości śladowe, bo pisze, że dziecko ma pasty nie połykać.


Zmykam do lekarza i do Biedronki  😀 ale na mojego smoka pewnie nic nie upoluję bo bodziaki potrzebujemy 92-98 a takich rozmiarów według tego co jest w gazetce... nie ma  🙁
CzarownicaSa kupiłam szare i błękitne 🙂

CzarownicaSa pasta na pewno bez fluoru, minimalne ilości, a najlepiej chyba w ogóle bez, tylko woda. Grunt to zacząć przyzwyczajać do mycia (choć i tak bywa różnie, Muffinka chyba o tym pisała).
Fajne informacje nt. różnych produktów są na dzieciowo.pl
Opolanka ja miałam komodę koło łóżeczka, a na łóżeczku przewijak. I tak ustawione, że kosmetyki miałam pod ręką na komodzie, a w komodzie ubranka. Wiadomo, że jak trzeba było przebrać to wcześniej szykowałam, żeby małej samej na przewijaku nie zostawiać. Teraz chcę podobnie zrobić.

Czarownica twoja teściowa nie liczy się ze zdaniem innych jak moja. Też się nie znam, jestem do niczego i bardzo nieodpowiedzialna. Za to ona bardzo odpowiedzialnie przyszła do 4-dniowego dziecka z kaszlem i katarem (grudzień), bardzo odpowiedzialnie pasie ją słodyczami, mimo, że ja nie chcę jej dawać słodyczy i bardzo je ograniczam. Nie ma płaczu i krzyku bo Małgoś rozumie, że dużo nie wolno. Potrafi przez tydzień nie zjeść nic słodkiego bo chyba zapomina, że w ogóle slodycze istnieją. A u teściowej słyszałam, że ona tylko chleb z masłem je i ciastka. Że nie nauczyłam małej jeść buraków, marchewki itd. Dziwne, bo u nas i wszędzie indziej je. Ale skoro ta ją nauczyła, że u babci nie trzeba to nie. Postawiłam się i mam spokój. Zobaczymy na jak długo, tyle, że miałam ten komfort, że nie potrzebowałam jej pomocy w opiece nad dzieckiem. Owszem czasem z małą siedziała, ale szczerze mówiąc niechętnie je razem zostawiałam.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 maja 2013 14:00
No ja ogólnie jej pomocy nie potrzebuję, bo radzę sobie z małą sama bez problemu. I tak nie bardzo mam jak ją z teściową zostawić, bo zawsze jest "zajęta", choć wcześniej zarzekała się, że ma tyyyyle czasu i może nawet codziennie z nią siedzieć. To samo z nocnymi wyjściami- tak mówiła, że tylko czeka, aż odstawię i będzie mogła wziąć małą na weekend. A tu d**a. bo ona- doświadczona matka, która wychowała dwójkę dzieci!- boi się zostać z małą na noc. Bo co, ja będzie płakała? :emota2006097: Do tej pory tylko 3? 4? razy z nią została sama na dłużej.
Wstawcie fotkę tych balerinek, może i ja się skuszę  :kwiatek:
w jakiej cenie były?
CzarownicaSa mój szef jest dentystą i polecił nam jako najlepszą pastę dla dzieci Elmex kinder.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 maja 2013 15:02
Iga dzięki :kwiatek:

Cierp1enie
proszę 😀

Są fajne, mięciutkie i urocze 😍

I dodatkowo dziecko śpiące na Supermana vel Baletnicę 😁


No i pochwalę się szczoteczką, a co 😁


Kupiłam dziś małej sok BabyDream "nektar jabłkowo-truskawkowo-wiśniowy". Wypiła w ciągu godziny pół litra i chce więcej 😲
Tylko te soki zagęszczone w składzie mnie zaniepokoiły. Jak się je zagęszcza? 🤔
Czarownica a po takiej ilosci picia Rajka chce Ci normalnie jesc?
Ja bym chyba nie podala takiej ilosci soku w obawie, ze dziecko sie
nim 'zapcha' i ominie posilek.
CzarownicaSa, niedawno mówiłaś, że bardzo by się przydała pomoc, żebyś mogła na konie jechać. Skoro oddawanie teściowej jest absolutnie niepotrzebne, to oszczędz sobie nerwów i nie dawaj jej małej.

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 maja 2013 16:40
Akzzi normalnie takiej ilości nie pije, pierwszy raz się zdarzyło. Ale obiad zjadła normalnie, wtranżoliła słoik 130g obiadu i zjadła jeszcze kilka łyżek deseru.

Isabelle
no przydałaby się, ale i tak kasy na jazdę na razie nie mam. Więc jazdy odpadły póki co. Ale jak przyjdzie co do czego to wolę, żeby młoda została z Konradem w weekend, niż prosić się teściowej. Do tej pory raz została z nią na cały dzień jak do Czerska jechałam i w ten piątek. Przy czym w piątek kazała ją sobie ubrać i poszły na działkę, taka demonstracja, że cały dzień z dzieckiem na dworze można spędzić 😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się