... ślub :) ...

Monny   bez odbioru .
10 maja 2013 12:03
Ja sama nie wiem czy chciałabym zmieniać nazwisko ....
ash   Sukces jest koloru blond....
10 maja 2013 13:00
Kurde, już mnie ta papierologia przeraża :/


nie jest tego tak dużo. Moja bratowa zmieniała nazwisko jak już prowadziła przedsiębiorstwo od dawna.
Koniecznie banki, pieczątki, ZUS i US.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 maja 2013 18:26
Kurde, już mnie ta papierologia przeraża :/


W US składasz tylko druczek ZAP-3 😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
10 maja 2013 22:28
Dzionka fajny pomysł z barmanami.
My będziemy mieli pokaz tancerzy jazzowych, uwielbiam jazz, mam nadzieje, ze gościom sie spodoba.

Zostały 2 tygodnie!!!!!!! 😜
JARA, moja ty znawczyni US, będę się do ciebie odzywać jak polegnę w formalnościach 😀

Diakon'ka rany, ale zleciało!! Masz już wszystko? Jak suknia, dasz radę już w niej oddychać?

My dzisiaj przy śniadaniu wymyśliliśmy podziękowania i prezent dla rodziców, popłakaliśmy się ze śmiechu normalnie 😀
jej dziewczyny to już tuż tuż  🤣
Ja wymyśliłam, że będę miała pokaz tańca z ogniem
Chuda, pewnie ci się jeszcze sto razy wszystko pozmienia, skoro masz jeszcze ponad rok do ślubu 🙂 Ja rok temu to w ogóle wesela planowałam nie robić 😀 A tu proszę, goście zaproszeni, ze sto osób chyba przyjdzie mimo zupełnie innego planu.

Mamy obrączki - klasyczne, z żółtego złota, moja bardzo cieniutka.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
11 maja 2013 19:39
Dzionka, nie mamy jeszcze tortu zamówionego, prezentów dla gości i wszystkich zaproszeń K nie rozdał jeszcze :/
Kiecki nie mierzylam od miesiąca, ale myśle, ze będzie ok, nie przytylam, a moze z 1 cm mi jeszcze zlecial. Będzie dobrze!
Dzionka nie zmieni 😉
chciałam pokaz sztucznych ogni ale to mi się wydaje, że już jest troche hmm nie modne i nie fajna 🙂
Ognia się nie boimy bo wesele mamy na sali OSP  😁

Kurcze jak teraz patrze to wszystko to całe te wesele to jest odzwierciedlenie nas.
Ja zawsze chciałam mieć męża/chłopaka strażaka - mam wesel ze strażakami
Ogień to R i jego zamiłowanie do wybuchów i ognia (stąd też ksywa Saper  :hihi🙂 
My dzisiaj przy śniadaniu wymyśliliśmy podziękowania i prezent dla rodziców, popłakaliśmy się ze śmiechu normalnie 😀


a możesz zdradzić co to takiego? bo my bez pomysłu  🤔
carmina, na prezent damy nasze zdjęcia z dzieciństwa (takiego wczesnego) połączone w jedno w photoshopie, a zamiast tradycyjnych podziękowań, takich ogólnych, przypomnimy rodzicom różne śmieszne historie, które świadczyły o ich wielkim zaangażowaniu, a wychodziły.. no śmiesznie 🙂 Ja np. na pewno powiem tacie, że odkąd przyjechał po mojego konia żeby przewieźć go do innej stajni bez haka przy samochodzie, z pustym bakiem i nie mając pojęcia gdzie jedziemy, wiem że jest niezawodny we wszystkich wokół-końskich sprawach 😉
Rany, mimo że to wszystko jest śmieszne, łzy mi same płyną do oczu jak myślę o moich rodzicach :/
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
13 maja 2013 17:54
CUUU DOOOO WNYY pomysł 😍, ale ja tez mam łzy w oczach jak o tym pomyśle, więc chyba nie dałabym rady😉
kujka, mamy spotkanie z DJem z tej strony:

www.wodzireje.net - Mocna Grupa Wodzirejów, ktoś może zna i kogoś konkretnego poleca?? Zobaczymy, mam nadzieję że okażą się spoko.
Pierwszy taniec na 100% nie będzie żadnym walcem czy innym tangiem, nawet tego nie bierzemy pod uwagę. Albo go w ogóle nie będzie, albo będzie jakiś z jajem lub przytulaniec zwykły.


byłam ostatnio na weselu które oni prowadzili i było genialnie. wszyscy goście byli nimi zachwyceni, serio. bardzo polecam.
Dzionka, super pomysł🙂😉)

my podziękowań nie będziemy mieć na ślubie - L ma tylko mamę, ktora jest średnio mobilna, a moi rodzice ze sobą nie rozmawiają od kilku lat, więc średnio... ale na pewno zaraz przed albo zaraz po ślubie coś chcę moim dać. Dla mamy jeszcze nie wiem, natomiast tacie na pewno jakoś w fajny sposób nagram jedną piosenkę, w sensie zrobię na nią jakieś fajne opakowanie itp. i dołączę tekst tej piosenki w oryginale po angielsku i z drugiej strony przetłumaczony na polski - nie chcę tej piosenki dedykować na weselu, bo przy mamie by głupio wyszło a ja bym ryczała jak bóbr (zawsze jak myślę o tacie w kontekście tej piosenki to ryczę, a co do dopiero na weselu), ale myślę, że on też się wzruszy i mu się spodoba. Piosenka - Celine Dion - Because you loved me. Nie wiem, czy była pisana z myślą o facecie, ale właściwie każda linijka jest dla mnie adekwatna właśnie w kontekście taty.

a! z newsów - mamy zespoł😀 w koncu! bardzo fajni młodzi ludzie, myślę że będzie ok🙂
Breva, fajny pomysł z piosenką, też mnie zawsze wzruszała! A jak rozwiązujesz problem nierozmawiających ze sobą rodziców na weselu? Jakoś ich usadzasz sprytnie, nie prowokujesz sytuacji kiedy mają stać koło siebie itd.? U nas tak jest ze strony W i trochę się tym stresujemy jednak...
Dzionka, plan jest taki - ubieram się w domu u mamy, pod kościołem przejmuje mnie tata który prowadzi mnie do ołtarza. Mamy okrągłe stoły więc jeden po jednej stronie będzie dla rodziny mojej mamy i niej, drugi stół będzie dla rodziny taty i niego, trzeci dla mamy L i jej rodziny. Reszta stołów to znajomi, kuzyni itp. My natomiast przy głownym będziemy siedzieć sami😉
Dzionka nie stresujcie sie - ja mialam podobna sytuacje, z tym ze moi rodzice byli dosc swiezo po rozwodzie i moj ojciec ciagle jeszcze rozpamietywal i robil dziwne rzeczy w zyciu codziennym, ale na slubie zachowywal sie bardzo fajnie - trzymal dystans, nie robil zadnych scen. Mysle ze rodzice rozumieja ze to dzien ich dzieci i nie nalezy swoimi osobistymi sprawami psuc im atmosfery. Takze glowa do gory 🙂 Moze rodzice beda czuli sie pod skora troche niezrecznie, ale na pewno nie dadza tego po sobie poznac 🙂
Tez siedzieli rodzinami i wyszlo bardzo fajnie.
Dzięki dziewczyny, postaram się o tym za dużo nie myśleć, ale szkoda mi trochę mamy W, bo dla niej to na pewno będzie ciężkie. Stoły już wymyśliliśmy jak ustawić, będą daleko od siebie i dodatkowo plecami w swoją stronę 😀

Breva, siedzicie sami, tzn. ze świadkami? Czy sami-sami? My w końcu siedzimy ze świadkami mimo pokręconej sytuacji między nimi - inaczej nie udało nam się sensownie usadzić znajomych. Chyba, że ktoś nie przyjdzie, to będziemy kombinować.

Ruszyła organizacja panieńskiego, wczoraj była narada z moimi dwiema best i ruszają, ja nie będę w nic wtajemniczona :/
Monny   bez odbioru .
14 maja 2013 19:26
Breva, mimo, że znam te piosenkę, nigdy sobie jej nie tłumaczyłam. I teraz siedzę i ryczę jak bóbr :P piekna ....
A ja mam pytanie dotyczące kwestii finansowych. Ile procent kosztów (jeśli w ogóle oczywiście) pokrywali wasi rodzicie?
Ja bym najchętniej nie korzystała z pomocy finansowej od rodziców i zorganizowała  ślub za własne odłożone pieniądze z tym, że wtedy mocno wyciągnie się to w czasie...
Monny, prawda?🙂 a ponieważ naprawdę mnóstwo zawdzięczam tacie, to idealnie się wpasowuje🙂 a że on na pewno też ze słyszenia zna, ale nie rozumie to myślę, że będzie bardzo miło zaskoczony i wzruszony🙂 no i później słysząc w radio będzie myślał o mnie🙂

Idrilla, ja miałam ułatwioną sprawę, bo rok temu wychodzila za mąż moja siostra i chciała wyjechać na podroż poślubną na 5 tygodni po całych USA. Tata dał im większą kwotę na ten wyjazd w ramach prezentu ślubnego. U mnie taka podróż odpada, więc równowartość tata chce przeznaczyć na nasze wesele - tak więc na luzie salę mamy zapłaconą🙂 Za suknię i wszystko co do ubrania i wizerunku panny młodej jest potrzebne (kwiaty, buty, makijaż) chce pokryć moja mama bo za to też płaciła siostrze. Także nie za wiele nam zostaje - fotografowie, zespół, wódka, transporty, zaproszenia, prezenciki dla gości, kościół - tzn niby sporo, ale w porownaniu z innymi kosztami to jest spoko. Tyle, że ja mam mega komfortową sytuację, bo szlak przetarła mi siostra😉

Dzionka, sami-sami. myśleliśmy żeby siedzieć ze świadkami ale po rozmowie z moją siostrą ktora będzie moją best zdecydowaliśmy inaczej. Argument? My i tak przy stole będziemy tylko jeść, a potem będziemy krązyć wśród swoich gości. A wtedy świadkowie są wyrąbani - siedzą we własnych parach, na dwóch koncach stołu (bo przecież nei "zsiądą się" na środku bo nie będą siedzieć na naszych miejscach i tak naprawdę albo moga siedzieć i patrzeć na innych rozmawiających, pijących, śmiejących się albo muszą się ruszyć i się podczepiać pod inne stoliki... bezsensu!
Byłam już na bardzo wielu weselach (w zeszłym roku 7,rok wcześniej 6,w tym szykuje się na 8...) i na żadnym weselu świadkowie nie siedzieli sobie sami i nie patrzyli na innych 😉 oni latali tak samo,jak nie bardziej, jak pary młode 😉 przynies,zanies,podaj,nalej,spytaj,zalatw,zaszyj itd,itp to główne zajęcie świadków 😉
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
15 maja 2013 07:14
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 maja 2013 08:22
mery, kurczaki wyrabiasz się z kreacjami na wesela? 😀
Dziewczyny czy macie jakiś namiar na firmę, która zrobi pieczonego prosiaka (faszerowanego kaszą) i przywiezie go w trakcie wesela gorącego?
Jara opanowalam to niemalże do perfekcji 😎! Kontroluje tylko to jakie towarzystwo jest na weselu i tak kombinuje,żeby się sukienki nie powtarzaly 😉 no ale wczoraj kupiłam kolejne dwie,bo pewnie i tak się przydadzą 🙂
Idrilla, nam praktycznie za wszystko płacą rodzice. Sama sobie płacę za "bajery" takie jak wybielanie zębów, kosmetyczka, fryzjer i takie tam.

Breva, w sumie ciekawy pomysł. Mam nadzieję, że nasi świadkowie nie będą siedzieć za wiele, raczej właśnie będą krążyć - szczególnie, że nie gadają ze sobą 🙂 Ale w sumie natchnęłaś mnie, pogadam z moim przyszłym co on na to.


mery, musisz mi pokazać kiecki 😀

Lanka_Cathar, o rany, rok za wcześnie biorę ten ślub. Ile nerwów mniej byśmy mieli! Fajnie, że coś drgnęło w tej sprawie.


Jak organizujecie/-łyście autokar dla gości? Tylko w jedną stronę, a potem podwożą się z kimś z powrotem, czy w dwie strony? Myślicie, że 5 rano to dobra godzina na odjazd autokaru czy za późno? Bo tak sobie myślę, że jak znajomych podrzucimy do centrum jak już będą jeździć dzienne autobusy, to będzie im wygodniej. Ale z drugiej strony strasznie długo siedzieć do 5 rano i czekać na autokar jak na zbawienie 😀
kujka   new better life mode: on
15 maja 2013 10:09
Dzionka, o 5 juz jezdza dziennie, wiec autokar z palacu moze wyjechac kolo 4 i tez bedzie dobrze.
kujka, właśnie obczajam opcję porozwożenia jednak gości po domach. O ile nie jest to jakieś mega drogie, to wolałabym jednak tak zrobić. Słabo trochę wracać na Ursynów o 5 rano po całej nocy picia i tańcowania 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
15 maja 2013 10:15
Dzionka, my autokaru nie mieliśmy.
Mieliśmy kierowcę, który odwoził gości kiedy chcieli, no ale my znacznie bliżej Wawy byliśmy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się