Wybór kierunku studiów

Czy jest tu ktoś kto studiuje Inżynierię Biomedyczną, Inżynierię Chemiczną i Procesową lub Inżynierię Środowiska ew Ochronę Środowiska. Jakie studia i jak potem z pracą?
P.s najlepiej ktoś kto studiuje na PW 🙂
Podłączam się do pytania, jeśli chodzi o Inżynierię Chemiczną i Procesową 🙂
galopada_   małoPolskie ;)
16 maja 2013 08:13
Ja bym na waszym miejscu juz miala stan przedzawalowy. Musialam miec wszystko zwiasane ze studiani zaplanowane od daaawna, bo bym sie stresowala  😁 zalamuje mnie moj brat maturzysta, ktory dalej nie wie na jaki kierunek isc. Moze informatyka? Albo matematyka? Hm... Z angielskiego jestem dobry to moze anglistyka? Calkiem sie takie podejscie kloci z moim zaplanowanym od lat i na lata pomyslem na siebie  😁

Edit. Chyba jestem sztywna 😁
Fog- moja koleżanka z pracy po biomedycznej w Polsce pracy nie dostała, oboje z mężęm skończyli ten kierunek we Wrocławiu (już jakiś czas temu, bo są po 30tce), on dostał bardzo dobrą pracę w Anglii- serwisuje pompy medyczne, w tej chwili jeździ po całej Europie szkolić ludzi w zagranicznych oddziałach. Ona została na uczelni, teraz robi doktorat, ale rozgląda się też za pracą w przemyśle no i perpsektywy są fajne, tylko niestety nie w PL.
galopada: Ja od początku nie wiedziałam na co pójdę. Nie utożsamiam się z kierunkiem tylko przedmiotami, więc jeśli odnajduje się w chemii, matematyce to idę tą drogą. Ponadto nie wiedząc jak mi pójdzie matura nie byłam w stanie nic wybrać. Zakładałam, że jak napiszę bardzo dobrze (grubo ponad 90) idę na wete, jak mniej rozważam któryś z bio/chem/tech kierunków zamawianych. I tak też robię :-)
.
karolina_: dziekuję za pomoc.
Muszę się Was poradzić, szukam alternatywnego kierunku studiów. Dopiero jutro piszę biologię, jednak od czasu matury z chemii denerwuję się moją przyszłością  🍴
Planowałam lekarski, jednak może mi się nie udać dostać na dzienne, a z niestacjonarnymi jest ten problem, że nie mam gwarancji że poprawię maturę, a nie uśmiecha mi się płacić tyle pieniędzy za studia przez okres dłuższy niż rok 🤔
Biorę dlatego pod uwagę farmację i wetę, gdzie progi są niższe. Problem leży w tym, iż nie są to moje wymarzone kierunki i nie mam w ogóle pomysłu, który z nich miałabym postawić na pierwszym miejscu. Zastanawiam się też, czy weterynaria to w ogóle dobry pomysł. Nie mam "powołania" do tego, i czy w ogóle jest sens się tam pchać.

Jutro sytuacja powinna się już trochę rozjaśnić, może trafi się banalny arkusz, rozwalę go na 98%, idę na leka i problemu nie ma 😂
Maracuja - szczerze mówiąc, na wetę bym się nie pchała, jeśli nie chcesz tego robić. Na farmację - o tyle dobrze, że jeśli po roku będziesz chciała poprawić maturę i od początku zaczac lekarski to dostaniesz się bez problemu. Naprawdę tak progi poszły w górę teraz, żeby się na medycynę dostać? Te parę lat temu jak zdawałam maturę wystarczyło mieć po około 78-82% w zależności od uczelni, pamiętam, że dostałam się na med bez problemu, a na swoje studia ledwo ledwo...
galopada_   małoPolskie ;)
16 maja 2013 08:44
Lublin w tamtym roku skonczyl na 169 chyba. Maracuja naskrobie ci pw zaraz, bo mialam taki sam dylemat jak ty rok i dwa lata temy. Teraz robie to co zaplanowalam i nie wyobrazam sobie byc na wecie, ktora byla moja altenatywa
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
16 maja 2013 08:47
Ja ogólnie farmacji nie polecam. Wrocław - stanowczo nie. Tu są psychopaci. -.- (tzn II rok  zależy od tego jaki akurat sobie wymyślą humor i podejście do studentów  🤔wirek: ). O Poznaniu może się Lov wypowiedzieć. Z tego co mówi tam jakoś lepiej jest.
Generalnie jak się okazuje studia są niekoniecznie dla geniuszy. Jak dobrze kombinujesz to się utrzymasz - mam żywe dowody na to u siebie na roku .
Zarobki są w dużym mieście poniżej średniej krajowej ,w mniejszej miejscowości jest szansa na więcej. Więc wcale różowo nie jest.
Chyba że zrobisz jak niektórzy - pójdziesz na farmę na rok, poprawisz maturę i przeniesiesz się na leki. Tu masz +, bo Ci niektóre kursy przepiszą.
No i dobrze by było jakby Cię fascynowała/interesowała chemia i leki. Inaczej będziesz sie po prostu nudzić i męczyć 😉 - to w kwestii zostania na dłużej.
W Poznaniu zeszłoroczny próg się zatrzymał na 172 pkt. Wyliczyłam sobie z chemii wstępnie 88%, może trochę wzrosnąć/spaść gdyż nie jestem pewna kilku odpowiedzi. Żeby być spokojnym, musiałabym napisać biologię na te minimum 86%, a zawsze byłam lepsza z chemii i to jej wynik z matury miał mi podnieść ogólną punktację.
Nie lubię dzielić skóry na niedźwiedziu, jeszcze nie napisalam biologii, ale po wstępnych obliczeniach może udałoby mi się dostać do Bydgoszczy na medycynę, jednak nie za bardzo uśmiecha mi się wyjeżdżać z domu, po tym przezimowanym roku bardzo mi się poprawiły relację z mamą i wolałabym jednak studiować w Poznaniu 😡 Dodatkowo nie jest tak łatwo się przenieść po roku na inną uczelnię, trzeba mieć chyba ważniejszy powód niż chęć studiowania bliżej domu...

dzięki za odpowiedzi :kwiatek:

Nie ulatwiasz mi życia Subaru 😁 Farmacja była moim kołem ratunkowym, chociaż lekami się nigdy za bardzo nie interesowałam. Zawsze na pierwszym miejscu był lekarski, i trudno będzie mi się pogodzić z niepowodzeniem.

Galopada :kwiatek: czekam w takim razie!
galopada_   małoPolskie ;)
16 maja 2013 09:11
na UM można się przenieść jeśli masz męża/dziecko w innym mieście  😂

maracuja poleciało pw  :kwiatek: nie warto iść na coś, co Cię nie interesuje! Studia płatne są trochę większą inwestycją w siebie niż bezpłatne, ale wszystko się później zwróci! Po medycynie szczególnie...  😁
madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 maja 2013 09:13
a ja nie wiem co robić. na moje wymarzone raczej nie liczę (acz spróbuję) więc jestem rozdarta między humanistycznymi (o, McDonaldzie!) i biologicznymi, na których jest matematyka ( 👿 )
katastrofa
maracuja, ja jestem teraz na farmie i nie podoba mi się. Trochę się męczę, bo jednak motywacji brak, roślinek nienawidzę, a jak się okazało jest ich całkiem sporo tutaj  🤔 Chociaż dla tych, którzy się nie dostali na lekarski jednak wydaje mi się najlepszą opcją, jeśli chciałabyś jeszcze raz poprawiać maturę, trochę się poduczyłam nieorgany i biologi, no i jednak na pierwszym roku leka mieć 2 czy 3 przedmioty mniej to sądzę, że daje jakiś komfort, no i nie cisną tak na pierwszym roku jak np. na polibudzie. Na pewno lepsze to niż jakaś biologia czy chemia na uniwerku według mnie.

Ja też wg wstępnych obliczeń min 88 z chemii w tym roku, jakbym dostała 90, to raczej nawet z zeszłoroczną biolą powinnam się do Gdańska albo Bydgoszczy dostać, na drugi rok farmacji nie chcę iść  😵
galopada_   małoPolskie ;)
16 maja 2013 10:26
Mam w grupie kolezanke po roku farmacji i nic jej nie przepisali. Musi chodzic na wszystko. Dodam, ze chodzi o ta sama uczelnie 😉
Maracuja Moją mocniejszą stroną zawsze była biologia a chemię udało mi się napisać znacznie lepiej 😉 Wszystko zależy od arkusza, bądź dobrej myśli.
galopada ma rację. Płatna medycyna to i tak rewelacyjny interes w porównaniu do zimowania na innych kierunkach. Mi na szczęście udało się zostać w mieście rodzinnym ale gdybym się nie dostała w Gdańsku to na pewno wyjechałabym za medycyną, chociażby na drugi koniec świata 😉

galopada_, u nas na GUMedzie przepisują, z tego, co wiem na 100% biofizykę, historię filozofii i jest się zwolnionym z jednego koła z chemii. Za to największy bezsens, że nie przepisują statystyki, mi mamy po jednym semestrze informatyki i statystyki, a na lekarskim mają semestr biostatystyki z elementami informatyki, różnią się dokładnie jednym tematem  😵
galopada_   małoPolskie ;)
16 maja 2013 10:55
Nie ma juz filozofii na med. Lublin przepusuje... Angielski, ktory polega na tym ze nie chodziimy na niego a nastepnie piszemy kolokwium i dostajemy 5tki 😁
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
16 maja 2013 12:28
Z tym przepisywaniem to zależy w sumie od miasta chyba 😉

No farma nie jest szczególnie fajna :P
maracuja trzymam kciuki, żebyś jednak dostała się na lek. Nie ma nic gorszego niż uczenie się czegoś co kompletnie Cię nie interesuje. Mieszkam z osobą, która wylądowała w taki sposób na farmacji ale sytuacja dziewczyny jest o tyle dobra, że ścisłe przedmioty typu chemia i fizyka bardzo ją zawsze interesowały. W tym roku kończy i wydaje się być zadowolona. Jednak dla osób wolących biologię farmacja to droga przez mękę, zwłaszcza pierwsze lata gdzie chemii, matmy i fizyki jednak trochę jest. 
Weterynaria jest już trochę lepszą alternatywą ale mimo wszystko nie porywałabym się na coś, czego z góry nie chcę robić. Dla mnie to przez jakiś czas też była jedna z opcji branych pod uwagę ale ostatecznie doszłam do wniosku, że owszem - zwierzęta bardzo lubię. Lubię z nimi przebywać, opiekować się itp itd (zresztą chyba jak każdy na tym forum) ale nie interesuje mnie leczenie ich. Chciałam uniknąć sytuacji, w której nie będę miała już siły patrzeć na konie i inne zwierzaki bo po prostu mi zbrzydną w pracy.
Trzymam mocno kciuki za biologię!  :kwiatek:

EDIT: Swoją drogą nie wiedziałam, że mamy tu aż tak rozległe towarzystwo lekarsko-farmaceutyczne  😁
Nie wiem jak to dalej jest na Inżynierii Chemicznej, ale z ludzi na pierwszym semestrze praktycznie nikt nie był zadowolony i żałowali, że nie poszli na Technologię Chemiczną. Na Technologii od samego początku jest dużo chemii, na Inżynierii nie ma w ogóle. 😉
maracuja, nie idź na wete jeżeli nie czujesz powołania do tego, będziesz się męczyć. Dużo ludzi u nas zrezygnowało po roku czy dwóch i poprawiali mature i szli na med. Część 'medyków' została i się męczy 🙁 Marzenia jednak sie gdzieś tam przebijają w głowie, a jak zaliczenia nie idą to tym bardziej się człowiek zastanawia - co ja tu robię.
Ja jak mi nie idzie to mysle - spale w końcu tą uczelnie chyba, ale zdam bo musze i chce to skończyć 😉
Jak chcesz studiowa medycyne to wyjeżdżaj jak masz szansę 😉 Warto. Rozumiem, że nie chce się wyjeżdżać, sama studiuję w rodzinnym mieście, ale gdybym musiałą to bym bez wahania wyjeżdżała 🙂

Kolega poszedł na med do Szczecina i mu z weterynarii przepisali histologie, parazytologie i jakies tam jeszcze przedmioty a nie przepisali mu wfu haha 😀

A ja mam takie pytanie, czy jeśli po zaliczeniu tego roku (pierwszego) przeniosę się na inny kierunek to będę musiała płacić za wykorzystane punkty ects? Z tego co słyszałam to weszła ta ustawa w październiku, ale nie wiem? Pytałam się w dziekanacie ale nikt nic nie wie jak na razie... Orientuje się może ktoś? 😉
Jeśli wykorzystałaś 30 punktów to tak.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
16 maja 2013 15:18
haha. Czyli jakbym teraz chciała się przenieść to .. po ptokach, bo bym się im nie wypłaciła chyba  😜 Jest cudnie  😁
madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 maja 2013 15:19
a ile tych punktów się nabija w trakcie roku akademickiego?
A nie, przepraszam za wprowadzenie w błąd. 30 to jest max, który można wykorzystać i się przenieść bez wnoszenia opłat. Nie wiem czy tak jest wszędzie, ale u mnie było 30 punktów za jeden semestr, czyli mogłaś zaliczyć pierwszy semestr, drugiego nie i przenieść się gdzie indziej za darmo. 😉
Zazwyczaj 60, ale podobno tylko jak zdasz dany przedmiot w sesji to się nalicza, ale tak naprawdę to chyba nikt nie wie jak to jest  😂
Nie wiem dokładnie ale u nas mniej więcej 2x więcej niż to dopuszczalne 30  😀

EDIT: a tak z ciekawości, jak ktoś rzuci studia to też musi zapłacić za ECTSy czy tylko przy przenoszeniu na inny kierunek? Nie słyszałam o tej ustawie i mnie to zaintrygowało 
Facella   Dawna re-volto wróć!
16 maja 2013 16:01
Tak totalnie z ciekawości: co w Polsce można robić po kryminologii? I naprawdę taki kierunek jest wyłącznie w Gdańsku?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 maja 2013 16:09
kompletnie już nie wiem o co chodzi z tymi punktami. jak chcę gdzieś przeczekać rok, a muszę się uczyć, to policealna jakaś zawodówka, bo się nie nabijają? 🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się