PSY

O, jesteś Asiu 🙂 Piękny młodzian! Ile już ma?
I co słychać u Żywczyka?
edit:
kkk, nie. To, że znam psa, który tak robi to nie znaczy, że inne też. 🙂
Tylko mój pies po prostu olewa miskę z suchą karmą. Od czasu do czasu coś z niej zje- może uzupełnia to czego brakuje w gotowanym? Fuks, jak przeszedł na wyłącznie suchą karmę to nie zjadał dawki określonej przez producenta i mocno tracił na wadze. Nutka też przez jakiś czas była na suchej karmie ( okres upałów), ale jak się zaczęło robić chłodniej to chudła. Przyznaje, że działamy dość instynktownie. Ot wcześniej był pies chory, ze specyficznymi potrzebami, a teraz jest młoda sunia, która ma inne potrzeby. Już sam fakt, że musimy ją wysterylizować wywołuje i we mnie i w tacie, który jest jej właścicielem, panikę. Z psem takiego problemu nie było.


nie dziwię się że olewa, skoro ma cały czas do niej dostęp. jak będziesz dawała i to, i to, to zawsze wybierze gotowane... zdecyduj się na jedno, bo poza tym, tak jak pisały dziewczyny wcześniej, to niezdrowo mieszać dwa rodzaje jedzenia.
Jak pies chudnie to albo dostaje za mało, albo za słabą karmę.

A co jest takiego strasznego w sterylizowaniu? psa się kastruje...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 maja 2013 16:31
Ja osobiscie uwazam, ze sterylizacja moich psow to najlepszy moj zyciowy wybor. Jaki spokoj, zapomnialam wrecz, ze jest cos takiego jak cieczka.
zaba   żółta żaba żarła żur
26 maja 2013 16:36
O, jesteś Asiu 🙂 Piękny młodzian! Ile już ma?
I co słychać u Żywczyka?


Jesteśmy,jesteśmy  🙂
Filip skończy 29go maja 4 miesiące.Dziecko jeszcze  😉

A Żywczyk ma się bardzo dobrze,byczy się całymi dniami na pięknych zielonych pastwiskach w Wyszynkach  🙂
Żaba piękny maluch! 

Moje rude dorasta:



safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
26 maja 2013 17:46

A co jest takiego strasznego w sterylizowaniu? psa się kastruje...


Psa miałam niewykastrowanego, ale potomstwa po sobie nie zostawił. Strasznego? Cóż to jednak jest operacja i panikujemy na myśl, że coś pójdzie nie tak.

Jara, zdaję sobie sprawę, że to dla jej dobra. Nie chcę szczeniaków i w końcu będziemy musieli ja zabrać na zabieg. Rozważaliśmy jeszcze sterylizację farmakologiczną, czy jak to się zwie, ale wet odradzał.
zaba   żółta żaba żarła żur
26 maja 2013 18:02
joakul- fajne Rude. Ile ma?  🙂
8 miesięcy 😉 Żywe złoto ale psotna za 10 psów. Najbardziej niesubordynowana delikwentka w grupie na szkoleniu.
Lucky wrócił ze szpitala po walce z babeszjozą. Jest cały czas na lekach ale jego stan jest na tyle dobry, że mógł wrócić do domu. To jakieś fatum, od operacji Leyli ciągle coś. Niedawno Lucky trafił w nocy do kliniki z takimi samymi objawami co Leyla przy skręcie gdy przyszliśmy do domu plus całe mieszkanie w biegunce. Okazało się, że miał nabuzowaną okrężnicę... 5 dni temu Leyla trafiła bo przelewało jej się w brzuchu,ale tak mocno, że pies się podrywał z bólu, na dodatek nie chciała jeść, załagodziliśmy ten stan, antybiotyki i co? w nocy bieguna taka, że hej na dodatek ze strzępami krwi. A wczoraj rano Lucky z temp. 40 stopni i brunatnym moczem.
Czy ktoś mi może powiedzieć kiedy to się skończy? 🙁

p.s Lucek zabeczpieczony był advantixem, fiprexem psikanym po sierści i jeszcze nosi obrożę (Leyla zresztą tak samo a kleszcz jej się wbił bezpośrednio między oczami...)
pantofel, zabieraj psa i uciekaj od tego instruktora !!!

Zrobiłam to dzisiaj, masakra nie polecam nikomu szkolenia tutaj: http://www.tresura-topdog.pl/
Miałam umówioną dzisiaj lekcje na którą umówiono też drugiego goldena w podobnym wieku. Właściciel drugiego goldena zakochany w metodach instruktora, kolczatka tam ciasna, że nie dało się nawet palca włożyć między psa a obrożę, zaczerwieniona sierść(?), może od skórzanej czerwonej obroży a może od czegoś innego? Nauka siadania polegała na naciśnięciu z całej siły na zad psa i podniesieniu przodu psa na tejże oto kolczatce. No troche inne metody niż ja się zawsze uczyłam, bardzo siłowe, nic na myślenie. Wszystko na siłę i zmuszanie psa do wszystkiego. Ani mój golden ani ten drugi nie robiły tam niczego z chęcią. Różnica polegała na tym, że ja wróciłam do domu a ten drugi kursant planuje kontynuować "szkolenie"
Ja osobiscie uwazam, ze sterylizacja moich psow to najlepszy moj zyciowy wybor. Jaki spokoj, zapomnialam wrecz, ze jest cos takiego jak cieczka.


W 100% zgadzam się. Ja też za namową weterynarza czekałam aż Pointa dostanie pierwszej cieczki, żeby ją wysterylizować. Dostała jakieś 2 tygodnie temu. Pilnowałam jej jak oka w głowie. Za bramę wychodziła tylko na smyczy, luzem tylko po ogrodzie. I co? I dziś patrzę za okno, a pies sąsiada na niej siedzi 😤 Nie wiem ile to trwało, bo młoda była na dworze jakieś 10 minut. Przeskoczył chyba ogrodzenie gnojek jeden. Miałam ochotę mu w tyłek kopa sprzedać, ale co pies winny, że ma debilnego właściciela, którego gówno obchodzi, że jego psy łażą luzem po okolicy? Masakra, nawet psa luzem na swoja ogrodzoną posesję puszczać nie wolno. Jutro jadę umówić się na przyśpieszoną sterylkę, mam nadzieję, że przebiegnie spokojnie, bo jak coś się stanie młodej ( ponoć ryzyko krwotoku jest spore, bo narządy rozrodcze są mocno ukrwione ) to facetowi nogi z dup* powyrywam 🤬

Czy ktoś mi może powiedzieć kiedy to się skończy? 🙁


Współczuję bardzo, trzymaj się z psiakami :kwiatek: U nas kleszcze też atakują, Foresto przestaje się sprawdzać, wracam do Kiltixa...

Różnica polegała na tym, że ja wróciłam do domu a ten drugi kursant planuje kontynuować "szkolenie"


Niech kontynuuje, nie zdziwi mnie jak w końcu sfrustrowany pies po ,,ćwiczeniowym'' szarpnięciu kolczatką ugryzie go w tyłek. U nas w okolicy tez jest jakiś były mundurowy, który szkoli psy, podobną metodą zresztą 🤔wirek: Z tej strony internetowej wyczytałam, że facet zajmuje się też hodowlą...ZKwP daje uprawnienia hodowlane takim trenerskim ancymonom?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
26 maja 2013 19:30
Moja miała już dwie i chodzenie z gazem pieprzowym nie jest przyjemne. Psa tata nie pozwolił wykastrować - ot męska solidarność, a z Nutą powiedział, że mam sama jechac.

Dzisiaj dla odmiany pannica chrupie suche ( rozkłada sobie dawkę na cały dzień), a ryżu nie tknęła. Swoją drogą skąd się wzięło przekonanie, że pies ma mieć ograniczony dostęp do jedzenia? W sensie, że ma dostać michę i jak w ciągu iluś tam minut nie zje to się zabiera.

Masakra, nawet psa luzem na swoja ogrodzoną posesję puszczać nie wolno.


Ano nie wolno. Bynajmniej nie bez nadzoru. Suki z cieczką najlepiej W OGÓLE nie puszczać luzem w ogrodzie. Jeżeli nie pies sąsiada to dorwie ją w końcu inny miejscowy burek, znaleźć przejście w ogrodzeniu kiedy takie zapachy się unoszą w powietrzu to dla psa żadna filozofia.

Wojenka   on the desert you can't remember your name
26 maja 2013 19:52
Rudy paszkwil stajennie


[quote author=figura link=topic=32.msg1786196#msg1786196 date=1369592323]

Masakra, nawet psa luzem na swoja ogrodzoną posesję puszczać nie wolno.


Ano nie wolno. Bynajmniej nie bez nadzoru. Suki z cieczką najlepiej W OGÓLE nie puszczać luzem w ogrodzie. Jeżeli nie pies sąsiada to dorwie ją w końcu inny miejscowy burek, znaleźć przejście w ogrodzeniu kiedy takie zapachy się unoszą w powietrzu to dla psa żadna filozofia.


[/quote]

Paranoja. Zwłaszcza, że sprawdziłam ogrodzenie i nie było żadnej dziury, żadnego podkopu, musiał przeskoczyć. Siatka ma 1,6 m. Dlaczego to ja mam pilnować suki na MOIM, OGRODZONYM podwórku? Skąd takie myślenie? Nie dziwota potem, że właściciele psów łażących luzem czują się bezkarni. Wychodzą z założenia, że to właściciele suki mają zadbać na każdym kroku o cnotę pupilki. Jak uchylę drzwi na taras, żeby wpadło do domu świeże powietrze i pies wpadnie do pokoju i pokryje znajdującą się tam sukę to też będzie moja wina, bo nie upilnowałam jej?
A co, zaciągniesz potem właściciela psa ( o ile go w ogóle znajdziesz- krzyż na drogę) do sądu po alimenty w razie psiej wpadki? 😎
Nie chcesz mieć szczeniąt? Nie sterylizujesz suki? TO JĄ PILNUJ. Możesz mieć posesję okalaną fosą, z mostem zwodzonym i drutem po sklepienie niebieskie- jak burek będzie chciał to i w całym dziurę znajdzie. Puknie ci suczkę i możesz sobie jojczyć ile wlezie, natury nie oszukasz ani się przed nią nie obronisz.
Jeżeli zależy Ci na swojej suce to albo ją wytnij albo pogódź się z faktem, że należy jej pilnować kiedy ma cieczkę.


safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
26 maja 2013 20:38

Nie chcesz mieć szczeniąt? Nie sterylizujesz suki? TO JĄ PILNUJ. Możesz mieć posesję okalaną fosą, z mostem zwodzonym i drutem po sklepienie niebieskie- jak burek będzie chciał to i w całym dziurę znajdzie. Puknie ci suczkę i możesz sobie jojczyć ile wlezie, natury nie oszukasz ani się przed nią nie obronisz.
Jeżeli zależy Ci na swojej suce to albo ją wytnij albo pogódź się z faktem, że należy jej pilnować kiedy ma cieczkę.





Tylko weci doradzają poczekać do pierwszej cieczki. Chodzi o hormony. Ja swojego psa pilnowałam, jak zaczynał się czas cieczek. Teraz pilnuje suni i już kilka psów gazem pieprzowym po nosie dostało.
Oczywiście, nie mówię o wycinaniu psich niemowląt ani szczeniąt ani w ogóle nierozwiniętych płciowo osobników. Miałam już kilka suk i wiem, że wyjścia nadzorowane po ogródku są możliwe. Trzeba tylko CHCIEĆ.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 maja 2013 21:31
figura, i co zrobiłaś po tym jak pies zlazł z niej? Byłaś u weta na zastrzyku? Czy czekasz na rozwój wydarzeń?
Wojenka, Australian Cattle Dog?
Wojenka   on the desert you can't remember your name
26 maja 2013 22:10
tak jest
ushia   It's a kind o'magic
26 maja 2013 22:38

Tylko weci doradzają poczekać do pierwszej cieczki. Chodzi o hormony. Ja swojego psa pilnowałam, jak zaczynał się czas cieczek. Teraz pilnuje suni i już kilka psów gazem pieprzowym po nosie dostało.


zalezy jacy weci, na kazdego ktory pokleca czekac do pierwszej cieczki znajde ci zwolennika wczesnej sterylizacji

z wlascicielka rudego cielysmy szczeniaki, suka pol roku, pies jakies 5mc - w obydwu przypadkach decyzja trafiona w dziesiatke

safie odstaw specyfiki typu "baby dream"  🙄
wykap psa w DOBRYM szamponie dla psow albo w nizoralu
zarcie daj jedno, chociazby po to, zeby wiedziec co uczula
tak jest
Nie do zajechania? 😉
Miło wspominam ś.p. ACD koleżanki. Miał szczękę ze stali, bo mimo częstych kopnięć przez konie (bo za pęciny TRZEBA łapać jak lecą z pastwiska 😉 ) nic mu się nigdy nie stało. Można mu było rzucać patyk na środek jeziorka cały dzień, non stop. Zdechłby, ale by nie przestał, gdyby zmieniające się osoby rzucające nie przestały... 😉
[quote author=Wojenka link=topic=32.msg1786411#msg1786411 date=1369602644]
tak jest

Nie do zajechania? 😉
Miło wspominam ś.p. ACD koleżanki. Miał szczękę ze stali, bo mimo częstych kopnięć przez konie (bo za pęciny TRZEBA łapać jak lecą z pastwiska 😉 ) nic mu się nigdy nie stało. Można mu było rzucać patyk na środek jeziorka cały dzień, non stop. Zdechłby, ale by nie przestał, gdyby zmieniające się osoby rzucające nie przestały... 😉
[/quote]
wow niezły hardkor, ja miałam dawno temu kundla mieszanke charta z czymś mocno kudłatym i on musiał cały dzień (!) biegać. Jeździł ze mną w każdy teren, dotrzymywał kroku koniowi, nie męczył się w ogóle, był uzależniony od kąpieli w rwącej rzece, jadł tak mało, że ktoś mógł pomyśleć, że żywi się powietrzem. Twardy jak młot, zakręcony jak sierp. Zginął pod kołami samochodu po tym jak przeskoczył 2metrowy płot w pogoni za koteczkiem. To był pies-masakra.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
27 maja 2013 01:02
Julie, cztery strony wcześniej pisałam o ostatnim kopniaku Rudego potffora.
A Ruda jak zwykle jak przystało na psa zaganiającego miała bliskie spotkanie z kopytami. Cztery lata temu kobyla kopnęła ją prosto w czaszkę- Ruda padła jak nieżywa. Zaniosłam ją do domu, założyłam okład zimny na głowę i zastanawiałam się co robić, gdy Ruda przybiegła do mnie i skacząc mi na wysokość twarzy pytała co robimy. Wczoraj synek owej kobyły skotłował ją trochę pod kopytami, pies przybiegł na trzech nogach, cały przekrzywiony-wyglądała jakby miała kręgosłup przetrącony. Już był plan jazdy na sygnale do lekarza, ale Rude znów 5 minut odpoczęło i pobiegło dalej... 🤔wirek: 🤔wirek: 🤔wirek:


Rzeczywiście, to pies cyborg, aczkolwiek moja suka preferuje wysiłek długotrwały. Jak biega ze mną treningi przy koniu to przebiega od 30 do 90 km tygodniowo. Ostatni rekord to było chyba 55 km w ciągu dwóch dni. Jak dojeżdżamy do stajni to suka się pyta: "no to co jeszcze robimy?". Zabawy z frisbee, które trwają 5-10 minut wykańczają ją o wiele bardziej.
Fajnie, że przy całym swoim szaleństwie ACD to jednak pies myślący i raczej nie wyskoczy z drugiego piętra za piłką, w przeciwieństwie do np. maliniaków  🤣
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
27 maja 2013 04:49
zaczynam wątpić w rozsądek Guerry. Kiedyś byłam zdania, że nie skoczylaby. Już taka pewną nie jestem 🙂 Prawda jest, że kopniaki w najmniejszym stopniu nie zniechęcają ich do zaganiania. w końcu po to są. Żeby zaganiac i się nie zrażać. Guerra jeszcze ma kompletne uzebienie ale Orso już świeci dziura po siekaczu. Stracił chyba w pogoni za piłką
joakul - bardzo jesteś pewna i zacięta w swoim udowadnianiu mi, że nie zdaję sobie sprawy z odpowiedzialności posiadania suki. Gdybyś tylko jeszcze poczytała trochę ze zrozumieniem co napisałam wcześniej to wiedziałabyś, że:
1. Nie mam zamiaru trzymać suki bez sterylizacji i użerać się z każdą kolejną cieczką za każdym razem psiocząc na psy z okolicy. Już w pierwszym poście napisałam, że została ona przetrzymana do tej pierwszej cieczki bez zabiegu właśnie ze względów o których napisała safie. Kilku weterynarzy, których naprawdę cenię doradziło mi poczekać, chodzi właśnie o hormony i ogólny rozwój suki. Nie wiem czy kojarzycie James'a O'Heara? W Polsce swego czasu dostępna była jego książka ,,Zachowania agresywne u psów''. Można tam przeczytać o badaniach jakie przeprowadził odnośnie wczesnej sterylizacji - skutkach zarówno psychicznych jak i fizycznych.
2. Znam właściciela psa, który mi na posesję wlazł. Jest to mój niedaleki sąsiad. Za alimenty go nie pozwę, nie wiem czy założyłaś, że jestem dzieckiem, którego można traktować tak ironicznymi tekstami i zrobi to na mnie wrażenie? Tak się składa, że akurat  z prawe mam trochę do czynienia ( nie w tym negatywnym znaczeniu :lol🙂 i mogę zgłosić właściciela za to, że jego pies łazi po okolicy bez nadzoru. Na to są odpowiednie paragrafy.
3. Na swojej posesji, dobrze ogrodzonej MAM PRAWO CZUĆ SIĘ BEZPIECZNIE. Jak wskoczy mi na podwórko agresywny pies i pogryzie moją rodzinę to też będę musiała liczyć się z tym, że natury nie oszukam i że to tylko zwierzę kierowane instynktami? Mogę wychodzić z suką na ogród na smyczy, ale powiedz mi w takim razie po co ludzie budują sobie dom z ogrodzonym ogrodem? Bo ja za każdym razem słyszę argument, że będą mogli wypuścić psa na ogród, żeby sobie pohasał chwilę sam i pozażywał ruchu i pozałatwiał swoje potrzeby między spacerami. To jest dziwne?

Jara - nie mam zamiaru czekać na rozwój wydarzeń. Młoda jest już umówiona na sterylizację. Brałabym zastrzyk pod uwagę gdybym planowała jej karierę hodowlaną co na pewno nie nastąpi.


Figura dwie bzdury Ci wytknę.
1/Że weteryniarze sprawdzali, czy pies ma pchły i nie ma.  🙄 Żaden weteryniarz o zdrowych zmysłach tego nie zrobi, a nawet jakby, to i tak na koniec da preparat przeciwko pchłom
2/Jeżeli podajesz zastrzyki poronne, to o karierze hodowlanej możesz zapomnieć. Znowu się głupot naczytałaś.

Ale na pewno nie zgodzę się ze spychaniem odpowiedzialności na sukę w cieczce.
pokemon:
1. Przecież ja nie siedziałam i nie przyglądałam się temu weterynarzowi jak sprawdzał psa safie. Napisałam, że jeżeli pies na pewno nie ma pcheł i kleszczy a dalej ma łupież to chyba warto poszukać jakiejś innej przyczyny niż pasożyty?
2. A gdzie ja napisałam, że po zastrzyku można zapomnieć o karierze hodowlanej? No gdzie? Napisałam, że nie myślę o zastrzyku bo nie planuję kariery hodowlanej suki. Gdybym planowała ją rozmnażać to dałabym je zastrzyk. Co jest niejasne?😉
Ups!
To pierwsze to było do safie, Ciebie przepraszam  :kwiatek:
Jakoś tak wrzuciłam Was obie do jednego worka.

A można to wywnioskować z tego zdania:
Brałabym zastrzyk pod uwagę gdybym planowała jej karierę hodowlaną co na pewno nie nastąpi.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się