Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Gillian dokładnie dużo skakania i potrzeba swobody 🙂 najlepiej mieć kawałek sali z lustrami tylko dla siebie <3
Dziś powrót do poprawnego jedzenia- sobota impreza rodzinna, niedziela- procja deseru lodowego, poniedziałek- stypa.

Jak będę oglądać film wieczorem to poskaczę na skakance
Właśnie skończyłam Jillian B&T level 1 + kardio kick-box. Faktycznie B&T fajny i czuć mocno pośladki, jednak nie dałam z siebie wszystkiego, bo musiałam się mocno przypatrywać, żeby poprawnie wykonać. Następnym razem pocisnę ostrzej, bo trening ten włączam do tygodniowego harmonogramu - podoba mi się. 🙂

Dzisiaj jestem tak spuchnięta, że szok. Mógłby już @ być...  😤 W dodatku upiekłam dzisiaj udka z kurczaka, zjadłam dwa i okropnie stoją mi na żołądku.  😤

Edit: powinnam teraz zjeść kolację, ale w ogóle mi się nie chce, bo żołądek boli...  😤
Scottie   Cicha obserwatorka
28 maja 2013 19:02
Sandrita, cieszę się, że zmiana obuwia pomogła 😀 Zgodzę się co do tego, że buty powinny być odpowiednie do wykonywanych ćwiczeń, ALE jeśli ktoś robi głównie kardio, to buty do biegania będą dobre.

Ja kupiłam buty Kalenji w Decathlonie, najtańsze- za 60 zł ( Strzyga, powinno Cię to zainteresować). Są to buty teoretycznie przeznaczone do biegania i do sportów wymagających "białej podeszwy" 😉- tenisa, squasha itd. Kupiłam je z myślą o bieganiu, dlatego wybrałam tanie, bo nie wiedziałam, czy mi się bieganie w ogóle spodoba. Myślałam sobie- spoko, na początek mogą być takie obrzydliwe, nikt mnie w nich widział nie będzie, a jak się rozpadną, to też nie będzie szkoda. No i fajnie by było, jakbym mogła w nich ćwiczyć. Musiały być to buty do typowego sportu, bo mam chore kolano, a do tej pory ćwiczyłam w... Nike Court  😵 😡 i często się w nich odzywało.

Nie wytrzymałam do ładnej pogody i zamiast do biegów na dworze, założyłam je do ćwiczeń w domu.

Różnica między butami- OGROMNA. Nagle okazało się, że mogę skakać jak piłeczka, a aeroby w rozgrzewce mogę wykonać bez zatrzymywania się (i mogę jeszcze!). Mogę robić wypady i nic mi się z pięty nie zsuwa, mam doskonałą równowagę, kolana mnie nie bolą! No i nie ślizgam się przy rozciąganiu, co też jest ważne, bo raz w Najkach- gdyby nie to, że pokój mam wąski i się zaklinowałam- zrobiłabym sznurek 😉 Dodatkowo są przewiewne więc noga się w nich nie poci. Dla mnie- bomba. Na początek mogą być.

Co do diety- dzisiaj na 4, bo sobie pozwoliłam na batona i ciastka, ale zaraz odpalam Pylo, więc myślę, że trochę spalę 🙂
Ja już dziś swój limit zjadłam. Zostaje Inka bez mleka bo nie mam albo herbata. Postaram się dać radę.
Gillian ja pytałam, dzięki za info  🙂 ściągnęłam sobie już prawie połowę tego programu i zamierzam z tym wystartować, ale za dwa tygodnie, po sesji. Nie chcę paść trupem przed egzaminami  😁


Dzisiaj znowu robiłam Killer B&T, moja dupa znowu stanęła w płomieniach, hihihi. Zaraz zabieram się za 30Day Shred 3 level.
Musisz pokazywać te fotki teraz wieczorem, kiedy cierpię i bym se coś zjadła a już nie mogę?  😉
Idę po Inkę bez niczego.
Nie zjem, nie będę miękka buła.
tunrida ćwicz silną wolę  :jogin: ja też już po wszystkich moich posiłkach na dzień dzisiejszy, a też bym se coś opchnęła kurcze
Averis   Czarny charakter
28 maja 2013 19:42
Przez pracę nie zjadłam 2 posiłków, od rana jestem na 2 waflach, plastrze szynki i ogórku... Zjadłam grzecznie to, co było na lunch, ale ssie mnie nadal... I chcę słodkiego. Tak działa magia 5 posiłków 🙁 Organizm nie jet głupi. Eh...
mybay Allleeee pyszności!  😍 A ze wzdęciami też tak jak Ty mam dzisiaj. Już żołądek mnie nie boli, za to brzuch mi wydęło i wzdęło okropnie...  😵
dzisiejszy stary kondom to ja. zjadłam bajaderkę po obiedzie ;(
Scottie   Cicha obserwatorka
28 maja 2013 20:05
Jestem właśnie w tracie Plyo, musiałam zrobić 5 min przerwy, bo by mi bania eksplodowała- a przy okazji pot mi zalał oczy.

I tak mi się przypomniało- tunrida kiedyś pisała, że ona jak jeździ na rowerku, to jej pot spływał z ciała i kapał na pedały. Myślałam, że nie nadążała z ocieraniem go, dopiero jakiś czas temu napisała, że nie nosi w ogóle ręcznika na siłownię. A więc tunrida- szacun, ja nie wiem, jak Ty sobie bez niego radziłaś. Ja używam ręcznika nawet w domu, a i tak wszystko dookoła jest "zapocone" :P
angelika moj wspomniany maz daje rade robic Insanity w naszej malej sypialni ze skosem, do ktorej go wyganiam, zeby az tak nie halasowal 😀 , wiec wiesz... 🏇
było tak cudownie dzisiaj póki siostra nie przyniosła mi crossanta  👿 tak zę 200 kcal dodatkowych wpadło  😵 ona wie, że jestem na diecie, nie mam pojęcia dlaczego mi to robi :/
Averis   Czarny charakter
28 maja 2013 20:14
To normalne, że ćwiczenia tak szybko mi się nudzą? 👀? Level 3 na uda i pośladki mi się przejadł, 10 dni to max. Teraz ściągam cardio by Jillian. Zobaczymy 😎
JARA ja zrobiłąbym tak: 3 małe posiłki i potem tą wyżerkę podzieliła na dwa razy. Ale 3 posiłki takie max 200/250 kalorii, żeby mieć duży zapas.
Jak gadałam z moją dietetyczką, to tak radziła.
Ale też dobrze byłoby nie popłynąć na maxa.

Ja tak powiem Wam serdecznie - że jak czytam dwie strony pod rząd pt. "popłynęłam, zjadłam bajaderkę", "popłynęłam, zjadłam crłasanta"... to ciśnie mi się to co już było...

Tunrida łączę się w bólu. O 19 zjadłam to co mogłam na maxa, wyszło mi 1318 na dzisiaj. Głodna jestem strasznie... Ale nie dam się.
Myślę o jutrzejszym śniadaniu i zbliżającym się wypadzie, gdzie głównym strojem będzie strój kąpielowy...
Zapijam meliską.
Pokemon, ja tego nie rozumiem. Kompletnie.
Dziś robiłam duże zakupy. Gotuje dla rodziny. Przeżyłam imprezę i dzień matki. Przede mną chrzciny, 3 dniowy wyjazd i zycie w hotelach+ duży bankiet.
I co nico.
Pudełka z żarciem i jechane...
Mogą przede mną postawić wszystko. Kompletnie, nakładać, zachęcać, wciskać...
To ze mam w ręku nóż nie znaczy, ze podejdę  i kogoś zabije... albo sie odchudzam poważnie, albo sobie jaja robię
Ale to  moje zdanie.
(...)albo sie odchudzam poważnie, albo sobie jaja robię
Ale to  moje zdanie.

Kuurde, właśnie takiej postawy mi brakuje przy znajomych jeszcze. I wkurzam się niesamowicie.  😤

Averis A ćwiczysz cały czas to samo? Codziennie bez zmian? Może powinnaś więcej mieszać? Mi się tak właśnie treningi Ewy nudziły. A teraz mieszam, codziennie coś innego (+ kardio kick-box, bo się uzależniłam 😀 ).
Ja wiem, że miękka pała jestem. Jakbym nie była, to już dawno byłabym laska 90/60/90.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 maja 2013 20:31
Scottie, dzięki! =)
Dodofon, ale zauważ, że sama mówiłaś, że dla Ciebie jedzenie to tylko jedzenie, dostarczanie niezbędnych składników do życia. Nie każdy tak ma, niektórzy czerpią z tego przyjemność. Nie mówiąc już o silnej woli, gdzie na początku jest na prawdę z tym trudno.

Jeszcze istnieje coś takiego jak przyzwyczajenia żywieniowe, gdzie zmiana ich to też jakiś tam proces. Na moim przykładzie. Z domu wyniosłam super wzorce, moja mama żywiła mnie, można by powiedzieć idealną dietą. Dużo warzyw, chude mięso, nabiał w dużej ilości. Gubi mnie tylko moje zamiłowanie do słodyczy. No i imprezy (czyt. alkohol). Staram się więc to ograniczać.
A ja sobie machnęłam 45 minut calaneticsu. Ot tak sobie.... dla zabawy. Bo spalić to pewno nic przy tym nie spaliłam. Ale za to porozciągałam się, trochę poskurczałam, zajęłam się czymś by nie myśleć o jedzeniu.
Jeszcze z jedna Inka i może się uda iść spać?

Scottie- nie nosiłam ręcznika, bo mi w zasadzie nie przeszkadza jak pot po mnie spływa. Wręcz mnie to kręci. Dopiero niedawno sobie uświadomiłam, że może dla innych nie jest to przyjemny widok.  😉 Właśnie dziś szukałam jakiegoś fajnego ręcznika na siłownię na allegro.

PonPon- nie łam się. Miękkie pały też mają szanse mieć 90/60/90. Tylko czasami dłużej to trwa.  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 maja 2013 21:05
Dodofon, Ty tak masz, ale inni tak nie mają. Ja jem z nudów, muszę mieć zajęte czymś ręce. Potrafię to zastąpić dzierganiem, ale też nie zawsze. Czasem o 2-3 nad ranem nachodzi mnie MEGA ochota na makaron z żółtym serem, albo tosty. I ni hu hu nie mogę z tym wygrać. Różni są ludzie, tyle.
wcinam wieczorną sałatę 🙂

Dodofon, no wszystko fajnie, ale czasami są takie dni/sytuacje, że się nie da.
Ja dziś miałam dzień w pracy, ale nie w biurze tylko na budowie w Gdyni. Czyli rano śniadanie, a potem samolot (żarcia nie wezmę) i do 19 bez jedzenia dietowego i bez możliwości kupienia takowego... 😉 czasami po prostu się nie da trzymać diety i tyle...
Ja tez jak widzę coś to to jem, czasem z nudów czasem tak po prostu, do oglądania telewizji, komputera, nauki etc. Jeszcze jak nie ma w domu to pół biedy, w sklepie tez potrafię nie kupić, ale jak przychodzi siostra i mówi, że "specjalnie dla mnie kupiła crosanta" to przegrywam  🙁 Też chciałabym jak Dodofon, ale nie potrafię, dopiero się tego uczę.
Anaa- kup sobie takie coś http://allegro.pl/allevo-baton-toffee-odchudzanie-dzieta-i3256534976.html albo takie http://allegro.pl/eurodieta-odchudzanie-batony-dietetyczne-i3260621935.htmli trzymaj w domu na czarną godzinę. Albo noś w torebce. I w razie momentu, kiedy wypadałoby zjeść posiłek a nie możesz, zjedz takiego batona. Ten baton teoretycznie zawiera wszystkie substancje potrzebne do życia, mikro i makroelementy.
Myślę, że to niezły sposób na zastąpienie posiłku. Lepiej to, niż nic.  😉
pony   inspired by pony
28 maja 2013 21:20
dzień na 5, zarówno jedzonko jak i ćwiczenia.
Siąść na kibel za przeproszeniem nie mogę tak mnie wszystko boli 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 maja 2013 21:31
zrobiłąbym tak: 3 małe posiłki i potem tą wyżerkę podzieliła na dwa razy. Ale 3 posiłki takie max 200/250 kalorii, żeby mieć duży zapas.
Jak gadałam z moją dietetyczką, to tak radziła.
Ale też dobrze byłoby nie popłynąć na max

Tak też zrobię i dorzucę dużo tańczenia 😉  😁
A ja uważam, że jak od czasu do czasu zjem "schabowego" z jakiejś okazji ( np wczorajsza stypa) to nie grzeszę i nie uważam tego za popłynięcie. Ot zjadłam, wyżaliłam się i wracam do diety.

Lubię zloty rodzinne, bo dobrze karmią.
Nie jem 10 posiłków dziennie, czy dwóch po tysiąc kalorii. Ale zamiast dietetycznego obiadku schabowy z ziemniakami i kapuchą albo grill ( bez przesady- mięso drobiowe, ziemniaczki, tost) albo tort urodzinowy to nie koniec świata.
Averis   Czarny charakter
28 maja 2013 21:45
Zależy jak się do tego podchodzi. 'Ok, miałam ochotę i zjadłam mimo miliona kalorii - nie żałuję' jest daleko bardziej dojrzałe od 'Matkomatkomatko, znoowuu zjadłam tort. Bez sensu, a miałam nie jeść, jestem na siebie wściekła 🙁'.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się