Stajnie w okolicach Ełku

Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
23 marca 2013 21:27
W stradunach i ja miałam swoje początki, fajnie tak powspominać 😉

A czy ktoś w tamtych okolicach orientuje się gdzie można niedrogo na miesiąc wstawić konia na wakacje? 😉
  U nas w Ełku jest stajnia na Zamkowej jest ośrodek jeździecki ''Hadrian'' są tam konie rekreacyjne jak i sportowe. Odbywają się tam zawody.I stajnia nie zostanie zamknięta ale przeniesiona do Regielnicy jest to ok. 5 -7 km od Ełku.
Nowa Stajnia powstała również w Chruścielach ok 2 km od stajni na Zamkowej. Też bardzo fajna stajnia ,  fajne konie. Jest to stajnia ''RELAKS''.Warunki są bardzo dobre. Bardzo czysto jest . Obok Chruściel jest również stajnia,  klub  Indeco Szarek jest to sportowa stajnia. Nie mają tam jazd i nie wolno trzymać swojego konia. Stajnia jest również w Prostkach.
Proszę to link do Stajni Relaks https://www.facebook.com/pages/Stajnia-Relaks/225906650887329?fref=ts
Link do stajnia Hadrian https://www.facebook.com/osrodekjezdziecki.hadrian?fref=ts
Chcesz więcej się dowiedzieć pisz na priv. Wiem wszytsko 😉
[quote author=Small Bridge link=topic=90799.msg1696756#msg1696756 date=1361551208]
A co się stało ze stajnią w Stradunach???

Historię usłyszałam od Pani kierującej klubem w stajni w okolicach Białegostoku na kursie Przodownika Nizinnej Turystyki Jeździeckiej:
W stajni jeździła córka znajomego właściciela stajni. Pewnego dnia jeździła na placu (czy tam lonżowniku) na najspokojniejszym i bezpiecznym koniu ze stajni. Jechała sobie spokojnie, aż nagle, nie wiadomo skąd, przyleciała kolorowa papuga, która znalazła sobie idealne miejsce do lądowania... na końskim zadzie. Gdy pazurami zaryła kobyłę, ta zaczęła wierzgać i dziewczynka spadła z konia, poważnie się okaleczając (miała coś złamane; nie wiem, czy nie miała przypadkiem uszkodzonego kręgosłupa). Znajomy po tym wypadku pozwał do sądu właściciela stajni, a że ośrodek nie miał ubezpieczenia (i właściciel również) na wypadek takiej sytuacji, koszty odszkodowania były tak wysokie, że stajnia splajtowała.
Obecnie stoi tam bydło.
[/quote]

W stajni w Stradunach zaczęła się moja cała historia jeździecka🙂 Pierwsze lonże, pierwszy galop, tereny, obozy... masa fajnych wspomnień.. Jednak teraz, z perspektywy czasu, trochę bardziej krytycznie podchodzę do tego miejsca i praktyk tam stosowanych.

Byłam naocznym świadkiem wyżej wspomnianego wypadku, więc pozwolę sobie na małe sprostowanie:
Po pierwsze, na terenie stajni nie było ani jednej osoby z uprawnieniami instruktorskimi, ponad to jazdy rekreacyjne, lonże czy prowadzanki prowadziły osoby niepełnoletnie - zazwyczaj młodzież w wieku 13-16 lat. System "pracy za jazdę" panował tam chyba od zawsze i sama byłam jedną z tych małolat.

Od rana po terenie stajni latała papuga, prawdopodobnie uciekła komuś z domu. Do stajni przyjechała rodzina z dwójką dzieci, bodajże chłopiec i dziewczynka, w wieku ok. 5 i 7 lat. Dwie z dziewczyn pracujących w stajni wzięły konie na oprowadzanie - dwie spokojne, "osiołkowate" kobyłki rekreacyjne. Znudziło im się chodzenie po ujeżdżalni w kółko, więc skręciły w stronę basenów, znajdujących się koło ujeżdżalnie (dwa duże  stawy, na około zarośnięte krzakami, od strony drogi osłonięte drzewami) i właśnie z tych drzew zleciała papuga i usiadła na zadzie jednego z koni. Klacze się spłoszyły, wyrwały dziewczynom i zerwały się galopem do stajni.Chłopiec spadł od razu, dziewczynka się trzymała w siodle. Widok był przerażający - klacz dziko galopowała do stajni przez ujeżdżalnię, dziewczynka się kurczowo trzymała siodła, wisząc na prawej stronie konia, krzycząc na całe gardło. W pewnym momencie, gdy klacz przebiegała obok przeszkody, dziewczynka o nią uderzyła i spadła.

Pamiętam jak łapałam tą klacz i do końca nie wiedziałam czy wracać z nią na ujeżdżalnie czy chować do stajni... Wypadki się zdarzają wszędzie i pewnych sytuacji nie da się przewidzieć, jednak w jakimś celu są pewne zasady dot. pracy z końmi. Najistotniejszy jest dla mnie fakt, że dziewczyny, jak to zawsze miały w zwyczaju, leniwie spacerując z końmi, prowadząc dzieciaki, trzymały ręce w kieszeniach, a wodze miały zawieszone na ramieniu.... Stwierdzić można jedno, że gdyby trzymały je w ręku, tak jak powinny, miałyby większe szanse na utrzymanie koni w takiej sytuacji.

I pomimo tego, że stajnia była za dzieciaka moim ukochanym miejscem, gdzie przez wiele lat spędzałam swoje całe wakacje od rana do wieczora, to dzisiaj włosy się jeżą na wspomnienie niektórych sytuacji, jak np. obtarte do mięsa konie na kłebach i pod popręgiem chodzące kilka godzin dziennie po ujeżdżalni (wytłumaczenie właściciela na prostesty, że muszą się wyleczyć i odpocząć: jak nie będą pracować, to nie będą co miały jeść zimą!), nagminne problemy z gniciem strzałek czy t zajeżdżanie koni w stylu 'wal go tym batem! zmęcz go! ...
Pamiętam jak łapałam tą klacz i do końca nie wiedziałam czy wracać z nią na ujeżdżalnie czy chować do stajni... Wypadki się zdarzają wszędzie i pewnych sytuacji nie da się przewidzieć, jednak w jakimś celu są pewne zasady dot. pracy z końmi. Najistotniejszy jest dla mnie fakt, że dziewczyny, jak to zawsze miały w zwyczaju, leniwie spacerując z końmi, prowadząc dzieciaki, trzymały ręce w kieszeniach, a wodze miały zawieszone na ramieniu.... Stwierdzić można jedno, że gdyby trzymały je w ręku, tak jak powinny, miałyby większe szanse na utrzymanie koni w takiej sytuacji.

omg, ja rozumiem, że różne niebezpieczne sytuacje z końmi się zdarzają i nie wszystko da się przewidzieć, ale przez głowę by mi nie przeszło, żeby w ten sposób prowadzić konia... 🤔 swojego czasem nie trzymam za wodze, jak go prowadzę, i idzie za mną - ale nikt na nim wtedy nie siedzi... wystarczająco dużą odpowiedzialnością jest mieć dzieciaka na końskim grzbiecie, którego trzeba pilnować, a co dopiero jeszcze zwiększać ryzyko w taki sposób. 🤔wirek:
Słuchajcie,a jest w okolicach Ełku jakaś w miarę ogarnięta osoba, która prowadzi lub mogłaby prowadzić treningi z dojazdem do klienta? Myślę raczej o treningach ujeżdżeniowych do klasy C, bo w tym kierunku chciałabym się rozwijać. Kocham mieszkać na Mazurach,ale odkąd tu mieszkam popadam w desperację jezdziecką, bo przyczepki póki co nie mam żeby dojeżdżać daleko na treningi,a z wypożyczeniem ciężko  🙁. Ktoś coś wie?
Hej, potrzebuje namiarów na osoby lub stadniny w Ełku lub okolicy. Jestem na wakacjach i chciałabym pojechać w teren nad jakieś jezioro czy ogólnie pojeździć po terenach. Jeżdżę dobrze radzę sobie z końmi.
Pozdrawiam  🙂
Na tereny to Stajnia Gajrowskie. Rzeka 2km od stajni do której można bezpiecznie wjechać, jeziora też niedaleko są 😉
A znacie kogos w okolicach Elku, kto ma swojego konia i udostepnia go do jazd? (za pomoc, opieke/za oplata).
hagiaanna jak daleko od Ełku może być?
To zalezy od oferty🙂
hagiaanna dla osoby na jakim poziomie szukasz konia?

Zapraszamy na konsultacje z p. Ferensteinem, już w ten weekend!
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1630629593720827&id=574754082641722
Hej, czy macie do polecenia jakieś stajnie w warmińsko-mazurskim, które oferują majówki dla dorosłych?
Robię rozeznanie dla znajomej, której zależy na fajnej atmosferze, ładnej okolicy i braku masówki. Jest początkująca.
Szukamy fajnych ludzi do sekcji jeździeckiej  😉 https://www.facebook.com/100001343723937/posts/1753097718078335/
[CIACH] - z elaboratami proszę do ogłoszeń.
Czy początkujących też zbieracie? 🙂
Oczywiście, zapraszamy! :kwiatek: po szczegóły zapraszamy na fb, bo ja nie jestem do końca w temacie jako pensjonariusz  🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się