Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Dzień dobry Dziewczyny.  :kwiatek:

wendetta Superrrr!  👍  🏇

Zakwasy wczoraj na boczkach miałam chyba po TAE BO Rockin` ABS. Może jednak włączę go na stałe. Za to dzisiaj boli mnie całe ciało... Dałam sobie wycisk wczoraj. Ledwo ramiona podnoszę...
wendetta, gratki!! 👍

CzarownicaSa, zjedz normalne śniadanie, za 3 godz. lekkie coś (zupa?), za 2 godz. od lekkiego czegoś obiad i później pewnie kolacja wypadnie.
No tak.... A ja jutro w związku z CT brzucha muszę być na czczo już od dzisiaj od ok 14😲0. I mam pić Fortrans- 3 litry i do tego wodę.
Fajowo.  🤔 Nie wiem jak ja przeżyję dziś od 14😲0 do jutra do 13😲0 na czczo.  🤔 Jak ja 3,5 godziny ledwo wytrzymuję.
No ale tak jak Pokemon mówiła. Jeśli się nie przygotuję, to gówno będzie widać. I tyle.

W sobotę ważenie u dietetyczki. I też wyjdzie niemiarodajne trochę. No nic.
W związku z tym, że od 14😲0 mam nie jeść, to właśnie się najadam.
tunrida, trzymam kciuki! Będzie dobrze.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 czerwca 2013 09:33
Zen już za późno, rozłożę sobie te 3000kcal na inne posiłki. Zjem więcej na II śniadanie i obiad. W końcu 2 śniadanie już za pół godziny 😁

I dziś pierwszy dzień na siłowni! Już mnie roznosi 😀
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
06 czerwca 2013 09:34
Ja popełniam małe grzeszki w pracy, bo ciężko mi nie ulec pokusie jak chłopaki z biura podsuwają jakieś pyszności, ale jem o bardziej stałych godzinach, lżejsze potrawy i mniej przetworzone produkty i czuje się lepiej. Na razie za dużo tych grzeszków żebym mogła się chwalić jadłospisem w ciągu dnia, ale nie jest najgorzej🙂 teraz szukałam roweru do kupna, uwielbiam jazdę na rowerze, a mój rower niestety do jazdy ani do naprawy już się nie nadaje, także czas na mały zakup🙂Ćwiczenia w domu mnie nudzą zwłaszcza, że zależy mi na aerobach, więc rowerek+koń myślę, że na tę chwilę są ok.

CzarownicaSa- a nie mogłaś po prostu zjeść o 9 i poprzesuwać reszty posiłków o godzinę?
Zdaj relacje jak wrażenia po siłowni 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 czerwca 2013 09:36
Nie, wolę się trzymać konkretnych godzin, żeby mi to w nawyk weszło. Nie będę psuć tego, co powoli udaje mi się wypracować w organizmie 😉
Czarownica- jeśli masz coś by mi przywalić, to wal śmiało. Ja krytykę przyjmuję. Jeśli nie od razu, to na drugi dzień. I jeśli jest słuszna, to po czasie się stosuję.  🙂 Mi też można przywalić, jeśli uważasz, że należy. Nie jestem nikim takim, byś miała pisać "nie mi to oceniać". Jesteś tu, to MASZ PRAWO oceniać.  🙂
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
06 czerwca 2013 09:38
Ja bym wolała mieć te 5 posiłków o godzine przesuniętych, ale wiadomo każdy ostatecznie robi wedle swojego uznania😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 czerwca 2013 09:40
Tunrida tak mi tylko na myśl przyszło, czemu nie miałabyś poczuć się kobietą na siłowni? Ze słabościami i płaczem 😉 Przecież to wcale nie oznacza, że zaczniesz się mniej starać czy będą Cię lżej traktować. A płacz oczyszcza 😉 Sama nie raz nie dwa wyłam z wysiłku podczas jazdy, a i tak jechałam dalej. Łez wysiłku nie trzeba się "wstydzić" 😉 Zwłaszcza, że zrobiłaś kawał naprawdę solidnej roboty.
Zen już za późno, rozłożę sobie te 3000kcal na inne posiłki
chciałabym mieć 3000 kalorii zapasu  😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 czerwca 2013 09:43
Pokemon pośpij dłużej 😁

Incognito
no ja wolę sobie dołożyć do normalnych pór, bo jak przesunę o godzinę to godzinę wcześniej będę głodna i trudniej będzie mi wytrzymać.
To były łzy słabości i łzy spowodowane użaleniem się nad sobą i nad tym, jaka to ja niby jestem nieszczęśliwa.
Żeby to było z wysiłku- ok. Ze złości- ok.
Ale ze słabości? NIE. Mam taki charakter, że nie pokażę po sobie słabości w takiej sytuacji. Zresztą wiesz...co innego słabość, którą czujesz na skutek losu, nieszczęścia, braku możliwości, poczucia bezradności itd itp. Wtedy ok.
Ale słabość psychiczna spowodowana tym, że sama zdecydowałam, że CHCĘ robić tam to co robię, i nagle czuję się z tego powodu nieszczęśliwa, wymęczona? Nie.
Do takiej słabości się tam nie przyznam.  🙂 Taka już jestem.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 czerwca 2013 09:49
Tunrida no ja mam na odwrót, jestem typem który lubi się nad sobą użalać w takich "małych" sprawach 😉 Ja z kolei nic nie powiem i nie dam po sobie poznać jak naprawdę się coś dzieje 🙄
Ale skoro to były łzy użalania się to błagam- TY nie dasz rady?! Tak daleko już zaszłaś i słabość?! TY?! Masz być dla nas wzorem! A nie się rozklejać! 🤬
Wczoraj dzień na 5, dziś też taki będzie 🙂😉

Śniadanie
jogurt 0% z bananem i 3 łyżki płatków owsianych  90kcal plus 80kcal plus 60kcal = 230kcal

2 śniadanie
mała kromka razowego 60kcal plus pół kromki fitness 65kcal posmarowane florą pro activ light 40kcal i 2 plasterki chudej wędliny 31kcal =196kcal

poćwiczone :
50 min steppera -178kcal plus 25min na siedząco (nie wiem ile kcal).
Miałam sobie kupić nowy biustonosz, ale okazało się, że ten który miałam na sobie 1 raz 2 lata temu jest dobry. Sasasasa... Nie ma jak wyprzedaż w szafie.  😁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 czerwca 2013 11:25
Ja już dziś wiem, że będę miała beznadziejny dzień. Na obiad będę miała batona przetrwania, bo muszę jechać na miasto kupić prezent pożegnalny dla kolegi z pracy

1) 2 kromki chleba sojowego, paprykarz, marwit marchewkowy
2) jabłko, banan
3) Activia suszona śliwka
4) Alevo  😵
Dwa dni przestałam się o9bżerać jak nienormalna i już mi się waga naprostowała. Czy to woda schodzi czy kichy się przeczyściły?
Wchodzę dziś rano na wagę, a tam 55,7 O_o
Jara, a nie lepiej zrobić sobie obiad w pudełko albo zwyczajną kanapkę?  😉
Jak mam sporo spraw do załatwienia, to staram się przestawiać tak godziny posiłków, żeby jednak zjeść normalny obiad w granicach godzin 12-16. Dzisiaj tak mam, powinnam zjeść o 14, ale nie dam rady, więc zjem jak tylko skończę do Was pisać 😁
efeemeryda   no fate but what we make.
06 czerwca 2013 12:05
Ja już dziś wiem, że będę miała beznadziejny dzień. Na obiad będę miała batona przetrwania, bo muszę jechać na miasto kupić prezent pożegnalny dla kolegi z pracy

1) 2 kromki chleba sojowego, paprykarz, marwit marchewkowy
2) jabłko, banan
3) Activia suszona śliwka
4) Alevo  😵


Ja po takiej aktywacji to bym chyba cały dzień już nigdzie z domu nie wyszła  😁
ale to chyba tylko na mnie i na moją mamę tak działa tak activia, jeszcze z suszoną śliwką, masakra  😁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 czerwca 2013 12:38
Jara, a nie lepiej zrobić sobie obiad w pudełko albo zwyczajną kanapkę?  😉

No właśnie w domu nie będę, pod pracą wsiadam w auto i jadę na obrzeża miasta do centrum handlowego. Nie chce jeść jakiegoś szitu w postaci maka czy kejefsi, bo to by się skończyło wielkim obżarstwem 😉

Ja po takiej aktywacji to bym chyba cały dzień już nigdzie z domu nie wyszła 
ale to chyba tylko na mnie i na moją mamę tak działa tak activia, jeszcze z suszoną śliwką, masakra 

Właśnie specjalnie ją kupiłam, bo jogurt + błonnik + otręby niespecjalnie na mnie działa 😉
Równy miesiąc diety, równe -5 kg. O 1kg więcej niż planowałam, ale i tak... 😅
Ja z okazji, że właśnie jem ostatni posiłek w ciągu kolejnych czekających mnie 24 godzin, robię dyspensę i jem ten tłusty serek, którego fotkę wam niedawno wstawiałam. A dokładnie- 2 takie serki. Razem- 600 kcal.  😲
Ale cóż.....jeśli mam żyć, to jem.

Zastanawiam się, czy jeśli rano, jakbym padała z głodu zjadłabym sobie baton przetrwania, to chyba nie zaszkodzę sobie na badaniu. Przecież z takiego batona resztek za dużo nie ma i nie zawali mi jelit, nie? Tak na zdrowy rozum.
Zostawię sobie taką ewentualność na rano lub na dziś wieczór.
Bay Ale super! Szybko Ci idzie! Zazdroszczę! 🙂 U mnie to max 2 kg na miesiąc.
lockmittel   Co nie zabije to dobrze zrobi mi.
06 czerwca 2013 13:10
tunrida, masz mieć robioną kolanoskopię tak? Dzielna baba jesteś i przeżyjesz bez batonika. Radziłabym abyś sobie go darowała 🙂

Ja dzisiaj pierwszy dzień diety 🙂 Na razie jest wzorowo - tylko wody jakoś mało wypiłam, ale dobiję do jakiegoś 1,5l mam nadzieję dziś 🙂 Ale nie powiem, po obiedzie, zjedzonym z 45 minut temu już mnie ssie :P się człowiek rozepchał jak worek...
Kolanoskopię  😂
Nie no, na kolanoskopię nie przeszkadza nawet 6 batonów.

Ja mam powrót do formy, czułam się od wczoraj fatalnie, w końcu rozbolał mnie łeb, wzięłam ibuprofen i całą chandrę szlag trafił, czyli coś mnie bolało. Tylko nie wiem co.

Śniadanie zjadłam dobre, potem był serek wiejski, potem obiad mniam z knajpy- makaron, kurczak, pomidorowy sos, brokuły, pestki z dyni. Ale było dobreeeeeee  😜
Ma być dzisiaj 1400 kalorii, bo znowu idę na siłownię.
sandrita, :kwiatek: też się zdziwiłam, że poszło dość łatwo. Ty też dasz radę!
obiad
makaron pełnoziarnisty 238kcal i ser półtłusty 244 kcal =482kcal

3 ciastka delicje 162kcal  😵  (na szczęście zjedzone do 15😲0)
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 czerwca 2013 15:20
11😲0- miska zupy pomidorowej(300) z ryżem(100) i mięsem z kurczaka(100)- 500
14😲0- miska zupy pomidorowej(200) z ryżem(50)- musiałam ją dokończyć 😉 - 250

Jeszcze o 17:30 zjem jabłko(100) a po treningu po 22😲0 sałatkę- pół ogórka(15), pół papryki(40), garść sałaty(40), sos(130) i jajko(80)- 305kcal.
Razem na dzień- 1155. Czyli zmieszczę się w normie. Co prawda niestety za dużo na 2 śniadanie było, ale i tak ok. Jutro będzie lepiej 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się