BUBLE czyli czego nie kupować

wysztko yorka...jeszcze nie widziałam (macanie w sklepie czy posiadanie, używanie -moi podopieczni kupują tam) niczego dobrej jakości. jak nie wady to po prostu jakość rodzaj materiału jest z ...pod-półki (miejsce pod najniższą).

hippika - trzewiki sznurowane,które są niewygodne, nie oddychają, rozklejają sie, zapiecie (ta skórka)urwało się przy 1 mierzeniu. i pomysleć że poprzednią pare mam ładne kilka lat i to stałego używania... ciurania wręcz. czapsy (oficerkowe) też dużo gorszej jakości, tak samo - inna skóra.
horse_art mam kilka padów Yorka, kupionych przy okazji wyprzedaży za 50 zł - prane w 40 - 60 stopni, ciurane - super się sprawdzają
Podobnie, jak wszelkie wyprzedażowe zwykłe czapraki za 20 - 30 zł. Piorę często i nic im nie jest
Mam 2 ich derki zimowe - 3 zimy już i też jest OK...
Quanta bardzo chwali ich ochraniacze sportiva w wątku o ochraniaczach...
Fakt, za tę cenę nie ma co się spodziewać jakości z górnej półki, ale moim zdaniem stosunek cena - jakość mają przyzwoity...

Mamy w rekreacji chyba z 10 par ochraniaczy York (takich najprostszych) i jestem ich fanką. Po ponad roku latach intensywnego użytkowania nic się nie strzępi, nie urywa, gumy się nie naciągają, rzepy trzymają jak przyklejone.
Ja na yorka nie narzekam, natomiast największym bublem jaki mi się trafił były ochraniacze kontaktowe Caldene. Piękny wzór mają i tyle. Rozpadły się po pół roku nieintensywnego użytkowania, porobiły się gigantyczne dziury na wszelakich łączeniach, są też dość cienkie. 
mi się to nie podoba. tanie nie tanie - kiepskie. to że się coś nei rozpadło po chwili nie znaczy, że jest dobre. za 20-30 zł nie oczekuje sie jakości - ale..to nie sa ich "normalne" ceny przecież. "normalne" są akie jak innych firm - mającej rzeczy lepszej jakości. polarówki, nauczniki.... co za tendeta! nawet szczotki... kantary (jeden mam fajny, ale co z tego gdy się sam z siebie rozpada? i mega słaby. inne -gorsze niż te za 15 zl z targu) te czapsy blaknące po kilku użyciach, rozpadające się buty, bryczesy (i to juz spora kasa) - jak szmaty po 2-3 pranaich... a nigdzie w informacjach przy produktach nie ma , że to jakis 3 czy 4 gatunek... szczotki blaknące od leżenia w skrzynce i rozpadające się... baciki... kaski... rekawiczki. większego dziadostwa nei widzialam (decathlonowych nei znam -macalam raz ich rzeczy i nie podobaly mi się tak samo). ochraniaczy skorupek nie znam -tylko słyszalam, że ok, widziałam - nie rzuciły mnie na kolana jak to ludzie opisują. nie używam takich, neopreny fatalne -dobrze, że macałam, a nie kupilam przez neta (w internetowych sklepach jest taniej duzo niż u dystrybutora mającego sklep w moim miescie - wiec jak już - macam tam, kupuje przez neta).
dla mnei cena nie jest do jakości adekwatna. wyprzedaże "za 20%"pomijam - to inna bajka, ale na jakości przez to to nie zyskuje.
ale wole mieć cos ładnego, dobrego i trwałego - za czesto taka samą czy nawet niższą cene.

no i problemy z gwarancją. gdy 3 raz rozpadły mi sie te same buty po 1 założeniu - naprawianie tygodniami- miesiącami, zamiast wymiany czy zwrotu kasy - uznalam ze to moje ostatnie ich buty, produkty. (dla porównania- firma hkm- zwrot lub wymiana od ręki).
no i oszustwa w opisach -  skórzane termobuty nie sa ani skórzane, ani termo - derma jakaś (straszna) bez jakiegokolwiek wypełnienia czy wkladki. zero wygody (i psucie) to juz pomijam...
grube polary super jakosci są rozlazle, cienkie i takie..."sztuczne -plastikowe" (wiem, ze to syntetyki, ale wiecie o co mi chodzi pewnie)
i wiele dalej wymieniać.

_Gaga, wiem, że tam kupujesz, znasz sie z dystrybutorką, ale ja zdania nie zmienię -produkty (moze z wyjątkami, których nei znam) sa tandetne, ceny sa przeciętne lub dużo za wysokie jak na jakość, produkty wadliwe, a opisy wprowadzają w błąd lub przeklamane, klamliwe. na zdjeciach tylko to fajnie wygląda.
i dwa - jak się ma porównanie z innymi (niekoniecznie droższymi) to się odechciewa

! mieliśmy zimowe derki, krótko, ze 2 czy 3 szt- faktycznie, fajne, mialy uszkodzenia w tandetniejszych miejscach, ale wody nei puszczały, bylam b.pozytywnie zaskoczona. test z miesiac, bez prania...
sztyblety gumowe z decathlonu używam dość intensywnie od 4 lat , nic się z nimi nie dzieje , gumki nierozciągnęte , czapraki z decathlonu ( te droższe ) z plastrem miodu od spodu - fantastyczne , i w użytkowaniu i praniu , ochraniacze Yorka - Crystal , używane od 3 lat , nawet rys za bardzo nie widać , jak za tą cenę ( 70 zł ) rewelacja . myslę że na każdy artykuł znajdą się zwolennicy i przeciwnicy 🙂 zależy jak kto trafi , ale fakt że producenci powinni starać się utzrymać jakość zawsze na tym samym poziomie ( nawet jak ta jakość już za założenia jest niska ) a nie jak im wyjdzie .
horse_art, a ja pad z yorka uwielbiam. Mam biały i jest to jedyny biały czaprak / pad, który dopiera się od razu do białego i po praniu wygląda jak nówka. Znajoma ma w różnych kolorach i to samo - po praniu jak nówki. Absolutnie bez żadnego porównania do Anek, z których są skopiowane. Anki jakościowo się nie umywają.
yorka nie ma sie co czepiac. niektore rzeczy nie sa rewelacyjne, ale prosze was, sa przede wszystkim tanie. i jest sporo hitowych produktow- nie drogich, super jakosci (chocby buty aktea, derki itd)
blucha, też mam ten z plastrem miodu od spodu i wszystko z nim spoko - materiał spoko, wypełnienie spoko, tylko to coś co było w warstwie amortyzującej znikło. I to po dosłownie kilku praniach 🤔

Z Yorka lubię ochraniacze Pro Air - to są absolutnie najlepiej odprowadzające pot i oddychające ochraniacze jakie widziałam. Dziadek Noniusz po przejechaniu w nich ponad 25 km + 2 h oprowadzanek miał suche, nieprzegrzane nogi. Za to Cristale widziałam kilka razy używane - strasznie szybko skorupy się rysują i tracą kolor, paski się rozpruwają. To już CC lepsze.
Niestety ale sztyblety Hippici Elite okazały się wielkim niewypałem (a może trafił mi się jakiś gorszy/ wybrakowany towar) Zameczki wymieniałam 2 razy, skóra popękała na zgięciach, podeszwa w trybie ekspresowym "starła sie", czuby butów zbielały. Używałam ich ok 5 miesięcy do codziennej jazdy 3-5 koni.
ja zawsze byłam zadowolona z produktów Yorka, a używałam po trochu wszystkiego i w porównaniu do ceny zawsze były bardzo starannie wykonane i trwałe. Porażką były tylko popręgi, miałam 2 i nigdy więcej nie kupie, sprzączki expresowo rdzewiały...
jak dla mnie rękawiczki Yorka są mega wytrzymałe, gdybym swoich nie zgubiła to pociągnęłyby pewnie jeszcze długo.
katija, tanie nie tanie, buble. o tym pisze, taki watek. a buty, bryczesy, kantary i inne o ktorych pisze wcale tanie nie byly (w porowniu do innych firm).
może cześć czapraków faktycznie - może jakiś będize ładny to kiedyś wypróbuje jeśli chwalicie. ale boje się po prostu wtopić kasy -nieważne jakiej, szczególnie z takim podejściem do gwarancji....
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
07 czerwca 2013 10:40
Koleżanka miała kantar yorka który wytrzymał ze 2 lata ciurania (a koń z tych co jak się tarza to dużą uwagę zwraca na dobre wtarcie podłoża w kantar). Po praniu jak nówka 😉
Ja tez lubie yorka. nic mu sie nie rozpada jak sugeruje horse art a wrecz przeciwnie, rekawiczki trzymaja sie nawet 2 lata, szczotki w ogole sie nie niszcza, czapraki zachowywaly sie normalnie, nie tracily koloru nie przecieraly sie. mpze po prostu te twoje dzieciaki nie dbaja o ten sprzet horse art? Tani tez trzeba wlasciwie uzykowac i dbac.
Ja kocham czapraki Fouganzy  😉 te po 99zł, z takim jakby wzmocnieniem pod siedziskiem. Czasem są przecenione o 20, może 30 zł o uważam, że to super okazja- najlepszy stosunek ceny do jakości z jakim się spotkałam w przypadku czapraków. Najstarszy służy mi już 5 lat, granatowy, i nie odnotowałam żadnych przetarć, odbarwień etc  😉


Też je uwielbiam 🙂 kupiłam za grosze i jak na ten moment mogę z czystym sumieniem polecić .
Dla mnie Bubel to te ochraniaczki : http://www.decathlon.co.uk/black-riding-boots-id_8044622.html - powyginały się do zewnątrz po 2 tygodniach, postrzępiły i w efekcie poobcierały.
Tak przy okazji odgrzebania wątku, pożalę się , bo jakoś ostatnio trafiam na sporo bubli 🙁 Może nie bubli , tylko produktów sprzedawanych za sporą kasę , ale nie reprezentujących sobą wiele więcej niż tańsze " zamienniki ", czyli może nazwę te sprzety rozczarowaniem .
1. Masakra : piękne wodze do ogłowia rurkowego firmy Equipe . Pękły po dwóch miesiącach  użytkowania , ot tak sobie przy normalnej jeżdzie ,  na szyciu w takim miejscu , że rymarz nie podjął się naprawy .
2. Samo ogłowie rurkowe Equipe lakierowane. Niewarte swojej ceny 🙁
3. Ochraniacze BR , piękne,  ale w naszym przypadku tylko do zdjęć , bo nogi po  lekkiej jeździe mokre i poobcierane .
4. Czapraki  Jarpolu  takie " zamszowe " . Po trzech miesiącach  wyglądają paskudnie , inne ciuram ,  piorę i jakoś sobie radzą , a te zeszmaciły się zatrważająco szybko , a wcale tanie nie są .
6. Kantar super hiper firmy Anky - po tygodniu wyłażą nici z każdej strony , chociaż okucia super wytrzymałe , to mogę spokojnie z tego kantarka zrobić koniowi zasłonę przeciwko muchom.
Ja nie polecam bryczesów Inter Api Sara. Po roku intensywnych treningów w lejach zrobiła się dziura. Kupując je myślałam ,że to porządne spodnie, ale zmieniłam zdanie... Dodatkowo spodnie ponad 200zł. Za tą kasę można kupić czaprak i uwiąz. To zdecydowanie lepszy wybór.
i na tylek sobie ten czaprak zalozyc?;]
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
07 czerwca 2013 11:29
I obwiązać uwiązem żeby nie spadał 😎
faith, wiesz co... jak dzieciak jezdzi co 2-3 tygodnie, wkladając na 2 godziny, bryczesy dostał na gwiazdke, i juz  miesiąc temu wygladały dużo gorzej jak moje po wielu latach ciurania codziennie... to nie jest dobra jakość, ani adekwatna do ceny (moze moje byly drozsze ale ile? 2x? moze tyle samo? zadne markowe (markowe to bez porównania...)a wytrzymaly kilkaset razy więcej już?). a kupila te z niezła ceną, z pełnym lejem w kratke. czapsy kupione niewiele wczesniej - szare szmaty zrobiły się z nich już dawno. nawet nie prała pewnie...
kantar - b. fajny taki z polarem, ale zalozylam raz na godzine czy 2 - powylazily nitki itp. koń szarpną głową - urwało się zapięcie... polar ta sama cena (albo i mniej) co hkm - jakość... az starch a na konia założyć
a buty założylam w domu, wsiadlam w samochód, pol godz jazdy - wysiadłam - odklejona podeszwa. wymienione (kilka miesięcy czekania(!), nowe- to samo. to jest dobra jakość? to, że są sztuczne i nieocieplane a miały być termo i skórzane - to też jest ok? bo kosztowały ...wiecej niż inne podobne nawet, ale mniej niż jakies markowe za tysiaka? buty za 20 zł nie powinny po pol godzinie się rozpaść! a opis powinien być zgodny ze stanem faktycznym...
nauszniki - nowe jak najtańsze, wykrochmalone do tego  prześcieradło. strach zakładać czy nie odparzy czy cos... po wypraniu wyrzuciliśmy... nie nadawało się to do użytku. pomijając, że ekspedientka wcisneła jej "pony" jak poprosiła na dużego konia - 3x prosiła, że chyba większe.... ale nei "pony to znaczy na dużego" czyli kity nie tylko na piśmie....20 zł? za tyle kupi się robione, troche więcej sklepowe - i nie będą na raz.
to sa buble. inaczej nazwać nie można. jak kogoś stać na jednorazówki - to ok.
tak jak te trzewiki hippiki teraz..no bubel!
może nie wszystko- ale z porządnymi się nie spotkałam. czapraków nie używałam. nawet leżą w pracy... moze trzeba 😉
horse_art ja sobie rzeczy Yorka bardzo chwale, wytrzymałe, dobra jakoś w stosunku do ceny 🙂
[quote author=horse_art link=topic=1956.msg1796616#msg1796616 date=1370587950]
hippika - trzewiki sznurowane,które są niewygodne, nie oddychają, rozklejają sie, zapiecie (ta skórka)urwało się przy 1 mierzeniu. i pomysleć że poprzednią pare mam ładne kilka lat i to stałego używania... ciurania wręcz. czapsy (oficerkowe) też dużo gorszej jakości, tak samo - inna skóra.
[/quote]
a to niedobrze, że te sztyblety teraz takie słabe - mam swoje takie przynajmniej z 6 lat, jak je wyczyszczę i wypastuję, to wyglądają całkiem nieźle (pewnie wyglądałyby lepiej, jakby nie przeżyły pławienia koni w nich i nie schły bez prawideł 😉), z rok temu naprawiałam w nich suwak z tyłu (odpruł się na długości ok. 3 cm), teraz w jednym mi trochę szwy puszczają w tej części do wiązania, tam gdzie łączą się z noskiem - ale po tylu latach ciurania uznałam, że mają prawo... no i powoli myślałam o nowych, a wychodzi, że muszę poszukać jakiejś innej firmy. ale teraz jak patrzę po zdjęciach, to już mi się tak nie podobają, moje chyba nie mają tych przeszyć z boku i są ładniejsze. :P swoją drogą ciekawe, jak to jest, że raz je widzę za dwie stówy, potem za cztery, teraz są za trzy... może to zależy od partii, poszczególne różnią się skórą/jakością i stąd ta różnica w cenie?...
ich sztylpy też mam i też mi się z nimi nic nie dzieje, poza tym, że trochę opadły i lekko się wytarł kolor od wewnętrznej strony, po wypastowaniu ciągle wyglądają jak nowe, suwak działa bez zarzutu. choć jak je kupowałam, to się trochę obawiałam, że trafię felerny egzemplarz, bo widziałam dużo wypowiedzi odnośnie tego, że niektórzy wymieniali suwaki po dwóch miesiącach.
dominoxs, Co do jarpolowych czapraków, to jestem w szoku. Mam w tej chwili dwa, zakładane na  okrągło, po trzech jazdach z reguły prane. Wyglądają dalej jak nowe. Miałam jeszcze dwa inne, traktowane tak samo, sprzedałam, kupujący zachwyceni wyglądem. Masz albo pecha, albo źle je pierzesz.
No nie wiem ... mam taki jak ten : http://animalia.pl/produkt,21763,549,jarpol-czaprak-zamszowy-elegance-vs-miodowy.html  I drugi z takiego samego materiału

Piorę je tak jak inne , i jesli inne wyglądają OK ( eskadron , Jork , Shockemohle , no name,  ) to i te powinny ... a niestety ten " zamszowy " material proby czasu i prania u mnie nie przeszedł: ( Przykro mi bo jako nowy był śliczny.
Jeśli chodzi o produkty firmy York to mam czaprak i kantar. Czaprak błękitny, po praniu wciąż idealnie oczojebny, lamówka okej, rzepy też, nie poprzecierany, ale szybko cały się zmechacił. Ale nie rzuca się to za bardzo w oczy i ogólnie bardzo, bardzo go lubię. Za taką cenę jestem zadowolona.

Kantar mam ponad dwa lata, koń który go nosi jest z grupy tych, który najbardziej kocha tarzać się w największej kałuży błota. Zapięcie przy mocniejszym szarpnięciu poszło, ale zostało wymienione i kantar wciąż żyje 🙂 Nie prezentuje się już tak rewelacyjnie, ale idealnie nadaje się do ciurania. Okucia są okej, trochę zszedł z nich lakier(?), ale nie rdzewieją. Są bardzo solidne. Generalnie jestem z niego zadowolona.

Kupiłam dla niego drugi kantar ot tak, żeby miał jakiś nowy, ładny. Koniecznie chciałam zielony i nie zastanawiając się zbytnio kupiłam kantar firmy Api, ten taki w koniki(http://animalia.pl/produkt,16703,523,api-kantar-w-koniki.html). Kiedy porównałam go do tego Yorkowego byłam zła na siebie, że dałam się skusić. Poza kolorem nic nie jest dobre. Jest o wiele cieńszy, okucia wyglądają na zdecydowanie gorsze, a zapięcie wygląda tak, jakby zaraz miało samo z siebie się rozpaść na kawałki  🤔wirek: Także teraz wisi sobie w siodlarni i jest zakładany kiedy mam ochotę pooglądać kopytnego w czymś ładnym  👀 Na padoku zginąłby śmiercią tragiczną, zdecydowanie. I pewnie w tej trawie nie udałoby mi się go już odnaleźć 😉

Jeśli chodzi o cenę to zapłaciłam za oba prawie tyle samo, ale ten z Yorka jest zdecydowanie solidniejszy.

Największym bublem okazały się dla mnie bryczesy firmy Feroti. To były moje pierwsze zakupione bryczesy. Nie dość, że bardzo niewymiarowe(krótkie, szerokie w biodrach, nieludzko wąskie nogawki-a rozmiar "S"😉, to w dodatku lej po jednym praniu... Wygląda tak:
Nie wiem z jakiego materiału jest wykonany lej, ale jak wsiadłam to myślałam, że się ześlizgnę z siodła. Leżą w szafie już czwarty rok i nie wiem, co z nimi zrobić.
Ja nie polecam bryczesów Inter Api Sara. Po roku intensywnych treningów w lejach zrobiła się dziura. Kupując je myślałam ,że to porządne spodnie, ale zmieniłam zdanie... Dodatkowo spodnie ponad 200zł. Za tą kasę można kupić czaprak i uwiąz. To zdecydowanie lepszy wybór.

rok regularnej, intensywnej jazdy to duzo i nawet porzadne spodnie moga sie przetrzec. moim zdaniem nie swiadczy to o bublowatosci danego sprzetu.
emptyline   Big Milk Straciatella
07 czerwca 2013 15:04
.Cavallo, Sara to jeden z tańszych modeli bryczesów API. Zgadzam się zdecydowanie z katiją, że po roku intensywnej jazdy, mają prawo się zwyczajnie zużyć. Toż to przecież zwykła bawełna z dość delikatnym lejem, moim zdaniem idealne dla osób jeżdżących sporadycznie, jeśli mają przetrwać dłużej.
Ochranicze yorka są dluuuugowieczne.  😜 Mam te z cyrkoniami, ani trochę nie oszczędzam, codziennie używam i są w świetnym stanie!
zaskakujące, że narzekacie na Fouganze, a przecież macie 2 lata gwarancji 🙂
sztyblety są robione metodą wtryskiwania, więc nie mam pojęcia co trzeba robić, żeby odkleiła się w nich podeszwa 🙂
tyle pracuję w Decathlonie i dotąd tylko raz laska je reklamowała- bo było jej w nich zimno!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się