... ślub :) ...

Diakon'ka W&P  gratuluje i ślicznie wyglądałyście. Czekamy na relacje od każdej z Was :*
Diakon'ka - jak fajnie ta suknia się na tobie układa 🙂 super!

a my już w tą sobotę, modlę sie o pogodę po tych wielo-tygodniowych deszczach  🙄.... matko, jak to szybko zleciało, trzeba zacząć się stresować...
Laski, hilfe! Fryzjer Diakonki nie ma już wolnego terminu, moja fryzjerka też nie. Możecie polecić kogoś z Warszawy, kto by mnie uczesał bez tony lakieru, loków, brokatu i innego folkloru?
Dzionka, ja od lat chodzę do Ani Celniak:

http://hair-a-porter.pl/

Cenię ją za naturalność. Może spróbuj się do niej umówić, chociaż może być ciężko z dostępnością. I nie wiem czy do ślubu czesze.
zen, dzwoniłam - nie czesze do ślubu 🙁 Tzn. żadnych upięć nie robi, a ja właśnie tego będę potrzebowała do welonu i kwiatka.
ash   Sukces jest koloru blond....
12 czerwca 2013 10:35
Dzionka, zadzwoń i zapytaj czy p. Ula ma termin.
Moja bratowa u niej się czesała do ślubu i było super.

http://www.inharmony.pl/
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
12 czerwca 2013 11:18
carmina i reszta - nie przejmujcie się tak bardzo pogodą, na prawdę nie jest ona taka istotna (no chyba, że ślub w plenerze 😉) - będziecie nakręcone wszystkim innym i będzie super, zobaczycie🙂
Ja miałam podejscie takie - nie będzie padać - super, będzie padać - też super, bo się goście nam nie rozejdą 🙂

Dzionka było dzwonić wcześniej do Sebastiana! 🤬
ash, zadzwoniłam, Ula nie ma terminu.

Chyba jednak umówię się fryzjera gdzieś blisko domu moich rodziców, a więc pod Warszawą - boję się, że inaczej się nie wyrobię, skoro makijaż ponad 2 h, dojazd na miejsce godzina. Rany, ale mnie stresior złapał, pierwszy raz! To już za miesiąc, aa!

Diakon'ka, opowiedz, co się działo, że przepłakałaś część wesela? Jak to ogólnie wyglądało? Co było najfajniejsze, jakie był fakapy 🙂? No i fotek więcej pliz!
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
12 czerwca 2013 12:57
Dzionka zaczęłam sobie pisać "posta" w ajfonie, tez dla siebie, żeby mieć ten dzień opisany i jestem na pierwszym tańcu dopiero😉

Powiem tylko, że tak jak nie mam prawie nigdy problemów z zasypianiem i ślub mnie nie ruszał, no chyba, że jakieś lightowe koszmarki tak w noc przed weselem nie mogłam zasnąć z podekscytowania, a potem, po drugiej złapałam schize, że K mi nie odpisał na smsa wieczornego (spałliśmy tę noc oddzielnie, ja tradycyjnie - u Rodziców) i że na pewno coś mu się stało, jakiś wypadek, ale przecież nie mogę zadzwonić, bo mogę go obudzić... I tak do jakiejś 3 schizowałam.. Rano wstaje - o zgrozo - byłam tak spuchnięta pod oczami, że szok, sińce widoczne na kilometr, pierwsze co moja makijażystka powiedziała - to "a nie mówilam, żeby smarować lodem codziennie?". To był zonk nr 1.
Zonk nr 2 - wkrótce 😉

więcej fakapów nie było, ale za to sporo cudowności!
Diakonka, nieźle 😀 I czekam na ciąg dalszy 🙂

Równo miesiąc nam został 😵
ash   Sukces jest koloru blond....
13 czerwca 2013 09:38
Dzionka, ciesz się! fajny czas przed Wami.
ash, cieszę, ale jakiś stres mi się włączył, jak już planuję co po kolei muszę zrobić tego dnia rano. Brrr.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
13 czerwca 2013 10:02
Dzionka chciałabym być miesiąc przed i móc to przeżyć jeszcze raz🙂 😍
A ja się w ogóle nie zestresowałam, ani dzień przed , ani w dniu ślubu :-)
Dziewczyny orientujecie się ile jest czasu na zmianę dokumentów (dowód osobisty, prawo jazdy itp.) ?
W&P, wczoraj mi pani w urzędzie mówiła akurat - na zmianę dowodu masz 3 miesiące, a paszportu dwa miesiące. Ja też zamierzam się nie stresować, ale widzę, że różnie może być 🙂

Diakon'ka, ja bym już chciała być w trakcie 😀 Najgorsza będzie ceremonia, potem już z górki 🙂 
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
13 czerwca 2013 10:51
Czemu ceremonia najgorsza?
Ja się przez cały czas śmiałam w kościele 🙂
Jak oglądam filmik to aż jestem zdziwiona, że tak bardzo i tak dużo.

A jeszcze jak cały Kościół po zachęcie Księdza bił nam brawo po ogłoszeniu nas mężem i żoną... Po prostu czysty wulkan szczęścia 💘
Nie wiem, jakoś się tym stresuję. Że się potknę, że mój tata się potknie, że się rozpłaczę/nie opanuję śmiechu... Takie czysto fizjologiczne strachy 😉 No i wtedy się wszyscy patrzą, a ja tego nie lubię. Potem każdy zajmuje się sobą, można sobie trzasnąć drinka i ju.

A, no i udało mi się dopiąć swego - siedzimy ze znajomymi przy stole 12-osobowym, juhuu!
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
13 czerwca 2013 11:06
Jedyny moment, kiedy się mocniej zestresowałam w Kościele to w zakrystii, gdzie Ksiądz mi zwrócił uwagę, bo trochę za bardzo rozrabiałam, że juz prosi o powagę i że będzie taka i taka przysięga i że mamy po nim powtarzać. Wtedy jakoś mnie przejęło, że to na serio się dzieje i te słowa są czymś bardzo poważnym, że to o nie właśnie chodzi, a nie o tą całą otoczkę, suknię, gości, wesele... I zrobiło mi się gorąco.  😲 Potem więcej było podekscytowania, pewności, że to jest TO, niż tego stresu.

Jak doszliśmy to ołtarza to się okazało, że miałam jakąś fałdkę w sukni podwiniętą, ale Mama szybko mi skorygowała🙂
Efekt był taki - że potem co chwila wygładzałam sobie fałdki 😉

Dzionka będzie cudownie :kwiatek:
ash   Sukces jest koloru blond....
13 czerwca 2013 11:09
Ja paszportu nadal nie wymieniłam! 😡 Cholera, muszę to zrobić! 🤬
ash, ja mam motywację, bo jeśli nie wymienię w ciągu miesiąca, to zapłacę 140zł (drugi raz, bo parę dni temu właśnie musiałam wymienić przed podróżą) - jeśli szybciej to tylko 14 🙂

Diakon'ka, dzięki! Naprawdę byłaś wyluzowana, skoro aż cię ksiądz musiał opanowywać 😁 Fajnie, u mnie to raczej będzie nerwowy śmiech 😉 
A ja to chyba załapałam przedślubną depresję, ogólnie wszystko jest u mnie na nie. Mam problem z ulokowaniem gości w pokojach i z tego powodu bardzo mocno zaczynam żałować że nie robimy wesele w moich rodzinnych stronach gdzie logistycznie byłoby dużo łatwiej, męczą mnie okropne wyrzuty sumienia że dałam się namówić na ślub kościelny, którego tak naprawdę nie chcę..., Od 3 tyg jeżdżę po jubilerach i szukam jakiejś w miarę normalnej biżuterii do sukni i totalna porażka  😵, chyba w końcu pójdę bez ozdóbek
W nocy męczą mnie ciągle koszmary że spadam z koni i łamię nogę, więc powiem wam szczerze że jak mam skoczyć jakąś metrową stacjonatę to ciągle mam wizje gipsu po pachwinę i zimny pot na plecach  😲 , więc koń również zaniedbywany a szkoda bo sezon w pełni a mnie omijają najfajniejsze zawody.
Jejku czy to normalnie że zamiast się cieszyć to ja się umartwiam... Może potrzebny mi psycholog albo co gorsza psychiatra  😂
ash   Sukces jest koloru blond....
13 czerwca 2013 12:47
Malina_M, szkoda, ze dałaś się namówić na kościelny skoro go nie chcesz. Trochę to bez sensu!
ash teraz to wiem...
Malina_M, o rany! Nie stresuj się tak! Grunt, że męża dobrze wybrałaś, reszta jest nieważna 🙂 Ja mam okrągłe stoły trudne do zagospodarowania i też część gości będzie chciała spać, część wracać busem, a jeszcze część zmieni plany w trakcie wesela, więc na fakapy jestem gotowa - trudno, będzie co ma być. Trochę tego ślubu kościelnego współczuję - ja bym na pewno wyła po nocach gdyby mnie w końcu przekonali do niego, ale ja to naprawdę BARDZO nie chciałam mieć ślubu w kościele. I cieszę się, że udało mi się to wywalczyć.

Wieści z frontu - pałac dawał nam tort gratis, z konkretnej cukierni. Ot tak zamówiliśmy tydzień temu dwa mini-torty żeby wiedzieć, jaki smak wybrać (jeden śmietankowy, drugi czekoladowy). Spróbowaliśmy tych tortów w domu i były FATALNE!! No obrzydliwe wręcz. Załamałabym się gdybym miała taki tort na weselu. Zamawiamy więc tort z cukierni Sowy, może część z was kojarzy. A w niedzielę jedziemy na testowanie wszystkich potraw dostępnych w karcie, żeby stworzyć menu weselne 😍 Ale będzie wyżerka, hihi 🙂
tort z cukierni Sowy


😍
tylko to wyczytałam z Twojego posta :P
Dzionka, kocham Sowe 😍 a najbardziej tort truflowy, jesli go nie znacie to polecam cala soba 😀
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
13 czerwca 2013 19:59
Moja rada-kontraktujcie mniej osób na wesele, nocleg, poprawiny. Lepiej w ostatniej chwili dostawić nakrycie niż płacić za puste, zwykle w dół nie ma możliwości korekty. Z weselem tak zrobiliśmy, ale poprawiny i noclegi - straciliśmy pare stowek.Noclegi miały byc tylko dla tych zaproszonych na poprawiny i pare osób potwierdziło, ze zostają, a okazało sie, ze sie tylko przespali:/
No właśnie moi rodzice już degustowali te torty Sowy i mówią, że boskie! A te z poprzedniej cukierni po prostu wyrzuciliśmy, nikt nie chciał tego zjeść :/ Dobrze, że nas coś tknęło i wzięliśmy na próbę! Fajnie, że macie dobry skojarzenia z tym panem 😀

Diakon'ka, taki właśnie mamy plan 🙂 Noclegi opłacamy tylko najbliższej rodzinie i świadkom, reszta sama wykupuje jeśli chcą. Trochę lipa, bo pokoje są strasznie drogie, no ale nic nie poradzimy - i tak stargowaliśmy dużo...
Monny   bez odbioru .
13 czerwca 2013 21:17
Dzionka, torty Sowy najlepsze na świecie, u nas na stole są torty Sowy na każdej imprezie w domu 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
13 czerwca 2013 21:23
Dzionka, ufff! całe szczęście, że próbowaliście! spróbujcie też różnych dań żeby niespodzianki nie było. My próbowaliśmy wszystkiego i nie mogliśmy się zdecydować, bo wszystko było pyszne.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się