Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Wiecie jak to jest z wagą? Wcale nie jest tak, że dzień po dniu spada o 300 gram. Zbyt dużo zmiennych jest w naszym życiu. Hormony, woda z ćwiczeń, stolce, wzdęcia, nerwy itd itp. Czasami trzyma, trzyma, trzyma i nie puszcza, a jak puści to kilo w dół.
Dlatego ważenie ma sens faktycznie nie częściej niż raz na tydzień. Robimy swoje i czekamy spokojnie.

Jeśli się bywało na dietach, jeśli bywało się na dennych głodówkach, to organizm broni się tym bardziej. Najłatwiej odchudzać się osobie z dużą nadwagą, która dużo je nigdy się nie odchudzała. Jeśli dziewczyny potrafiły pół dnia nie jeść, metabolizm jest skopany. Zanim się to wszystko poustawia, zanim organizm odpuści, czasami trwa.

Mi mija pół roku, odkąd zaczęłam cokolwiek teraz robić. PÓŁ ROKU. Przy okazji zmiany w głowie, w przyzwyczajeniach. Pozytywne zmiany, więc wcale nie żałuję, że tak długo to trwa. Gdybym schudła w miesiąc, to w kolejne dwa bym miała znów wagę wyjściową. To o czym pisała Czarownica- że uświadamia sobie, że już ZAWSZE będzie musiała liczyć, uważać, i pewnych rzeczy unikać. To prawda. I do tej myśli trzeba dojść samemu i zaakceptować ją! A proces akceptacji tego faktu mi zajął baardzo długo.
Dlatego ja się cieszę, że zajęło mi to tyle czasu.
Więc się dziewczyny nie denerwujcie, że za wolno spada. Albo, że stoi.

( no chyba, że naprawdę robicie jakieś błędy i dlatego stoi- wtedy faktycznie niedobrze. Ale jeśli wszystko robicie ok, to czasami trzeba po prostu czasu)
Nie robię błędów (przynajmniej rażących). Nie pamiętam, kiedy ostatni raz coś podjadałam między posiłkami. Nie mam potrzeby, skoro jadłam kiedyś 2 x, a teraz jem 5.
Jeszcze, bo oczywiście zapomniałam. Żaliłam się oczywiście konstruktorowi swemu wczoraj i:
we wtorek zapomniałam wody do pracy, nie miałam czasu po nia pójść, ani wysłać pracownika, bo był zabieg/zabieg/zabieg  🙄
Wróciłam do domu i ożłopałam się.
Powiedział, że to może być efekt tego, że nie piłam i mi organizm zatrzymał wodę na wszelki wypadek.
zobaczymy jutro.
Dzisiaj czułam przyjemne zakwasy na brzuchu  😀
A! I zrobiłam wczoraj wielorybie zdjęcia. Wstawię za miesiąc i będziemy porównywać.
Dziś rano od niechcenia wgramoliłam się na wagę, a tam... cudowne 55,1 !
W porównaniu do 57 z pierwszego wpisu w tym wątku to dla mnie kosmos, zwłaszcza że przestałam wpierdzielać co tylko mi wpadnie w łapska.
Dziś wieczorem idę na siłkę na pierwsze ABT

...Cokolwiek by to miało być
ash   Sukces jest koloru blond....
13 czerwca 2013 09:17
kajpo, ABT to moje ulubione zajęcia. Zawsze najwięcej ich prowadziłam! Brzuch, uda i pośladki!
Powinnaś być zadowolona!
(...) piersi ( to już chyba naprawdę operacja będzie potrzebna)
(...)

Kuuuurde Tunrida... Nawet tak nie pisz. Wiesz jak ja się tego boję? Niby wszystko jest dla ludzi, ale... Moje już nie są pierwszej jędrności z kilku powodów: wcześniej nosiłam źle dobrane staniki (dopiero na studiach się doedukowałam, ba! Dopiero na studiach zaczęłam się malować!), wcześniej prawie nie ćwiczyłam, a jak biegałam, to biust mi skakał bardzo (nie miałam odpowiedniego stanika), a teraz tracą znacznie centymetry... 🙁 Zawsze narzekałam na te moje piersi, że takie duże, i zazdrościłam dziewczynom z rozmiarem B, a teraz okrutnie się boję co to z nich zostanie jak już osiągnę to co chcę... 🙁

Scenka rodzajowa z dzisiaj rano:
otwieram forum...
K: Nie mów, że przez noc tyle postów Ci przybyło!
Ja: Nie... To od 7 rano.  😎 Dziewczyny wstają na śniadanie. Ja też powinnam tak wcześnie wstawać. Ale nie mogę, bo każesz mi tulić.
K: Toś sobie wymówkę znalazła...  😎

I scenka rodzajowa sprzed dwóch dni:
oglądamy półkę z czekoladami i ciastkami w sklepie, bo K. miał na coś ochotę...
K: Ile to ma kalorii?
Ja: Pewnie tyle co połowa Twojego zapotrzebowania...
K: .... 600?! Tabliczka czekolady?! Poje**ło ich chyba!
I pac czekoladę spowrotem...
K: A ciekawe ile mają te ciastka... (owsiane w polewie czekoladowej).
Ja: 100g - 520 kalorii.
K: COOOO??!!! A ile jest w opakowaniu? 250g?! Ku*wa! Nie bierzemy. Przecież na jedym się nie skończy!  😎

Tak więc... Mój K. się wkręcił w odchudzanie.  😁 W sumie działa to na moją korzyść, ja już potrafię przejść przez dział ze słodyczami bez ślinotoku. Tylko on dalej nie chce się przekonać, żeby brał ze sobą do pracy coś więcej niż 2-3 jabłka.  👿 Nie przekonuje go nawet to, że jak coś się stanie, to może nie wrócić do domu tak jak zwykle.

P.S. Dowiedziałam się już co z tą siłownią dla kobiet. Zamknięta na dobre 1,5 roku temu. Szkoda.
sandrita- ja nie straszę, ja prawdę mówię. Moje piersi wyglądają źle. Są po karmieniu, po licznych tyciach pod 99 kilo i chudnięciach do 70 kg. Przeszły ze mną wiele.
Spadły i są nędzne. Bez biustonosza podtrzymującego wiszą sobie  😉 ( jak to cycki dorosłych kobiet większe niż A) i mąż mnie pociesza, że nie jest jeszcze tak strasznie źle. Ale jak je wpakuję w podtrzymujący biustonosz i uniosę do góry, to marszczy mi się skóra strasznie i widać, że brakuje w środku tkanki tłuszczowo- gruczołowej. Nie są wypełnione, tylko pomarszczone. I raczej im się już nie poprawi.
Smaruję smarowidłami z wyższej półki i poprawia się stan samej skóry. I może nawet trochę tkanki podskórnej. Ale wiesz... brakuje cycka w środku i tyle.

I jeśli zdecyduję się na dalszą redukcję tkanki tłuszczowej, to nie wiem co będzie.  😲 Całe szczęście, że mąż z tych, co wolą tyłki i nogi niż cycki.  😉

edit- operacji nie zrobię bo to ok 8 tyś. Za dużo. Obgadałam sprawę z mężem jakiś czas temu i twierdzi, że "nie ma sensu"
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
13 czerwca 2013 09:43
Moj dzisiejszy jadłospis (plan):

Ś
2 kromki chleba razowego na zakwasie, obie posmarowane odrobina masła, pierwsza z serem kozim, druga z plasterkiem sera żółtego i 2 plastry pomidora
Kawa z mlekiem

II Ś
Koktajl: 350gram truskawek, 2 łyzki ksylitolu, 100ml kefiru, 2 łyzki otrąb

O:
4 łyzki ryżu brązowego, pół cukinii i kilka plasterków bakłażana upieczone, pół grahamki z odrobiną Almette i 2 grubymi plastrami sera tofu

P:
Sałatka z pomidora i dymki z odrobiną oliwy z oliwek i octu balsamico
3 tabletki białka
Nektarynka 30 min przed trenigiem

TRENING SIŁOWY

K:
pół jabłka tuż po treningu
3 tabletki białka
Ogórek zmiksowany z kefirem

Czyli ok 1550kcal
W dni bez treningów staram się celować w 1300
Ale uwaga - nie jem mięsa i dość mało ważę (50kg przy 170cm) - nie chcę schudnąć, nie chcę tyć.

Dziś bez ryby, ale staram się ją jeść 3-4 razy w tyg.
tunrida Mój to z tych co lubi we mnie wszystko... 😵 Przynajmniej tak mówi.  😎 Widzę, że masz dużo gorszą sytuację. Ale faktycznie, jeśli uznałaś, że nie ma sensu (poza tym droga za zabawa) to nie ma. Może jak kiedyś wygrasz w Totka to sobie strzelisz. 😉
Gdybym jeszcze miała pewność, że OPERACJA się uda i wszystko będzie ok... Ale wiesz. Nikt nie zagwarantuje niczego. Operacja piersi, to nie jest plombowanie zęba.
Mój mnie podobno kocha nie za wygląd, ale za moje wnętrze.  😁 Aczkolwiek opakowanie tego wnętrza też ma wpływ- trudno by nie miało. A z wyglądu to lubi kobiety pełniejsze niż wieszaki. Na wieszaka by się nie połakomił. Prędzej na zbyt duże krągłości.
Scottie   Cicha obserwatorka
13 czerwca 2013 09:55
tunrida, obczaiłam Twoje zdjęcia z poprzedniej strony (dokładnie!) i moim zdaniem- nogi masz REWELACYJNE. Długie, zgrabne, moim zdaniem mięśnie na udach się tak bardzo nie odznaczają. Faktycznie, napięte uda w spodniach wyglądają na chudsze, ale bez napinania nie ma tragedii i nie jest to jakaś ogromna różnica. Dałabym się pokroić za takie nooogi  😡 Muszę wreszcie swoim zrobić zdjęcia. Póki co spiekłam dupsko na słońcu wczoraj i dziś ledwo siedzę 😉
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
13 czerwca 2013 09:56
2 śniadanie-jogurt naturalny kiwi i pół jabłka  😍 pycha

Ale jeden z panów kierowców stały bywalec, który zawsze coś przynosi przyniósł delicję, ale nie zjem ich..chowam do torebki !🙂
tunrida, ja bym poczekała i robiła swoje. Zawsze piersi można zwyczajnie zliftingować, nie trzeba ich od razu silikonować. Ja bym się nie martwiła na zapas, tylko robiła swoje. No i najwazniejsze, jaka z Ciebie laska!!!!!!! Kurde, zazdroszczę tych czarnych obciskaczy! Moje uda po 3 tygodniach nie tknięcia zrobiły się takie, hmm, workowate, no wiszą, wyglądają przepaskudnie, więc przeprosiłam się ze spódnicami i w nich chodzę dopóki nie będe mogła normalnie wrócić do ćwiczeń i doczekac, kiedy znowu uda się napną.

pokemon, ja bym Cię na pewno tak nie potraktowała, jestem godna podziwu dla osób z nadwagą, które chcą to zmieniać. Ale wiesz, mnie na siłowni czasem zaczepiają panie lekko przy kości i z jadem w oczach pytają, co taki szczuplak tu robi. To też nie jest miłe.
Jeszcze 30 minut i drugie śniadanie- jogurt 0%- 200 gram ( 120 kcal) trochę musli i otrąb ( nie wiem ile- nie liczyłam, ale nie więcej niż 100 kcal) , sałata lodowa i kapusta pekińska. A jak będę głodna dalej- to mam 2 suche chlebki- 60 kcal.

Naprawdę nie mam grubych ud w gumkach kiedy są luźne uda?  😀iabeł: Może też mi się już rzuca na mózg.  🤔wirek: Tak czy inaczej, akceptuję je teraz i zamierzam w takich gumkach chodzić ( choć dalej widzę, że są grube) Ale tak jak mówiłam- akceptuję je teraz. Dzięki dziewczyny- może faktycznie szkoda życia na zamartwianie się 2-3  cm za grubym udem i pora cieszyć się tym udem, ze jest chudsze od tego co było.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
13 czerwca 2013 10:03
tunrida- Naprawdę 😉 i właśnie powinnaś się cieszyć tym jak teraz wyglądasz 🙂 i akcpetacja męża
Tunrida, nie wiem, czego Ty chcesz od swoich nóg, super są.  🙂 Ja za to zastanowiłabym się w związku z brzuchem nad poziomem kortyzolu - badałaś sobie kiedyś?
Averis   Czarny charakter
13 czerwca 2013 10:03
Dodałam nowe zdjęcie do albumu. Wydaję mi się, że spadłam w biodrach i zaczyna być widać mięśnie brzucha. Niestety dalej nie mam nikogo, kto mógłby mi robić foty. Ale i tak się cieszę, bo widzę zmiany.

edit:
tunrida Masz coraz piękniejsze ciało i pracuj nad nim, ale naprawdę nogi są świetne. Rzeźb dalej, ale nie myśl proszę, że są grube 🙂
Ale że co niby z brzuchem? Że mam tam tłuszczyk? czy że mam niezdiagnozowane bóle w prawym dole biodrowym?

edit- dfobra- ani słowa na temat grubych ud! Obiecuję!  :kwiatek:
tunrida Nogi masz zajebiste. Nie ma to tamto! I luźne i napięte wyglądają super! Mój też woli krągłości niż "wieszaki". A najbardziej przeżywa to, że brzuch mi znika. Głupi jakiś...  🤔wirek: Czasami się śmieję, że on to chyba z tych co tuczą swoje dziewczyny, bo im krąglejsze tym lepsiejsze!  😁 Ale jak zobaczy mnie później... Myślę, że zmieni zdanie i zakocha się jeszcze raz!

incognito Ja bym nie chowała do torebki, tylko otworzyła i postawiła w widocznym miejscu, żeby inni się częstowali. I tak je zjesz prędzej czy później, jak je zabierzesz do domu. Jaki więc sens w chowaniu do torebki? 😉

Edit: A patrzcie na to!  💘 Ja też chcę z moim K. takie zdjęcie!!!  🏇



incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
13 czerwca 2013 10:13
Sama siedzę 🙁 Nie ma kto się zbytnio czestowac chyba, że chłopcy przychodza i korzystają ze swojego asortymentu wafelkowego 😀 któremu już potrafię się oprzeć, a w domu nie zjem oddam tacie, chłopakowi, bratu kto bedzie chetny 😁
Tunrida, na myśli mam to, że w stosunku do np. ud masz na brzuchu jeszcze sporo  tkanki tłuszczowej. Co nie wygląda rażąco, ale widać,  że to miejsce jest bardziej problematyczne, bo przy Twojej aktywności brzuch powinien być już bardziej "odessany".  😉  A wiem z doświadczenia, że za gromadzenie się fatu akurat tam nieraz odpowiada właśnie zbyt wysoki poziom kortyzolu. Może warto sprawdzić?  🙂
sandrita- mój się powoli przekonuje. najpierw marudził, że jak chce położyć głowę na moim brzuchu, to trafia albo na kość biodrową, albo na żebro. I się wkurza, że nie jest miękko. I muszę się tak ułożyć, żeby wcelował w brzuch.

Potem marudził, że tyłek jest kościsty. Jak leżę na boku i podkulę nogi i położy mi rękę na tyłek, to jak trafi na kość kulszową, to nie mam w ogóle tyłka. Więc robię tak, że jak widzę, że zamierza kłaść rękę to prostuję nogi, żeby się pośladek uwidocznił i żeby trafił ręką na tyłek nie na kość.
Ale jak mu ostatnio powiedziałam, że specjalnie dla niego trener mi włączył ćwiczenia na pośladki, żeby ich było więcej, to go to chyba połechtało, bo się już nie czepia.  😀iabeł:

A ostatnio powiedział coś w tym stylu, że "przyzwyczaja się do mojej nowej sylwetki i w zasadzie to nawet mu się zaczyna podobać" Tylko zaraz szybko dodaje "ale nie chudnij już więcej".

beatlle- nie mam fotek brzucha sprzed odchudzania, a szkoda. Zobaczyłabyś z jakiego smalcu startowałam. Myślę, że tam było tego tyyyle, że szybko się nie da tego pozbyć. Przyczyny hiperkortyzolemii to guzy w przysadce lub w nadnerczach. Na pewno na ten moment nie mam tam żadnych guzów. A jeśli mam podwyższony poziom kortyzolu mieszczący się w górnych granicach normy ( bo ten typ tak ma) to i tak tego się chyba nie leczy.
Averis   Czarny charakter
13 czerwca 2013 10:26
Porównałam swoje pierwsze zdjęcie z galerii z tym najnowszym i nie mogę przestać klikać w oba, by porównywać  "przed" i "po". Ale czad  💃 Chciałam sie z wami tą radością podzielić, bo jeszcze niedawno narzekałam, że nie ma efektów. A  dodam, że obecnie mam @.
Wydaje się, że biodra węższe, tłuszczu na biodrach i pasie mniej. Talia smuklejsza. Szkoda, że nie ma kto ci zrobić fotki, bo taka jak się robi w lustrze zawsze zaburza obraz.
Ja różnicę widzę!
Tunrida, ja nie mówię o jakichś ekstremach, broń Boże. 😉  Ale myślę, że skoro masz podwyższony, to mogłabyś spróbować przedtrenigowo łykać z wit. C i wit. E. I np. fosfatydyloserynę. Wiem po sobie, że może to pomóc, a w Twoim przypadku widać, że trenujesz i taka "kosmetyczna" zmiana mogłaby wiele zdziałać.  🙂
Averis   Czarny charakter
13 czerwca 2013 10:35
tunrida, z Twoich ust to prawdziwy komplement, dziękuję kwiatek:. A foty w lustrze wiem, że do bani, ale chwilowo muszę się z nimi pogodzić.
Znalazłam, że kortyzol rośnie od ćwiczeń na ciężarach i diet redukcyjnych.  😉 Możliwe, że masz rację i by mi to pomogło, ale jestem przeciwnikiem leków, suplementów i innych faramceutyków- jeśli nie jest to bezwzględnie wskazane.
Będę o tym pamiętać, bo pewno coś w tym jest. mam i trądzik i problemy z nadmiernym owłosienie gdzie nie należy.
Wezmę to pod uwagę. Ale nie teraz.  :kwiatek:
I tak łykam chrom- bo trener kazał. To już dużo jak na mnie.  😁
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
13 czerwca 2013 12:02
U mnie waga ruszyła w dół, czyli wzdęcia ustępują (są, ale mniejsze, bo nie jestem tak wywalona).  Musiałam iść rano rozliczyć się ze szkła, więc zamieniłam sobie II śniadanie na podwieczorek, a obiad na podwieczorek 😀 I zrobiłam swój pierwszy krupnik. Wyszedł o wiele lepiej niż wczorajszy barszcz czerwony  😁

śniadanie: jogurt naturalny 150 g , 5 g wiórków kokosowych,30 g płatków kukurydzianych, 5 g LSM (zmielone migdały, siemię i słonecznik) ok 250 kcal
II śniadanie: banan 114 kcal
Obiad: 250 ml krupnik ok. 100 kcal
Podwieczorek: Udko z kurczaka (z krupnika) + surówka z marchewki i jabłka + 1 ziemniak na parze 337 kcal
Kolacja: 1 kromka chleba bezglutenowego z pastą z olejem lnianym, jajko na twardo, pomidor, szczypiorek 210 kcal

-- suma: 1011 kcal --

Dziś znowu bez ruchu. Książki , a wieczorem kuń.
Smaruję smarowidłami z wyższej półki i poprawia się stan samej skóry. I może nawet trochę tkanki podskórnej.


tunrida, serio? Działa?  😎 No popatrz.  😁

Już tu kiedyś pisałam, ale cię nie ma, więc cię ominęło.  😀iabeł:

Nie wiem na ile to efekt smarowideł a na ile upływającego czasu. Jest nieco lepiej niż było. Nie mogę powiedzieć, że nie ma różnicy, bo bym kłamała. Nie mogę też powiedzieć, że jest ewidentnie mocna widoczna różnica, bo też bym kłamała.
Tak czy inaczej, ponieważ nie wiem na ile kremy na ile czas, stosuję te kremy systematycznie.  I owszem- dzieje się tak dzięki tobie. :kwiatek:
mam do Was pewne pytania. Mam 175cm i ważę równo 60 kg. Ani to dużo ani mało tak w sam raz myślę. Nie chcę zrzucać nic z wagi ale chciałabym trochę "ujędrnić" ciało. Mam problem z brzuchem. Brzuch na siedząco wygląda jak brzuch ludzika Michelina 😀 drugim problemem jest pupa a konkretnie dość spory celulit. Zastanawiam się, czy personalne treningi bez diety przyniosłyby efekty? Właściwie to mogłabym iść na dietę z tym, że nie wiem na ile dietetyczka mogłaby mi pomóc i zaakceptować moje fanaberie. Są produkty, których nie mogę pozbyć się z menu a wiem że powinnam. np białe pieczywo zjadam 6-8 (!!!) kromek dziennie białego chleba i nie wyobrażam sobie życia bez tego 😀 czy da się pozbyć fałdek z żeber? Mam tam dwie 😀 są spore. Nie wiem czy to tłuszcz czy może skóra (ale skąd?- nie przytyłam/nie schudłam jakoś spektakularnie) będę wdzięczna za odpowiedzi :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się