Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska

ktoś wie jak Łężkowice? bo niestety okoliczne miejscowości- Targowisko i Kłaj zalane.
O ile mi wiadomo, to bezproblemowo u nas nadal - ja byłam w zeszłym tygodniu w stajni i wszystko gralo, ale błoootko niesamowite  🙄
Raba chyba aż tak nie wylała, ale w okolicy kiepściutko. Bardzo się martwiłam o Was ! mam nadzieję, że wszystko w porządku !
Cariotka   płomienna pasja
11 czerwca 2013 20:31
coo? u mnie na wsi raba nie wylała🙂 nie wydaje mi się żeby powtórka była z roku 2010 bo rzece bardzo daleko do Tego🙂
jak Ci się kolebka podoba?
Melduję iż wedle najnowszych wieści Łężkowice stoją, ale woda była blisko. Ogólnie na dojazdówce można pływać pontonem strumyku z błotka z wodą...

Cariotka ja jestem bardzo zadowolona, jak tylko stanie karuzela i kryty lonżownik to się nie ruszam  🤣
Cariotka   płomienna pasja
11 czerwca 2013 21:34
mimo wszystko jest daleko od sytuacji z 2010 roku a jutro już ma świecić słoneczko 😜
No to Was odwiedzę ze swoją skromną osobą i aparatem jak po sesji już będę...może z koniem przyjadę.... 🤣
ja tylko chciałam napomknąć że fajny sklep Nam się otworzył...horse-fit...nie ma problemu z dowozem do Krakowa🙂 i odbiorem osobistym.
Cariotka  zaapraszamy  😅 ja 20.06 zamiaruję w końcu wsiąść na konia  🙇 możesz łapać moje kolano jak coś  🤣
a horse-fit też polecam, cały czerwiec mają rabaty.
a mają może jakąś stronę internetową, czy tylko facebooka?
Cariotka   płomienna pasja
12 czerwca 2013 17:54
pozwolę sobie wstawić http://horse-fit.pl/
nie jestem właścicielką, znajomą i nie mam w Tym biznesu...jestem tylko klientem.
dzięki  :kwiatek:

dziwne, że nie wyskakuje ta strona po wpisaniu w googlach "horse-fit", może to kwestia tego, że jest nowa
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
13 czerwca 2013 10:27
ja również dziękuję za podanie linka (też mi tylko facebook wyskoczył)
Dava   kiss kiss bang bang
13 czerwca 2013 10:54
pozwolę sobie wstawić http://horse-fit.pl/
nie jestem właścicielką, znajomą i nie mam w Tym biznesu...jestem tylko klientem.


o super! świetnie, że powstaje kolejny sklep w Krakowie 🙂

hehehe dziewczyny nie piszcie 'to nie moje itp.' bo to strasznie smiesznie brzmi. wiadomo, że i tak się wszyscy znają itd więc nie ma chyba problemu żeby coś normalnie napisać. a to, że się reklamuje?
Tak to wygląda, że reklama jest przy okazji, bo jeśli nie napisze o tym jedna osoba to napisze kolejna  😉
Ale nie dostana bana 😉
Dava   kiss kiss bang bang
13 czerwca 2013 19:43
Haha no  🤣

Kraków jest mały. Wszyscy wiedzą co czyje jest  😉 🤣

To tak jakbym napisała o projekcie mojej super koleżanki. Wiadomo, że się kolegujemy, z jednej stajni itd. i oczywiście wedle regulaminu mogę o tym napisać.
To po co się tłumaczyć od razu przy wpisie ?
Tego nie rozumiem  🙄
juliadna   siwek czarnogrzywek <3
16 czerwca 2013 10:11
zapytam z innej baczki 😀


Czy ktoś ma gdzieś niedaleko stajni łączkę z makami, chabrami, rumiankami albo innymi kwiatkami? Albo gdzieś się spotkał z taką łąką?
Może być na PW bo się dopytam o więcej informacji 🙂
Szukam stajni dla 5-letniej dziewczynki. Nie chodzi o samo oprowadzanie, ale, żeby mogła uczyć się jeździć samodzielnie.
Jakiś w miarę sensowny dojazd z Klinów, chociaż chyba nie ma to wielkiego znaczenia. Jest ktoś w stanie coś polecić?

edit. niestety u Domy tylko oprowadzanie 🙁
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
16 czerwca 2013 21:47

edit. niestety u Domy tylko oprowadzanie 🙁


W tym wieku to niestety chyba wszędzie w Krakowie oprowadzanie. Chyba, że może gdzieś mają małe konie. może Nielepice?
maison   Wiara i wytrwałość to klucz do spełnienia marzeń!
16 czerwca 2013 22:13
Właśnie, jakieś hucułki, tak jak Nord mówi Nielepice, może Rzeszotary?

eidt: nie chcę jakiegoś faila zrobić ale w temacie małych koników jeszcze Zabierzów 😉
Kaktus, my uczymy, nie tylko oprowadzamy 🙂 Masz pw 😉
A  Pony Sport?
Przepraszam, że się wtrącę - ale nie szkoda Wam malucha? Pięciolatka to maleństwo, ma jeszcze czas. Rozumiem instruktora, który odmówi nauki dziecka "w pełnym wymiarze godzin", innej niż oprowadzanki i jakieś zabawy na koniku.
żaczkowa   gone with the wind
16 czerwca 2013 22:50
Nie będzie może ktoś sprowadzał zza Odry (bądź innych rejonów) jakiegoś dobrego weta (tak jak np. o Michałowicach była mowa)? 🏇
mamy dość niefajny przypadek, słyszałam że i takie do zdrowia dochodziły 😉

gdyby znalazła się jakaś cierpliwa dusza, która wie o wizytach/badaniach z kimś takim, bardzo bym prosiła o kontakt :kwiatek:
Kaktus w Bolecinie byly takie dwie dziewczynki ktore chodzily i na orowadzanki i na proste lonze, step klus zabawy. Trzeba zadzwonic i zapytac.
Elbus, ale przecież nikt tu nie mówi o pełnowymiarowym treningu!
Chodzi o to że większość stajni oferuje wyłącznie oprowadzanki = dziecko siedzi na koniu prowadzonym wokół ujeżdżalni = nuda. A zamiast chodzenia w kółko można to przecież urozmaicić o proste ćwiczenia wykonywane na lonży, ucząc przy okazji dziecko podstaw prawidłowego dosiadu, ćwicząc równowagę i oswajając z koniem 😉
Kaktus u nas też uczy się już takie małe dzieci podstaw - równowaga na koniu i początki kłusa. Oczywiście na lonży 🙂
Dzięki dziewczyny za info 🙂
córkę chce posłać kolega, bo ona bardzo chce na konie.
Oczywiście, że nie chodzi o pełnowymiarowe treningi, tylko jak napisała Orzeszkowa właśnie jakieś zabawy, drążki, czy lonże na kucyku.
Ostatnio była oprowadzana na dniach dzielnicy i tylko dla kucyka tam poszła 🙂

edit. i widzę, że wszyscy piszą raczej o hucułach, a ja myślałam o czymś jeszcze mniejszym 🙂
edit2. ChemiK, serio chcesz 5latkę posłać do p. Basi?  🤣
Hmm to w Bolecinie tez jest szetland ale on wlasnie glownie chodzi na oprowadzanki a na lonze dwa wieksze kuce.. Ale moze tylko dlatego ze na szetlanda nie ma kto siadac 😉
Kami   kasztan z gwiazdką
17 czerwca 2013 10:11
Wtrącę moje trzy grosze jako matki odnośnie jazd pięciolatków. Uważam, że nawet na lonży jakikolwiek kłus czy drążki dla takiego dziecka są niebezpieczne. Wystarczy, że koń nagle przejdzie do stępa, potknie się o drąga i maluch leci jak śliwka z konia. Nawet lekkie pociągnięcie wodzy przez konia ściągnie dziecko. Nie mówiąc o tym, że taki maluch (jak bardzo rozsądny by nie był) czasem piśnie/krzyknie (bo się ucieszy/przestraszy/zobaczy mamę na horyzoncie) i nie daj boże koń się wtedy spłoszy. Nie mam wizji katastroficznych, sama bardzo bym chciała żeby Monika jeździła, ale nie pozwolę jej na coś więcej niż oprowadzanka z asekuracją wcześniej niż za +- 7 lat. To że dziecko chce dostać do ręki np. nóż bo jest nim zafascynowane i bardzo tego chce, nie znaczy że mu go dam. Kaktus czy kolega sam jeździ konno i ma pojęcie o takich niebezpieczeństwach?
Tusia   zośkowo - monologowo mi :)
17 czerwca 2013 10:29
Kami, moja 6 letni córka jeździ na  moim Monologu już sama kłusem i powiem ci ze miałam kiedyś podobne obawy, ale Moniuś jest tak ostrożny jak ma Zosię na grzbiecie że aż trudno uwierzyć. Ci co widzieli to na żywo mogą potwierdzić, święty z niego kucyk  😀
Oczywiście mam obawy bo koń to koń, ale jak narazie wszystko przebiega bez jakiś problemów. Wiem też ze 30 min to czasem za dużo dla niej. Poza tym  skoordynowane jazdy w odpowiednim kierunku, z tempem i gadaniem jest  trudne dla 6 latki. Podstawa - kask.  No i jeszcze jedno - Mama instruktor na dłuższą metę się nie sprawdzi  🤣
Kami   kasztan z gwiazdką
17 czerwca 2013 11:02
Tusia ale to też coś innego własny koń, którego znasz od lat, a nieznany konik rekreacyjny...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się