Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
17 czerwca 2013 20:42
Świetne wszystkie zdjęcia!
bobek, Jagoda to już poważna panna!
Radog, ślicznie razem wyglądacie, a jak Ty się czujesz? Jak sprawy z mężem?
Julie, wnuki to mają z dziadkami fajnie- rozpuszczają, zabierają na baseny, kupują zabawki... Moi rodzice to już są tresowani- np. Wojtek u rodziców nie używa łóżeczka, bo się zaraz drze. A w domu z zasypianiem problemów nie ma  😎 Poczekaj, to i Gabryś Twoich wytresuje  😉
dempsey, za każdym razem, jak się patrzę na te plamy Wojtusia (po wprowadzeniu banana i wieprzowiny znowu cały czerwony  😤 ), to myślę o Julku. Biedaczek, nawet z dzieciństwa porządnie korzystać nie może... Ale najważniejsze, że ma wsparcie w Tobie  :kwiatek:
Muff, jak taka kąpiel razem fajnie wygląda  😍

A to mój Drań Drańczyński:

Drań Drańczyński jest draniem, bo oprócz tornadowania i wywalania wszystkiego, co się da wywalić, to jeszcze np. włazi tam, gdzie nie trzeba:

bawi się wodą z bidetu:

grzebie w koszu na śmieci, tłucze szklanki, wywala papiery z kominka, płucze ręce w muszli klozetowej i wiele, wiele innych  😍
Oj Tituś świetny, nie zapomnę jak Tadzio miał taki smoczek na sznureczku i płukał go w sedesie kiedyś jak by rybki łowił 😎 i szczotką klozetową umył podłogę ...dobrze, że już tego nie robi🙂
Dzięki wszystkim :kwiatek:
Muffinka- rewelacja 😍

U nas ok. Na razie spokój i cisza.
Złożyłam pozew o alimenty, ale wycofałam 😉 Dogadałam się z M co chcę- zobaczymy jak z egzekwowaniem będzie.
Za miękka jestem, wiem- ale kurde ciągle mam słabość do niego.... Masakra! No ale... Może minie.
A może dobrze mi z tym...

Byliśmy razem na Dzień Dziecka w Zoo i było super =)






"grzebie w koszu na śmieci, tłucze szklanki, wywala papiery z kominka, płucze ręce w muszli klozetowej i wiele, wiele innych" całkiem jak Em 😀
Edit. Teraz dopatrzyłam się parapetu- moja to samo!!! Z fotela na kaloryfer i na parapet i przez okno wywalać wszystko... W ogóle jak ktoś u mnie jest to nie wierzy jakie szogun mały, niezatrzymujący się =) No przebieram w te sukienki, ale coś nic to nie daje... 😉 😀
cudne wasze dzieciaki-wszystkie! aż mnie naszło, żeby się pochwalić moim dzielnym rowerzystą (na drugim miejscu). dżizas kiedy on tak wyrósł...
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
17 czerwca 2013 21:19
Hehe, mój też już na stałe dostał ksywkę Tornado  😁 Bo normalnie na chwilę się nie zatrzymuje, nawet jak zasypia, to mu ręce i nogi latają- jak przestają, to znak, że śpi  🤣
Radog, kurczę, fajnie razem wyglądają- tato i córka... Ale rób, to co dobre dla Was, nie dla niego  :kwiatek:
Chaff, no mój już jest tak zimunizowany, że nawet picie wody z klozetu mu nie zaszkodzi  😎
Hehe, mój też już na stałe dostał ksywkę Tornado  😁 Bo normalnie na chwilę się nie zatrzymuje, nawet jak zasypia, to mu ręce i nogi latają- jak przestają, to znak, że śpi  🤣
Radog, kurczę, fajnie razem wyglądają- tato i córka... Ale rób, to co dobre dla Was, nie dla niego  :kwiatek:


Nie inaczej- tak właśnie zamierzam! 😉
Em jak zasypia to się kręci jak krokodyl z ofiarą 🤔 tak 3-5 min... i nagle jest jeden ryk, westchnienie i śpi 😉
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
17 czerwca 2013 21:36
kurczak, Ty nie mów, że mój też za 1,5 roku będzie taki duży!!! Gratulacje dla synka i Ciebie  😅
Kurczak gratuluje! Oby wiece takich sukcesow! :kwiatek:

Aleksandraalicja uwielbiam te Twoje fotorelacje! Czadowe sa!
Titusia to chyba wszedzie pelno  👀

RaDag jak zwykle mega pozytywne zdjecia!

Bobek to podziwiam, bo ja nie potrafie tak..
Super Wasze fotki!!!  🙂

My z dzisiaj  😉
Piaskownica bez piaskownicy  😂
Kawałek starej wykładziny i piasek  😡 na tarasie...
Jakość zdjęć słabiutka, bo aparat lichy w telefonie  😉

Mój też łobuz mały nieznośny  🤣 śmieci z kosza wywala, pranie włącza  😤, zmywarkę, cyka kuchenką gazową(zapalniczką)... robi porządki w szafkach, trzaska deską od wc, zamyka drzwi...
Długo mogłabym wymieniać, pocieszam się, że coraz mądrzejszy mój łobuz  😀
agulaj79, dsliczna Malgosia i ma bajeczny stroj kapielowy. Podgrzewacie ta wode w basenie, czy czekacie az sie zagrzeje od slonka? Co do Isabelle, to mnie sie wydawalo ze cc miala miec pojutrze, a nie loguje sie juz 2-gi dzien wiec moze to juz?


Woda podgrzewa się na słońcu. Nawet nie myślałam, że można by jakoś podgrzać. W każdym razie jak wczoraj pod wieczór nalana tak dziś koło 17 Małgoś się kąpała. A teraz wieczorem jest cieplutka woda.
Co do Isabell to może i 19 miała być cięta. Jakoś tak mi się skojarzyło, że jutro.
Isabelle - 19.06 ma być cięta, wiem dokładnie bo to moje urodziny  😁
A widzisz, a mnie się pewnie popierdzieliło bo 18 czerwca moja konica ma urodziny i pewnie jakoś tak skojarzyłam (głupie wiem).
Dziewczyny, jak Wasze dzieci spia (spaly jako maluchy) w nocy? Alan potrafi sie budzic czasem co kwadrans, najpierw jeczy, smok, picie, jeczy dalej i tak jeczy co kwadrans. Albo budzi sie na dobre i nie spi 3 h. Wczoraj poszedl spac o 22, od 24 do 3 jeczal co kwadrans, o 3 wstal i nie spal do 6, o 6 zasnal i spal do 9 bez jeczenia. Glodny nie jest. Uspokaja go wylacznie Nurofen, wtedy spi bez wybudzania, wiec mysle, ze cos go boli. Pediatra mowi, ze to moga byc:
a) zeby
b) brzuch
c) glowa
Zeby ma juz przebite wszystkie z wyjatkiem piatek (te nawet nie zaczely rosnac), choc przy dolnej trojce jest stan zapalny dziasla. Ale zeby przebity zab dalej tak dawal popalic? Brzuch moze go bolec, bo to niby alergik, ale w dzien sie nie skarzy, poza tym nie ma zadnych objawow brzuszkowych i nigdy nie mial, bo on raczej skornie reaguje niz typowo pokarmowo. Glowa bylaby najwiekszym problemem, bo to moze oznaczac zwiekszone cisnienie wewnatrzczaszkowe, a to powazna sprawa i wymaga diagnostyki 🙁 Nastraszyla mnie nasza lekarka, choc wiem, ze ona zawsze zostawia jakis 1% szans na wersje najgorsze i tak ostatnio mielismy podejrzenie (uzasadnione bardzo niestety) nowotworu. Wiec... jak spia Wasze dzieci? To naprawde takie nienormalne, co robi Alan? Moze wyrosnie? 🙁
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
17 czerwca 2013 23:00
Mój śpi podobnie, tylko nie ma różnicy po nurofenie  😎 Tzn. jak ma dobrą noc, to budzi się 3-4 razy na jedzenie/picie, ale zdarzają się też takie noce, że jęczy co 30 minut przez parę godzin, albo nawet płacze przez sen i potrafi tak przez godzinę z krótkimi przerwami. Ogólnie na pewno teraz śpi dużo lepiej, niż jeszcze 2 miesiące temu, coraz więcej nocy ma takich dobrych, ale zasadniczo noce mam przekichane  😁
Milan zasypia o 21 i do 24 budzi się, albo płacze bez wybudzania zazwyczaj raz albo dwa, czasami 3. Zwykle jest to spowodowane tym, że przez sen przewróci się na brzuch, to go wybudza (nie umie spać na brzuchu),a we śnie nie umie się przekręcić (wiem, bo widziałam raz, jak robi takiego bezradnego robaczka we śnie 😉 ). Czasami wstaje i też nadal śpiąc płacze. Płacze różnie. Czasem jak tylko wezmę go na ręce przestaje - od razu mogę odłożyć. Czasami płacze dłużej i uspokaja się dopiero po kilku minutach, a czasami tulenie nic nie pomaga, odkładam go z powrotem i uspokaja się w łóżku. Nie ma na to przepisu niestety. Potem całą noc ładnie śpi. Około 4-6 wstaje i płacze. Biorę go od razu do siebie i momentalnie zasypia. Zrobił już sobie z tego nawyk, więc dzieje się to dzień w dzień. Ale ponieważ zasypia potem ze mną w łóżku na jakiś czas jeszcze, to mu na to pozwalam. Potem zaczyna się jęczenie poranne. Popłakuje i wierci się od jakiejś 6. Czasami potrafi co 5-10 minut płakać przez sen i obracać na brzuch, kiedy następuje jeszcze więszy płacz. Ja go przewracam na bok, przodem do siebie i utulam złożone łapki. Spokój na 5-10-15 minut (mama chrrrrrr) i od nowa. Aż nie obudzi się na dobre - wtedy siada, uśmiech na buzi i budzi mamę (ostatnio przesłodkim głaskaniem po włosach). Całe szczęście długotrwałe płacze przez sen, kiedy ani utulić, ani obudzić się nie dało, a odłożony do łóżka też się nie uspokajał, od jakiegoś czasu się nie zdarzają, więc uważam że i tak dobrze śpi. W dzień zasypia regularnie na 1,5-2 godziny, w ciągu których przebudza się raz lub dwa. Wzięty na ręce momentalnie odpływa ponownie. Taki scenariusz dniowy i nocny jest od kilku miesięcy. Fajnie byłoby kiedyś dożyć takiej nocy, żeby na przykład przespać cięgiem 7 godzin.... Wypassssss
Nocki u nas sa losowe. Czasami jak zabita spi cala noc, czasami wierci sie i jeczy tak ze ja praktycznie nie spie.

To i ja wstawie moje tornado i jego pomysly. Aktualnie w fazie brzydkiego kaczatka 😉








gwash, ja nie moge ale panienka  🙂

Dziewczyny pomocy, pomyslow mi brakuje...chodzi opieluche,w domu byc nie musi bo chodzi Jasiek do lazienki, ale tylko zbliza ie wyjcie czy wyjazd jaki kolwiek jest awantura o pieluche, probuje juz roznych sztuczek, byla bajka o znikajacych pieluchach, pieluchy zostaly pochowane, ciagalam nocnik ze soba, ostatnio w stajni odmowil obie nawet kapieli w basenie bo bylo trzeba zdjac pieluche, pare razy probowalam na sile ale jet takahisteria, ze az wstyd juz brakuje mi pomyslow jak na amen pozbyc sie tego swinstwa...
AleksandraAlicja żebyś wiedziała! pamiętam jak jeszcze wczoraj Piotrek był w wieku Wojtusia i zwalał mi wszystkie książki z regału. a najlepsza zabawa to było wyjmowanie wszystkich garów z szafki kuchennej...

Pegasuska może wyślij młodego z tatą na spacer, niech obsikują razem drzewka 😎
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
18 czerwca 2013 09:31
No toscie mnie zalamaly z tym spaniem... ja tu sobie powtarzam, ze jeszcze troche i przestane myslec o nocy jako niekonczacym sie pasmie pobudek i wrzaskow... A tu piszecie, ze to moze nie nastapic.

Jasiek mial faze, ze po wieczornym karmieniu (20-20:30) zasypial na 5-6h. Teraz mowy nie ma- zasypia po kapieli w locie i budzi sie o 23 :/ zje i wrzeszczy przez bita godzine. Potem przed 3 to samo. Jedzenie i wrzask. Kolejna powtorka przed 6 i o 7. Od 7-9 spi wzglednie niezle. Potem wstajemy i w zaleznosci jak zla byla noc maly odjezdza na hustawce (rano mamy taki rytual jak wstaniemy, ze on idzie sie pobujac, a ja moge sie umyc,zrobic sniadanie, nakarmic koty. Dzis np spi na hustawce od godziny, bo w nocy sie nawrzaskunil.
Z tym, ze ja mam wrazenie graniczace z pewnoscia, ze to jest meczacy refluks kurcze. Bo np slychac taki odglos jakby mocno ulal/zwymiotowal, a nic sie na zewnatrz nie dostaje. Za to maly sie krztuci, charcze, przytyka go go na chwile, probuje odkaszlnac, znowu charcze i w efekcie rozplakuje sie na dobre. I tak noc w noc i TYLKO W NOCY.
ale fajne już te Wasz dzieciaczki 🙂

a my jutro idziemy na krzywą cukru, lekarz przykazał mi wziąć ze sobą cytrynę  😂
Same śliczne dzieciątka! Bez wyjątku. Tylko ja stanowczo żądam więcej zdjęć Jagody! Bo jest przecudna, a tak rzadko się pojawia.

Czy ktoś wie co z In. i Liamem?  👀

Pegasuska, Ale o co chodzi, bo ja nie rozumiem. Kto chce a kto nie chce mieć/zakładać/zdejmować pieluchy i dlaczego? Ty czy Jasio? 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
18 czerwca 2013 10:18
U nas zaczął się etap "mamooo, a co Ty jesz i dlaczego się nie dzielisz?! 😤 " 😁 Jak tylko usiądę do jedzenia- tup, tup tup- i mam małego ciasteczkowego potwora pod nogami. Walącego w stół i krzyczącego. Bo ONA CHCE JEŚĆ ZE MNĄ! I koniec kropka. A spróbuj się nie podzielić... syrena strażacka 🤔wirek: Czuję się prawie jak w szkole, kiedy cichaczem po ławką się podjadało, bo nikomu nie chciało się do przerwy czekać 😁
szafirowa, A czy zawsze mu się odbija po jedzeniu, w nocy też? Zawsze go bierzesz do odbicia do pionu? Może w dzień jest ogólnie bardziej w pionie, a w nocy płasko...?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
18 czerwca 2013 10:57
jaki rowerek (firma) dla 3 latka? szukam od miesiaca i kicha. Ma byc lekki, pedaly maja lekko chodzic. i tyle z wymagan.
A Jasiek śpi w nocy na płasko? Czy ma coś pod materacykiem?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
18 czerwca 2013 12:31
Muffinka, kosz jest lekko przechylony. Ale moze za malo? Sprobuje dzisiaj zwiekszyc kat nachylenia i zobacze czy nie bedzie sie zsuwal.
w dzien po spacerze (czyli teraz) spi za to na brzuszku na plask - i to jest jedyna pozycja, w ktorej pospi w dzien, za to spi naprawde dlugo i gleboko tak od kilku dni) i nigdy nic mu w tej pozycji nie dokucza.

Julie, jemu sie z raz/dwa razy odbije (na cala dobe), ale podnosze go, bo to jego ulubiona pozycja. Wieczorem tez zasypia na mnie 'na zabe'. Moze fakt, sprobuje go tez dluzej w nocy przytrzymac w pionie (jak wrzaskuni to trzymam, bo to jedyna pozycja w ktorej jest spokoj).

Za to przetestowalam wczoraj, bedac w gosciach u rodziny, opcje taka, zeby mimo pobytu poza domem zachowac caly rytm wieczorny. Czyli normalnie wykapalam go (w brodziku :hihi🙂, przebralam w pajaca, nakarmilam, przytulilam- i zasnal jak zawsze. Odozylam, zawinelam w kocyk i spal na kanapie posrodku 'imprezy'. Na spiocha przelozylam do fotelika, pojechalismy do domu, odlozylam do kosza i spal dalej, obudzil sie dopiero na karmienie 😉 Czyli mozemy imprezowac 😉
Ano. A ja jestem prawie pewna że młody refluksu nie ma, w każdym razie nie taki do leczenia. Mimo że czasem chluśnie tak że jestem cała zalana. I mimo że na usg coś tam wyszło (muszę skonsultować bo pan który robił usg powiedział "no ma refluks jak większość niemowląt". Czyli nie wiem nadal nic.
Ale on się tak uspokoił, że nie wiem czy usg było potrzebne, czy pepti potrzebnie jemy. jedyne co to nadal ma zielone kupy - ale miał bakterię w kale - candidia. Zobaczymy jak będzie po lekach.
Candida to nie jest bakteria tylko grzyb. Podobno bardzo wiele osob to ma. Alan tez, zaden lekarz nie kazal leczyc.
Szafirowa a moze Jasiowi dokucza nosowa wydzielinka i stad problemy z charczeniem?
Kubus tak mial nad ranem, nie plakal ale charczal jakby mial katar,
a go nie mial, tez go zatykalo, zakaslal...
Pociesze, ze przeszlo samo z wiekiem.

Mufinka my nadal ulewamy..mlodemu nic nie jest, a jak zje to czasami
potrafi chlusnac, a i po dluzszym czasie po jedzeniu sie uleje taka jakby woda, jak tylko mal-w
zacznie fikac.
Nie moge sie doczekac kiedy to minie.

zaraz nadrobię bo w końcu mam dostęp, ale najpierw

Dzień dobry!

Nazywam się DOMINIKA.
Przyszłam na świat w niedzielę (babcia mówi, że będę mało robotna, ale ja w to nie wierzę), o 9.25. Ważyłam 3350 gram i mierzyłam 52 centymetry. Nawet dostałam 10 punktów w skali Apgar!
Ale po kolei. Mamusia poczuła, że o 5 rano w niedzielę, odchodzą jej wody. Od razu zaaferowana pojechała z Tatusiem do kliniki. Tam zajęto się nami bardzo troskliwie, pobrano krew i ustaliliśmy, że o 9 wjeżdzamy na salę operacyjną. Mama ciągle nie miała ani jednego skurczu i poza strachem nie odczuwała żadnego dyskomfortu. Po znieczuleniu Mamusi zaczeli mili panowie rodzić za nią. i już o 9.25 poczuła wypchnięcie i powyżej kotarki zobaczyła mnie! ależ byłam upaprana. z resztą pokażę się Wam (bo tyle tu z wami siedziałam!), z ukochanym panem doktorkiem, który urodził za mamusię.
http://re-volta.pl/galeria/foto/96732

Po dwóch godzinkach trafiłyśmy z mamą na salę poporodową. mamę bolało bardzo i ciągle boli, ale podobno jest bardzo szczęśliwa (może dlatego w nocy wolała mnie cały czas głaskać zamiast spać?).
Jestem bardzo grzeczną dziewczynką. Ani razu jeszcze nie płakałam, jedynie lekko kwękam jak chcę, żeby mnie mama potuliła, przesypiam całe noce i podobno jestem "kochana". Tatuś też tak mówi.

O resztę trza pytać mamy, która ubłagała doktorka, że skoro boli, to może przecież boleć w domu (zwłaszcza, że tata miał wypadek 24 godziny po moim narodzeniu i zrobił sobie kuku).

Buziaki, mam nadzieję, że mnie polubicie!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się