Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Pegasuska to odpuść! Widać nie jest na to gotowy. Nie ma się co przejmować innymi dziećmi, każde jest inne i ma swoje potrzeby.
Ja też mam mały problem, bo Filip zaczął jakiś czas temu wołać za późno - jak już kilka kropli jest w gaciach. Wkurzało mnie to bo pięknie sikał jak był sporo młodszy. Więc zaczęłam wysadzać sama co jakiś czas a on się buntował. Teraz jest tak, że nie chce sikać - muszę wymyślać jakieś głupoty typu "podlewamy krzaczek", "sikamy na mrówki"  😎 Bo chyba za bardzo go naciskałam i się zaciął.
Mówię Ci - odpuść na jakiś czas. Spróbujesz za kilka tygodni. A może sam nie będzie chciał już zakładać pieluchy jak zobaczy że nie zwracasz na to uwagi.
Pegasuska, A ja nadal nie rozumiem. Dlaczego on chce mieć pieluchę, a Ty nie chcesz żeby miał? 😀
                                                                             
Isabelle wiem, że masz teraz głowę zajetą innymi sprawami ale zajrzyj proszę na pw :kwiatek:
Rany a my mamy znowu problem z darciem sie w aucie. A myslalam ze juz bedzie super, a jest jeszcze gorzej. Nawet jak jest pora jej spania to nie pojdzie po prostu spac tylko placze a nawet wrzeszczy i dopiero pada 🙁 Jak nie jest spiaca to jest fajnie przez 15 minut a potem sie nudzi i tez jeczy 🙁
Jakies rady? Bo normalnie zaczynam sie lamac czy nie kupic fotelika przodem do kierunku jazdy :/ Ja, taka zagorzala przeciwniczka :/


kupić, teraz rozumiesz o czym pisałam
u nas jak ręką odjął

CzarownicaSa, ja niczym nie zabawiam, bo nie mam problemów
czas jedzenia to jedzenie, ze wszystkimi przy stole
mi bardzo książki o blw pomogły

Opolanka gratulacje!!!

Ja ostatnio tylko was czytam, bo nie nadążam

za to mam zdjęcia dwa
tak własnie Lew je, nie rzuca jedzeniem, nie miota talerzem



i kąpanie pierwszy raz w basenie

Ale fajny Lew!

gwash u nas z Filipem było podobnie. Darcie się w aucie takie że szok, do momentu przesadzenia przodem i zmiany fotelika. Więc...każde dziecko inne ale ja nie mam spinki na wożenie tyłem. Bo wolę tak,niż mój stres podczas prowadzenia auta.
Opolanko wielkie gratulacje! Czekam na fotki.
Z mala wszystko ok?

Isabelle a karmilas w kapturkach? W nich latwiej wsadyic
cyca do buzki i pobudzac ssanie, no i brodawki nie bola tak.
Ja na poczatku jak mlody nie umial sie zassac to tak karmilam.
Czasem nieco laktatorem wyciagnelam mleczka w ten kapturek.
Tylko trzeba pilnowac by dobrze przylegal bo inaczej to sie
powietrze dostaje.
Kubus tez strasznie ulewal, do tej pory ulewa. Niektore dzieci
tak maja..
Jeja... nie wyobrażam sobie żeby em miała usiąść i zjeść... Szok.
Udało mi się osiągnąć tyle, że nie opuszcza krzesła, ale co na nim wyczynia- kręci się, kładzie, zwisa, wstaje itd itp...
Kiedyś było prościej.
No, ale teraz o ona się w ogóle nie zatrzymuje cały dzień :/
akzzi,  sutka w kapturku olewa. nie chce wcale wziąć do pyszczka, a jak trochę na chama wcisnę (wsadzam palec i hyc do pysia) to wypluwa i płacze 🙁

Julie teraz dokarmiamy bebiko najzwyklejszym, kupionym na szybko wczoraj w nocy, a nie enfamilem. nie pamiętam ile było rozdrobione, ale karmiłam z butli i z podziałki wyszło, że zjadła 40 ml.

teraz też przesadziła... już nawet się pogubiłam. ja odciągnełam około 35 ml własnego. wypiła. no to heja, babcia zabawia, ja odciągam i podajemy co kilka chwil tyle ile odciągnę, nawet nie wiem ile wyszło. pózniej jednak jej mało, a mnie już nie leci zbytnio, no to rozrobione mm. w sumie nie pamiętam ile, bo tatuś rozrabiał. wychlała. pózniej bardzo jej się ulewało i była kupka, a po kupce szukanie sutka, więc znów dopojona resztą mm. chłop mówi, że rozrobił 30 ml i pózniej drugi raz 30. więc wychodzi na to, że ulała i zeżarła do sytości około 35 mojego, raz 30 mm, pózniej około 20 mm... tak w sumie w 40 minut z przerwą na mega ulanie i kupę pomiędzy mm...

muszę porozmawiać z położną, bo cholernie dużo jej się ulewa, nawet odbekanej...

i już nie wiem kompletnie czy karmić na żądanie, czy budzić. bo ona je rzadziej niż co 3,5 godziny, ale obudzona wcześniej nie chce jeść, a niedojedzona nie chce zasnąć 🙁

jutro spróbuję przystawiać, bo leci całkiem niezle (mam wrażenie, że gdyby nie ulewanie to może dałaby radę tylko na moim), ale ona zle ssie i nie je tylko dziamka. spróbujemy we dwoje, chłop niech celuje pyszczkiem w sutka, a ja będę trzymać ściśniętego.
sznurka Lew boski, przy jedzeniu jakbym małego Piotrka widziała  😀 . też nigdy nie zabawiałam, nie włączałam bajek, bo jak w zasięgu wzroku pojawiał się talerz to cały świat przestawał istnieć  🤣.
Opolanka, Isabelle GRATULACJE!!! śliczne maluchy  😍

my jutro wkraczamy w 37 tydzień, a mały się nie szykuje oj nie. Brzuch mam nadal wysoko, ciężko się oddycha. Mam wrażenie, że całe życie w ciąży chodzę...
Isabelle oj, oj, oj  🙄 nie karmi się tak maleństwa  😉
Zdecydowane ruchy, tzn albo wóz albo przewóz. Bo nic dobrego nie wróży takie dokarmianie tak maleńkiego naleśniczka...
Jeśli nie ssie aktywnie i nie masz pewności ile zjadła... podawaj maksimum 40 ml (jeśli 4 doba będzie). To i tak za dużo, biorąc pod uwagę, że coś tam z piersi wymamla  😉
Jeśli już wypije 40 ml mm to KONIEC, ewentualnie dostaw do piersi/daj smoczek.
Sama na początku karmiłam niby na żądanie, ale nie częściej niż 1-2 h. Bo co za dużo to nie zdrowo.
Jak na każde miauknięcie będziesz karmić, to nie wyreguluje się 'proces' karmienia. Tzn będzie co chwila wołać jeść, mlaśnie dwa razy i koniec, bo nie będzie głodna - tylko nauczona miauczenia.
Dziecko musi mieć czas aby strawić to co zjadło, przekarmianie obciąża niepotrzebnie mały układ trawienny i powodować będzie wymioty = drażliwość dziecka.
Też miałam butelkę tommie, tylko jej budowa bardzo nie sprzyja podawaniu niewielkich ilości mleka.

Sama jak nie miałam pokarmu(wcale między 4-7 dobą), karmiłam mm co 3 h a w między czasie dostawiałam do piersi. Później dawałam mm co drugie karmienie i tak powoli coraz mniej dokarmiałam  😉

Szkoda, że jednak daleko od siebie mieszkamy i nie znamy się w realu, bo chętnie bym pomogła w tym najtrudniejszym czasie  🙂
łe tam daleko  😉

chyba odkryliśmy już winowajcę. mała chciała jeść, wszystkie objawy. a potem wyrzygiwała wszystko. teraz też miauczała, robiła wszystko pod "chcę jeść", ale tylko tuliłam i wyszła kupka  z jednoczesnym ulaniem.

chodziło raczej o odruch ssania, dlatego tak długo mogła wisieć na cycku. zarzekałam się, że ze smokiem nie bedziemy się zadawać, ale wolę dać smoka niż zrobić jej krzywdę. bo przez ten odruch zeżera za dużo. jak tylko zaczeła ssać to od razu oczy zamknięte i nyna...

więc obudzić ją za  4 h  i dać trochę własnego mleczka w butelce a jak będzie chciala więcej to wtedy smoka? czy przez to przekarmienie jednak poczekać aż sama będzie bziuczeć?
Trzeba budzić, albo próbować karmić na śpiocha, jak ma silny odruch ssania to i przez sen będzie jeść  😉
Alez Wy tych postow produkujecie, nie nadazam 😉
Odnosnie tv przy jedzeniu - Alan je wylacznie, ogladajac bajki. Inaczej nie jadlby nic. Ale on przypadek ekstremalny. Niby to blad, itd., itp., ale ja sama do posilku prawie zawsze wlaczam sobie telewizor, wiec czemu mialabym robic tragedie z tego, ze dziecko tez oglada tv podczas posilku?
kasiulkaa25, twoje porady sa zupelnie odwrotne do dzisiejszych zalecen i brzmia zupelnie jak te, ktorymi raczono moja mame. Nie mam jakos zaufania do osiagniec medycyny z zakresu porodowo-noworodkowego z tamtego okresu. Ale kto wie, moze akurat sprawdza sie u Isabelle, ale wole, zeby wiedziala 😉

Isabelle, jezeli nie wiesz do konca jak przystawiac, to rzuc okiem na ten filmik, mniej wiecej od 2:40 sa zblizenia. Ja to robilam tak, ze ukladalam dziecia na rogalu tak zeby miec 2 rece do dyspozycji i jedna splaszczalam piers (tak jak ktos tu pisal o robieniu kanapki), a druga "nakladalam" glowke dziecia na piers. Wkladanie piersi do buzi dziecka to niepolecany trudniejszy wariant 😉 Oczywiscie trzeba poczekac az dziec rozewrze paszczeke szeroko. Dziecko powinno uchwycic brodawke z maksymalnie duza czescia otoczki. Wargi powinno miec wywyniete, to akurat mozna poprawic recznie jak juz zlapie. Jak juz zlapie prawidlowo to nie powinno bolec (w twoim przypadku bolec mniej niz przy poprzednich probach, skoro masz juz ranki). Nie powinno byc slychac mlaskania, ani cmokania. Jak zlapie nieprawidlowo to lepiej przerwac i probowac jeszcze raz, niz utrwalac bledy. Ja pamietam, ze musialam to troche pocwiczyc, i dziec tez musi nabrac sprawnosci. Pewnie te wszystkie rzeczy sa omawiane w filmiku ale nie moge spr bo nie mam dzwieku.
Milan niestety je zabawiany. Niestety bajka, czy tv zajmie go na minutę-dwie, ale nie na kilkanaście minut. W krzesełku do karmienia staram się dawać mu jakąś atrakcyjną zabawkę, zazwyczaj starcza na 3 minuty, a potem to już idzie wszystko po kolei - różne rzeczy wskazywane przez niego palcem, cała szuflada przyborów kuchennych, jakieś kubki, wieczka od słoików. Zazwyczaj staram się rozpoczynać posiłek bez zabawiania i karmić go w ten sposób tak długo, jak się da, dopiero w ostateczności wyciągać zabawki, ale udaje się zwykle minutę, może dwie. Łatwo powiedzieć - jest pora jedzenia, wszyscy jedzą i dziecko też je. Jasne. Wydaje się, że to takie proste, kiedy ma się dziecko, które widzi jedzenie na talerzu i myśli tylko o tym, żeby je pochłonąć. A jak się ma dziecko, które jak widzi jedzenie na talerzu to chce je rozmaziać, pomalować nim blat i siebie, koniecznie obejrzeć talerz z drugiej strony i sprawdzić, jaki dźwięk wyda, jak się nim trzaśnie o ziemię, to już takie proste te wspólne posiłki nie są.

A u nas mały hardcore. Angina i antybiotyk 🙁 Moje mleczko już chyba nie dało rady przekazać przeciwciał. Jakiś tydzień temu bardzo bolało mnie gardło... no i mały w końcu złapał. Jestem tak zmęczona, że już mi się chyba spać nie chce...i nawet chyba nie chcę opisywać, w jaki sposób musimy mu wlewać do gardła ten antybiotyk, wodę, cokolwiek do picia, krople do nosa i Tantum na gardło. Wieczorem nawet odmówił jedzenia deserku, kompletnie zraził się do łyżeczki. A ulubione "słone" kropelki (probiotyk) zjadł po długim namawianiu i przekonywaniu, że to jednak jego ulubione krople są (wiecie, że on naprawdę rozumie wszystko, co się do niego mówi? 😉 )

opolanka wielkie gratulacje!  :kwiatek:
Sznurka nie obraz sie ale to nie jest kwestia BLW itd. Sa dzieci po prostu zarte i juz. Jedza wszystko co im sie pod nos podstawi, az gotuja sie do tego. A sa takie ktorych jedzenie srednio interesuje. To na prawde nie jest takie proste. Jak poczekam az bedzie bardzo glodna to ok doczekam sie tylko wrzasku i maksymalnej histerii o mleko, nic innego wtedy nie wchodzi w rachube :/ Takze wole zabawic czasem.
A jak pamietam twoj filmik jak Lewcio pozeral zupe z tej butelki lovi, tak dalej bym chciala cos takiego u mojej zobaczyc :-)

Z fotelikiem to jednak chyba (???) nie dam sie przekonac. Zwlaszcza ze widze ze np w wozku czy foteliku rowerowym tak samo po jakims czasie jeczy, a jest przodem.
bobek widać moja ulubiona położna staro poglądowa  jest  😁
Bo odwiedzała nas dość często i dzięki jej radom karmiłam tak długo małego... gdyby nie ona, zapewne byłby na mm  😉
Nijak nie wytrzymałabym (plecy!) 2 h na karmieniu dziecka... jak usiedziałam 40 min to już był wyczyn  😉
Z racji nacięcia krocza i bólu pleców Krzysio musiał się nauczyć ssać aktywnie  😂

Każdy musi znaleźć swój "złoty środek". Nie chodziłam do szkoły rodzenia, nie korzystałam z poradni laktacyjnej... może siedzieć powinnam cicho w temacie karmienia piersią?  😡 ale skoro 14 miesięcy karmiłam, przerabiałam nawet re-laktację, więc jakieś tam doświadczenie mam  😉
Siostrze swojej za to pomogłam (skutecznie), także stare metody działają czasami  😎
Wagę dla niemowlaczków mam w domu, więc miałam ułatwione zadanie sprawdzania czy mały przybiera na wadze...  😉

Nawet w szpitalu (w Sieradzu) dostałam podobne wytyczne, mały też dostawał smoczka, gdy był pod opieką położnych.
W żadną stronę przeginać nie można  😉

Znajoma wedle nowych metod karmi... i na godzinę, dwie z domu wyrwać się nie może  😵 bo dziecko na piersi, bez smoczka, bez butelki... ponad pół dnia karmi, kiedy bym u niej nie była to karmi  🙄
Ze spaceru ucieka, jak mały zakwili bo karmić musi... dajcie spokój, wyrodna matka ze mnie  🤬

Kangurowałam, tuliłam, jakbym mogła to gwiazdkę z nieba bym dała, ale jeśli o jedzenie chodzi to aktywnie musiał ssać... nauczyć się przerw między karmieniami.
Tyle, że jestem samotną matką, mającą w okresie noworodkowym 6 koni i nieskończoną szkołę  😉

Co do dzieci, to mój jest żarłok niesamowity, bez zabawiania i zbędnych ceregieli. Bliźniaczki znowu nie chcą wcale i na uszach chodzić trzeba aby zjadły coś oprócz kaszki  😲

kenna współczuję  :przytul: u nas przy antybiotyku też był kosmos z podaniem... ręce i nogi trzymać trzeba, to buzia zaciśnięta  🙁 jedyne co pomagało, to telefon stacjonarny  😉 podświetlany wyświetlacz... albo na youtube piosenka "Bańkę łap" Gummi Misia (spróbuj, nasze maluchy uwielbiają).
Pochwalę się, bo nareszcie w 37 tygodniu widać brzuchol. Z tym, że nabijają się ze mnie, że z tyłu nikt nie wie, że jestem ciężarna a jak się odwrócę to jest SURPRISE 😉. Stąd powstało to zestawienie.
kasiulkaa25, super, ze ci sie udalo i jeszcze pomoglas kolezance ale prywatne doswiadczenie jednej osoby, nie jest reprezentacyjne dla calej populacji. Gdyby tak bylo, to jedyny strazak ktory przezyl Czernobyl, moglby wszystkim polecac wysokie promieniowanie jako nieszkodliwe 😉 Dzielenie sie wlasym doswiadczeniem to jedno, a sugerowanie, ze np cos jest bujda bo u ciebie sie nie sprawdzilo, to drugie.

Co do samochodu, moje dziecie na bank ma chorobe lokomocyjna. Jak tatus daje czadu to hefta 🙁 ale na fotelik przodem sie nie zdecyduje, wiem, ze on beznadziejnie chroni i za duzy cykor jestem. Odkad Jagoda sie urodzila strasznie sie boje, ze w cos walniemy albo ktos w nas. Przed ciaza przezylam 2 zajeb... poslizgi i wiem jak niewiele trzeba, a u takiego malucha wystarczy mala stluczka, ktora doroslemu nie robi zandej krzywdy.

falabana, mega!
bobek, nie wytrzymałam: na jakiej zasadzie TY uznajesz, że coś jest bujdą a coś "niepodważalną prawdą"? Bo mi mózg spuchł od twojej logiki pt. "racja jest moja" (i propagandy, w którą akurat wierzę). Ty masz prawo powoływać się na swoje doświadczenia a kto inny nie? Od długiego czasu mam wrażenie, że próbujesz być Bogiem laktacyjnym i nie tylko.
natchniuza, to kwestia podejscia i przekonań
ja tv nie mam, nie ogladam - uważam ze to dla dziecka jest nic dobrego, ale rozumiem że jeśli się samemu ogląda to dziecko w to wsiaka
kurczak_wtw, zdjęcie dawaj Piotrka!
A jak się ma dziecko, które jak widzi jedzenie na talerzu to chce je rozmaziać, pomalować nim blat i siebie, koniecznie obejrzeć talerz z drugiej strony i sprawdzić, jaki dźwięk wyda, jak się nim trzaśnie o ziemię, to już takie proste te wspólne posiłki nie są.

ale u nas też tak było, nauka dziecka jedzenia samodzielnego to doświadczanie świata
przerabiałam kalafior wciskany we włosy, owsiankę którą smarował tak jak miał zaięg rąk
ale to są doświadczenia potrzebne do zbudowania pewnych nawyków, umiejętności i są nieodłączne dla procesu jedzenia
gwash, ja bym ci powiedziała tak, jak chce tylko mleko a nic więcej znaczy ze nie jest głodna po prostu
ile ona teraz mleka dziennie butli wypija?
dziecko dobrze wyglądające z głodu nie umrze
ale piszesz np że ciastka w samochodzie - dla mnie to trochę tchnie podejsciem siostry męża, cały dzień dzieci cos przegryzaja a potem mówa ze słaby apetyt
zapychanie przy ryku w samochodzie starcza dokładnie na tyle ile dziecko je albo krócej
Myślisz ze Lew nie wolałby mleka? pewnie by wolał tylko byłby trzy razy taki, ale ja uparcie eliminowałam mleko - teraz je juz przed snem i o 5 rano, proponując mu z uporem maniaka inne rzeczy
apetyt to inna kwestia a to ze dziecko chętnie sięga po nowe smaki i lubi warzywa to kwestia blw wg mnie, nie dawania słoików, nie futrowania ciastkami i słodkimi napojami


falabana, super fota!
sznurka, a jak Lew się nauczył takiego grzecznego jedzenia? Ja póki co matką nie jestem, ale już teraz doprowadzają mnie do szału dzieci rzucające jedzeniem. Rozumiem początki, ciapranie się i kalafior we włosach, ale celowa zabawa jedzeniem, rzucanie nim po prostu...brr  😫
Co do karmienia piersią i bólu pleców, moja bratowa karmi prawie wyłącznie leżąc na boku.
A tu nasza Antosia w wieku 2,5 miesięcy 🙂
Muffinka, moze masz racje, sprobuje odpuscic i poczekam w drugiej polowie lipca wyjezdzamy na mazury pod namiot moze tam sie przekona...

Julie, ja sie poprostu boje jak to bedzie z pieluchami jak pojdzie do przedszkola,moze troche glupi nacisk ze strony babci, ze w tym wieku z pielucha.... a on chyba asekuracyjnie chce ta pieluche.
Falabana jaki masz piękny mały brzuszek. Ja skończyła 34 tydz a mam większy (no ale ja druga ciążą - tak sobie tłumaczę)
bobek, nie wytrzymałam: na jakiej zasadzie TY uznajesz, że coś jest bujdą a coś "niepodważalną prawdą"? Bo mi mózg spuchł od twojej logiki pt. "racja jest moja" (i propagandy, w którą akurat wierzę). Ty masz prawo powoływać się na swoje doświadczenia a kto inny nie? Od długiego czasu mam wrażenie, że próbujesz być Bogiem laktacyjnym i nie tylko.

Napisalam cos innego. Powolywac sie na swoje doswiadczenie, tak. Ale na tej podstawie przekreslac, wiedze medyczna, nie. A tak odbieram wpisy kasiulki25.

Co do bycia bogiem laktacyjnym, to zgodnie z tym co napisalas, mam prawo jak kazdy 😉  a tak na powaznie, pisze to co wiem (i nie chodzi tu o moje dosiwadczenia ale neutralna wiedze, ktora uzyskalam od poloznych i lekarzy ze specjalizacja w laktacji, i z literatury ale wspolczesnej). Robie to z takim zaangazowaniem bo pamietam jak sama sie czulam kiedy laktacja nie hulala jak trzeba i jak bardzo dostep do tej wiedzy mi pomogl.

Jeszcze co do BLW, to moje dziecko sie uwstecznia niestety. 2 razy dziennie je sama, i 2 razy "po bozemu" futrowana lyzeczka. I niestety juz kilka razy, jakis czas po wieczornym posilku (je sama) okazywala sie byc wsciekle glodna. Ostatnio po tym jak oznajmila, ze wylazi z fotelika choc widze ze prawie nie zjadla, pokarmilam ja tym co ma na talerzu ale lyzeczka. Opchnela jeszcz polowe tego co zwykle je. Nie wiem co mam o tym myslec.

sznurka, fota w basenie wymiata. Ty tez grzejesz wode na slonku?
kasiulkaa25, halo, Sorry, ale także moim skromnym zdaniem rada aby kilkudniowego noworodka karmić piersią nie częściej niż 1-2 godziny to kompletna bzdura.

Pegasuska, Ale czemu on chce mieć pieluchę? Tak się dopytuję bo chciałabym zrozumieć o co chodzi. Pierwszy raz słyszę o takim problemie. 😉
Ja rozumiem, że z pieluchą czuje się bezpieczniej, po wypadku jaki mu się zdarzył poza domem...
tak  tylko wspomnę.

małą obudziłam około 5 na karmienie,  bez przekonania wciągnęła ze 20 ml. więcej nie chciała. trochę się ulała. pózniej jak marudziła to dostała smoka, jak wypadł to zabrałam. śpi do teraz.

a ja z udoju nocnego mam już około 65-70 ml i doję dalej, bo jest, plus jeszcze mała zjadła część o 5...

więc no cholerka raczej powinno jej to wystarczać! chyba chodziło bardziej o ten odruch ssania. poczekam dziś, żeby brodawki mniej bolały i będę próbować przystawiać i odciągać po przystawianiu. strasznie mnie to wkurza, że nie mogę jej nauczyć ssać aktywnie i efektywnie...  bo raczej nie mam chyba wielkiego kłopotu z produkcją? laktatorem aż strugi lecą, po godzinie mam przemiękniętą koszulkę, jeśli nie założę stanika (tak przesiąknięta, że da się wycisnąć...)
Isabelle nie zawsze się da od tak- jak byśmy chcieli...
Ja mleka miałam na trojaczki, Em umiała dobrze ssać, ale co z tego jak ja miałam takie "ciśnienie mleka", że Em nie umiała efektywnie pić, krztusiła się, wkurzała i i tak musiałam odciągać i karmić z butli. Cztery miesiące karmiłam z butli odciągniętym...
Ale później kolejne 10 już z cyca 😉
Bo Em przepustowość miała większą, mięśnie lepsze i zdolności  🤣
Także spokojnie.... Kombinuj, ale bez nerw 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się